Żywienie rocznego dziecka:)

witam.
mam wielka prosbe napiszcie jak najlepiej powinno sie zywic dziecko, ktore ukonczylo 1 roczek?
chodzi mi o rozklad dzienny posilkow, tj; godziny i rodzaje jedzenia.
no i jak karmic , aby dziecko przesypialo cala noc? co jest najbardziej pozywne?

dzieki za pomoc

Ja mam roczniaka i jemy tak:
rano ok 7.30-8.00 czyli zaraz po przebudzeniu- mleko 240ml z 3 miarkami kaszki
ok 11 serek albo jogurt a od dwoch tygodniu zamiast serka ok 11.00-11.30 zupka,czasem nie ma zupki ale daze zeby wlasnie przed drzemka byla zupka
ok 12 do 14-14.30 drzemka
ok 15 drugie danie - miesko, lub ryba z ryzem,kasza,ziemniaczkami i warzywami,lub makaron z sosem i mieskiem, nalesniki - coraz czesciej je to co my na obiad tylko w lagodniejszej formie
deser - kisiel,owoc,budyn, biszkopty
wieczorem czasem kasza na gesto ale to zalezy ile zjadl obiadu-jak malo to chetnie zje kaszke
na noc mleko 240ml z 2 miarkami keliku
Coraz czesciej na drugie sniadanie lub na kolacje buleczka czy parowka

Hania ma ok. 11 miesięcy, sama się ostatnio zastanawiam, jak właściwie powinnam ją zywić rozwija się doskonale, ale mam wątpliwości, czy wszystko jest ok z jej jedzeniem. porady fachowców są czasem kompletnie oderwane od rzeczywistości - chcąc żywić dziecko wszystkimi pożądanymi produktami wyłącznie ze źródeł ekologicznych dbając w dodatku o ich zdrowe i naturalne przygotowanie oraz o urozmaicanie, musiałabym cała dobę stać przy kuchence i gotować tylko dla małej...

Hania je tak:

ok. 6:30 210 ml mleka modyfikowanego z dwoma miarkami kleiku ryżowego

ok. 10:00 150 ml kaszki manny, owsianej lub wielozbożowej, raczej o naturalnym smaku (nie owocowej) na mleku modyfikowanym z dodatkiem tartych lub gniecionych owoców

ok. 13:30-14 obiadek jednodaniowy, czyli zazwyczaj jakaś gęsta zupka gotowana przeze mnie dla nas wszystkich (pomidorowa, barszcz czerwony, jarzynowa, rosół)

ok. 17 jajeczniczka, chlebek z serkiem lub wędliną, jogurt, budyń, owoce - różnie

ok. 20:30 210 ml mleka modyfikowanego z dwoma miarkami kleiku ryżowego

poza tym przez cały dzień pije herbatkę (granulowana z hippa czy bobovity), soki owocowe, czasem podjada z naszych talerzy, ale minimalnie

myślę, że ona spozywa zdecydowanie za dużo mleka i produktów mlecznych, a za mało warzyw i mięsa, ale często trudno mi w nią wmusić zupkę, mięsem bardzo pluje. nie wiem, jak ją nakłonić do spozywania czegoś innego niż mleko i kaszki i jogurty...

ja sie bardziej zastanawiam, czy dobrze zachowane są proporcje z piramidy Zywieniowej

piramida żywienia + zamiłowanie dziecka do owoców i warzyw, i kłopot z głowy, nie trzymam się sztywno reguł, czasem coś odpuszczę, czasem przestawię, a Bartek rośnie zdrowo jak na drożdżach

no dobrze, ale czy mogłybyście podać przykładowe dzienne menu waszego malucha?

u nas jest tak:
rano mleko z kleikiem ryżowym (Bebiko R)
chleb z szynką lub serem, parówki lub jajko.
obiad - czyli to co my jemy na obiad, oczywiście bez szaleństw w smażeniu itp.
czasem dojada mlekiem,
później jakiś jogurt/serek, owoc
W międzyczasie jakieś chrupki, paluszki itp
i na kolację mleko

ciężko napisać jakieś przykładowe menu, bo Tola je z nami, czasem jest to tylko zupa z mięskiem, lub ziemniaki/kasza/ryż/makaron z sosem, mięsko w różnej postaci, problem mamy z surówkami, bo lubi tylko buraczki do obiadu

Emme napisał:

problem mamy z surówkami, bo lubi tylko buraczki do obiadu

to zupełnie tak ja ja
Buraczki mniam, pycha

A gotowane warzywa: kalafior, brokuły, marchewka, fasolka?

gotowane lubi, ale nie lubi żadnych surówek np z marchewki tartej czy kapusty

no moja warzywa w zupie zje, poduszone, ale jakbym jej cale ugotowane kawalki dala, to rozciapuje w rączkach, rozmazuje po stole, wklada do buzi i pluje w dal... wszystko, tylko nie jedzenie

a u nas znów nie było jedzenia do czasu kiedy się nie pojawiły jakieś kawałki

A próbowałyście warzyw na parze? są pyszne i w przeciwieństwie do tych z wody zdrowsze, bo nie wygotowane
u nas jest tak

rano mleko bebilon pepti

2gie śniadanie kaszka, albo kanapka z dobrą wędliną, własnym dżemem albo nabiałem

obiad- warzywa+ mięso na parze, albo zupka- gotuję zdrowo dla całej rodziny, dużo ziół, bez kostek rosołowych i tym podobnej chemii

podwieczorek- jogurt + owoce

kolacja- mleko, albo kaszka, w zależności od humoru i stopnia głodu u Bartka

No i w ciągu dnia owoce w różnej formie, oraz kilka biszkoptów, herbatników, od czasu do czasu, jak babcia przyjdzie to kinder czekolada, ale założyłam limit- jeden pasek na tydzień

Marysia wszystkie warzywa gotuję na parze , plusem jest to, że ich się nie soli

moja Hanka ostatnio jakby stracila apetyt, wypija ogromna butle mleka z kleikiem rano i wieczorem (ostatnio juz po 240ml), ale w ciągu dnia nie chce za bardzo jesc - kaszke na drugie sniadanie jakos zje, czasem nie, obiadu prawie wcale, a na podwieczorek niemal nic - ani kanapki, ani jajecznicy, ani owocow czy serka... wiec che jej troche pozmieniac jadlospis i zrobic tak:

rano kaszka na gesto (jedzona łyżeczką)
drugie sniadanko jakieś leciutkie, np. tylko owoc
obiad konkretny (gesta zupka, miesko z warzywkami itp.)
podwieczorek leciutki (np. jogurt, ale nie za duzy)
na kolacje zostawilabym jej te butle z mlekiem i kleikiem

chodzi mi o to, zeby odciążyć drugie sniadanie i podwieczorek, a dociążyć głowne posiłki. chcę też wyeliminować podjadanie między posiłkami i ilość spożywanego picia (mam wrażenie, że sok lub herbatkę żłopie głównie dlatego, że lubi mieć w buzi smoczek, a nie z powodu pragnienia i przez to brzuszek ma wypełniony płynem, wiec nie je obiadu)

co o tym myslicie?