Mamusie marzec 2013

Beata wiesz...to aż tak głupio, że ja - kobieta,wkrótce mama mam taki problem z gotowaniem. Nie ma mnie kto pouczyć (a jestem wzrokowcem) i często czuję się jak mega niezdara, żetak prostej rzeczy jak gotowanie nie umiem

Rozumiem, że może Ci być głupio, bo od Polki wymaga się przecież, żeby umiała gotować.. ale nie przejmuj się to o niczym nie świadczy. A jakie problemy z przyprawianiem najczęściej popełniasz? przesalasz? jakich przypraw używasz?

andzia uwierz w swoje możliwości, nie stresuj siętak przy tym gotowaniu, nie wyjdzie to trudno, następnym razem będzie lepiej, piszesz o doprawianiu, ja dodaje jak nie jestem pewna po troszku i próbuje, spokojnie się nauczysz. im bardziej siębędziesz przejmować tym ci gorzej bedzie wychodzić.

andzia_zg napisał:

kika1985 napisał:

ja jeszcze w pracy siedze ale wam dziewczyny zazdroszczę , jestem już taka zmęczona z chęcią bym tak porządnie odpoczęła, może wezmę urlop na poniedziałek i choć trochę odpocznę

Ale już jutro piątek Zrób sobie weekend leżenia do góry brzuchem Niech mąż sprząta, gotuje a Ty się relaksuj

andzia ale u mnie tak jest codziennie i ja dalej chodze zmęczona

to już jak jesteśmy przy gotowaniu to ja też mam problem tylko bardziej z robieniem przetworów na zimę mój mąż jest ze wsi i cała jego rodzinka siostry teściowa jak to na wsi wszystko robią same a ja jestem antytalent do tego niby wydaje się że to jest proste ale zawsze a to zalewa mi wyjdzie taka kwaśna że nie da się jeść albo przy za krótko gotuję słoiki i póżniej wszystko jest już zepsute och szkoda gadać

Andzia nie zamartwiaj się tak gotowaniem, wszystko z czasem przyjdzie. Ja zawsze mówiłam że nie umiem gotować, jak przyszłam mieszkać do mojego Tomka to wstyd mi bylo że on przychodził z pracy i gotował. Ale sam mnie zmobilizował do działania, pomagał i tak się człowiek czegoś nauczył. Wiadomo nie jestem żadną mistrzynią, ale obiad jakiś tam zrobię. Teściowa też nieraz krytykowała moje żarcie to powiedziałam jej że nie musi jeść albo sama niech gotuje i dała mi spokój
Więc głowa do góry i miej to gdzieś jak coś Ci nie wyjdzie

Kika a Ty bierz wolne i odpoczywaj laska

dziewczyny nikt nie jest idealny nie martwcie się tym gotowaniem

andzia może kup jakąś dobrą książkę kucharską tam zawsze wszystko jest wyliczone co ii ile czego:P

lusiaczki a mama ci nie podpowie z tymi wekami? albo net, ja zazwyczaj tak robię

Beata 26 napisał:

Rozumiem, że może Ci być głupio, bo od Polki wymaga się przecież, żeby umiała gotować.. ale nie przejmuj się to o niczym nie świadczy. A jakie problemy z przyprawianiem najczęściej popełniasz? przesalasz? jakich przypraw używasz?

Używam przypraw z Kamisa,do mięsa mielonego, wieprzowego... do kurczaka przyprawę do kurczaka, do tego sól, pieprz. Dodatkowo np do sosów daje majeranek, do innych rzeczy gdzie sa pomidory bazylie i oregano, oregano do sosu grzybowego. Pewnie gdzies tu robię mega błąd albo sypie tego za dużo.
Mam problem też z zagęszczaniem sosów itp.

vernix dzisiejszy sos porowy smakował mężowi

kika też myslalam o jakiejs ksiazce ale każdąktora patrzylam byly jakies trudne przepisy.Nie bylo nigdzie pokzane jak cos zrobic po kolei od podstaw takie najprostsze dania.

chyba naprawdę wezmę te wolne na poniedziałek namówiłyście mnie


a zaraz spadam do domku poleżeć i też będę odpoczywać

papa

Andzia zagęszczać sosów też nie umiem zawsze jakieś grudy mi wychodzą.

Kika masz rację, bierz ten urlop i odpoczywaj.

andzia_zg napisał:

Beata 26 napisał:

Rozumiem, że może Ci być głupio, bo od Polki wymaga się przecież, żeby umiała gotować.. ale nie przejmuj się to o niczym nie świadczy. A jakie problemy z przyprawianiem najczęściej popełniasz? przesalasz? jakich przypraw używasz?

Używam przypraw z Kamisa,do mięsa mielonego, wieprzowego... do kurczaka przyprawę do kurczaka, do tego sól, pieprz. Dodatkowo np do sosów daje majeranek, do innych rzeczy gdzie sa pomidory bazylie i oregano, oregano do sosu grzybowego. Pewnie gdzies tu robię mega błąd albo sypie tego za dużo.
Mam problem też z zagęszczaniem sosów itp.

vernix dzisiejszy sos porowy smakował mężowi

kika też myslalam o jakiejs ksiazce ale każdąktora patrzylam byly jakies trudne przepisy.Nie bylo nigdzie pokzane jak cos zrobic po kolei od podstaw takie najprostsze dania.

Mogę Ci tylko powiedzieć jak ja robię (może inni robią inaczej - i też dobrze, ale tutaj kilka pomysłów z mojej strony), bo nie widzę ile na żywo czego dajesz.
Nie używam gotowych przypraw (czasem tylko skuszę się na dipy do sałatek - co jest całkiem dobrym rozwiązaniem i dla Ciebie - kiedy masz gości i musisz szybko jakąś sałatkę sklecić - wypróbuj sobie różne smaki). Majeranek dodaję tylko do specyficznych potraw - bo ma on równie specyficzny smak -np. dodaję go do marynowania mięsa i szynki, które potem piekę w piekarniku. Do sałatek z pomidorami dodaję bazylię- zawsze świeżą - nigdy zasuszoną - nie ma porównania w smaku (świeże listki myję i rozrywam na mniejsze części - np. sałatka z pomidorkami koktajlowymi, świeżą bazylią, mini kuleczkami mozarelli plus sól i odrobina zmielonego pieprzu). Oregano prawie nie używam, a moje potrawy na tym nie cierpią.
Jeśli nie jesteś pewna siebie na tej arenie, to trzymaj się podstawowych przypraw, - z solą, pieprzem i słodką papryka plus świeże zioła można zdziałać cuda. Pamiętaj też, że np. sól soli nie jest równa, jedne są mniej słone inne bardziej - używaj zawsze jednej marki przypraw. Potrafy doprawiaj pod koniec ich gotowania (chyba, że to mięso czy gotowane ziemniaki). Zagęszczać sosy nauczył mnie dziadek - ja daję trochę zimnej wody, wsypuję mąkę i najpierw to mieszam tak, by nie było grudek - to bardzo ważne - potem dodaję śmietane/y i razem mieszam bardzo dokładnie - wlewam częściami do sosu - żeby nie przesadzić - łyżka w nim nie musi stać Sosy są samoistnie tym bardziej gęste, im dłużej je przygotowujemy na małym ogniu.
Przypraw zawsze lepiej ciut mniej, niż za dużo;)
Mój Igor nauczył mnie mega dobrego gulaszu (danie idealne dla męzczyzn) i ten gulasz bez zagęszczania zawsze mu gęsty wychodzi, mi zresztą też, ale to zasługa składników jak myślę - i z pewnością Tobie też wyjdzie - jedyny minus, to jakieś 2-3 godzinki duszenia na wolnym ogniu, ale cały gar - my dwa, trzy dni jemy;) jeśli chcesz, to podrzucę Ci przepis. Poza tym mam mnóstwo przepisów, ale nie będę tu zaśmiecała forum:)

hej laski, ale z was pisarki:))))
piękne brzuchy! a ja jeszcze nie mam:(
miałam dziś masę spraw do załatwienia i padam:/ a muszę się uczyć bo w pon następny egz:/
vernix-dziś odebrałam 2 zestawy trylogii dla koleżanek:) zamawiam wszytskim z naszego konta bo mamy już spore zniżki, a koleś w księgarni aż się uśmiecha że za kązdym razem oprócz ksiązek dla nas biorę jeszcze jakąs część trylogii:) mam nadzieje że niedługo zaczniesz czytac:)

fajnie że już kopmletujecie rzeczy dla dzieci . ja miałam się jesczze wstrzymć ale mnie nakręciłyście i jak tylko uporam się z sesją to zacznę szaleć

mój mąż właśnie wychodzi na obronę pracy podyplomowej, to jak macie chwile to trzymajcie kciuki:) pozytywnych myśli nigdy za wiele:)

Beatko właśnie z zagęszczaniem sosów tak robię świetny też jest pomysł z słoikiem wlewamy wodę troszkę mąki zakręcamy i trząchamy wtedy na pewno nie będzie grudek Ja mistrzynią kuchni nie jestem ale rodzina, goście a zwłaszcza teściowa nie narzeka. A nie wyjść jakiejś potrawie może się zawsze przydarzyć ;p

Patrycja trzymam kciuki za męża

Becia to Ty niezła gospodyni jesteś jak tak pichcisz ja jeszcze w zyciu nie piekłam jakiejkolwiek szynki czy mięsa ehh fajnie jak się ma talent do gotowania, zazdroszczę.

Kasia ja zagęszczanie sosów zostawiaj mojemu Tomkowi a zresztą On zawsze z niczego zrobi coś

Kasia - fajny pomysł z tym słoiczkiem, spr. następnym razem.

I pewnie, że czasem coś nie wychodzi - mi np. ciasta częściej nie wychodzą niż wychodzą