STARANIE O CIAZE cz.2

Melisorki - od rana jakaś głupawka mnie dopadła . To był żart

mam chyba deja vu.
Co tu się działo jak mnie nie było aż huczało:S

Kobietki jak dajmy już na luz, szkoda, że nie chcą się do nas przyłączyć. Ale żeby od razu nas obrażać
Jak któraś będzie kiedyś chętna dołączyć, spoko, ucieszymy się, jak nie, trudno.
Ehh, adrenalina mi poszła w górę
Koniec tematu

PaniZuzia, miód na moje serce, od razu się uspokoiłam Aż mi się mordka śmieje

Jutro mam wizytę, czas mi się tak dłuży, że szok.
Idę posadzić sobie krokusy w doniczki Za oknem szaro, ponuro, to sobie w domu zrobie wiosnę

Dave napisał:

Dobry.

Co za nocka. Dzieciaki daly popalic.

Brzuch mnie tak napitala ze ja pitole, wiec raczej fasoli to u mnie nie budiet.

Lece do tych moich gnomkow bo jakas bitwa o ksiazke sie toczy.

Dobry , dobry Dave a brzuch to boli i w ciąży i nie w ciąży ... więc nie ma się co łamać . Moje Gnomki już w szkole - jeszcze tylko jedna sztuka w domu , ale nie ma się z kim kłócić

mssyydzieje się , dzieje... chyba nocki trzeba przy kompie spędzać , bo potem duuużo czytania

bry:)

ee Dave ja wciąż mam nadzieje na Twój złoty strzał i nadziei nie tracę jak to się mówi w wtajemniczonych kręgach " póki nie ma @, jest nadzieja"

Marysia, hahahaha się uśmiałam, bo przypomniała mi się jedna dziewczyna co pisała nam tu, że " leżałą z chłopakiem i jej się majtki obsunęły, czy jest w ciąży? "
a poważnie to..jakby Cię noga bolała od biegania na bieżni, to bank książa, od pływania to bank mnoga, a od orbitreka to mi się wydaje że to zwykły zakwas ale doktórką nie jestem , więc jest szansa

eej wiecie, że poniedziałek to dzień emeryta, nie dość że mają 10% zniżki u auchana, to w każdym laboratorium w moim mieście siedzą od rana i spuszczają krew no i ja przełożyłam moje spuszczanie na inny termin, bo mi te dzidki brzydko pachną z rana

missy, poka brzucha
aaaaasasasa teraz widzę, że Wy macie niebawem rocznice będzie tort ?? albo krokiety?

No u mnie też nocka jak marzenie... ledwo żyję i jeszcze ta szaruga za oknem no chyba tylko jakie modły mnie pomogą dzisiejszy dzień przetrwać.

Marysia no uffff bo już miałam pisać że mam nadzieję, że to żart :-P

Dziękujemy z Zuzanką za komplementy

Taka myśl mnie naszła, że macierzyństwo to cholernie trudna sprawa i w aspekcie fizycznym i psychicznym, trzeba mocno ze sobą walczyć, żeby wpasowac się w tą nową sytuacje, ale w całym tym trudzie niech w ciągu całego beznadziejnego dnia lub nocy ujrzy się tą iskierke w postaci uśmiechu dziecka to wszystko znika. Normalnie jakby ktoś w łeb walnął i na wlasciwe tory ustawił. I zmierzając do konkluzji to chciałam Wam napisać drogie staraczki, że z całego serca pragnę dla każdej z was tego, byście mogły to przeżyć i w chwilach słabości chciałabym żebyście miały nadzieję i wiarę, że się uda

Tak wczoraj zasypialam i myślałam o Was i chciałam Wam to napisać

Miłego dnia :-*

Ferrii neee-ee
jak się zbiorę na odwagę, to pokaże. Duży mi się wydaje

Ferritka- sama się śmiałam jak to pisałam . Co do majtek - to ja sama je obsuwam , albo mąż czasem Słyszałam o pończochach samonośnych ale o majtkach samoobsuwających to jeszcze nie . Czasem takie by sie przydały . Haha - wchodzi mąż do domu a majty same w dół lecą , i wszytsko jasne
A teraz na poważnie . Mierzyła któraś z Was temperatury ? Ja z ciekawości zaczęłam , no i co ??? i się pogubiłam trochę ...
Dziś mam 19 dc . Temperatura dzisiejsza jest wyższa od poprzednich sześciu ( ale nie o 0,2). Czy teraz jeżeli kolejne dwie albo trzy będą nadal wyższe to znaczy , że prawdopodobnie już po owu ? Nie chodzi mi o to czy była owulacja , tylko czy to dobry czas na zapodanie luteiny . Mam ją brać profilaktycznie - bo wiecie trochę wiekowa już jestem .

oż kurde babolki kochane ale żeście naskrobały stron- chyba ze 20 do nadrobienia miałam. I co chciałam - wszystko zapomniałam

normalnie ledwo żyję, zawaliło mi zatoki i łeb pęka, młody kaszle i taka kołomyja jest. mąż na weekendy przyjeżdża, więc aż tak źle nie jest.

Brzuszki piękne, dzieciaki śliczne

Do dyskusji się nie wtrącam, bo rzadko pisze, ale mam nadzieję,że choróbska pójdą precz i w końcu będę mogła pisać z Wami. ja jak przyszłam i byłam nowa to przeczytałam wszystko od deski do deski, a zajęło mi to 3 tygodnie - heheh

całuje babeczki

pani ja już nic nie wspominałam o wczorajszym ukruszeniu plomby Nie chciałam zbyt wiele sugerować
Ale jak okaże się , że jestem w ciąży to kolejny objaw będzie . I to taki przedmałpowy

czas na mnie - burdel w domu moja szarańcza zostawiła - trzeba to ogarnąć chyba ;-(
Miłego dzionka

marysia ale sobie żarty robisz dziś. ja wiem od czego cie boli noga za bardzo fikałaś z mężem w nocy a co do temp. to ja mierze drugi cykl ale jeszcze za dobrze się nie znam na tym ale chyba jak jest skok to jest zbliżająca się owulacja. a co brania luteiny to nie powiem. ja w pierwszym cyklu miałam 5 dni wyższej temp. a w tym do dziś jest 11 dni podwyższonej temp. @ powinnam mieć 16 ale się do tej pory nie pojawił

Meli - dzieci w szkole , Kochany jeszcze chrapie więc mi się w głowie przewraca - chyba z ciszy .
Noga zaczęła boleć już przed fikaniem , więc to nie to . aaa i podczas fikania przestała ale potem znowu zaczęła.

Wszystkie schorowane powinny duuużo fikać , będą zdrowsze

Co do temperatury , to właśnie skok mówi , że juz po owu chyba , bo niby progesteron się wytwarza . Ja to oporna na ten progesteron chyba jestem tzn moja temperatura , bo w poprzednim cyklu jak brałam lutka , temperatura zaczęła wzrastać dopiero trzeciego dnia .
Zeszły cykl to wogóle popaprany miałam a temperature mierzyłam dopiero od połowy . Za to jak lutke odstawiłam to spadek był szybki i duży . Spadła m nawet forma ( psychiczna) , bo żurawinowej tak dużo wypiłam , że nieźle się ucierpałam .
Idę znowu sprzątać

Ale się uśmiałam z rana,przydalo się bo na samo spanie pożarłam się z mężem polazł złożyć pity Hmmmmmmmmmmm trochę spokoju.....aż mi się odechcialo na badania lecieć a poza tym u mnie to samo co u Ferii poniedzialki to zlot emerytów i rencistów i od wczoraj tak se myślę,że pójdę we wtorek
....Swoja drogą i mi by się takie majty przydały chlop miał by mniej do roboty....a tak musi je dzwigać
ja od 6 walcze z moją małą pindą ...nie chciala jesc butli a chwila nieuwagi i wyżerała psu żarcie hmmmmmmmm dobrze,że nalotów z opieki nie miewam bo bym dziś we wiadomościach na Polsacie była a taka nieuczesana z rana jestem
Hmmm poza tym se kawe z rana ryplam bo nie wytrzymałam teraz mnie mdli

Marysia, ja Ci z tempką nie pomogę, bo dla mnie to zawsze czarna magia była.. i pod pachą dobrze zmierzyć nie umiem a co dopiero dowcipnie , zresztą to cięzka praca z tym pomiarem jest, to wstawanie o jednej porze itd.
ale są tu laski które dłuższy czas walczył z pomiarami, rysowały wykresy więc jak przyjdą to Ci tu powiedzą co i jak

meli Ty to masz cuda wianki z tą @ może nie przyjdzie , skorzystaj z betki może, co ? a nóż widelec utrafiłaś

hahaha Vika właśnie o Tobie myślałam jak szłam od labka do labka...dzisiaj to zdecydowanie nie nasz dzień na spuszczanie
jak do mnie córki brata wpadają to też w misce kota siedzą jakiś witamin im brak czy coś

a dzisiaj ważny dzień, Kręgiel ciśnie do spa z leonkiem i synuś będzie miał pierwsze golenie aż się boje efektu tego spaniowania

Hej dziewczyny poczytuje Was od jakiegoś czasu, udzielam się też na innym wątku. Włąsnie z mężem staramy się o dziecko. 29-go czerwca będziemy rok po ślubie. No niestety problem jest taki, że w2010 roku dostałam udar niedokrwienny mózgu, praktycznie zaraz po tym stwierdzono u mnie zespół antyfosfolipidowy. Teraz prowadzi mnie zarówno hematolog jak i ginekolog, oboje zgodnie ucieszyli się, że chcemy mieć fasolkę i wyrazili zgodę
Jestem właśnie po pierwszym cyklu starań, zdaję sobie sprawę, że jest minimalna szansa. Do miesiączki został mi niecały tydzień. Mam objawy takie jak przed miesiączką: parę nowych krostek i straszny ból brzucha co jakiś czas. Na test jest za wcześnie, myślę, że może zrobię w czwartek. Czy te objawy mogą wzbudzić we mnie nadzieje, czy raczej 100% @ przyjdzie?