Witam wszystkie przyszłe mamusie :)

staram sie niemysle ale sie nieda..jeszce jak mam chwile na myslenie brak roboty to juz masakra niewiem co zrobic.nielubie czasu oczekiwania na wynik..ech..
co za niedziela.. chociaz czas szybko leci mogłby szybciej troszku przyspieszyc:D

ale taki bol na @ dostałam ze odechciewa mi sie wszystkiego

DoMi nie doluj się ja na dzidzie czekalam 2,5roku....przez 4mies bedac juz w ciazy mialam normalne miesiaczki ktore dopiero w 5mies sie nie pojawily wiec glowa do gory i Tobie sie uda.
Bylam na izbie dostalam kroplowke z nospa usg pokazalo ze dziecko sie ulozylo juz glowka w dol i lekarz wyjasnil ze napiecie i bol brzucha jest przez rozciagniecie macicy zmianą pozycji córci;))

Czasem potrzeba po prostu cierpliwości, a może spróbuj z testami owulacyjnymi? najgorzej jest gdy skupisz się tylko na tym, że chcesz dziecko, włącza Ci się automatyczna blokada i tak chcesz, że nie możesz. Seks staje się tylko koniecznością co też dobrze na Ciebie nie wpływa. Może jakaś zmmiana klimatu? ponoć wtedy też jest łatwiej zajść w ciążę. Teraz słyszałam, że jest też problem z mężczyznami, którzy nie wydzielają na tyle zdolnych plemników aby doszło do zapłodnienia. Najgorsze co możesz zrobić to siedzieć, dołować się i oczekiwać na miesiączkę.

poziomka super! a jak wolałabyś rodzić naturalnie czy przez cesarkę ? Widzisz, nie było się co zamartwiać

Pasal ma racje my z narzeczonym po pewnym czasie tez robilismy to juz mechanicznie tylko by byly dwie kreski,dalismy sobie spokoj i pojawila sie dzidzia, pisalam o tym we wczesniejszym poscie wiec glowka do gory;)))
pasal a ja i tak zazdroszczę slubu....moj narzeczony juz od 3lat nie moze jakos zdecydowac sie na kolejny krok...a mnie sie marzy wesele chociazby zz brzuszkiem....chyba tylko o ten gest mi chodzi,,,by czuc sie pewna Naszej statecznosci.

Hmmm to moj dylemat z jednej str wolałabym cesarke ale podobno gorzej sie dochodzi do siebie i potem sa problemy z zajsciem i porodem a z drugiej strony porod naturalny i mysl ze przez takie male,, cos,,wychodzi duza glowka dziecka...mnie przeraza...bardzo chcialabym uniknac ciecia krocza..to moj koszmar z ulicy Wiązów ;p potem mysl ze kiedys nadejdzzie kolejne zblizenie z partnerem a ja tam obolala...rozdziewiczenie po raz drugi a Ty?.. co myslisz o tym

Poziomka .. dobrze ze jest wszystko dobrze ciesze sie.
i uwazaj na siebie ! WIESZ..
tak jak wczesniej juz pisąłam wam to moje drogie pojejdcie do strzorzenia rodziny .. z tamtym niemiałam szans partnerem bo był bezpłodny..i czekałam 4 lata ale no coz teraz zaczynam z nowym..ale i tak sie boje najgorszego. pojde do gina jestem ciekawa co powie mi na moje owulacje...bo martwie sie moim zdrowiem abym niewpakowała sie w to samo bo to bardzo boli...
Kocham Mojego chłopaka ponad wszystko, ale juz od 19 roku zycia pragne byc mama.. wiec juz troche mineło i dlatego juz łapie doła. wiem ze wy tez niemacie łątwo.
teraz bede miec 2 dni wolnego postaram sie odpoczac

statecznosc jest wazna majac dzieci.. i szykujac przyszłosc jakoas im i sobie wiem wiem co cujesz ja tak samo mam.. chciała bym sie czuc bezpieczna z 2 partnerem .. zeby chociaz wziasc cywilny.. ale sama wiem z zycie ze niejest to takie hop siup...

poziomka to porozmawiaj otwarcie z narzeczonym o tym, że chciałabyś ślubu że chcesz, aby dziecko nazwyało się tak jak wy oboje i poproś, że jeżeli się oświadczył i powiedział A to teraz niech powie B. Z weselem mam teraz kupę zabawy i biegania, ale mimo wszystko cieszę się, że się zdecydowaliśmy. Po tylu latach narzeczeństwa, to faktycznie można się przyzwyczaić i się zwyczajnie nie chce

Co do porodu.. mam ograniczone możliwości, najbardziej się boję, że jak się zdecyduję na poród naturalny to jedno wyjdzie bez problemu a do porodu drugiego dziecka zrobią cesarkę, albo temu drugiemu coś się stanie. Cesarka też nie brzmi zachęcająco, bo macica dłużej wraca do siebie a już taaaaaka wielka po dwójce to dopiero.. Ale jakoś urodzić trzeba czego bardzo, bardzo się boję no i przy naturalnym porodzie nie chciałabym aby pękło mi krocze, bo wtedy to prawie jak cesarka - dołem. Chyba wolę cesarkę

Domi przede wszystkim Ty się nie możesz zadręczać, co Ci po odpoczynku jak bedziesz myślała " jestem beznadziejna bo nie mogę zajść w ciążę" setki kobiet ma z tym problem bo same się blokują. Wiem, że na pewno nie przestaniesz myśleć z kategorii " chce, chce, chce" na już mi nie zależy. Ale musisz sobie choć trochę odpuścić i dać jeszcze trochę czasu. Co powie Ci ginekolog? najpewniej, że jest wszystko w porządku i żebyś dała sobie czas.

Popieram pasal,powinnaś wyluzowac a zobaczysz nadejdzie TEN moment:) a wtedy opijemy to sokiem z gumijagód tutaj na forum;)
Eh..a z narzeczonym juz rozmawiałam...nie raz nie dwa...zawsze to samo-mamy wydatki, ,wiesz ile to kosztuje,a teraz dziecko przyjdzie na świat ....pierdu pierdu...jak mu kiedyś napomknełam ze ja przeciez chce tylko cywilny i moge nawet w dzinsach gop wziazc to się tylko usmiechnął:/...irytuje mnie to na maksa...
Znamy się od 6 lat para jesteśmy od prawie 5(w lipcu miną) ja mam 22 on 34..i nic...zero takiego ,,dorosłego,,męskiego pomyslunku...jak się sprzeczamy to czasami sobie myśle ze poprostu jemu jest tak bez slubu łatwiej na duszy

pasal ale ja odpusciła juz jakies 40 procent ze chce chce.. ju7z mniej niz kiedys mi zalezy ale po oststniej ..nie nieostatnie 3 miesiaczki temu tak sie wyraze miałam tak ze spoznił mi sie @ i miałam baaardzo małe krwawienie i myslałam ze jestem ale mamcica była strasznie twarda i gin powiedziała mi ze to moze byc ze niebyło owulacjii ze taka skapa była ze niama ciazy. i sie tym zamartwiam.. po czym w dopiero teraz robilismy to z przyjemnoscia i kiedy mi sie chciało..
potzrebowała bym kogos takiego blisko aby mnie mogł pocieszyc czasem.. ze niejest zle..

Jestem wstanie dac ci moja suknie tylko ze jest do kolan... załatwie Tobie nawet moj welon bo niemaiałam komu zucic .. to pokaz mu brzuszek aby dotknoł i pokaz mu palca gdzie sie nosi obraczke i powiedz moze zrobimy cos dla nas i dla rodziny..

DoMi żeby to było takie łatwe wszystko,dziękuje za te słowo to bardzo miłe aż mi łezki poleciały,hormony buzują..powiem Wam szczerze że jak już nie mieliśy sił ani ochoty próbowac staran o dziecko to kłocilismy sie strasznie było blisko bysmy sie rozstali..naprawde blisko...i gdy okazało sie ze jest ciąza czasami mysle ze to moja wina..moją winą były te kłotnie..te czepianie się,rozgoryczenie...bywają chwile takie jak ta kiedy myśle że jedynie ciąza go powstrzymała..może to glupie...ale co jest innym powodem tego ze przez tyle lat i 3 lata narzeczeństwa nie jest w stanie powiedziec: Kochanie chce by z Toba do końca życia..na dobre i na złe;(

wiesz ja zrobiłam bład w małzenstwie ze ja chciała rodzine załozyc.. a on chciał sie wydostac z domu od mamy , niemiałam łatwo z nim ..ale gdy popatrzysz ze on jest i ciebie kocha to moze odejsc w kazdej chwili nawet gdy jest slub a jesli jest z toba do dzis znaczy ze jednak kocha,...
wiem po swoim zycu ze i moje mał sie rozpado przez brak dzieci i kłutnie.. i jego zdrady na koncu...wiec teraz jestem silniejsza o doswiadczenie.ale bardzo zraniło to moje serce i psychike. dlatego pogadaj z nim a ja naprawde Pomoge za darmo oddam wszystko nawet buty gdy beda pasowac. Ale lepiej aby to było wspolne tak jak ciaze wspolne przemyslenia ślub.. razem pogadaj z nim tak na spokojnie powiec ze masz obawy takie i ze chcesz byc wreszcze jego zona jak na pare przystało.