Mamusie kwiecień 2011:)

MM,nacięcie nie boli,chyba że jest źle wykonane. Nacina się w czasie skurczu,więc nie czuć tego w ogóle. Ja nawet nie wiedziałam,kiedy mnie nacięli. Nie bój się,nie myśl o tym,zrelaksuj się,bo strach może okazać się Twoim wrogiem. Napatrzyłam się na takie spanikowane dziewczyny jak leżałam w szpitalu.

Pytałaś jak mnie przyjęli. Więc najpierw wywiad na IP,papierki ble ble ble,przebrałam się w swoją koszulę. Później na porodówce położna mnie pomierzyła (w międzyczasie dostałam łóżko na patologii) i podłączyła pod kroplówkę. Pod kroplówą byłam całą sobotę. We wtorek dopiero było kolejne podejście (mówili,że musi być chociaż jeden dzień przerwy). Godzinę po podłączeniu kroplówki,mimo braku skurczy odeszły mi wody,więc nie wiem czy zaczęłam rodzić sama czy jakiś tam wpływ miała ta kroplówka. Lekarz mi tego nie wyjaśnił.

Sylka,ja też parłam na boku,ale zdecydowanie wolałam w pozycji półsiedzącej.

Pisałam rano do Dave,ale się nie odezwała.

Justka póki co tez się nie odzywa.

Dziewczyny,a co z Andzią i Bartusiem,chyba od porodu się tutaj nie pojawiła?

Szyją przy znieczuleniu,bynajmniej u mnie tak było i tak wszędzie słyszałam. To by było straszne na żywca.

Sylwira,może u Ciebie przestało działać,albo coś zchrzanili...

a to w znieczuleniu miejscowym robia tak ??

Ja parłam w różnych pozycjach ale najlepiej było mi na plecach.
Szycie mnie wcale nie bolało,ale dostałam wcześniej znieczulenie.

Ja jak leże na plechach to mi niedobrze sie robi...

Trochę się boję że będa na mnei krzywo patrzyli bo ja młoda i wogóle...

Okropnie mi plecki bolą ''nerki znowu:/'' już wcześneij tak miałam.Mam nadzieję ze to nic nie zaszkodzi w tym wywoływanym porodzie... I idę już spać wiem wcześnei ale jestem okropnie zmęczona i wogóle chcem się wyspać jutro jak wsatnę to napiszę Buśśśki

MM może na samą myśl o tym w nocy zaczniesz rodzić ;D

Asiunia,tak,szyją w znieczuleniu miejscowym.

MM,młodsze od Ciebie rodzą dzieci. Nie wiem dlaczego mieliby na Ciebie krzywo patrzeć?!

Ja nacięcie poczułam jako leciutkie uszczypnięcie jakbym się ukłuła igiełką, robią to na szczycie skurczu i nie powinno być nic czuć a szycie było pod znieczuleniem miejscowym, czułam tylko na końcu jak szył skórę na zewnątrz, ale to też leciutko więc nie ma co się bać ja najpierw parłam na boku i nogę podtrzymywał mi mąż a potem w pozycji półsiedzącej i tak urodziłam

a długo rodziłyście ??

Ja 14 godzin,w tym 50min parcia,ale kiedy to było
MM a ile masz lat?

i przez 14 godzin tak boli strasznie ?? czy tylko jak sie prze ??

WIADOMOŚĆ OD JUSTKI:
"Po 10 godzinach walki mieliśmy cesarkę. Mateusz ma 3900g i 58cm. Później były jeszcze komplikacje i na razie jestem w proszku. Pozdrowienia."

Asiunia ja rodziłam 11h i 25min.,w tym 45 min. parcia. Boli od samego początku,bo każdy skurcz jest bolesny.

coś Ty,przez 12 godzin miałam lajcik,prawie cały czas spałam albo żartowałam z moim mężem,ale jak dostałam kroplówkę to się zaczęło mocne skurcze i po ponad godzinie parcie,parłam długo bo kości mi nie chciały pracować,ale było ok

największy bobasek jak do tej pory ;]