MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

hej laseczki

monja co do spcerkow to mi też nie kazala weradowac .....wiec chodzimy nawet po 2 h ale wstyd sie przyznac nie chce mi sie z dwojka latac na dowr......a tym bardziej , ze mlodego bierze albo babcia albo tata na spacer a ja te czas chce wykorzytac na obiadek no ale te 3-4 razy w tygodniu mimo wszytko stramy sie wychodzic na okolo 2h

No a gagusiu czekamy na relacije z porodu:)

Hej dziewczyny. Jestesmy juz w domu. Ciesze sie ze jestem po wszystkim choc nie było łatwo. Jestem troszke obolała tam na dole zle mi sie siedzi ale mam nadzieje ze szybko to zejdzie. Urodziła sie Olivia waga 3715 o godzinie 14:16. Jak narazie mam sie dobrze malutka spi i je i tyle ale wiem ze to sie zmieni. Potem opisze poród bo musze troche odpoczac bo nogi mam strasznie napuchniete. Mam na to cwiczenia wiec musze cwiczyc.

gagusiu serdeczne gratki i wrzuć fotę swojej niuni
lilian spokojnie. i ty się doczekasz wkrótce swojej pociechy, a póki co wysypiaj się ile możesz! Mnie to najbardziej przerażała wizja leżenia w szpitalu... i miałam rację, prawie w ogóle nie spałam i miałam ochotę uciekać jak najdalej... nienawidzę szpitali

A za mną biała noc - liczba godzin przespanych - 1. Synek postanowił nie spać, marudził, popłakał, pojadł, pogapił się, postękał... Do tej pory zjadał co 3-4 godziny (w nocy miewał przerwy 5 godzinne), a dziś w nocy drzeć się zaczął po 2 godzinach od karmienia! Kochana mamusia oczywiście na początku nie skojarzyła, że biedne dziecko postanowiło z okazji wyjścia z okresu noworodkowego powiększyć sobie apetyt... kurna... a miałam tyle sygnałów... jęczenie po jedzeniu brałam za bolący brzuszek, nie zwróciłam uwagi na wywalanie języka i mlaskanie po zjedzeniu tak jakby chciał jeszcze...eh... GŁUPIA MATKA! 2 godziny temu Rafi dostał więcej amciu i od razu błogość na jego twarzy, zasnął od razu i śpi do tej pory... mam nadzieję, że to faktycznie o to chodziło... przekonamy się wkrótce.
A teraz idę po kawę bo zaraz zębami będę pisała

Gagusia_WIELKIE GRATKI!!!!!!!!!!!!!

gagusia- Gratulacje!!!

pojechałam dzisiaj do gina co by spytac o ten ból w dole, ale powiedział, że takie "dziwne" odczucia mogą sie zdarzać w połogu i jakby za tydzień nie zniknęło to mam zrobic analizę moczu, ale skierowania nie dał... Czuję sie rozdziewiczona poporodowo, bo mi zrobił usg "dowcipne" i... nawet nie bolało- wcześniej go ostrzegłam, żeby był delikatny bo mnie boli jeszcze i nawet sie postarał
Adaś od rana troche szaleje i ciągle by jadł- daję mu na zmiane pierś z butelka, bo widze, że ściągam teraz średnio 50ml z jednej piersi a on zjada średnio 90ml z butelki, więc biorąc pod uwagę, że nie je z dwóch piersi bo zasypia i by to trwało 2 godziny, to jednak jedna pierś to mało... Odciągam, ale czuję że nie da rady go juz całościowo na pierś przestawic- jak próbuje ciągle tylko pierś to w końcu sie buntuje i odpycha pierś płacząc- cóż, ma tak łatwą w ssaniu butelkę (bo specjalnie taką w końcu kupowalismy jak ciągle spał), to co mu sie dziwić, że mu się męczyć nie chce Już się nawet zaczynam godzić z myślą, że niedługo nie będę karmić, chociaż dalej mi przykro bardzo
No i przytyło mu sie- na buzi widać- takie pucki mu się proobiły i podwójny podbródek, a ciałko dalej takie nieproporcjonalnie malutkie choc juz grubsze Ważył wczoraj w samym pampersie i bodziaku 3860gr. Jutro idziemy na USG brzuszka i myślałam, że zważymy myszkę w przychodni, ale powiedzieli, że pielęgniarki maja podsumowanie roku i nie zrobią tego WTF?! Spróbuje przekonac ich, albo może pozwola samej mi go zważyc- chciałabym porównać odczyty wag.
Acha, mój mąż zawiózl papierzyska do pracy i jak dobrze pójdzie to dostane też pieniądze z ubezpieczenia za pobyt w szpitalu. I dostalismy pierwszą rate becikowego, a z drugo podobno nie wiadomo co będzie, bo sie przepisy zmieniaja- co ma piernik do wiatraka?- przepisy dot. nowego roku i odnosza się do dzieci urodzonych już w nowym roku a nie tych co są z grudnia, dlatego nie rozumiem o co chodzi i mam nadzije, że jednak dostaniemy całą kwotę...

No i taka mnie myśl naszła, że sie strasznie oddaliłyśmy teraz w naszym wątku od siebie- te co już po i te przed, nie? Jednak lepiej urodzic na początku miesiąca, bo mniej myślenia, stresu jak sie czyta o innych i oczekiwania... A tu juz koniec miesiąca- ile jeszcze Was dwupaczki zostało? Mam nadzieje, że jeśli urodzicie w styczniu to i tak będziecie dalej pisac w temacie grudniówek

Hej dziewczyny może jutro uda mi się poczytać bo teraz mąż do pracy a ja sama z dzieciątkiem:) urodziłam 21,12 Anie waga 4060 i 59cm . Wszystko ok poród 20 h siłami natury, tens rewelacyjnie się sprawdził. Gorsze jest karmienie piersią od porodu dla mnie macie jakieś sprawdzone sposoby na nawał?

To jest moja córeczka Olivia.

Adiafora moje grtulacje

Gagusia jeszcze raz gratki ode mnie śliczna córcia

a u mnie dalej nic... zero jakichkolwiek oznak zbliżajacego się porodu... jedynie co, to wstaję rano połamana i mała bardziej mi uciska główką pęcherz co czasem sprawia nieprzyjemny ból... chce mieć to juz za sobą

hej
Adafora myslalam o tobie:)
Wielki gratki odemnie , duza dziewczynka z tej twojej kruszynki

adiafora- gratuluje i zazdroszczę lekkiego porodu.
gagusia- śliczności

Adiafora-GratkI!!!

Sliczna Olivka!!

adiafora napisał:

Hej dziewczyny może jutro uda mi się poczytać bo teraz mąż do pracy a ja sama z dzieciątkiem:) urodziłam 21,12 Anie waga 4060 i 59cm . Wszystko ok poród 20 h siłami natury, tens rewelacyjnie się sprawdził. Gorsze jest karmienie piersią od porodu dla mnie macie jakieś sprawdzone sposoby na nawał?

Gratulacje dla grudniowych mamuś

Przy nawale pomaga odciągnięcie laktatorem mleka do uczucia ulgi i po karmieniu położenie zimnego okładu.

Dzięki za rade:) Tygrysica poród taki łatwy nie był 20 godzin, ale mam już to za sobą Teraz walka z piersiami która powoli zajmuje więcej czasu niż opieka nad dzieckiem, a dzidziuś wiecznie nie najedzony i straszny krzykacz. Nie mam nawet kiedy tu pisać

Ja przy nawale pokarmowym przystawiałam małego tak często jak sie tylko dawało. Żaden odciągacz tak nie dawał rady jak Arek :)i po dwóch dniach sie unormowało. Powinno pomóc jeżeli masz takiego żarłoczka
Czasami pochylałam się nad wanną i polewałam ciepłą wodą piersi, mleko samo płynęło a ja odczuwałam dużą ulgę...

Ciężka noc. Od 22.00 do 3 płacz co chwile. Nie wiem czy dam radę dłużej walczyc z karmieniem. Póltorej godziny ssania obu piersi i potem płcz- brak juz mleka i butelka z modyfikowanym. Po godzinie znowu jeść chciał i modyfikowane. Mam ochotę sie poddać, juz mi to żadnej frajdy nie sprawia...a po butelce Adaś zadowolony. Nawet nie wiem czy wytrzymam te 6 tygodni, które sobie i jemu obiecałam...Nie wiem niby jak karmienie z piersi ma byc prostsze i wygodniejsze...
A wczoraj u lekarza- masakra. Wyciągnął od nas kasę i tyle. Miałam skierowanie na USG brzuszka, ale lekarka mówiła żeby chirurga spytac o tego wodniaka. No i stwierdził, że nie każdy sie wchłania, a niektóre sa szkodliwe i mogą powodowac niedorozwój jąder i, że trzeba usg jąder zrobic a przez NFZ sa dłuugie terminy...więc się zgodziłam u niego od razu zrobic- porposił, żeby pieniądze dać mu bezpośrednio a nie z rejestracji- czyli w łape . Po zrobieniu stwierdził, że nic nie trzeba rozbic z wodniaczkiem bo sie powinie wchłonąć...No i wcześniej sie jeszcze skusiłam na usg stawów biodrowych- zapłaciłam w rejestracji i potem go pytam czy nie za wcześnie aby z tym, bo Adaś jest wcześniakiem- on na to, że nie za wcześnie, usg zrobil i stwierdził, że wszystko ok, ale jakis tam kąt jeszcze jest nieostry bo dziecko za małe i trzeba bedzie za 3-4 tygodnie powtórzyć...
Jak można tak wykorzystac matkę??? 110zł posżło sie jeb.. a mnie wku..ienie tylko dopadło i mojego męża też...
Nie mam siły śniadania zjeść a tu trzeba się za obiad zabrać i jeszcze o 16.00 mają znajomi z córka 5 miesięczna przyjść...