SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012

O kurcze

No tak bylaby spora walizeczka
ja jeszcze widze tego biednego meza zastanawiajacego sie na ktora reklamowke teraz kolej bo to jeszcze przydalaby sie jedna -na rzeczy do wyjscia ....

DOLORES-wszystko się zgadza.Jesteśmy na tym samym etapie ciąży. ANN-SUNSHINE Co do tej wyprawki do szpitala to dość imponująca i szczegółowa.Sądzę tylko a wręcz jestm przekonana,że 10 szt.pampersów nie wystarczy,bo noworodek w ciągu jednej doby potrafi zużyć 8-10 szt.Proponuję zabrać całą paczkę.Chyba,że po porodzie będziesz w szpitalu jedną dobę. u mnie w szpitalu jest zupełnie inaczej.Nikt nie wymaga ile czego ktoś powinien mieć,można korzystać ze szpitalnych np.koszul czy podkładów.Co do wyprawki dla dziecka to ważne by dostarczyć pieluchy,oliwkę bambino (bo nie uczula)i chusteczki nawilżone do pupy.Reszta jest kwestią indywidualną każdej mamy i taty. A..sztućce się przydadzą ,bo kuchnia ich nie dostarcza.Według mnie równierz koszule szpitalne są leprze.Choćby ze względów oszczędnościowych.Po porodzie koszule się szybko i bardzo brudzą,krwawienie jest duże ale to fizjologiczne.I dlatego jak się koszula zbrudzi to prosi się od położnych czystą i nei ma problemu z praniem.Zgadzam się co do majtek poporodowych-tylko te z siateczki białej,z takim fioletowym paseczkiem.Są przewiewne i skóra w nich oddzycha i można je prać.Nie kupujcie tych jednorazowych fizelinowych.One nie przepuszczają powietrza i skóra się poci. Jeśli coś przyjdzie mi do głowy to napiszę.Z takich praktycznych rad.

Przypomniało mi się coś.Bardzo dobrą maścią na brodawki ękające,bolące jest BEPHANTEN.Lepiej kupić maść niż krem.Jest ona gęstrza i dłużej się utrzymuje.Jest bardzo dobra.A i przy okazji nada się dla dziecka w razie jakiejś wysypki i czy uczulenia.

No właśnie te 10 sztuk pampersów też mnie zaskoczyło, bo też uważam że zdecydowanie za mało jak na 3 doby, no ale to i tak mąż może mi donieść jak się zaczną kończyć. Przynajmniej będzie miał wymówkę, żeby do nas wejść na moment poza godzinami odwiedzin

Ciuszki na wyjście będzie miał mężu spakowane ale w domu, żeby mu się nie pomyliło

Usłyszałam tak: kobiety zwyczajnie wolą mieć swoje rzeczy i dlatego taka długa lista, ale gdyby się okazało, że trafiam do szpitala i nie mam ze sobą torby, to szpital zapewni mi wszystko od siebie

Cześć dziewczyny:)

jak przygotowania świąteczne? Prezenty już są? Strasznie ten czas szybko leci , Wasze brzuchy też pewnie wskazują na to ze maluchy są coraz bliżej do przyjścia?
Miłego dnia:)

Hey dziewczynki, dawno mnie tu nie było. Ale wpadłam żeby poczytać trochę co nowego piszecie:) to już uzależnienie;)
Fajna sprawa z tą listą do szpitala ja czegoś takiego jeszcze nie dostałam...i nie wiem czy dostanę. Ale chętnie skorzystam z tej zamieszczonej przez Ann więc na pewno się przyda:)Ja póki co mam tylko dwie koszule do szpitala:) ale myślę że juz po świętach wybierzemy się na wieksze zakupy. Teraz market mnie przeraża przed tymi świetami. Wędrówki ludzi...całe masy jak mróweczki..dla mnie dopada taki relaks:)Kiedyś uwielbiałam łażenie po sklepach teraz niestety już jest za ciężko:)
A ja znowu mam kolejny problem..jakby wszystkiego było mało...wczoraj dowiedziałam się że dzieciaki mojej koleżanki mają ospę - przyniosły z przedszkola a ja nie dość że miałam z Nimi częsty kontakt (ostatnio w czwartek) to jeszcze prowadzałam je od czasu do czasu do przedszkola żeby pomóc troche koleżance.Mam teraz wielkiego stracha bo ja ospy nie przechodziłam więc może być kiepsko.wściekłam się tez na moja koleżankę bo okazało się że ona wiedziała że panuje wirus ospy w przedszkolu. I tak teraz siedzę i się zastanawiam jak ludzie mogą być tak bezmyślni żeby narażać drugą osobę? Ja chciałam jej pomóc i teraz wychodzi na to że będę tylko miała przez to problemy. No nic zrobiłam badania na obecność przeciwciał..może się okaże że jestem odporna i chorować nie będę. Druga sprawa to fakt, że powiedziała mi o tym zbyt późno. Gdyby zadzwoniła w sobotę to do 72 godziny od ostatniego kontaktu z chorą osobą ciężarnej podaje się immunoglobulinę, która uchroni przed wirusem. więc pamiętajcie wszystkie, że jeżeli będziecie miały taką sytuację i kontakt z chorym dzieckiem to ważne żeby jak najszybciej zrobić testy i mieć podaną immunoglobulinę.

oj pewnie MM24 ...Brzuch jest.Mam wrazenie ze przez ostatni miesiac sie podwoil a z prezentami jeszcze jestesmy w lesie przez ten szpital i w ogole. ale na szczescie tutaj wiekszosc prezentow otrzymuje sie na trzech kroli,wiec w tym roku zrobimy to po tutejszemu .

kurcze Sisi nieciekawie z ta ospa. miejmy tylko nadzieje,ze jesli rzeczywiscie doszlo do zarazenia(Trzymam kciuki,zeby nie)to dziecko jest juz na tyle rozwiniete,ze mniej to byloby niebezpieczne teraz niz w poczatkowym okresie ciazy .

a ja za chwile pedze do mojej poloznej-zobaczymy jakie jeszcze badania i kiedy mnie czekaja.No i dowiem sie kiedy odbywaja sie zajecia (cos w rodzaju szkoly rodzenia),bo gdzies teraz maly sie zaczynac. Trzymcie sie i Sisi daj znac jak sie maja sprawy z ospa .

Sisi, przykre to, że koleżanka nie zapytała cię czy miałaś ospę i nie wspomniała ani słowem że dzieciaki w przedszkolu chorują. Dziecko mojej koleżanki też chorowało i od razu dostałam telefon, czy przechodziłam chorobę, tak na wszelki wypadek. A kiedy odbierasz wyniki na te przeciwciała? Trzymam kciuki, żeby było dobrze.

Mnie też kolejki przerażają. Wszędzie. Dziś odstałam prawie godzinę na poczcie. Wywaliłam brzuch na wierzch (nawet nie dlatego żeby ominąć kolejkę, tylko żeby sprawdzić czy ktoś zareaguje, że ciężarna w kolejce i może ją przepuścić) no i oczywiście nikt nie zareagował. A żeby tego było mało, to akurat dziś listonosz przyszedł jak mnie nie było i jutro muszę odstać na poczcie drugi raz, żeby odebrać przesyłki na awizo

Zakupy do torby do szpitala mam zrobione. W tygodniu uzupełnimy z mężem wyprawkę domową i zostanie tylko wózek, ale to na styczeń.

A prezenty... wiem, co komu, tylko trzeba te plany zrealizować. Będę łazić po sklepach w tygodniu i przed południem, kiedy jest bardziej pusto.

Szefowa męża dziś mi powiedziała, że brzuch mi się obniżył niech ona mnie tak nie straszy, to jeszcze nie czas!!!

oj a ja dzis się przeforsowałam , miałam dużo spraw do załatwienia i za dużo się nachodzilam i niestety potem w domu zwijalam się z bólu, przeszło dopiero po nospie i buskopanie ale i tak boli mnie kosć łonowa i po bokach jak jajniki , nie mogę sobie miejsca znależć , dziewczyny ja już nie mogę chodzić a to jeszcze 2,5 m-ca

Dolores, musisz sobie jakoś sprawunki rozkładać w czasie... wiem, łatwo się mówi szczególnie przed świętami... ale warto żeby niunia jeszcze trochę pod twoim sercem pomieszkała, to dla jej i twojego dobra. A dobrze liczysz? Bo według mnie to już Ci zostało mniej niż 2,5 miesiąca

No więc wyniki już są...niestety nie wiem dalej zupełnie nic ponieważ wyszedł wynik wątpliwy. Pani lekarka stwierdziła, że czasem u ciężarnych taki wynik wychodzi. Oznacza to że był kontakt z wirusem:/ Muszę czekać na rozwój sytuacji. trzymajcie wszystkie kciuki, żeby mnie jednak ten wirus nie dopadł. Albo żebym przeszła w razie czego tą ospę łagodnie. Już się szpikuje lekami na odporność
Zapowiadają się niezłe Święta.

Dolores ,dasz rady tylko tak jak pisze Ann zwolnij troche i jesli twoi synowie moga Ci pomoc chociazby w zakupach to byloby fajnie.

Sisi pewnie ,ze trzymamy kciuki.ja tak sobie mysle,ze moze byc tez tak,ze juz wczesniej mialas kontakt z ospa-ale jestes na nia odporna i dlatego nie chorowalas. Tak jest w moim przypadku,ze nie przechodzilam tej choroby-a kontakt mialam z wieloma chorymi.

Ann nie przejmuj sie tym co mowi szefowa twojego meza.wcale nie musi miec racji.gdyby rzeczywiscie brzuch ci sie obnizyl poczulabys ,ze np oddychasz swobodniej,mniejszy ucisk na zoladek,no a poza tym patrzac w lustro rzuciloby ci sie w oczy...

ja tez wczoraj "odstalam" swoje w kolejce do rejstracji w przychodni. poniewaz to akurat jedyn centrum ,gdzie przyjmuja specjalisci w miasteczku wiec poltorej godziny nie moje. na szczescie oczekiwanie sie odbywa na siedzaco,ale o matko.... i tak jak przewidywalam usg mam na poczatku stycznia.

oj u mnie już dzis dobrze , tylko musiałam wyleżeć, po prostu nie mogę się tak forsować a ciężko mi bo wyglądam jak wieloryb , brzuch ogromny, jestem na etapie prania ubranek a mam tego aż za dużo ze 30 kg na 56 i 62 , trocę przesadziłam z iloscią, dostałam tyle na gratyzchaty w necie

przeziębienie mnie dopadło i leżę w łóżku , a robota czeka... góra ciuszków do wyprasowania, prezenty do kupienia...

Hejka dziewczyny,
widzę że biegacie ostro za prezentami na święta, ja już większą część kupiłam i mam spokój w tym temacie.dolores181 trzymaj się dzielnie i nie biegaj tak zawzięcie bo jeszcze troszkę przed Tobą.Sisi82 współczuję z tą ospą mam nadzieję że na strachu się zakończy i nic Cię nie"złapie".
Martwi mnie co innego, z moją cukrzycą nie możemy z Filipkiem objadać się w te święta pysznymi makowcami, sernikami, pierogami, piernikami, czekoladkami i innymi prysmakami- dietka.Ciężko mi będzie gdy cała moja liczna rodzinka, zasiądzie do stołu i zacznie futrować w najlepsze wszystkie te specjały a ja z synkiem zakończę wigilijną wieczerzą z jednym małym pierożkiem i to jeszcze z mąki razowej, na talerzu. AJ TA DIETA.
Dziś ponownie byłam w poradni ginekologiczno-diabetologicznej z maluchem ok. dla waży już 2,3 kg.Podobno troszkę za dużo jak na dziecko mamy cukrzycowej.Zapowiada się duży King-Kong.Dodam jeszcze że dokładny termin mam na 8 lutego.
A jakie duże są już Wasze maluszki?
Pozdrawiam Was wszystkie.