Mamusie wrzesień 2011

No to rzeczywiscie cyrk na kolkach..to teraz napewno bedziesz czesto kontrolowana..kurcze..burza przyszla a ja sama bo mezus w Szwecji.. Nie lubie byc sama!! I nie lubie burz!!

Mysza TP: termin porodu

Marta masz Maje
Fajnie, ze juz sie wprowadzacie
Czekamy na fotki jak juz bedzie wszystko na miejscu

Oczywiscie Wam wrzuce U nas juz wreszcie przestalo sie kurzyc i wczoraj pojechalismy z mezem zlozyc wozek, nareszcie bo prawie dwa miesiace siedzial w pudlach

Marta, to pochwal się wózeczkiem

Mysza, to może się zdarzyć, że jeszcze przede mną i słowiczkiem się rozpakujesz...

Beti niestety nie mam zdjec a wozek zostal w domku, a to jakies 30 km od miejsca gdzie teraz mieszkam..

no w karcie ciąży mam termin na 28 sierpnia. Jak byłam w szpitalu tow pisywali różnie- zależy jak mi wierzyli, ale jak moja gina przyszła i wszystkich do pionu postawiła do wpisywali na tak, ze termin na 17 września, czyli wg. tego suwaczka.

no mam nadzieję, że raczej przed Wami się nei rozpakuję jednak..

Mysza to kiedy masz teraz wizyte i wazenie Janka ?

a co do bycia samemu- doskonale się Marta rozumiem. ja też często jestem bez męża- nawet dzisiaj w pracy bo tak jak wam już wcześniej mówiłam- mimo nowej, ciągnie jeszcze starą na pół etatu...
ale w sumie ja mieszkam w samym centrum to dużo ludzi ma do mnie podrodze wiec jednak często mnie odwiedzają. to też jest tez jeden z argumentów dlaczego odraczamy narazie przeprowadzkę- bo tam bym mieszkałą 24 km od centrum i nikt by nie miał do mnie po drodze;P

ważenie i badanie mam jutro bo mam sie zgłosić do szpitala na obserwcaję na cztery dni. Dlatego mnie na weselu szwagierki ma nie być- może na ślub dostanę przepustkę ale to i tak trzeba jechać 30 km w jedną stronę, a mój maż jest świadkiem wiec średnio mi się uśmiecha;/

no i wtedy ocenią, czy mam zostać do końca ciąży w szpitalu bo taka opcja też jest wiec nie wiem co mam wpakować do torby- ile rzeczy w sensie i czy dla Janka juz też czy nie... no, ale mam nadzieję, że na piatek wyjdę- bo wtedy mamy tą rocznicę... dziś próbowałam robic te ptaszki z origami i jakaś chyba niedorozwinieta manualnie jestem bo za cholere mi nie wychodzi. Ale już poprosiłam siositrę- ma mi zrobić ptaszki, motylki i tulipany. Wiec oby były potrzebne!

Mysza mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porzadku, jakbys nie miala dostepu do internetu to prosimy zebys ktoras z nas poinformowala smsem co i jak lekarze powiedzieli, ile Jankowi przybylo

czesc dziewczynki!

nie było mnie całe wieki! Ale naprodukowałyście! trochę poczytałam, ale wszystkiego nie dam rady na bank!

Z tego ogromu zdarzeń chciałam powiedzieć, że sesja MYSZY JEST CUDOWNA! PIĘKNIE WYSZŁAŚ I WSPANIAŁA PAMIĄTKA NA CAŁE ŻYCIE!

Mała gratuluję rocznicy, 12 lat wow... ja po 7 czuję się momentami jak po 20;)

Marta skończyliście już domek?? szybko!

My już po przeprowadzce, ale wciąż w bałaganie. W tym tygodniu od poniedziałku do piątku montowali nam schody i balustrady na poddaszu - syf jak cholera... i klatki schodowe do malowania. Dziś wróciliśmy od rodziców i od 16.30 do 20 siedziałam i układałam swoje ubrania do szafy... już strasznie nie moge sie doczekać kiedy urodzę i założę swoje normalne ubrania bo ostatnio czuję sie jak słoń... jak nie gorzej??

W środe mam badania a w pt wizytę, zobaczymy co on mi powie?? Chciałabym usłyszeć że mały jest już nisko i że urodzę do połowy września, ale pewnie nic takiego nie nastąpi bo w środku czuję że urodze terminowo.

Mój M. tydzień temu w weekend składał mebelki Ineski i małego. Pokój Ines gotowy w 65% - jeszcze brakuje kilku elementów ale na chwile obecną jesteśmy spłukani:) A u Samiego też wszystko stoi gotowe ale równiez brak 2-3 rzeczy... Ja jeszcze nawet prania nie zrobiłam... W tym tygodniu maja mi przywieść pralkę... bo tego nie mamy he he
Na weekend mam umówioną po raz kolejny babkę do sprzątania - już ją odwoływałam dwukrotnie.
I jak posprząta mi ten sajgon to wezme sie za pranie...


Ogólnie jestem już baaaaardzo zmęczona zarówno ciążą jak i wykańczaniem. I tak jak wcześniej się śmiałam, że ten dom wykończy mnie wcześniej niż ja jego to teraz sie już nie śmieje...
Mój ojciec z moim M. wymyślili jeszcze dzielenie poddasza na biuro dla mojego M. więc w czwartek panowie od schodów znów wracają...

W tygodniu pewnie znowu będę zaganiania więc życzę Wam dziewczynki miłego tygodnia, odpoczywajcie póki możecie! Buziaaaaaczki a ja w miarę możliwości odezwe sie na pewno!

Mysza to trzymam jutro za Was kciuki!!!!!!
Odezwij sie koniecznie !

Dobranoc dziewczyny do jutra

a mi jest smuuuutno bo mój dziś wyjechał na tydzień na targi do Niemiec, mam nadzieję, że Natalia nie wpadnie na pomysł żeby wyleźć w tym tygodniu :<

dam znać napewno;)
już przepakowałam poraz kolejny torbę - nioe wywołuje wilka z lasu- zadnych majtek poporodowych nie biorę i ciuszki Janka wprawdzie uszykwane w osobnej torbie ale zostawiam w domku jeszcze. Rzeczy mega dużo nie biorę- najwyżej mi mój Sławek dowiezie...

katy wspólczuje tak urobionego tygodnia!

Katy my nie caly domek wykonczylismy, tylko kuchnie, lazienke i salon, ktory tylko pomalowalismy i polozylismy podloge, na wiecej nie mamy ani pieniedzy ani czasu..na schody zarzucimy wykladzine a pokoje i lazienke na gorze ruszymy pewnie dopiero za rok albo dwa..ale zawsze to juz nam sie bedzie spalacac a nie tak jak teraz placimy za mieszkanie 1600 miesiac w miesiac..

Slowiczku lacze sie z Toba, moj wrocil niedawno ze Szwecji i myslalam ze to ostatni wylot a okazuje sie ze w srode ma leciec do Brukseli a w niedziele jakichs skoczkow ma zrzucac pod Saczem..ehh...

Wlasnie ogladam Dom Dusz...juz raz ogladalam i pamietam ze mi sie bardzo podobal...

dobrej nocy "kuleczki" (jak to mawia beti )