Mamusie MAJ 2012

my zatwardzeń nie mamy a po tych śliwkach była kupa za kupą

hej Kochane

Ja już czekam na sezon owocowy i warzywny coby móc więcej miśkowi dawać różnych smakołyków. U nas od wczoraj remonty u sąsiadów i maskara. Barti mi w ogóle nie śpi w dzień więc ciężko... jakby była pogoda to mogłabym chociaż wyjść z nim , a tak tylko chwila relaksu jak wyjdziemy na spacerek. Poza tyn opanował już wspinanie na wyżki do perfekcji, ostatnio osiągnął szafkę z telewizorem. Właśnie gryzie mnie w palec od nogi, dlatego spadam;)

Zapraszam Was na bloga, i stronę na FB gdzie piszę na bieżąco, wrzucam fotki.
Buzialki dla Was i Bąbelków tych w brzuszku też MartiO

Kami masz racje po sliwkach kupka idzie łatwo trzymam jeden sloiczek jakby gdyby, bo wiem, ze sie nie będzie męczył z brzuszkiem. Służy on więc nie jako deserek, a jako pomoc w zrobieniu kupki.

A u nas na zatwardzenia starczy jak małemu dam jabłuszko, wtedy też wiem, że w przeciągu godziny zrobi ok 2-3 kupkę. a jabłuszka nie chce mi się trzeć więc je do blendera i raz dwa gotowe

A deserki też ostatnio podaję Gerbera- w Biedronie po 2zł coś są i małemu smakuję te z twarożkiem i owocami chociaż w sumie mu wszystko smakuje

MartiO niestety takie uroki, ale współczuję Ci, pamiętam, że ja bardzo dużo spałam i leżałam, bo by;lam senna itd, a przy takim małym to nie sposób odpocząc tyle ile się potrzebuje lub poprostu chce.

śliwki zjadł 2 słoiczki niewiele a właściwie nic nie dały... od kilku dni robi po troszeńkę tylko i takie plastelinki... jabłuszko też nie zadziałało... dziś spróbuję z siemieniem lnianym może to... o ile wypije choć troszkę... dziś jedliśmy też kiwi

Karusia ja tak samo z tymi danonkami uważam.Desery staram się wybierać tylko owocowe z naturalnym cukrem.Albo oczywiście tarkuję swój.Na deser daje same owoce albo dodaję coś mlecznego.Kiedyś zobaczyłam ile syropu glukoz.-fruktoz. w tych serkach to masiakra.

Artek na razie nie może jogurtów ani tych gerberkowych, ani zwykłych. Dałam mu raz łyżeczkę tego dla maluchów i od razu go wysyfiło.

Mężuś ma 2 tygodnie tacierzyńskiego od poniedziałku, więc trochę odpocznę. W końcuuu

Ingrid dobrze masz ale należy się w końcu za tyle samotnej opieki nad Artkiem ja się cieszę bo od tego roku tacierzyński ma 8 tygodni do wykorzystania w ciągu 2 lat i można podzielić na 2...

Hej mamy ! Muszę sie Wam pochwalić czego nauczył sie Karolek ! Potrafi pokazywać fige paluszkami hehe, poza tym bardzo lubi grać w piłkę wyrzuca mi ja z kojca i chce, żebym mu ja spowrotem podała i tak w kółko. Bardzo sie przy tym śmieje Zrezygnowalismy ze spiworka dla niego. Praktycznie chyba od 2 miesiąca w nim spał, ale teraz przestało mu chyba być w nim wygodnie. Wychodził z niego sam. Dałam mu płaska poduszeczke i narazie na noc przykrywam go rozkiem. Mamy Ciepło w pokoju. Poza tym byłam wczoraj u ginekologa i narazie nie będę mieć zamrazanej nadrzerki ufff. Dostałam antybiotyk i żel. Miłego dnia !!!

Poziomka to ładne rzeczy ten Twój synek umie dobrze, że czegoś innego paluszkiem nie pokazuje hehehe żartuję sobie oczywiście / ja muszę się też w kwestii nadżerki wybrać do gino, ale nie mogę się zebrać jakoś.

A to ja też się pochwalę, mojemu Krzysiowi w ostatnich 3 dniach udało się kilka razy już samemu ustać bez żadnego oparcia sam był w szoku chyba, bo jak ja zaczęłam mu bić brawo to aż nie wiedział o co chodzi i klap na podłogę kurcze to już za chwilkę i zacznie chodzić

Chciałam Wam jeszcze powiedzieć co do tego uszka mojego synka, nowy laryngolog przepisał lek, który okazał się skuteczny i rzeczywiście mam inne dziecko- lepiej śpi, nie drapie się, nic go nie boli nie swędzi i nie przeszkadza w tym uchu- najśmieszniejsze jest to, że wydawałam fortunę na leki od poprzedniego laryng., a teraz lek ktory mu pomógł kosztował 3,07 zł !!! Jedyne czym jestem zmartwiona to to, że lekarz nam powiedział, że aby całkowicie wyleczyć tą bakterię będzie trzeba iść na parę dni do szpitala się położyć, żeby dożylnie podać ten lek, bo jak podaliśmy miejscowo to jedynie zaleczyliśmy objawy, a bakteria wciąż tam będzie.. w przyszłym tygodniu będę wiedziała więcej.. ale jestem przerażona wizją pobytu w szpitalu, kłucia małego igłami, wenflony itd

beadka wiadomo szpital o nic fajnego. Ale za to pomyśl, że Krzysiu po tych lekach będzie już zdrowy i nie będzie się tak męczył. A tak to znów może się mu to odnowić.

To super, widzisz od razu zaczyna mieć więcej energii i chęci do nowych rzeczy i zobaczysz jak szybko nabędzie teraz nowe umiejętności, jak nic go nie rozprasza (ani ból uszka, ani swędzenie). Trzymam za Was kciuki

Beadka7 brawa dla Krzysia. Jeszcze trochę i dzieciaczki bedą same chodzić. Ale ten czas leci :o Karolek miał zapalenie ucha we wrześniu ale szczęście, ze lekarz przepisał od razu dobre leki. Tez coś mówił nam wtedy o jakiejś bakterii, ze jakby była to szpital, ale całe szczęście to nie była właśnie ta. Rozumiem Cię, ale wiesz jeżeli faktycznie tylko w szpitalu mogą pomoc tak na 100 procent, to lepiej idź, bo z uszkiem nie ma żartów. Ale nie martw sie, wszystko będzie dobrze, będziemy trzymać kciuki

Beadka z mojej perspektywy to ja bardziej przeżywałam szpital niż Maksio, on jakoś się od razu przystosował tylko mu brakowało możliwości czworakowania po podłodze, ja przezywałam to zamknięcie i to bardziej mnie wkurzało bp warunki były ok. Parę dni to nic naprawdę Dasz radę na pewno !

jej, szpital zle sie kojarzy,ale trzeba to jakos przetrwac,dla Malenstwa, a potem juz bedzie tylko lepiej.

Wikunia cos nie chce mi jesc, obiadek dzis praktycznie nie tknela:(, nie wiem czemu, goraczki nie ma , dobrze sie czuje....dziwne

Beatka
Tak jak labelo pisze
szpital to nic przyjemnego,ale trzeba przetrwać.

labelo
Artur też czasami ma gorszy dzień z jedzeniem.

A tak w ogóle co do chodzenia...ostatnio Artinek zrobił sobie pchacz z krzesła obrotowego.