Mamusie kwiecień 2011:)

Basiek - dokładnie, każdy kij ma dwa końce. Chyba lepiej żyć skromniej ale razem, móc być zawsze przy tej małej kruszynce. A pracować tylko na pensję niani - bezsensu. My właśnie ubiegamy się o kredyt, budowa domu w toku i .... cóż, pęd za kasą

Wpadam na chwilkę. Ja nie wiem, ostatnio jestem strasznie zabiegana!

Dave ja też 01.11 wracam do pracy Ale co zrobić, siła wyższa! Smutne to strasznie! Aż nie umiem o tym myśleć!
Jeszcze się znerwiłam. Wczoraj rozmawiałam z szefem i nie zgodził się, żebym godzinną przerwę na karmienie wykorzystała jako możliwość wcześniejszego wyjścia z pracy. Powiedział, że przerwa to przerwa i tak mam to traktować! DUPEK!

My też już chyba od tygodnia jedziemy na Pampkach 4. Z trójek wszystko wyłaziło i żyło własnym życiem

Nula współczuję. Nie umiem Ci nic doradzić, a pocieszać nie będę bo to nic nie da. Taki dupek nie zasługuje na Ciebie i córkę! Kopnij go w ....! Już wiesz gdzie.

Gosiu nawet jeśli z mamą będzie coś nie tak to wiedz, że dacie radę! Pamiętaj, że w rodzinie jest siła! Mama będzie teraz potrzebowała Waszego wsparcia! Moja mama miała nowotwór złośliwy z przerzutami...w tym roku minęło 5 lat od tego zdarzenia. Wierzyliśmy, że damy radę i daliśmy! Wspólnie przeszliśmy chemioterapię, operacje, radioterapię...i teraz wiem, że raka można pokonać! Od tamtego czasu zdarzają się różne przykrości zdrowotne mamy, ale jesteśmy razem, trzymamy się kupy i wszystko pokonujemy Napisz co i jak!

hej dziewczyny u mnie ostatki slonecznych dni wieec korzystalam i chodzilam na spacery zapowiada sie dluga szara jesien

Czytałyście watek "szczepić czy nie"? Masakra! Ja przed szczepieniami specjalnie się tym nie interesowałam. Czytałam tylko jakie szczepienia są, wybrałam szczepienia skojarzone i wychodzi na to, że najgorsze.

Magdzia ale dupek z szefa!

Dve a nawet nie zauważyłam że to jż 1000wpis to znaczy że brakuje jeszcze jednego

Ulcia u nas już wogóle nie ma słonecznych dni tylko wiatr i deszcze brrrrrr

Magdzia jakis nie czuły ten twój szef naprawdę... a właśnie miałam zapytać czy kończycie z karmieniem cycusiem jak wracacie do pracy??

ja to juz nie mam si, pamiętacie jak wam pisaąłm że zaczynam uczyć maluszka karic butlą? toz to było z jakieś dwa tygodnie temu i wyobrażacie sobie ż nic sie nie nauczył?? dzień w dzień dawałam mu butel, a raczej próbowałam dac i ani razu jej nie pociągnął no może ze 3 razy było że wyił te 5 ml i to wzystko..ehh...chyba sie poddaje naprawdę.. może za miesiąc spróbuje, niech teraz jeszcze pociąga cycusia, tylko że ja nie chciałam od razu kończyc karmic piersią tylko żebym mogła gdzieś wyjść czy coś bo nigdzie nie mogę wyjść, nawet z mężem do kina a od czasu do czasu by nam się przydało takie wyjście tylko we dwoje...ale jak próbuje dawac mu butel to juz nie kończy się to płaczem tylko jakby go gryzł, no ale i tak odpycha się dalej rączkami , eh nie wiem już sama

Gosiu trzymam kciuki za mamusie:)

Magdzia co za palant no...

Dave życie na kredycie... ech znam to...

MM a moze spróbuj odłożyć butelke i podaj w kubku niekapku, może silikon nie podchodzi ale taki kubek da radę, znam dzieci, które nigdy nie spróbowały nawet smoczka, bo po cycku od razu na niekapek przeszły i jakoś nic im nie jest z tego powodu

A ja przez moje stresy nie mam juz prawie pokarmu cycie jak dalam jej o 7 jeść tak teraz nawet nie sa twarde ... bo nawet ona nie miała ochoty jesc troche tylko o 13 pociumciała a wcześniej jabłuszko sobie zjadła
ryczeć mi sie chce

Nula - głowa do góry. I tak długo jechałaś na cycuśiach, czyli bardzo dużo dałaś Kruszynie;-)
Tylko się nie przejmuj tym dupkiem!!!! Nie wart jest Was@@

a co pisza o szczepionkach?

Tak dupek, przez duże D Ale cóż ja miałam prawo wykorzystać art. 186 (7) KP a on miał prawo odmówić mi wychodzenia godzinę wcześniej na karmienie! Ogólnie nasza rozmowa obijała się jeszcze o inne nieprzyjemne aspekty (m.in praca przez 12h), ale nie chce mi się już o tym pisać!

Basiu poczytałam ten wątek o szczepieniach. Toż to jakaś masakra! Przestraszyłam się trochę, ale jeszcze muszę zgłębić wiedzę na ten temat. Mnie żaden lekarz o niczym nie uświadamiał. Nie miałam pojęcia, że takie rzeczy mogą przytrafić się po szczepieniu. Powiedziano mi tylko, że rączka może spuchnąć, albo wystąpić podwyższona temperatura. I nic poza tym! Przeciez jakby nie pojawił się ten wpis na forum to w życiu bym nawet o tym nie pomyślała! Matko musimy sami sobie być lekarzami, prawnikami...przecież to jakaś kpina!

Ja co nieco słyszałam o szczepieniach,ale jedni mówią tak,drudzy tak. Sami musimy się jakoś kreślić albo po prostu zdać się na lekarzy. Z tym autyzmem to słyszałam,że to nie do końca przez szczepienia,bo po prostu "wychodzi" on ok. ostatniego szczepienia. Ja takie artykuły czytam pi razy drzwi,żeby być zorientowaną,ale żeby nie schizować... Jest w tym sporo racji,ale czy do końca?!

Magdzia,czy ten szef to jakiś gestapo czy co?!

Dave,ja siedzę z dziećmi w domu i baaardzo bym chciała wrócić do pracy tylko,że jej znaleźć nie mogę Nie mamy kredytu do spłacenia,bo nas po prostu na niego nie stać Wizja własnego lokum oddala się z taką prędkością... Wolałabym zostawić dzieci komuś pod opieką,iść do pracy i zarobić na mieszkanko z pokojem dla nich. Teraz mają mnie co prawda dla siebie 24h,ale nie mają nawet własnego kąta:(

Ulcia,u nas też słonecznie było. Z rana padało,a potem się przejaśniało.

Prasowanie odkładałam już parę razy. Dzisiaj ponownie z rana ulewa,ale za prasowanie się w końcu wzięłam. Wyszłam na dwór dopiero o 16(jak już trochę poprasowałam),ale był to mega ekspresowy spacer. Po 15 minutach byliśmy już w domu,bo deszcz pożądny nas złapał. Dzieci co prawda ubrane odpowiednio(przygotowane na ewentualny deszczyk),ale ja... Oczywiście jak przysziśmy to deszcz ustał i do teraz nie pada

Gosiu, właśnie dlatego wogóle nie mam chęci tam wracac do pracy! Ale co zrobić jak życie na kredycie... Ale gdyby nie ten kredyt to mieszkałaym z rodzicami, na jednym podwórku z teściami...a to już zupełna porażka. Tak więc wolę kredyt i głupiego szefa Pracy szukam, jak Ty Gosiu, ale znaleźć nie mogę! Ja nie wiem czy jestem takim kiepskim materiałem na pracownika, czy mam za małe doświadczenie, czy już sama nie wiem co! Ale marzy mi się cokolwiek innego! Chciaż jest takie sławne powiedzonko: "Chwal szefa swojego, będziesz miał gorszego" Oby to nie była prawda.

A moje dziecię już śpi. Padł jak kawka. Wypluskał się (na widok wody aż się trzęsie), najadł się, dałam całusa i śpi Chyba taka pogoda, że marudny jak diabli.

Gosiu wypowiedzi tej mamy bardzo mnie zasmuciły nie z racji choroby po szczepieniu, ale raczej naszej nieświadomośći. Wróć, lekarzy którzy nie informują rodziców o ewentualnych powikłaniach. Ja w życiu bym nie wiedziała, że mogą być takie skutki poszczepienne. Nikt mnie o tym nie poinformował. A ja przecież nie jestem lekarzem, nie czytam fachowych pism. Jeśli lekarz nic nie mówi, to znaczy nie ma zagrożenia. Jak więc mam teraz ufać lekarzowi, który nie mówi mi całej prawdy? Mam sprawdzać jego diagnozy, biegając po kilku przychodniach? Jak była trzykrotnie na szczepieniach nie dostałam nawet głupiej ulotki informacyjnej. Ba, gdybym się sama nie zapytała to nawet by mi nie powiedziała na co moje dziecko jest szczepione! Tak więc, ja raczej jestem przerażona służbą zdrowia i ich poczynaniami.

Magdzia to co wy macie za lekarza?? nasza lekarka wszystko mówi, pyta czy nam to pasuje a po szczepieniu pielęgniarka oddaje nam wszystkie ulotki

baby_55 napisał:

Magdzia to co wy macie za lekarza?? nasza lekarka wszystko mówi, pyta czy nam to pasuje a po szczepieniu pielęgniarka oddaje nam wszystkie ulotki

Właśnie te wszystkie wpisy uświadamiają mi, że KONOWAŁA!

Kurczę rozpisałam się na temat szczepień i zjadło mi posta!Nie będę się produkować drugi raz.

Dziewczyny jaką maść stosujecie na dziąsełka? U nas się chyba zaczyna na dobre ząbkowanie. Krzysiek dzisiaj kupił Bobodent.