ciąża z zespołem antyfosfolipidowym (zakrzepica)

Gdy byłam w pierwszej ciąży to powiedzieliśmy Miłoszowi(miał 7 lat). Nie przypuszczałam że się nie uda.Gdy poroniłam i byłam w szpitalu to powiedzieliśmy że pojechałam na praktykę studencką na parę dni. I jak wróciłam to mu powiedzieliśmy że jednak nie będzie dzidzi bo pan doktor się pomylił. Nie mogliśmy powiedzieć mu prawdy bo on jest bardzo wrażliwy.Gdy nasz piesek umarł to przez miesiąc płakał więc chcieliśmy mu zaoszczędzić bólu. Zresztą my sami długo nie mogliśmy się otrząsnąć
O drugiej ciąży nawet nie wiedział. Zresztą ja od początku czułam się coś jest nie tak

A w którym tygodniu poroniłąś? Ja Wiki tłumaczyłam to tak, że jedziemy sprawdzić do szpitala czy jestem w ciąży, a po wszytskim powiedziałam ze jednak nie... (za pierwszym razem) czyli też nie do końca prawdę. Za trzecim razem próbowaliśmy podobnie ale ona dzwoniąc do mnie spytała "I co mamo poroniłaś?" , bo kilka dni trwało zanim zrobili mi zabieg, badali jeszcze hcg. Zdziwiła mnie tym pytaniem, ale odpowiedziałm, ze tak... Ale starałam sie przy niej nie okazywać mojego bólu i moze dlatego jakoś tak bez echa sie obeszło... Ale przez kilka miesiecy modliła się o braciszka, teraz jej jakoś przeszło... zapomniała... TRudne to dla dorosłych, a co dopiero dla dzieci...

Pierwszą ciążę w 9 tyg. a drugą w 6tym a Ty?

Klaudia czy ktoś ci pokazywał jak się robi zastrzyk czy od razu sama robiłaś? Ja idę na pierwszy zastrzyk do koleżanki pielęgniarki żeby mi zrobiła, drugi zrobię przy niej a potem mam nadzieję że sama dam radę. Bo mój mąż jak widzi igłę to się blady robi hehe , więc on odpada
wiem , że zastrzyki się robi na leżąco, tylko jak ja zza moich big cycków będę brzuch widziała, hehe o zgrozo!

Wszystkie około 6,7 tygodnia. Na samym poczatku, ale niestety musiałam mieć robione łyżeczkowanie bo hcg było podwyższone za mocno. Mój mąż też mi nie pomoże przy zastrzykach, on nawet serialu Lekarze nie moze oglądać Będę musiała sobie sama radzić, ale też pierwszy zrobi mi koleżanka, ona studiuje pielęgniarsto i mówi że to najprotsze zastrzyki z mozliwych. Mam nadzieje ze ma racje.

bylam u mnie w przychodni i pielęgniarka mi pokazała bo ją o to prosiłam,tez sie bałam na początku ale potem juz jakos samo przyszło.

o ciąży no jak to wszyscy zaskoczeni bardzo mąż również zreszta tak jak ja,ale się juz przyzwyczajamy

Emka wczoraj wieczorem mnie @ zalała. Liczę cykl od dzisiaj więc 2ego zaczynam się kłuć. Dam znać jak mi idzie, albo nie idzie hehe

JUlka Mnie też )) Dasz rade! Ale koniecznie zdaj relacje :)MOże mnie nie być na forum kilka dni, bo wyjeżdżam do Londynu, ale po 5 będę na pewno Czekam na wieści Czyli zaczynasz sie kłuć od czasu kiedy skończy sie @?

Klaudia A Ty od którego tygodnia wstrzykujesz clexane?

Mam zacząć w 5 dniu cyklu, mam nadzieję że @ już sobie pójdzie. Boje się zastrzyków
Dam znać.
Udanego lotu.

Nie bój się, na pewno sobie poradzisz, tym bardziej że ktoś Cię przeszkoli, słuchaj wszystkich rad i przekaż Najgorzej sie przemóc, też bedę miałą opory...

Hej Julka!
Jak tam pierwsze próby??? Napisz koniecznie. Pierwsze co zrobiłam po powrocie to zajrzałam jak Ci poszło, ale nic nie napisałaś... Mam nadzieję że wszystko ok

Cześć
Daje radę z zastrzykami. Trzeba złapać mocno fałd skóry i pomalutku wstrzykiwać płyn a potem puścić fałd, nie wyjmując igły. Poczekać z 10 sekund i wyjąć igłę.Dwa zrobiłam super a wczoraj za szybko wyjęłam igłę i mam siniaka czarnego-10cm. na 5cm. jeszcze z dwa i na obdukcję będę mogła iść
Gdy robię sama to mniej mnie boli bo pomalutku dociskam igłę do ciała i wchodzi jak w masło. Po dobrze zrobionym zastrzyku ma zostać mała kropka po igle a ja mam maleńkie siniaczki. Myślałam że będzie gorzej.
A po zastrzyku czuje takie dziwne gorąco, w miejscu wstrzyknięcia, dopóki heparyna się nie rozprowadzi po ciele.

Klaudia jak się czujesz???
Emka idziesz do hematologa?

Hej
MIło czytać, że to nie takie straszne, wprawa robi swoje, na pewno będzie coraz łatwiej, a powiedz te siniaczki bolą? NO pewnie trudniej będzie przy dużym brzuchu. NO teraz jesteś moim GURU! Jeszcze sie nie umówiłam, dopiero wczoraj wieczorem wróciłam... musze jeszcze gina odwiedzić po nadżerce.
Teraz patrzę, że piszesz o siniaku 10cm, na 5cm - myśląłam ze to w milimetrach!!! Osz! To spory!!! Boli?
Ale z tonu twojego postu wynika ze nic strasznego... co tam siniak!

Siniak nie boli Jestem w stanie znieść wszystko byle by mieć drugie dziecko
Zastrzyki nie są takie straszne,na razie gdy jest w co kuć
Daj znać co powie lekarz.

Klaudia co u Ciebie i dzieciaczków?

Emka umówiłaś się już do ginekologa?
Ciekawe dlaczego Klaudia się nie odzywa?