Mamy Kwietniowe 2013

Agat ja nie mialam oplaconej poloznej, tylko u mnie w szpitalu bylo tak ze jak juz trafilam do pokoju porodowego to mialam przydzielona polozna i byla ona z nami juz do konca, nigdzie nie wychodzila,caly czas sprawdzala czy wszystko jest dobrze, robila ktg,odbierala porod. Byla super bardzo nam pomogla, ochronila mi krocze mowila co ma robic Piotrek jak mi pomoc.
Takze mysle ze to zalezy na jaka pomoc mozesz liczyc w szpitalu czy polozna ci przydziela czy moze jest jedna na kilka pacjetek, wtedy to porazka. A moze z mezem moglabys rodzic, wtedy zawsze razniej

Slyszalam taz ostatnio od znajomej ze jakas dziewczyna oplacila polozna i ta przez caly porod czytala gazete od czasu do czasu kibicujac -dobrze idzie

Z mężem będę rodzić na pewno Więc obca baba głaszcząca mnie po głowie nie jest mi potrzebna. Wystarczyłaby mi taka, którą wczoraj w szpitalu spotkałam - konkretna i normalna, bez zbędnego słodzenia

Kurde, czuję się jak podczas zbliżającego się okresu Podbrzusze mnie pobolewa, na wkładce jakieś resztki tego czopa, więc "brudno". Wcale za okresem nie tęsknię, fajnie było nie mieć go 9 miesięcy

Dzień dobry Girlz

Oczywiście 2-Pak trwa

Ilonah, słodkości Twoje - wczoraj to musiałam aż mężowi pokazać fotki Waszych maluszków, potem jeździł wózkiem po korytarzu i "strugał wariata"

Suzi, nie znikaj - broń Boże lepiej dawaj upust swojej frustracji tu niż w domu

Agat, mam takie podejście jak Ty. Nie opłacam położnej, tylko wiem, że w szpitalu jest tak jak pisała Kaikai: dostajesz jedną położną na poród i z nią pracujesz. Poza tym, gdybym chciała wynająć prywatną położną, to nie mogłabym zaprosić męża, a na tym bardziej mi zależy (tylko na moment rodzenia się dziecka mógłby wejść). Sale są pojedyncze u mnie, jedna podwójna, ale podobno mają taki sprawny system, że kobiety rodzą osobno. Z resztą po wycieczce ze szkoły rodzenia, jakoś mam wyluzowane podejście.
Chyba też po prostu wierzę w ludzi i nie chcę z góry zakładać, że coś musi od razu pójść źle.

Karolinka, nie bój się, że nie dojedziesz. Patrz ile z nas ma termin "na dniach" i wciąż czeka, a Ty będziesz w szpitalu dużo wcześniej. A co do skurczy, to nie wiem, jak Twój lekarz planuje, ale pisałyśmy tu już, że teraz nawet przed planowanym cc dają kroplówkę z oxy, żeby wywołać kilka skurczy - to dla dobra dzidziusia, który dostaje sygnał, że pora wychodzić. Ostatnio nawet przeczytałam, że dziecko skurcze odczuwa jako bardzo przyjemny, pobudzający masaż!

Kaikai, a na czym ta ochrona krocza dokładnie polegała, same dałybyśmy radę sobie ochronić?

Dave i Madzia nie szaleć, bo Wam sił na poród zabraknie.

No i reszta "milczących", przemówcie

creatura napisał:

Ostatnio nawet przeczytałam, że dziecko skurcze odczuwa jako bardzo przyjemny, pobudzający masaż!

To może dlatego ten mój leniuch siedzi wygodnie w brzuchu

Kaikai, a na czym ta ochrona krocza dokładnie polegała, same dałybyśmy radę sobie ochronić?

Może chodzić o masaż krocza. Ja raz próbowałam sobie zrobić, ale bolało mnie to i dałam sobie spokój. Może dziś zrobię, i tak mnie boli cała okolica, więc co za różnica

agat napisał:

[/quote]Może chodzić o masaż krocza.[/quote]

Tak mi przyszło do głowy, czy sex nie jest wystarczającym masażem krocza?

Nie brzmi tak miło jak seks:
www.mamazone.pl/tv/film,24679,masaz-krocza-przed-porodem.aspx

Racja, koło sexu to nawet nie leżało, ale z ciekawości sobie dziś zapodam

Ochrona krocza przy porodzie znaczy bez naciecia. Wszystko zalezy od poloznej jak pokieruje porodem,kiedy kaze przec itp. Ja sama bylam w szoku ze sie udalo bo do wygimnastykowanych nie naleze masazu tez specjalnego nie robilam nigdy a przy poprzednich porodach naciecie bylo rutyna. Teraz bez naciecia jest o niebo lepiej, nie musialam sie meczyc ze szwami i od chodzilam bez bolu

z placu boju-przenosimy meble i wszystkie staffy. probujemy to jakos ogarnac.
poki co to jest bajzej wszedzie jak fix.

dziewcyzny masaz krocza jest podobno bardzo bolesny, tak mowiła polozna w szkole rodzenia i np. u mnie w szpitalu juz go nie stosują

mnie zaczyna bolec brzuch tak jak na okres, mam nadzieje ze to pierwsze powolne oznaki ze syncio sie szykuje to wyjscia

lece dalej sprzatac to moze cos szybciej sie ruszy

Azja to witaj w klubie bóli "okresowych"

Ja miałam sprzątać, ale coś się zabrać za to nie mogę. Poprasowałam tylko wczesniej. Czekam na męża i będziemy sprzątać w akwarium, bo zielono tam tak, że ryb nie widać

Azja chyba chodzilo Ci o masaz szyjki macicy to jest bardzo bolesne,bo masazu krocza raczej w szpitalu nie robia
A ochrona krocza to jest zupelnie co innego tak jak napisalam wyzej

Na masaz szyjki mozna sie nie zgodzic tak jak na podanie kroplowki z oxy.

Ja sie wzięłam za porządki w szafie i garderobie bo jakoś tam wyglądało już jak po zamachach bombowych i ukladam teraz to co wywalilam, chyba mi krzyż zaraz pęknie od pozycji schylonej ale cóż, nic innego prócz pachwin nie boli to chociaż krzyż poczuje

Ja mam zaklepaną położną, z dawnych czasów pozostał mi wspomnień" czar" więc tym razem ten OSTATNI raz postanowiłam sobie zapewnić komfortowo pod względem psychicznym. Te z "pierwszego" razu zapamiętałam jako bezdusznego esesmana, który znajdował przyjemność w wypełnianiu jakichś bzdurnych ankiet z kretyńskimi pytaniami zadając mi pytania z prędkością karabinu maszynowego podczas skurczy i żądając NATYCHMIASTOWEJ odpowiedzi chociaż ja nie mogłam nawet tchu złapać podczas skurczu potem niby mnie chwalili ze dzielna byłam, ale co mnie naprześladowała to jej, a że młoda i niedoświadczona a do tego dobrze wychowana byłam a poza tym bez męża rodzilam bo nie było wolno inaczej w tamtym szpitalu to nie miał jej kto poskromic

Za drugim razem tez szału nie było, nawet nie pamietam położnej więc pewnie nikt szczególnie pomocny sie nie trafił, a przydałoby sie bo porodu najmilej po dziś dzień nie wspominam, no więc skoro trafił sie trzeci i są takie możliwości to sobie zamówiłam i mam nadzieję, ze będzie warto, a pani jest przemiła i brzmi bardzo kompetentnie, poza tym fora o niej pieją, więc obyśmy sie sfazowały to będzie git, bo jak będzie po dyżurze to kiszka, bo nie zostanie tylko da zastępstwo

kaikai ja Wam dzisiaj idzie piersiologia stosowana?

Kaikai racja faktycznie chodzilo mi o masaz szyjki jak sobie o tym pomysle to juz mnie boli

Agat zeby tylko nam sie na tych bolach okresowych nie zatrzymalo tylko niech akcja leci dalej