Styczniówki 2014 =)

Remiśleoś, bardzo mi przykro. Trzymaj się kochana..z takimi wiadomościami bardzo trudno sobie poradzić, ale staraj się nie denerwować za bardzo.. żeby nie było gorzej z Tobą
dziecko moich znajomych też miało ostatnio podejrzenie białaczki, na szczęście skończyło się "tylko" na trombocytopenii... musi często robić badania i ogólnie uważać na siebie - a raczej jego rodzice na niego, bo on ma dopiero 3 lata. Trzymam mocno kciuki, żeby te wyniki nie oznaczały jednak najgorszego!
Mirka - dla Ciebie też kciukasy.. oby to nie był przedwczesny poród bo to jeszcze trochę za wcześnie...

Ulcia, pisałaś o pieluszce tetrowej. To było na pupę czy do przykrycia buzi od mrozu?

Mirka, daj znać co sie dzieje jak tylko będziesz coś wiedziała. Trzymam kciuki żeby było dobrze!

Monia, w sumie to masz chyba prawo zobaczyć porodówkę. Może Cie Twój lekarz prowadzący oprowadzi jak go poprosisz.

anitkade byłabym Ci strasznie wdzięczna gdybyś ją zapytała jak to wyglądało i czy ta koszule daja do porodu i tak ogólnie jak to wygląda po kolei

remiśleoś mam nadzieję, że te wyniki są właśnie przez to zapalenie płuc. Jeżeli będziesz miała jakieś wieści to pisz od razu! Bądź dzielna kochana!

Anitkade, tetrówkę na fotelik do samochodu, żeby mroźne powietrze nie zaszkodziło maluszkowi na pierwsze wyjście.
Tak sobie teraz myślę, skąd mieliśmy tetrówkę, ale widocznie położny musiały powiedzieć wcześniej mężowi, żeby przywiózł na wyjście.

Remiśleoś, trzymam kciuki, żeby te podejrzenia były tylko przez zapalenie płuc.
Nasz synek miał złe wyniki (wskazujące na podejrzenia białaczki), baliśmy się niesamowicie, robiliśmy 3 razy morfologie i dopiero za czwartym razem wyniki wyszły takie, że lekarz powiedział, żeby się nie martwić.

Mirka daj znać jak będziesz już wiedziała co i jak. Obyś nie musiała zostać w szpitalu.

remileos ..przykro mi .badz dzielna i nie załamuj sie.jestesmy z Toba. daj znac jak wychodza wyniki.życzymy mu zdrowia i siły. wspieraj go bo napewno tego potrzeboje

Mirka daj znac co u Ciebie .

Anitkade jak sie czujesz?

czytam was codziennie ale jakos nie mam weny pisac mam straszne skoki humorow i jakos tak niemam co pisac.
wy kupujecie cos a ja nic..bo czekam na wyniki mojego M o tej przeprowadzcce. moj M twierdzi ze nie mam co panikowac bo zawsze da sie kupic.

Remiś, bardzo mi przykro... trzymaj się Kochana!!!
Mirka, czekamy na wieści, a tak poza tym to mi się wyśnił przedwczesny poród więc Ty się nie waż nic kombinować

Domi, ja się czuję dobrze, tylko szybko się męczę, ale poza tym to ok. A Ty? Wszystko ok?
Mirka, wróciłaś już od lekarza? Daj cynk, bo się martwimy.

anitko ja troche narzekam na moje humory.. no i czasem mnie pobolewa brzuch i kłuje.
duzo leze i nic nie robie jutro wizyta u diabetolog chce zobaczyc wyniki mojego cukru.
widziałam ze ładnie wygladasz.
kiedy macie wizyty u lekarzy?

Ja mam wizyte 23.10
Domi, powiedz mi, czy to zdjęcie na twoim awatarku to twoje prywatne, czy zapożyczone, bo strasznie mi się podoba i z chęcią bym zobaczyła w większym rozmiarze

Domi, dzięki kochana :* Trzymaj się ciepło, nie martw się humorami, ja też mam humory, czasami parę razy w ciągu dnia mnie łapie chandra jakaś, aż jestem zła na siebie, bo nigdy nie byłam humorzasta. Ja mam usg 30.10 a kontrolę u gina 4.11, takze jeszcze muszę się uzbroić w cierpliwość. A zdjęcie w awatarku naprawdę piękne.

Remileos trzymaj sie kochana. Trzymam kciuki aby wszystko bylo dobrze. U synka znajomych byl taki sam przypadek i po wielu badaniach i wizytach w szpitalu wszystko sie wyjasnilo ze maly zdrowy a zle wyniki od czegos innego wychodzily.
Mirka i jak tam?
Wlasnie Domi to twoje zdjecie w awatarku? Super jest.
Ja wizyte z USG mam 29.10

ja w szpitalu, podejrzewali odklejenie łożyska i miałam jechać do kliniki już rodzić ale wzioł mnie taki inny lekarz w szpitalu posprawdzał i kazał czekać bo nie widać odklejenia. dostałam zastrzyk na pobudzenie płuc dziecka do rośnięcia bo może być tak że w każdej chwili się zacznie odklejać i pojadę rodzić. remileoś tak bardzo mi przykro. musicie być pełni wiary i nadziei że to pomyłka

Dziewczyny wyniki się poprawiły!dzwonil maż ze szpitala,że pobierali mu po południu i teraz na obchodzie mu powiedzieli.teraz trzeba sprawdzić czemu sa słabe,ale duuuużo lepsze,bo juz prawie w normy wchodzą.oby to nie byla przedwczesna radość.jezu ile ja sie nastresowałam od zeszłego wtorku,od tej wizyty w tym prześwietleniem.modle sie dalej,musi byc dobrze.
Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie i słowa otuchy.teraz mogłabym góry przenosić.po takich doświadczeniach inaczej na zycie zaczyna się patrzec i nic oprócz zdrowia nie jest wazniejsze.zadne luksusy,dobra praca,piekny dom.za przeproszeniem w dupie to mam,chce zeby moi bliscy byli zdrowi.przepraszam za wyrażenie,te emocje,nawet nie wyobrażacie sobie jak się teraz czuję.

Mirka LEZ PLACKIEM! Mi sie odkleiło w poprzedniej ciąży,ale wcześniej niż Tobie i dlatego shnek nie przeżył.U Ciebie sa duze szanse,że jak nawet coś sie rozpocznie to bedzie dobrze. Ale leż,ja miałam ogromne skrzepy krwi,wielkości nawet calej dłoni i tak dwa tygodnie przetrzymałam.dasz rade.nawet na mycie nie mogłam wstać i basen dostałam do lezenia,wiec kompletne zero.
A odklejania tez 5 lekarzy na usg nie widziało,bo było rozległe,ale na mała odległość od ściany.
Trzymam kciuki,bedzie dobrze.

Sorki za błędy,szybko piszę.

Remiśleoś, cudownie, że się poprawiły. Trzymamy dalej bardzo mocno kciuki, żeby okazało się, że to był fałszywy alarm i żeby wszystko się uspokoiło. Dbaj teraz o siebie jak najbardziej się da. To prawda, że po takich doświadczeniach człowiek docenia to, co najważniejsze, a nie kasę, pracę i przedmioty. Zdrowia nie kupisz i trzeba o nie dbać i doceniać. Tak sobie pomyślałam, że jakimiś duperelami się przejmuję, a tak naprawdę to mam kupę szczęścia, że jestem w dłuuuugo wyczekiwanej ciąży i jesteśmy zdrowi. Całą resztę da się zorganizować jakoś, i kasę, i pracę, i dom - wszystkie problemy z nimi są przejściowe. A najważniejsi bliscy i tyle.
Mirka, dobrze, że u Ciebie fałszywy alarm. Pisałam ostatnio, że znajoma mi opowiadała o pani, która urodziła w 26 tygodniu. Mieli kilka dni na jakieś leki pobudzające płuca. A dzidzia się urodziła i żyje, to już parę miesięcy. Szczegółów nie znam, ale na pewno ma dzidziusia. Także bądź dobrej myśli, jak Cię przetrzymają chociaż parę tygodni to już będzie w ogóle ekstra, ale nawet teraz lekarze są w stanie baardzo dużo zrobić. Odpoczywaj, relaksuj się, ile możesz, myśl pozytywnie i dawaj nam znać, jak się sprawy mają.
Ściskam Was obie ciepło, naprawdę dzielne z Was babki!!