BezpiecznaCiaza112023

Jak poznałyśmy się z naszymi połówkami ?

13 lata 1 miesiąc temu #75812 przez mariosponge
alutka1011 napisał:

Fajnie tak powspominać ehh to były czasy :lol:


To prawda, ale kiedyś o teraźniejszych czasach tak samo będziemy mówić :)

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #75822 przez alutka1011
Jak z laską będziemy chodziły :laugh: Będzie"A pamiętasz...yyy...co ja to miałam mówić" :laugh:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu - 13 lata 1 miesiąc temu #75827 przez mariosponge
hahaha dokładnie!

Kurcze, marze o tym, żeby razem z mężem dożyć tej starości, ale wciąż chodzić za rączki i kochać nie mniej niż teraz!
Wiecie, jak w filmie "Pamiętnik" :)
i najlepiej umrzeć tego samego dnia pod czas snu...
ja to romantyczką jestem :D

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #75839 przez alutka1011
No ja lubię się patrzeć na takie starsze małżeństwo co chodzą pod ręke i wciąż się kochają to takie urocze :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #75857 przez Emme
kurczę, jak wspomniałaś o "pamiętniku" to mnie ciarki przeszły! uwielbiam ten film!!
za każdym razem się wzruszam.
szkoda, że takie pary ciężko spotkać :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #75867 przez DariaEm
A u nas bylo tak troche nie typowo ze tak powiem :laugh:
Moja mama byla zaproszona na urodziny do znajomego, jak juz tam byla to zadzwonila do mnie zebym jej podrzucila karte bankowa bo zabraklo jej gotowki, wiec ja sie zwleklam z lozka (wtedy przeziembiona i wygladalam jak 7 nieszczesc) i polazlam tam dac jej ta karte i tam byl ON... Moj obecny maz :lol: zmierzylismy sie wzrokami jak nastolatki hehe, no w sumie ja mialam wtedy 17 lat to nastolatka jeszcze bylam, no nic w kazdym razie wrocilam do domu. O 3h nad ranem dzwoni moja mama i mowi ze ten chlopak nie daje jej spokoju i chce zebym tam przyszla a ja wcale nie mialam zapalu do tego, wiec skonczylo sie tak ze wracajac z imprezy ON odprowadzil moja mame do domu i grzecznie przez domofon poprosil mnie o moj nr telefonu, a ja wolalam zejsc na dol zobaczyc z kim mam w ogole do czynienia bo moglo sie okazac ze to jakis kompletny tepak nie? no ale wywarl na mnie pozytywne wrazenie i od tamtej pory idziemy przez zycie razem :lol:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76074 przez paulina2209
ja mam brata teraz kończy 18 lat i właśnie przerabia takie historie. podchody sms-y itp. szczerze to aż dziwnie się na to patrzy a uśmiech sam na ustach się pojawia. :laugh:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76092 przez MoNiaaa
zawsze te poczatki sa najlepsze i na sama mysl czlowiek sie usmiecha :) pozazdroscic bratu tych pieknych chwil :P

http


]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76102 przez slonce112
Ja swojego męża poznałam jak miałam niecałe 13 lat. Mieliśmy wspólnego znajomego i wracaliśmy jednym samochodem - ja ze szpitala a chłopaki z internatu. Mój zagadał do mnie i wymieniliśmy dosłownie dwa zdania ale to wystarczyło, żebym się z nim zakochała. Potem nie widziałam go przez jakieś 4 lata. Poszłam do tej samej szkoły do której on chodził i poznałam chłopaka który znał i mojego R. i znajomego T. Zapytałam go czy kojarzy T. i skoro już wiedziałam, że go kojarzy to zapytałam czy zna R. Potwierdził. Opowiedział mi co u niego słychać i jak się miewa. Potem odnalazłam R, wśród znajomych tego chłopaka na www.nk.pl . Wysłałam zaproszenie i krótka wiadomość i tak się zaczęło. Miałam wtedy 17 lat. Nie mogliśmy się spotkać od razy ze względu na odległość więc planowaliśmy spotkanie w wakacje ale... nie wytrzymaliśmy i zobaczyliśmy się po niecałych dwóch miesiącach.

A teraz w skrócie. Maile na nk zaczęliśmy pisać pod koniec stycznia, w marcu się spotkaliśmy, w lipcu zamieszkaliśmy razem, w sierpniu się zaręczyliśmy a w maju 2009 tuż po maturze zostałam jego żoną. Teraz w styczniu urodził nam się synek.

Chociaż było ciężko, bo po pierwsze dzieliła nas duża odległość i ogromna tęsknota za sobą, po drugie wszyscy myśleli, że to tylko znajomość na chwilę (bo przecież ja byłam wtedy taka młoda więc to nie mogło być wg innych na poważnie), po trzecie moja matka, siostra i ciotka robiły wszystko, żeby nam nie wyszło i żeby nas rozdzielić to daliśmy radę i na przekór wszystkim chcieliśmy być razem, dlatego dokładnie w dniu 18 urodzin wyprowadziłam się z domu i nie żałuję mimo, że matka na odchodnym powiedziała mi, że się nie nadaję na żonę i gospodynię bo "nic nie umiesz, nawet gotować".
Ale chyba sobie nawet dobrze sama poradziłam, bo trzy lata już mieszkamy ze sobą i to ja gotuję ba nawet męża czasem coś pouczę.

Wiecie co jest jednak w tym wszystkim najlepsze i najpiękniejsze? Nie ta cała historia, nie to jak sobie poradziliśmy ani ile musieliśmy przejść żeby być razem tylko to, że wiedziałam, że muszę go znaleźć bo tylko w taki sposób mogę mu podziękować za to, że mnie ocalił. Tylko dlatego, że był w tym tunelu nie przeszłam na drugą stronę. On dał mi powód, żeby żyć. Dał mi DRUGIE ŻYCIE...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76144 przez Marysia27
Czytam wasze posty i sama się uśmiecham, jak przypomnę sobie czasy gdy mieszkałam u dziadka przez pierwszy rok studiów (na drugim roku zamieszkałam z mężem)i mojemu kochanemu dziadkowi mówiłam: "dziadku, jadę do Magdy na noc, będziemy się uczyć" Magda była wymyślona na potrzebę chwili,i dzielnie się nią zasłaniałam , a trafiałam do Marcina :blush:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76347 przez madziaska
:silly: Wlasciwie to nic ciekawego... banalne... milosc ze szkolnej lawki... chodzilismy razem do klasy w LO... W II klasie pojechalismy na wycieczke, ktos klepnal go w tylek, on sie obrocil, a ja za nim stalam i myslal, ze ten klaps to ode mnie :blink: Spojrzenie sobie w oczy i tak trwa to juz 11 lat... :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76360 przez kasiora
dziewczyny za wasza "prosba" posty zostaly skasowane , mam nadzieje za taka sytuacja sie nie powtorzy :huh:

prosba do wszystkich forumowiczek, jezeli cos takiego ma miejsce (te ktore czytaly caly post przed wykasowaniem wiedza o co chodzi) prosze o jak najszybsze zgloszenie tego moderatorowi (mialo to miejsce w tym wypadku za co dziekuje :) )

i male upomnienie: " Posty mogą być modyfikowane. Jeśli użytkownik zapomniał coś dopisać do swojej wypowiedzi prosimy edytować posta, a nie tworzyć nowego.
" -regulamin pkt.3 (nie wymieniam z nicka o kogo chodzi, ale ta osoba powinna wiedziec :blink: )

to chyba wszystko :) pozdrawiam

dla innych jestes tylko dzieckiem a dla mnie jestes calym swiatem!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76368 przez Groszek
Fajne te wasze historie :)
U nas było tak... Wracałam do domu ze szkoły, byłam wkurzona na maxa bo kolejna lufa z biologii :angry: przechodzę przez wjazd do sklepu z artykułami budowlanymi i nagle jakiś idiota trąbi na mnie, bo wlazłam mu przed samochód :lol: w duchu go wyklełam i tylko w głowę się popukałam patrząc w jego stronę i poszłam dalej... za jakieś 3-4 miesiące na nk otrzymuje wiadomość od jakiegoś gościa z nieznajomej mi miejscowości... przeczytałam i OLAŁAM :lol: ale natrętny był niemiłosiernie więc odpisałam, jak zobaczyłam twarz odazu poznałam, że to ten koleś co mnie strąbił :lol: zaprosił mnie na herbatę jako że nie pijam kawy :) i tak to się zaczeło, do tej pory jak gadam jakieś głupoty to on mi tym paluchem w czółko się puka, a ubaw mamy po pachy :lol:

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=7557

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu #76378 przez boniucha
Ja mojego M. poznałam 7 lat temu(13.03.2004) a wyglądało to mniej więcej tak:
pewien chłopak chciał się ze mną umówić...miałam wtedy lat 17...siedziałyśmy z kumpelą i mnie w domu z piwkiem :blush: przed komputerem, a on napisał, że może dzisiaj (sobota wieczór) chce się spotkać,a ja na to, że jestem z koleżanką ;P no to on, że przyprowadzi kolegę ( :kiss: ). Umówiliśmy się na przystanku autobusowym niedaleko mojego domu, oni podjechali wypasionym maluchem :P podchodzą, rozmawiamy chwilkę i umawiamy się za pół godziny u mnie w domu :ohmy: że oni przyniosą co nieco i sobie pogadamy (Boże jakie my głupie i naiwne byłyśmy!!). Jak odeszli to ta moja kumpela rozanielona, że ten jego kolega to taki suuuper przystojny i się cieszy, że on to dla niej;P jak przyszli później do nas, to sobie troszkę posiedzieliśmy, pogadaliśmy, posłuchaliśmy muzyki no ale że przez cały wieczór ja i ten jego kolega przeznaczony dla mojej koleżanki, nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku :woohoo: to poszliśmy do innego pokoju pogadać a ich zostawiliśmy samych - hehehe. Najlepsze, że jak wychodzili to minęli się w drzwiach z moim starszym bratem :huh: ja przestraszona, a ten mój nowy znajomy ;P z moim bratem: cześć! co tam?! (znali się, bo dziewczyna mojego brata, teraz jego żona i ten mój przyszły mąż mieszkali na ten samej ulicy, blisko siebie)
Po kilku dniach spotkaliśmy się znowu (już sami!) - M. przyjechał po mnie swoim niebieskim maluszkiem, bez siedzenia z przodu dla pasażera, więc rozsiadłam się z tyłu jak królowa i dostałam kwiatki z czekolady, które sam zrobił!!! bo pracował wtedy jako plastyk w cukierni :blush: ech...a zawiózł mnie, uwaga! do siebie do domu, bo u nas tak knajpek żadnych fajnych raczej nie było i przedstawił mnie swoim rodzicom! Ale byłam wtedy przerażona ;P no i tak już jesteśmy razem te 7 lat od prawie 2 małżeństwem...i ta data kiedy się poznaliśmy jest Naszą magiczną datą :) co miesiąc 13tego od 7 lat mój mężu składa mi życzenia: Wszystkiego 13-tego ;P i daje przy tym buziaka :lol:
A ten jego przyjaciel co miał się przecież ze mną spotykać do dziś mu wypomina, że mnie mu odbił i że dzięki niemu ma super żonkę ;P

A teraz czekamy na Naszego Franusia :lol: może urodzi się 13.03?! :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 1 miesiąc temu - 13 lata 1 miesiąc temu #76535 przez Rika
Heh na malucha poleciałaś? :D he he
Ja jestem zdania że stara miłość nie rdzewieje :) ale chyba tylko dlatego ze sama byłam w takiej sytuacji :D

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl