ona na tak - on na nie

Emme masz odwrotny problem niż my. Niby fajnie, a z drugiej strony mając takie malutkie maleństwo jak Ty też pewnie nie byłabym gotowa tak szybko na następne. Więc wcale się nie dziwię, że się denerwujesz na męża.

Manga to prawda, mężowie pewnie też się boją o nas, o dziecko, ale kurcze jak im wytłumaczyć, że trzeba próbować, trochę się podenerwować, aby później cieszyć się tym największym szczęściem jakim jest dar rodzicielstwa.

u mnie jeszcze jest problem tego typu, że siostra od kilku lat stara się o dziecko, jest po kilku nieudanych inseminacjach i in vitro, strasznie źle bym się czuła będąc znów w ciąży, kiedy ona dopiero dowiedziała się, że się nie udało

Aj! nie rozumiem dlaczego kobitki, które tak pragną dzieci nie mogą ich mieć. Współczuję Twojej siostrze, trzymam za nią kciuki.

też tego nie potrafię zrozumieć ...:/

Emme kurcze biedna ta Twoja siostra ale miejmy nadzieję że się uda wkońcu i też zostanie szczęśliwą mamusią

Emme, przyślij siostrę do nas na staraczki u nas się dzieją cuda wianki na kiju

Dziewczyny, faceci zmieniają zdanie jak rękawiczki. w trakcie mojego małzeństwa mój mąż ze 3 razy nastawał na mnie ze ma być drugie dziecko, niestety zawsze wydawało mi się że to najgorszy moment. A kiedy ja zaczynałam o tym mówić to znów on kategorycznie odmawiał "współpracy". I tak nam zleciało 21 lat i dalej przy jednym dziecku. Teraz jest już późno, nawet bardzo ale pomyślałam że czas lepszy niż kiedykolwiek. Mam duze obawy bo mam swoje lata ale trzeba myśleć pozytywnie.
Tak jak mówicie - nie chcę zostawiać mojego syna samego, ja też jestem jedynaczką i włąśnie teraz najbardziej brakuje mi kogoś takiego jak brat czy siostra. A mąż.....no cóż on twierdzi że będziemy wyglądać śmiesznie - to dzisiaj jedyny jego argument więc uznałam że sama zdecyduję Dzisiaj jest 9 dzień cyklu i mam nadzieję że to forum mnie zaczaruje i nie doczekam się marcowej@. Powodzenia wszystkim tym co czują ze ciężar decyzji leży na kobiecych barkach. Bo tak jest!!! faceci mają problemy z podejmowaniem dużo mniej odpowiedzialnych decyzji. Więc do dzieła!

Iiiii Mirellka czaruj proszę i tu i na staraczkach Mam nadzieję, że jestem podatna na wszelkie czary mary

Witamy i powodzonka. Oby marzec był pełen fasolek

3mam kciuki!!!
ja dokładnie rok temu zaszłam w ciążę, więc przesyłam fale, żeby i ten marzec był dla kogoś szczęśliwy!!!
a siostra nie będzie chciała dołączyć, raczej mało się udziela w tym temacie i internetowo z resztą też

A mowia, ze to kobieta zmienna jest!!! JAk juz kiedys pisalam moj M na poczatku chcial miec tylko jedno dziecko, potem po moich argumentach itp. powiedzial, ze w sumie w przyszlosci mozemy zdecydowac sie na kolejne. Az do wczoraj!!! Ogladalismy jakis program i tam byla kobieta, ktora miala malutkie dziecko na rekach i byla w kolejnej ciazy. Ja na to, ze podziwiam takie kobiety, bo ja chyba nie dalabym rady, bo Julka wypelnia caly moj dzien. A On na to, ze jedno nm wystarczy!!! Ale mi podniosl cisnienie, ja na to, ze juz rozmawialismy na ten temat, a on, ze tak jest dobrze i lepiej tego nie zmieniac- buuu... Ale dobrze Go znam i wiem, ze jeszcze sam zaproponuje, albo mi ulegnie Ale w danym momencie mnie wkurzyl

Zajęłam sie nowa pracą i remontem mieszkania.
Niestety mam złe doświadczenia w sprawie zmuszania Panów do ojcostwa. Ja byłam wpadką. Moi rodzice wytrzymali tylko 4 lata.
Wychowałam sie bez ojca. Nie skarzę na to moje maleństwo.

Nie no na "wpadke" napewno mojego bym nie wziela. ALe mam takiego partnera, ktory zazwyczaj mi ulega i wiem, ze w tej kwestii tez bedziemy zgodni, ale za jakies pare lat Zreszta teraz tez bym nie chciala

asita nie wiem czemu w taki sposob podchodzisz do samotnego maciezynstwa, ja zostalam mama samotnie wychowujaca coreczke mimo ze nie byla to "wpadka" i mialo byc wszystko pieknie i kolorowo ale jednak nie wyszlo, przykro mi ze moje dziecko nie ma ojca ale staram sie zapewnic jej wszystko co najlepsze i nie wiem moze to tylko moje egoistyczne myslenie ale jakbym wiedziala ze tak sie stanie mimo wszystko zdecydowalabym sie na dziecko bo to najwspanialszy dar. wiem ze nie bedzie latwo ale mam nadzieje ze ona nie powie mi w przyszlosci ze wolalaby w ogole sie nie urodzic niz zyc w ten sposob

emme wiem co czujesz moja siostra poronila w 20tyg na poczatku roku i ja ze wzgledu na to ze sama dlugo nie mogla sie pozbierac mialam wyrzuty sumienia ze moze bedzie jej przykro jak pol roku pozniej jej powiedzialam ze jestem w ciazy i wiesz to ona od poczatku mnie wpierala i naprawde sie ucieszyla a rowne 10tyg pozniej ona dzwoni ze jest w ciazy;p a jakies 2 miesiace pozniej moj brat:D wiec mamy 3 dziewczynki w rodzinie z 2010r z maja lipca i pazdziernika:)