Mamusie pazdziernik 2014

meli, wszystko zalezy od tego, ktory to d.c.
pozostaje Ci czekanie, niektorych rzeczy sie nie da przyspieszyc, nistety :/

marzena, super ze Mezus dochodzi do sebie, to niedlugo wyjdzie ze szpitala a jesli chodzi o te +7dni to nie mam pojecia o co chodzi, musisz gina zaytac co mial na mysli.
9mm to takjak u naszej Gwiazdy t chyba fakycznie moze byc za wczsnie na zarodek... umnie jest 12mm i nadal go nie widac.... Musimy czekac cierpliwie!

35 dc dzisiaj co mam 31 zazwyczaj

dzięki Julka
to z tego wynika ze przesuneła mi się owulacja bo z terminu @ na internecie wychodzi mi 5 tydzień i 4 dzień ciązy a z usg wychodzi że to dopiero 4 tydz ciązy i 6 dzień a termin porodu 15 pażdziernik a z internetu 11 pazdz. masakra jestem bardziej zestresowana niż przed tą wizytą

marzena, no wlasnie, u mnie tez po kazdej wizycie pojawia sie nowy powod do zmartwien... moze trzeba rzadziej chodzic do gina?

meli, a ile tych testow zrobilas? zawsze jest szansa ze jeden byl wadliwy, ale to sie zdarza niezwykle rzadko, chyba w 1%.... iszczerze mowiac chyba nadziei juz niestety nie ma... ale nie poddawaj sie

3 testy zrobiłam ale jeden za wcześnie napewno. drugi 8 lutego w dzień @ i dzisiaj jeden. Pytam o te testy bo moja szwagierka ma dwójkę dzieci i przy ani jednym testy nie pokazały ciąży a była napewno. Dlatego jestem ciekawa. Też mam takie uczucie jak przy pierwszym dziecku jak miałam skurcze

meli1990 Ja radziłabym zrobić badanie krwi BHCG. Wtedy będziesz wiedzieć, czy jesteś w ciąży. Często zdarza się, że testy nie wychodzą.

Meli1990 Pawełek wychodził negatywnie do 6 tyg ciąży!!! I nie było mowy o wadliwych testach, miałam kilka różnych firm, poszłam do gina na kontrol, czemu mi sie okres spóźnia a tu dzidzia Dostałam luteinę dopochwowo vo miałam mało hormonów jakiś tam (już nie pamiętam, musiałabym wyniki obejrzeć) i po 2 tyg mogłam odstawić bo już było wszystko ok, do 19 tyg... Potem wylądowałam w szpitalu na podtrzymaniu, po 3 dniach wypuścili mnie znów na luteinie, po 3 tyg mogłam przestać brać i już wszystko było dobrze i przenosiłam ciążę o całe 2 tyg i mnie wywoływali... (tego nikomu nie życzę...)

Ja jestem po 2 poronieniach przed pawełkiem... 11tydz i 7tydz...

Mi brzuch jeszcze nie zginął Wyglądam tak samo od pół roku... Trochę się martwię kilogramami... Przed Pawełkiem ważyłam 69kg, w ciąży przytyłam do 92, teraz mam 80... Mam nadzieję że tym razem tak dużo nie przytyję... Ale mam wredny metabolizm...

Z objawów... Hm, piersi ok 3 tyg temu dopiero odstawiłam bobaska od cyca MOże dlatego nic nie boli, bo je zahartował, przy zeszłych ciążach bolały strasznie... No i zaczynają mnie męczyć mdłości... Z Pawełkiem do 4 miesiąca ciągle wymiotowałam a potem dostawałam takiego apetytu że nie potrafiłam przestać jeść...

Miło mi że mnie przyjęłyście Przeczytałam wszystko od początku Ale miałyście przygody... Ja się boję takich przygód, i do lekarza umówię się tak na 8 tydz żeby wszystko było widac

meli, a moim zdaniem szkoda kasy na bete.... ja bym jeszcze poczekala, najprawdopodobniej okres Ci sie przesunal, cykl rozregulowal bo sie stesujesz staraniami.... przykro mi ze tak mowie, ale to zdroworozsadkowe podejscie, Kochana. Przeciez zaraz bedzie nastepny cykl i kolejna szansa. Podejdz do tego spokojniej

sarenka, pewnie mialas za malo progesteronu i Twoje podejscie mi sie podoba - cierpliwe czekanie do 8 tyg. gdybysmy tylko wszystkie mialy tyle cierpliwosci... sama nie mam

poczekam jeszcze chwile i zrobie test z krwi

srenka_918 moja pierwsza ciąża też nie przebiegała spokojnie. Okazało się że powinnam odpoczywać i leżeć ( o czym lekarz mi wcześniej nie powiedział). Mój synek miał się urodzić 17 marca. a skurcze miałam już ok. grudnia. a styczniu wylądowałam w szpitalu na potrzymaniu i dostałam zastrzyk na rozwiniecie płuc u dziecka. Na szczęście wszystko się uspokoiło bo jakbym go wtedy urodziła to ważył by 1,3 kg. Dostałam magnez i nospe. I tak urodziłam synka 25 marca 2012, 8 dni po terminie i tez był wywoływany. I już nie był taki malutki bo miał 3360 i 55 cm wzrostu

jak się teraz nie uda to narazie kolejnego podejścia nie będzie bo mąż się rozmyślił bo mamy kupować dom na raty i się martwi że nie damy rady finansowo. więc mam jeszcze małą nadzieję że się udało

Meli Pawełek miał 3650 i 56cm Porodu nie wspominam dobrze... Ale wiem że teraz może być tylko lepiej A czemu? Pawełek zasłania mi cały śiat dopóki nie śpi nie mam czasu na żadne rozmyślania, o leżeniu całymi dniami z nudów (jak wcześniej robiłam bo mi było ciężko moje kilogramy na kręgosłupie dźwigać) nie ma mowy, jestem wysportowana i wyczynowo dźwigam ciężary 10kg Po takim harcie poród będzie ekspresowy

Co do cierpliwości Dziecko uczy
Lecę spać żeby mieć siłę na kolejny męczący dzień... Walka z zapaleniem oskrzeli... Ale najgorsze już za nami

Cześć Dziewczyny i Fasolki

Co do porodów.... To ja też miałam wywoływany poród. Termin miałam na 25 marca 2013, urodziłam 3 kwietnia. Paulinka w chwili urodzenia miała 3830 i 58 cm:)

Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam

meli1990 Trzymam za Was kciuki:)

Ja od samego początku jestem na duphastonie i luteinie. Kilka lat temu miałam operacje na jajniki i od tego czasu staraliśmy się o dzidziusia różnymi sposobami, niestety... Lekarze dawali mi 1% szans na naturalną ciążę a tu taka niespodzianka. Dlatego trzeba dmuchać i chuchać żeby wszystko było ok. Tydzień temu byłam na wizycie i lekarz wyliczył mi termin na 8.10 więc wychodzi dość podobnie jak te kalkulatory internetowe
Trzymam za Was dziewczynki kciuki i wierze, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych

Ostatnimi czasy bardzo dużo jest porodów wywoływanych...
Ja mam nadzieję że teraz uda mi się tego uniknąć...

Malutka gratuluję Ci Twojego małego cudu Wierzę że wszystko będzie dobrze

witajcie Prawdopodobnie dołączę do Waszego grona, robiłam 2 testy wyszły pozytywnie, wizytę u "swojego" lekarza mam dopiero w piątek ale dziś wybieram się prywatnie bo martwie się dziś dopadł mnie okropny ból pleców nasilający się przy poruszaniu. Bardzo się boję zwłaszcza, że to nasz wyczekiwany bąbelek:) pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie:)