Mamusie marzec 2013

Kinga2424 napisał:

To ja z kolei ciągle wstawałam zobaczyć, czy przypadkiem coś nie zaczyna mi się dziać. Wczoraj wydawało mi się, że czop mi zaczyna odchodzić. Ale chyba to był fałszywy alarm:)

Ja też za każdym razem jak jestem w łazience to zaglądam na wkładke czy przypadkiem nie zaczyna odchodzić czop itp. Szczególnie po tym wtorkowym sączeniu się wód... Ale od tamtej pory mam spokój... i ciągle cisza...

Agnieszka86 napisał:

Dzięki są smsy i miłe słowa. Czekamy, skurcze się trochę uspokoily. Jestem na oddziale i zaraz idę chodzic może coś szybciej ruszy. Teraz to odszedł mi prawdziwy poprawiony czop, ciągle coś takiego krwawego wypływa. W miarę możliwości będę się odzywać.

aga jednym słowem mąż ci wykrakał poród trzymaj się

Agnieszka86 napisał:

Dzięki są smsy i miłe słowa. Czekamy, skurcze się trochę uspokoily. Jestem na oddziale i zaraz idę chodzic może coś szybciej ruszy. Teraz to odszedł mi prawdziwy poprawiony czop, ciągle coś takiego krwawego wypływa. W miarę możliwości będę się odzywać.

Trzymamy kciuki

Wczoraj koleżanka do mnie napisała, że zaczyna przygotowywać wyprawkę dla maluszka. Ma przewidywany termin porodu na lipiec. A ja torba nie spakowana (do końca)i mam wrażenie jakby to miało być w tak odległym czasie. A w kazdej chwili może się zacząć

Dziewczyny życzę Wam wszystkim miłej niedzieli. Muszę uciekać

jej to czop jeszcze raz odszedł? może to to co zostało.. szybkiego porodu życzę !!!!!!

z tym czopem to Sami pisała a potem zamilkła, no ale u niej nie był podbarwiony, musiało mi się coś poprzestawiać

Mamcia no ciężko było, miałam dużo szwów, no ale raczej to była bezsilność niż ból, ja po prostu nie dałam rady przeć już, z sił opadłam, no ale jak zobaczyłam że położna szepce coś z lekarzem to zaczęłam bać się że zaraz jakieś kleszcze, próżnociągi itd i zebrałam siły i 2 razy parłam i poszło.. dzięki Bogu

hejka Kinga

Ela no teraz Ty masz sny ! przyznaj się co brałaś ja czułam inaczej jak czop wypływał, tak ze środka coś płynęło zresztą on cały czas po trochę mi wychodzi

Vernix mój R. też jest na bieżąco z porodami na forum hehe czy tego chce czy nie

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

ufolka napisał:

Mamcia no ciężko było, miałam dużo szwów, no ale raczej to była bezsilność niż ból, ja po prostu nie dałam rady przeć już, z sił opadłam, no ale jak zobaczyłam że położna szepce coś z lekarzem to zaczęłam bać się że zaraz jakieś kleszcze, próżnociągi itd i zebrałam siły i 2 razy parłam i poszło.. dzięki Bogu

ja teraz będę żyła w niepewności przez dwa tygodnie jeśli nic się nie ruszy... no a później zobaczymy. Z jednej strony wolałabym sama rodzić no ale jak mały nie chce wejść w kanał... ehhh trza czekać aż mój mały wielkoludek zechce wyjść

Czekamy jeszcze az odezwą się pozostałe dziewczyny... offca, Beata, koticz, aksa itp.

mamcia nie pozostaje nic innego jak tylko czekać.

Ja tam miałam wczoraj dzien przemyśleń i się jakoś wyciszyłam psychicznie, nie mam juz parcia, że chce urodzić już... i tak jak pisałam w któryms poście to nawet chciałabym urodzic 1 marca Więc jesli małemu dobrze w brzuchu to niech sobie tam posiedzi - byleby był tylko zdrowy.

Jestesmy z Toba Aga;)
Ale emocje;) Pozazdroscic. Oby poszlo szybko i w miare mozliwosci bezbolesnie;)

Andzia to samo Aga pisała, że odpuściła hehe i że jak dobrze malutkiej to niech sobie siedzi

Mamcia będzie dobrze, jak nie tak to inaczej, ale urodzimy i potem zapomnimy o tym co złe było ja powiem szczerze że bólu już nie pamiętam za bardzo polecam zzo

Ja już bym chciała mieć Frania obok ale najbardziej pragnę tego żeby wszystko było w porządku i żeby malutki był zdrowy.

Hej!
Też melduję się w wersji podwojnej.

AGA- szybko, czy wolno, byle poszło mało uciążliwie i bez komplikacji Jestem z Wami calym serduchem! uffff.... adrenalina mi podskoczyła, wypieki mam na twarzy - serio


I w zasadzie zazdroszczę. Już mnie męczy ciąża, i to nie fizycznie, ale psychicznie najbardziej. Modlę się o każdy ruch mojego małego leniucha - mialam te wszystkie badania, ktg, wizytę w poniedziałek u położnej, serduszko równo i mocno stuka, dziecko się rozwija ładnie, a jest tak mało ruchliwe, że mi się chce płakać. Może lubi spać, może jest duży, może ma taki temperament. Ale mnid to tak dobija... Przecież nie mogę ciągle na IP jeździć. A dziś już byłam gotowa jechac, to mój W. powiedzial, że przecież się mały w nocy ruszał, a on się umówił na rowery z kumplami i właśnie się zbieraja. I koniec gadki. Albo jadę sama, albo nie jadę. A właśnie w brzuszku cisza...

andzia_zg napisał:

UWAGA !!! UWAGA !!!

Właśnie dostałam sms od Agnieszki Jest na IP - zaczęło się

no w końcu! szybkiego porodu życzę