Macierzyństwa pierwszy tom ;)

Witam Mój szkarabik właśnie zasnął, a krzyczał przy tym jakbym go ze skóry obdzierała!
W łóżeczku też wstaje, ale wtedy od razu o wyciągam i kładę do naszego łóżka, żeby się nie nauczył że można w łóżeczku wstawać, bo mam jeszcze na najwyższym poziomie a i tak mi ciężko go wsadzać i wyjmować... Ale on do głodomorów należy i jak jest zmęczony butla mleka i śpi gdzie się go zostawi

Coś na wymioty mi się zbiera... Pewnie od zapachów bigosu, bo mnie zaciągnęło... Jeść lubię, ale zapachu już nie
Wiaderko między nogi i mogę dalej pisać

U nas nocka można powiedzieć że dobrze Bo pobudka dopiero przed 5, ale to dlatego że zasnął przed 11... Musiał się z tatusiem bawić A mamusia sobie leżała na łóżku z krzyżówkami Było miło i relaksująco

Pogoda jak patrzę przez okno to ładna, bo i trochę słoneczka i dość ciepło, ale jeszcze wiatr nie przeszedł, w nocy tak wiało, że prąd wyłączyli, pewnie drzewa drutów dotykały, deszcz padał i się zwarcie robiło...

Malutka to dzisiaj ja jadę do mieściny Wielkie miasto za daleko, nie chce mi się jechać, przypomniało mi się że mój chrześniak ma jutro 2 latka, to muszę coć kupić a kompletnie nie wiem co!

Aleksia jak bym bliżej mieszkała to bym Cie zaprosła, lub sama do Ciebie wpadła ale to pół Polski Klara dośś blisko mnie mieszkała, bo zaledwie 80km Ale się zmyła...

To ja też życzę miłego dnia

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Milady to leć po teścior i się nie denerwuj :* Zrobisz i będziesz miała jasność. Ale to napewno przez stres

Podczytuję, obserwuję, zdanie na temat postępowania Kakaszki mam takie jak większość, mam nadzieję, że jakimś cudem się opamięta.

Ale teraz do dziewczyn z tego wątku - rozumiem, że próbowałyście jej pomóc, przetłumaczyć, odwieźć od tego tematu, na pewno się starałyście. Kurde jednak ja nie potrafiłabym rozmawiać "jak dawniej" o pogodzie, ciuchach i kaszkach z osobą, która planuje pozbyć się dziecka, a już w ogóle po tym jak to zrobi... Dla mnie to niepojęte Rozumiem, że chcecie mieć swój wątek, ale nie potrafiłabym przejść nad czymś takim do porządku dziennego, schować temat pod dywan. Nie chcę Was obrażać, ale gdyby któraś z dziewczyn z "mojego" wątku coś takiego zrobiła to chyba Kwietniówki by umarły, bo nikt już nie potrafiłby pisać tam o dupie marynie wiedząc, że jedna z nas kilka dni wcześniej pozbyła się dzieciątka

agat według Ciebie mamy ja tak przekreslić ? Nie oddzywac sie do Niej przeciez my jestesmy z Nią zżyte i jest czescia mamusiek czerwocowych przeywiazałysmy sie do siebie WSZYSTKIE!

ja staram sie o dzieciatko i mimo ze nie moge zrozumiec kakaszki i boli mnie fakt ze chce zrobic aborcje modle sie i mam nadzieje ale nie przekreslam jej i bede z Nia pisac

Milady tak jak Marta lec po test i po nerwach , co by nie było dasz rade nie martw sie na zapas :*

Agat ...

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i nigdy nie wiadomo jakbyście się zachowały w danej sytuacji i okolicznościach ... !!!!!!!!!! Zycze Wam z całego serca żebyście się nigdy w takiej sytuacji nie znalazły.

Ja umierać nie zamierzam bo mam cudowną rodzinę i wspaniałego synka i mam dla kogo żyć!!!

A to, że nasza koleżanka usunie ciąże to nie powód, żebyśmy zrezygnowały ze swojego życia. Zamknęły się w ciemnym pomieszczeniu, ubrały strój pokutny i zerwały kontakt ze światem.

A zaręczam również, ze żadna z nas obok tego tematu nie przeszła obojętnie.

Mamusie czerwcowe, nie miałam zamiaru się tu wypowiadać, ale... Jeśli tak chętnie czytacie nasze lutowe forum i słyszałyście o sytuacji Buziaczka, to zamiast krytykować moje koleżanki same mogłyście zaoferować pomoc, no ale wyraźnie obojętność na to co się dzieje poza czubkiem waszego nosa jest wasza domeną. Wasz wstyd i tyle...

co do sytuacji kaszanki to jestem dumna z lutowych mamuś i z ich ogromnej wiary w ludzi, ja na zbyt wiele się już napatrzyłam i wiem że pewnych sytuacji się nie zmieni "Osła i batem do galopu nie zmusisz" pewnie i tak cytatu nie zrozumiecie...

Nie musicie się trudzić i mi cokolwiek odpisywać i tak tego nie przeczytam, obrazić też mnie nie obrazicie bo brak wam polotu

Pozdrawiam i życzę miłego dnia
p.s u nas tez ładna pogoda

I znów muchy wleciały

Milady moze jednak to ten stres

A mój synu smieje sie jak ktos kichnie ale ma zabawe

Tłuc do głowy jej mozemy ale i tak nie mamy wpływy całkowitego tylko czesciowy- słowny.

Synu siedzi wiec pisze jedna reka, a druga trzymam bp mi na klawiature chce wejsc

Wali mnie OLU Twój wywód ja Was nie czytam bo mnie zwyczajnie nie jest interesuje czyjeś życie swoje mam na tyle kolorowe ze nie musze czytać o czyimś " masz swój talerz to się nim zajmij a.nie zaglądasz do mojego.. " pewnie i tak nie zrozumiesz, nie szkodzi


Czekam właśnie na wizytę do lekarza

Gochens jak nastrój poddenerwowana?

Ja za pierwszym razem bałam sie, chciałam usłyszec, ze ciaza i ze puka serce

Gochensik to zaraz po pisz co i jak z Fasolką pff... z Leonardo lub Nadią

Wróciłyśmy ze spacerku Lenka się ładnie zdrzemnęła chwilke a teraz zagrzewam jej obiad dziś ma makaron z brokułem.

agat ja tak jak Marta mam dla kogo żyć i nie wybieram się jeszcze na tamten świat...wg Ciebie teraz co? mamy przestać pisać? rozejść się? żyć do końca życia w żałobie bo jedna z dziewczyn chce zrobić (bądź już to zrobiła) (każdy wie co)? Czyli tak na dobra sprawe każdy kto się przejął tym problemem musiałby przestać pisac na zapytaj położna! My, majówki, Wy kwietniówki i reszta...Jest pełno nieszcześć na świecie...aborcje, zabójstwa (w tym dzieciobójstwa), gwałty, pedofilizm...dzieci chore na raka, niepełnosprawne...etc. I tu zgadzam się z Martą...mamy zaszyć się w ciemnym kącie, założyć strój pokutny i zrezygnować ze życia??? Przykro jest jak się słyszy we wiadomościach o takich rzeczach...każdy wtedy ma chwilę zadumy...ale życie toczy się dalej...niestety nikt nie powiedział ze w życiu jest łatwo...każdego spotkało bądź niedajboże spotka coś przykrego...ale musi się podnieść...wstać (choć czasem ciężko) i iść dalej...
...Co mamy jeszcze zrobić by odwieźć kakaszkę od tego czynu? Pojechać na Białoruś i skopać jej tyłek? może i by jej się to przydało...ale ta dziewczyna jest mocno uparta i jak coś postanowi to koniec...jeszcze w rodzicach ma oparcie...więc my tym bardziej nic nie zdziałamy!
Wiele osób by chciało zbawiac świat...ale tak na prawde nie znamy się...wy nie wiecie jak ja czy inne dziewczyny by zareagowały a my nie wiemy jak Wy...czasem dzieje się na odwrót że ten kto zagorzale mówi "nic nie zrobię boję się"...działa...a ten kto najwięcej krzyczy by robić i nie stać i biernie nie patrzeć ...odwróciłby się i poszedł drugą strona ulicy...

Ola85 - jeśli nie czytacie to po co tu wchodzicie i piszecie? hmmm?

*************

Milady może to stres...czasem tak to działa...ale zrób test i będziesz wiedzieć

Gochens daj znac po wizycie

O tym "umieraniu" to przecież o wątki na forum mi chodziło, a nie o forumowiczki Nikogo uśmiercać nie chcę Myślałam, że to oczywiste.

Dobra, wracajcie do rozmawiania o pogodzie. Swoje musiałam wtrącić bo mnie męczyło(jak wiele przybyszek z innych wątków), ale wiem, że świata, Kakaszki i innych nie zbawię. Wiem, że życie toczy się dalej, ale strasznie mnie gryzie to, że tutaj w wątku jakby nigdy nic... Bez sensu ten świat skontruowany jest.

Mimo wszystko pozdrawiam i wszystkiego najlepszego wszystkim maluszkom i mamom życzę!

Milady to napewno stres. A co do M to niech sie stara.... ty korzystaj, ale nie deklaruj mu nic. Juz swoje pokazal takze czas kolejnej oroby musi byc dluuuuuuuzszy.

Rysa twoj fifi spi jak moj

Moj dzis pokazal rożki. Chciał powyciagac patyczki do uszu z pudełka wiec je mu zakleiłam. Tak zaczął na n7e krzyczec, walic rekami prawie w szał wpadł.

Gochens miłego spotkania z dzidzią

Kobietki a wiecie moze jak obliczyc ten dochód netto do becikowego z pita?