RODZIMY W LUTYM 2011

Wczoraj byłam u mojego kochanego gina w szpitalu - miał mi zrobić usg, ktg i pomiar miednicy - skończyło się na ktg bo został wezwany do cesarki Tak się nastawiłam na to usg, że aż nerwa złapałam jak sie okazało że nic z tego. Już od piątku miałam wrażenie że maluszek postanowił zmienić pozycje choć był już ustawiony główkowo a do tego przeczytałam artykuł o tym jak to czasem się zdarza że pod koniec ciąży maluch owija się w pępowinę... i jak na rasową panikarę przystało poszłam na usg do innego znajomego lekarza - wiem - nie musicie mówić na głowe mi już pada... Tak czy inaczej z dzidzią wszystko ok. z analizy wszystkich dokumentów wynika że maluszek do 13lutego powinien przyjść na świat tyle tylko moje drogie, że moja kruszynka waży dokładnie 3950..... więc zapowiada się ciekawy poród Od dzisiaj zaczynam praktyki z metodami przyspieszającymi poród szkoda tylko, że mój mężuś jedzie na 3 dni szkolenia bo ta metoda z jego udziałem wydawała mi się najbardziej skutecznie -przyjemna hihi

Karolina to niezlego kolosika nosisz w sobie hehe, prawie 4kg ale nie ma obaw, napewno sobie poradzisz a 13 luty tuz tuz, moze tak poczeka do 14-ego to bedzie nie zapomniany prezent walentynkowy

Justi co do tego syropu z cebuli to ja zawsze czekalam okolo 3 dni bo podobno przez pierwsze 24h eliminuja sie wszelkie toksyny z cebuli i zostaja same wlasciwosci kojace, no ale nie wiem, kazdy robi jak uwaza a pozatym nawet jak robilam to nigdy nie pojawial mi sok w tak krotkim czasie, moze te cebule jakies wadliwe? heheh
Jest jeszcze jeden syropek domowej roboty ale z nim jest troche dluzej, to syrop z igielek sosny, zalany lyzka soku malinowego i cukrem, w porownaniu do tego z cebuli to moglabym go pic jak herbate bo jest przepyszny

Jak tam Lutowe mamusie? I jutro zaczyna się wasza kolej może już ktos się pospieszył i tuli swojego maluszka

kaaroolina napisał:

że moja kruszynka waży dokładnie 3950..... więc zapowiada się ciekawy poród

Karolina moja dzidzia w zeszłą niedz. (33tydz.) ważyła 2,955kg !!! Czyli też nieźle Generalnie od jakiegoś czasu kombinuje jak tu przyjść wcześniej na świat(w lutym)..ale jak donosimy ciążę i wytrwamy jeszcze z 5tyg.to mały będzie ważył chyba z 5kg
W związq z czym jestem trochę przerażona porodem
A o jakich metodach mówisz Karolinko???

Duze te nasze dzieciaczki. Moja jak narazie na swiat sie nie wybiera zostalo jej jeszcze 19 dni do terminu, ale jak na chwile obecną nic sie nie dzieje, zadnych skurczy przepowiadajacych, odejscia czopa itp.

alutka1011 napisał:

Jak tam Lutowe mamusie? I jutro zaczyna się wasza kolej może już ktos się pospieszył i tuli swojego maluszka

alutka wyjęłaś mi to z ust (chyba już nie pierwszy raz )

no tak dziewczyny? któreś już gotowa do startu ?

kaaroolina napisał:

Wczoraj byłam u mojego kochanego gina w szpitalu - miał mi zrobić usg, ktg i pomiar miednicy - skończyło się na ktg bo został wezwany do cesarki Tak się nastawiłam na to usg, że aż nerwa złapałam jak sie okazało że nic z tego. Już od piątku miałam wrażenie że maluszek postanowił zmienić pozycje choć był już ustawiony główkowo a do tego przeczytałam artykuł o tym jak to czasem się zdarza że pod koniec ciąży maluch owija się w pępowinę... i jak na rasową panikarę przystało poszłam na usg do innego znajomego lekarza - wiem - nie musicie mówić na głowe mi już pada... Tak czy inaczej z dzidzią wszystko ok. z analizy wszystkich dokumentów wynika że maluszek do 13lutego powinien przyjść na świat tyle tylko moje drogie, że moja kruszynka waży dokładnie 3950..... więc zapowiada się ciekawy poród Od dzisiaj zaczynam praktyki z metodami przyspieszającymi poród szkoda tylko, że mój mężuś jedzie na 3 dni szkolenia bo ta metoda z jego udziałem wydawała mi się najbardziej skutecznie -przyjemna hihi

13 lutego urodził się mój brat. fajowa data. 2 lata temu obchodził 13 urodziny 13'tego w piątek

Tak tak 13 wogóle jest super datą Moja córka jest z 13 lipca siostra 13 grudzień a tata 13 marzec

mój brat i szwagier 13 się urodzili, a my mieszkamy (tzn ja już nie) w bloku nr 13-jak najbardziej szczęśliwa liczba

alutka1011 napisał:

Jak tam Lutowe mamusie? I jutro zaczyna się wasza kolej może już ktos się pospieszył i tuli swojego maluszka

Gotowa to chyba prawie każda, jedna mniej druga więcej, tylko może naszym dzieciaczkom na świat sie nie spieszy. Uparciuszki jedne

Hej Mamuśki już prawie lutowe

Mnie taka niechcica ostatnio złapała, że szkoda gadać. Jakoś nie najlepiej się czułam, szczególnie wieczorami. Maluch daje się we znaki, ale póki co nie spieszy Mu się na świat...

Dzisiaj jakiś dziwy przypływ energii mam, więc muszę koniecznie to wykorzystać... Mieszkanko trochę zarosło, choć Mąż dzielnie się sprawuje i sprząta co chwilę

Maluszek od rana się przeciąga, więc trzeba korzystać, bo do wieczora niedaleko, więc nie wiadomo jak wtedy będzie...

Trzymajcie się I dajcie znać czy któraś jeszcze zdążyła zostać "styczniową" Mamusią My próbowaliśmy, ale nic z tego Leniwy ten nasz Maluszek No i póki co nie wiem ile waży.. ale może to lepiej Wolę się dodatkowo nie stresować

bombel779 napisał:

kaaroolina napisał:

że moja kruszynka waży dokładnie 3950..... więc zapowiada się ciekawy poród

Karolina moja dzidzia w zeszłą niedz. (33tydz.) ważyła 2,955kg !!! Czyli też nieźle Generalnie od jakiegoś czasu kombinuje jak tu przyjść wcześniej na świat(w lutym)..ale jak donosimy ciążę i wytrwamy jeszcze z 5tyg.to mały będzie ważył chyba z 5kg
W związq z czym jestem trochę przerażona porodem
A o jakich metodach mówisz Karolinko???

No Bąbelku u Ciebie też się zapowiada duża kluseczka Ja też jestem przerażona porodem bo ja strasznie chudziutka w biodrach jestem i strasznie się boje żeby bobas się gdzieś nie zakleszczył... w środe chyba pójdę do mojego gina niech mi zrobi pomiar miednicy i niech się zastanowi czy cesarka nie będzie najlepszym rozwiązaniem...
A co do tych metod przyspieszających to martela89 doradza sex u niej zadziałało i to piorunem więc poczekam do środy jak mój M wróci i do roboty hihi Mój lekarz powiedział, że przeciwwskazań nie widzi tylko mamy nie szaleć - no raczej ciężko będzie z akrobacjami mając taki brzuszek Jak to nie podziała do chyba wezmę się za mycie podług i okien

No u mnie to była jazda bez trzymanki,skończyliśmy się przytulać,a ja mówię,że dostałam bóli ale były jaja

A co do porodu to ja też chudzina byłam i jestem ale w ciąży przytyłam 25kg i nie miałam problemu z porodem tylko,że moja ważyła 3280g w 38tyg ja urodziłam

martela89 wyobrażam sobie mine Twojego męża hihi