Mamusie sierpniowe 2013

O tych ruchach i kalendarzu to mi babcia mówiła, co mi z kolei mama potwierdziła, że coś w tym jest. Poza nimi jeszcze wiele osób mi o tym mówiło

Wydaje mi się, że chyba jednak macica się nadal rozciąga a co do zdjęcia w 3D/4D to ja dodawałam takowe po moim USG genetycznym, kilkanaście stron w tył na forum

Ja też nic takiego nie słyszałam żeby zapamiętywać kiedy były pierwsze ruchy ale skoro to się sprawdza to i ja zapamiętam
U mnie apetyt dopisuje a czasem aż za bardzo Gorzej z pomysłami co gotować oraz z chęciami do gotowania... Bleeee
Jakoś strasznie się stresuje przed piątkową wizytą i ze stresów cały czas coś podjadam
Dzisiaj byłam w tesco bo chciałam obkupić mojego bąbla i przy okazji luknełam sobie na ubranka dla maluszków Jej ale piękne!!! Już chciałam wszystko kupować bo akurat była wyprzedaż ale się powstrzymałam i do puki nie znam płci nic nie będe kupować A i wstąpiłam jeszcze do świata dziecka i tak też ciuszki przeglądałam i znalazłam takie piękne kremowe z misiem panda i już szłam z nim do kasy i dobrze że na metkę zobaczyłam bo kosztowało 55zł!!! SZOK!!!

Niesia, to jest fajna stronka są zdjęcia z usg zwykłego i 3d oraz nagrania. Kliknij na odpowiedni tydzień ciąży i wybierz zakładkę z foto lub video na górze: brzuszek.net/15-tydzien-ciazy/

Też się zastanawiam po co zapisywać datę pierwszych ruchów, no poza sentymentalnymi kwestiami, ale jest na to nawet miejsce na karcie ciąży u mnie. Ja jestem w 17 tygodniu, więc pewnie to kwestia najbliższych 2-3 tygodni, możliwe że ruchy pojawią się z zaskoczenia, moja koleżanka mówiła, że poczuła takie dwa puknięcia lekkie od środka któregoś dnia w pracy. Inna koleżanka mówiła, że jak się chce je poczuć, kiedy już się pojawią, to najłatwiej wieczorem w łóżku położyć się na plecach z ręką na brzuchu.

MamoBąbelka potwierdzam że ruchy najlepiej czuje się leżąc na plecach lub tak siedząc opatra na wpół leżąco Hehe ale napisałam.
Oj już niedługo się zacznie liczenie ruchów 3 razy dziennie i panika jak dzidzia akurat będzie leniuszkiem i nie będzie chciała się mocno wiercić

Witam w tym pięknym dniu!!! Noc nie była idealna ale jako tako spałam i jestem szczęśliwa

Mamobąbelka, dziękuję za stronkę później zajrzę.

Teraz lecę na zajęcia. Miłego dnia

Heh, no proszę kilka godzin względnie dobrego snu i człowiek od razu ma lepszy humor . Ja dziś tak jak mówiłam wstałam wcześnie, żeby móc zasnąć wieczorem, mam nadzieję, że poskutkuje. Dziś muszę zadzwonić umówić się na usg połówkowe, niby to dopiero 14 marca, ale babka przyjmuje tylko raz w tygodniu.

Dzwoniłam też do okolicznej szkoły rodzenia, zajęcia 6 tygodni o 18:30 w czwartki za 450 zł. Zajęcia trwają nawet około 3 h :/. Mąż jednak czasem zostaje po godzinach i wyjeżdża, więc chyba jednak zdecydujemy się na oferowane przez tą samą szkołę kursy weekendowe. Te odbywają się w Warszawie przez trzy weekendy, sobota i niedziela 10:00-13:00 i kosztują 500 zł. Powoli zaczynam myśleć, czy to w ogóle ma sens :/

Nieprzespane noce teraz to mi się udzieliły Z tym, że u mnie to jest chyba na tle stresu, związanego z jutrzejszą wizytą. Jeju... Ostatni raz taki stres miałam chyba przed maturą ustną

MamaBąbelka , no wiesz, jakby nie patrzeć, za czasów naszych mam nie było szkół rodzenia, a jakoś rodziły i intuicyjnie wiedziały jak się nami opiekować od pierwszych chwil

Ja tez zastanawiam się zarówno nad szkołą rodzenia, jak i nad podpisaniem umowy na położna "na wyłączność". Słyszałam różne zdania na ten temat. Jedne mówią, że każda kobieta ma w sobie taki instynkt i z natury wie jak zachowywać się podczas porodu, drugie mówią, że zamiast szkoły rodzenia lepiej zainwestować w położną, która będzie tylko z Tobą. Doradzi, podpowie i zaopiekuje się Tobą, A trzecie z kolei chwalą sobie szkoły rodzenia. Wiem, że ile osób to tyle opinii, dlatego trudniej na coś się zdecydować. Co Wy o tym sądzicie? Jakie są Wasze przeczucia, co będzie najlepsze? Czy wszystko na raz? Wtedy koszt jest... ogromny.

agataxii po raz kolejny wyjęłaś mi to z ust nasze Mamy wiedziały jak rodzić, pomimo tych wszystkich możliwych teraz opcji.

ojej jak to wszystko widzę to aż mnie krew zalewa jakie to są koszty ja najchętniej to skorzystała bym i z położnej i ze szkoły rodzenia no ale raczej nie będę mogła sobie na to pozwolić gdyż się nam nie przelewa z kasą, myślę na razie o darmowej szkole chociaż te godziny zajęć średnio mi odpowiadają gdyż trzeba jeszcze dojechać. Natomiast obok mnie jest szkoła rodzenia ale życzą sobie 400 zł więc jeszcze zobaczymy jak to będzie z finansami.

co do snu to też ostatnio gorzej sypiam wiercę się, przebudzam się a później ciężko mi zasnąć- jest na te problemy jakiś patent czy raczej trzeba przeboleć ten okres?!

Patka - słyszałam jeszcze że są takie przyszpitalne szkoły rodzenia, one mogą być tańsze lub całkowicie za darmo. Muszę w końcu się wziąć za to i podzwonić czy poszperać w necie na ten temat. Bo pewnie są realizowanie w jakiś ciągach i pewnie trzeba będzie zapisywać się tam w dużym wyprzedzeniem. Jak jest u Ciebie w mieście?

Ech, no pieknie - ale mi sie od was udzielilo! I pasta z makreli (wlasnie zajadam ), i nocne nie-spanie (dzisiaj na nogach do 4 rano )... A w ogole to juz nie moge sie doczekac, kiedy poczuje maluszka! No bo niby jest w brzuszku, niby wszystko dobrze, ale jak sie czuje ruchy to jakos tak... pewniej?

Jestem na L4 od wtorku, ale okazuje sie, ze wiecej pracuje niz normalnie, bo ciagle jakies pilne sprawy w firmie. I jak sie tu nie stresowac, grrr?! (Jak widzicie, humorek po nieprzespanej nocy dopisuje )

No z tego co się orientuję to te przyszpitalne szkoły tez maja super stawki ok. 400zł wiec nie ma co na nie liczyć

Ja chyba też zrezygnuję ze szkoły rodzenia..ze względu na koszt takiej imprezy i przez to, że bardzo chciałabym aby Krzysiek uczestniczył w tych zajęciach, głównie dlatego chciałam tam chodzić, bo jak już pisałyście rodzi się instynktownie a jeśli chce się znać pozycje wertykalne, jak oddychać itd... literatury jest mnóstwo, filmików instruktażowych na yt też się trochę znajdzie. No ale niestety K pracuje tyle godzin, że i tak bym musiała chodzić sama a jak kiedyś pisałam byłam na kilu zajęciach, porodówkę widziałam nie raz, przygotowanie do porodu też, poczytać książki by się dokształcić mogę...