Pare miesiecy staran i nic, walczymy dalej! :)

Ana ja tak mialam i lakarz tlumaczyl ze to zagniezdzanie zarodka wiec bardzo oibrze

Wlasnie nwm w sumie, a ty na jakim etapie jestes joanna nie myslalas trz o inv?

Sophie - A ja tego nie czułam Dopiero jak juz byłam w ciązy to mnie ciągnęło w jajniku az do pachiwny

Aurelia - A skąd jesteś??

Wroclaw

Karolincia milo ze myslalas o mnie

A z mezem dobrze;) uspokoil sie;))
Teraz tylko do nedzieli pracuje, a pozniej 2 tygodnie wolnego

Aurelia -Kurcze to nie znam tam szpitali ani lekarzy

Emilia - Wiesz ze masz w Nas wsparcie Jak Cie cos gryzie to pisz nawet na priv do mnie :*
No to dobrze, ciesze się Odpoczniesz sobie

Aurelia ja jestem na etapie drugiego cyklu z clo (daj Boze ostatniego hihi) z tym, że raz byłam już w ciąży, ale zarodek nie rozwijał się tak jak powinien i był to błąd nie tyle samego procesu zapłodnienia, bo to poszło gładko i zupełnie naturalnie co błędu w procesie podziału komórek.
Jestem mimo wszystko pełna nadziei, że moja blokada w głowie minie i zaskoczę w końcu, a co do inv oczywiście przychodzą takie myśli - co by było gdyby- i oczywiście spróbowalibyśmy, ale póki co nie chciałabym wywoływać przysłowiowego wilka z lasu

Aurelia a powiedz ile masz lat? Dostaliście już z partnerem skierowanie do kliniki leczenia nieplodnosci?

Och h ale tu się dzieje Emilka nikt nie zapomniał o Tobie. Każda z nas jest pełna wiary a w każdym bądź razie musi być a ja się przyznam że nie zjadłam dziś ani jednego paczka może nie uwierzycie ale nie lubię słodkiego za to mój mąż nadrabia

Moj tez za mnie wcina potem twierdzi ze musi to spalic na cwiczeniach i pozniej jeszcze oponki mamusi zeżarł

Ja tam nie lubie paczkow wiec ani jednego nie zjadlam;)

Ana Sylv aaaaaaaaaaaaaa:-) ale sie ciesze:-) gratulacje kochana:-) kolejna nasza mamusia:-)
aurelia witam Cie kochana:-) mi rowniez udalo sie zajsc po 3 latach prob. Leczylismy sie w klinice nieplodnosci.
Joanan z ta refundacja inv nie jest tak slodko. Musze isc do pracy ale wieczorem opisze Ci dokladnie sytuacje bo akurat moja kolezanka z tym sie zmagala.
Karolinka bedziesz mogla karmic, nic sie nie boj. Daja taki anyybiotyk ktory w zadrn sposob nie wplynie na dzidzie. Jestem zywym przykladem ze z paciorkowcem mozna urodzic zdrwoe dziecko i karmic piersia. Takze nawet glowy sobie tym nie zawracac tylko przy porodzie zglos im ze masz paciorkowca bo czasem w szpitalach nie czutaja nawet dokladnie kart ciazy. Ja jak trafilam do szpitala i bylam przygotowywana do cc to od progu krzyczalam ze mam paciorkowca. Smieli sie ze mnie ale co tam wolalam byc przezorna. I vzy mi dali antybiotyk w szpitalu to nie wiem bo najpierw stwierdzili ze nie trzeba a pozniej polozna cos przyniosla.

Emilia - Nie lubisz pączków ?? A faworki chociaż zjadłaś??

Sophie - Hehehhe Głodmoroek z Twojego Męzusia

A ja zjadłam dwa pączusie jeden dla mnie był, a drugi dla Liluni jhihi

Kasia - Dziękuję Kochana kamień spadł mi z serducha już całkowicie :* Pocieszyłaś mnie , uż się nie stresuje tym paciorkowcem Tak tak mam wkarcie ciąży wpisane , ale jeszcze sama będe mówić od progu że go mam

Dziś odbieram wynik posiewu po 18.00

hej miski!! :*

Wczoraj tesciowa przyniosła jeszcze oponki masakra jak sie nazarłam pffff oby w cycki poszło a nie w boczki

Karolincia bd dobrze pisz pozniej kochana jaki wynik :*