MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

madeleine gratulacje zaręczyn wrzucaj zdjęcie pierścioneczka bo aż jestem ciekwa:) super że usłyszałaś bicie serducha to jest najpiękniejsza muzyka dla uszu

co do wuzków to sie przeraxiłam cenami bo jak patrzyłam taki przydatny do miasyta i do samochodu by sie zmieścił i w miare wielofunkcyjny i nie z plastiku to dla moich dzieci ceny są od 1800 i w górę niestety już nawet po komisach patrzyłam ale jak na razie nic mi nie wpadło w oczy....

A co do świąt to byliśmy z mężem na weselichu u kuzyna i triche sobie poszalałam a w nocy brzuch mi latał ( dzieci urządziły sobie dyskoteke ) a za to w poprawiny pojechałam w leginsach to mi sie lepiej tańczyło ( uwielbiam tańczyć) i sie zmartwiłam czy aby na pewno dobrze że pojechaliśmy bo jak zawsze czuliśmy nasze dzieci wieczorami tak w poniedziałek po poprawinach i wczoraj nic nie czuliśmy może dzieci odsypiają albo mają tyle wód płodowych że mniej ich czuć bo już w pasie mam 94( a przed ciążą miałam 70)
a dopiero 8 maja ide do gina akurat na 21 tydz ciąży...

Ania14.09 napisał:

Madeleine- to witam w klubie. Ja już mam wyrównany poziom hormonów,ale muszę co miesiąc robić wyniki i na szczęście, do tej pory mam wszystko ok,ale mam w sobie tą chorobę gravesa-basedowa, która jest nieuleczalna. Jak dotrwałaś w ciąży już tyle, to niedoczynność nie powinna wam zaszkodzić. Wiem, że przy niedoczynności może być problem z zajściem w ciąże.

Aniu chyba do mnie to pisałaś No my dwa lata się staraliśmy, i miałam tyle badań robionych a dopiero teraz przed ciążą stwierdziła niedoczynność, a do tego mam guzka na tarczycy więc muszę to kontrolować. Wydaje mi się, że waga się uregulowała bo w końcu dostałam odpowiednią dawkę euthyroxu, bo biore od 1,5 roku i moja waga i tak rosła, bez konkretnej przyczyny, ja w ciągu tych 1,5 roku przytyłam 20 kg i przez cały tan czas nie chciała zejść nawet o pół kilo a im więcej się starałam odudzac tym szybciej rosła i tu nagle jak zaszłam w ciążę, zwiększyła mi dawke euthyroxu waga zaczęła spadać, dla mnie 5kg to bardzooo dużo

Aganio ale super, ja też uwielbiam tańczyć ale może faktycznie przesadziłaś Zazdroszczę Ci trochę, że widac ruchy na zewnątrz, a raczej mój maż by zazdrośił, bo się doczekać nie może Mam nadzieję, że Twoje maluchy faktycznie odsypiają i że wszytsko jest super A co do wózka to tego Ci współczuję, bo dla bliźniaków to są takie kolosy Ale mam nadzieję, że coś znajdziecie

Oj przepraszam, to było do Ciebie Agnessa. Masz inną odmianę tarczycy od mojej. Współczuję Ci tej walki z nadwagą, moja waga bardziej była skacząca. Jednak wiem, że jest dyskryminacja ludzi mających problem z nadwagą, bo traktuje się ich jak łakomczuchów, co wcinają tłusto i kalorycznie i dużo, a często to efekt choroby, czasami niedoczynności tarczycy, a czasami cukrzycy lub innych chorób. Robiłaś sobie wyniki na anty ciała czy nie masz hashimoto? Po urodzeniu twój maluszek będzie musiał mieć zrobione badania pod kontem tarczycy, niestety, może to być dziedziczne, musisz tego przypilnować

Robiłam na atygeny, bo jak by wyszła hashiomoto to bym musiała jakieś sterydy na podtrzymacie ciąży dostawać, ale całe szczęście wyniki są ok. Moja walka z wagą zaczęła się jak na studiach astmę u mnie wykryto i od wielu lat na sterydach byłam, teraz w ciaży te najcięższe odstawiłam, żeby maluszkowi nic nie zaszkodziło, o dziwo dobrze się czuję, jeżeli chodzi o astmę, biorę leki wziewne, bo całkiem odstawić nie mogłam, bo napad byłby groźniejszy od tych leków dla mojego bąbelka. No a z tą moja wagą, to ja całkiem bez winy też nie byłam, bo fakt nie obżerałam się, ale zły tryb żywienia (potrafiłam cały dzień nie jeść, tylko obiad ) i siedząca praca, wszędzie samochodem dupke woziłam Tylko normalnie człowiek przy stałej diecie, nie tyje, a ja tyłam Ale mam szczerą nadzieję, że skoro już wiadomo co i jak to po ciąży będzie mi łatwiej wrócić do normalnej wagi

Dziewczyny a tak z innej beczki, będziecie chodzić do szkoły rodzenia Bo mój mąż mnie namawia, w sumie to może być ciekawe, po za tym spędzalibyśmy aktywnie wspólnie czas, ale qrcze 500zł to jakaś masakra Bardzo mnie to odstrasza

I jeszcze mam pytanie, co myślicie o takim prezencie na chrzciny? allegro.pl/tort-pampers-chrzest-prezent-...wwa-i2204314527.html

To dobrze Agnessa, że nie masz tego paskudztwa. Na pewno wszystko ci sie unormuje po lekach, bo to jest na 100% uleczalne.
My do szkoły rodzenia nie idziemy, bo to chyba tylko dla tych par, co razem rodzą, a u mnie jest to niemożliwe mój mąż tak się boi krwi, itp rzeczy, że jak jestem na niego zła, to straszę, go, że zmuszę go do porodu rodzinnego, wtedy najpierw robi się blady później mówi, "no dobrze, dobrze" i w ten sposób jest na moim Poza tym jestem tradycjonalistką. Kiedyś mężczyźni czekali za drzwiami aż ich kobiety urodzą i my tak wolimy. Jeden mój kolega powiedział, że " to tak jakbym z żoną poszedł na kupę " Wiem, że mogłam tym rozpętać burzę zwolenniczek porodów wspólnych,ale ja tak uważam, uważam, że mój chłop nie musi mnie w każdej sytuacji oglądać,

Cześć
U nas święta minęły szybko ( na szczęście) Od jakiegoś czasu jestem w bojowym nastroju , wszystko mnie denerwuje , irytuje i wybucham bez przyczyny Sama siebie nie poznaje bo później płacze bo nie wiem o co tak naprawdę krzyczę
Ja tez patrze pomału na wózki , ceny są zabójcze ale wiem ze muszę mieć gondolkę na dużych pompowanych , skrętnych kolach Od września Lusia idzie do szkoły i muszę ja zaprowadzać , cale 5 minut drogi w jedna stronę
Dziewczyny jak tam wasza kręgosłupy i spanie? Ja od 2 dni nie mogę spać bo kręgosłup mnie boli muszę sobie długa poduszkę kupić , bo może tak mi się dzieje przez mój wielki brzuch

Aniu, mam identyczny pogląd jak Ty na sprawę porodu razem z mężem. Również uważam, że pewne rzeczy są TYLKO dla kobiet i lekarzy. A mąż mój będzie czekał pod drzwiami. Dla niego również widok krwi nie jest przyjemny.

A mój mąż był przy pierwszym porodzie i teraz tez będzie Z początku nie chciał i ja nie naciskałam , ale tutaj musi być przy porodzie przynajmniej jedna osoba , wiec był
Bardzo mi pomagał , masował plecy , wachlował , podawał pic . Dla niego to tez było wielkie przeżycie ,to on pierwszy trzymał na rekach nasza córeczkę
Nie rozumiem stwierdzenia "widok krwi" , przecież po 1 nie leje się hektolitrami a po 2 mąż/partner nie stoi miedzy Twoimi nogami i nie patrzy na wszystko oczami lekarza
Facet czasami może pomoc a czasami przeszkadzać wiec jak rzeczywiście nie podatny na takie rzeczy to lepiej niech stoi pod drzwiami

Ja uważam, że to indywidualna sprawa każdego, więc w cale się nie dziwię Ani i Anulce, że nie chcą Ja też miałam opory jeżeli chodzi o oglądanie samego porodu, ale mój mąż bardzo chce być przy mnie, a że kogoś chciałabym mieć do wsparcia, a rodzice i cała rodzina są daleko to nie liczę, że mi przyjadą na poród

Joanna mnie bolały plecy, ale odkąd mam tą poduchę to śpię w miarę dobrze

heh Agnessa świetny pomysł I co najważniejsze-przyda się Ja tam mam zamiar kupić złote kolczyki mojej chrześnicy, i myślę nad czymś jeszcze. Uszka i tak jej będą przebijać jak skończy pół roku, więc kolczyki od ciotki będzie nosiła od samego początku

wrzucam zdjęcia pierścionka Na życzenie Aganio

a tu na palcu

Madeleine No cudo Również gratuluję A kiedy myślicie o ślubie
No a prezent jest dla chłopca, a żeby była pamiątka to jeszcze znalazłam coś takiego, i myślę, że powinno być dobrze
allegro.pl/show_item.php?item=2251653558...ff8bd2d8f4e849d8f130

Madeleine pierścionek jest rzeczywiście prześliczny i wygląda na dość kosztowny !! GRATULUJĘ z całego serca !!!! A kiedy ślub??

Agnesssa bardzo fajny pomysł na prezent Tort jest praktyczny i przydatny a Aniołek to fajna pamiątka na całe życie