RODZIMY W LUTYM 2011

Ciekawa jestm jak Amelia, dzisiaj miala miec ok 10.00 cesarke.

Pewnie dobrze pytanie tylko jak duże będzie Maleństwo

powiuem Wam ze to nie bylo przyjemne ale mialam to na wlasne zyczenie bo wszyscy przestrzegali mnie przed szpitalem w coieszynie nawet kolezanka ktora rodzila tam na 2,5 miesiaca przede mna wiec mialam co chcialam ja pojechalam tam sobie wszytsko w maju poogladac i bylo tak idealnie personel taki mily ze mysle sylwia pewnie przewrazliwiona byla ja jestem twarda i dam rade a ze wtedy mi te wody odeszly i wiadomo w takiej sytuacji nie ma na co czekac do tego mialam tam jakies skurcze i do cieszyna bylo blizej wiec pojechalam i mialam co chcialam ale ciesze sie ze porod jest takim cudownym przezyciem bo mi to wszystko latwo pomogl puscic w zapomnienie a potem juz tylko 2 doby i do domciu z moim Serduszkeim ale przy drugiej dzidz chocby nawet zabami rzucalo do bielska jade do mojej Pani Doktor ktora daze ogromnym zaufaniem i wtedy napewno bedzie dobrze

mnie położna uprzedziła, że w szpitalu mogą krzyczeć. i jest tak dlatego, że podczas porodu słuch się otępia. poza tym wydawane są krótkie komendy- przyj!, oddychaj! itp bo jak by mówiły "Pani Kowalska, bardzo proszę przeć" to jest duże ryzyko, że do rodzącej dotrze tylko "Pani Kowalska". dla mnie wszystko było ok, wiedziałam jak może być i byłam przygotowana. grunt to współpracować z położną- ona chce jak najszybciej zakończyć poród, a nie robić nam za złość - taka moja rada

Ja też tak uważam,nie robić nic po swojemu-typu jakieś oddechy bo tak np.uczyli w szk.rodzenia tylko słuchać położnej

Ja tam mogę za was wszystkie urodzić z perspektywy czasu patrząc nie było źle

Martela to podziel się ze mną ja tam też mogę rodzić... współpraca z położną i sukces gwarantowany

A jak rodziłam to powiedziałam mężowi,że nie chce więcej dzieci i tak jakoś przez miesiąc miałam,a teraz wiem na pewno,że będzie jeszcze jedno(jeśli Bozia da)

Ja chętnie bym powtórzyła swój poród, ale zrobiłam bym wszystko inaczej. Choć miałam naprawdę nieciekawy to wiem że za jakiś czas będę staraczką o drugiego Bąbelka i znów bym chciała mieć chłopca mam nawet imię

Ja też bym chciała mieć córcię,choć parka też fajnie ale ja moją tak uwielbiam ,że mogła by być taka druga

Wy byscie chetnie za nas urodziły. My sie boimy ale też chetnie bysmy juz urodziły , tylko te nasze dzieciatka jakos nie sa chętne

Kiedyś zawsze chciałam parkę, a teraz chciałam bym mieć dwóch chłopców ale jak będzie córka też będę kochać.

Ps. Ja za nikogo bym nie urodziła, po pierwsze uważam że każda z nas sama powinna przez to przejść a po drugie nie potrafiłam bym oddać urodzonego przeze mnie dziecka

Ale ja nie w tym sensie, tez nie rozumiem kobiet ktore postepuja w ten sposob, jak mozna nosic w sobie przez 9mc malenstwo czuc jego ruchy,widziec jak sie rozwija, dbac o nie a potem oddac,no ale to juz sprawa podejscia i sumienia

Martynka__89 napisał:

Kiedyś zawsze chciałam parkę, a teraz chciałam bym mieć dwóch chłopców ale jak będzie córka też będę kochać.

Ps. Ja za nikogo bym nie urodziła, po pierwsze uważam że każda z nas sama powinna przez to przejść a po drugie nie potrafiłam bym oddać urodzonego przeze mnie dziecka

Ale ja bym sobie je wzięła

Za żadne pieniądze bym tak nie postąpiła. A dziecko było by moje idę moją marudę nakarmić.

Ale my nie oddamy, juz nie moge sie doczekac mojej malej, zastanawiam sie do kogo bedzie podobna, bo charakterek to juz widze ze ma po tatusiu. A mnie znow cos rusza mam skurcze i jak wstaje to taki dziwny bol z pachwiny do nog mi promieniuje i odczowam klocie w pochwie.

Czincza cos sie nie oddzywa???
A pewnie od wczoraj mamy kolejna dzidzie z lutówek bo Amelia juz pewnie po