Mamusia WRZESIEŃ2010

No jak mam siare moze od miesiąca przewaznie w nocy i to z prawej piersi...

A szkołe rodzenia zaczynam 20.07 koszt 350 bo bezpłatnej tez nie znalazłam. 2 dni w tygodniu po dwie godziny przez miesiąc i "zwiedzanie porodówki i oddziału" zajęcia prowadza dwie połozne, ordynator, ginekolog od laktacji (moja prowadzaca ciąze) i pediatra.
Ja jeste teraz w domu a zajecia sa na 16 i maż pracuje do 16 więc będzie zawsze spoźniony jak nie buda mu się wychodzic szybciej.

Ja włsnie mam mozliwosć rodzenia w wodzie ale taz sie nad tym zastanawiam bo nie wiem czy przy takim porodzie moze być mąż a chcem żeby był z mani on tez chce

Katarzynka a za taki poród w wodzie trzeba coś zapłacic ? Ja gdzies czytałam że się płaci, więc pytam z ciekawości.

U mnie w szpitalu nie a jak jest w innych nie wiem.

A to zdjęcia takiej wanny z porodówkidzie zamierzam rodzić
www.spzoz.augustow.pl/images/pol_1.JPG

www.spzoz.augustow.pl/images/pol_4.JPG

Kinia Nadia to cudowne imie. Przepiękne:)
Malutka ma jeszcze mnóstwo czasu żeby się dobrze ułożyć. Nic się nie martw - czytałam niedawno że dzidzie odwracają się najczęściej po 30 tygodniu, a niektóre jeszcze później. Tak, że na razie plac zabaw cały dostępny dla Nadii - odwróci się w swoim czasie.
Na szczęście moje problemy ze skurczami ( odpukać w nie malowane ) już się kończą bo łobuziak już tak nie kopie.

Katarzynko my chodziliśmy do szkoły rodzenia - byliśmy na 3 zajęciach i wtedy właśnie podczas ćwiczeń z rehabilitantką dostałam skurczy. Przestrzegam Dziewczyny ćwiczcie delikatnie, nie przemęczajcie się, szczególnie jeśli do tej pory w ciąży nie ćwiczyłyście.
Mój lekarz powiedział, że szkołę rodzenia powinno się zaczynać po 30 tygodniu ciąży, kiedy spada ryzyko przedwczesnego porodu.
Ale czasem ciężko to zgrać w czasie - to była szkoła płatna 500 zł. 11 zajęć po 2 i pół godziny. Wizyta na porodówce oczywiście też. ( ja zwiedziłam jak leżałam na patologii po drugiej stronie korytarza )
Siara zaczęła mi lecieć w 25 tygodniu, ale potem po szpitalu szpitalu schudłam i piersi mi zmalały - teraz dopiero się odbudowały, ale siara się nie pojawiła więcej mimo, że czuję że piersi są nabrzmiałe.

U mnie w szpitalu nie ma porodów w wodzie - są wanny ale tylko przed porodem, koleżanka korzystała przy porodzie i mówiła że bardzo łgodzi ból. Ale to zależy ja nie jestem się w stanie położyć w wannie - od razu źle się czuję.
U mnie w szpitalu są piłki, kozły, drabinki dla wszystkich ale słyszałam, ze w niektórych szpitalach takie sale z gadżetami są dodatkowo płatne.

Rabarbar mój mąż powiedział, że zrobi jak będę chciała - nie wyobrażam sobie zebny go nie było na sali porodowej. Ale u nas to on jest silny i bezpośredni a ja raczej z tych wstydliwych więc przyda mi się silny człowiek w razie gdybym się rozkleiła.
Też się bałam, ale chyba po tym wszystkim przez co przeszłam w ciąży to sam poród będzie dla mnie szczęściem że dotrwałam. Najgorszy jest ból psychiczny, a fizyczny szybko się zapomni jak się zobaczy to Maleństwo, które jest Twoją częścią i marzy tylko o tym by je przytulić.

Mnie właśnie łóżeczka jeszcze brakuje - no i paru drobiazgów. Kupię je na twojemalenstwo.pl - mój mąż w drodze z pracy odbierze.
A do łóżeczka, w związku z tym, ze mam teraz mnóstwo wolnego czasu zrobiłam na szydełku ozdobne kaczuszki dookoła łóżeczka:)

Dziewczyny trzymajmy się w dwupakach - całuski i uściski

No ja sie troche boje porodu temu chcem iśc do szkoły rodzenoa tam będą 2 połozne ze szpitala wszystko objasnie co i jak i z czym sie je i co mozna wtedy robic a co jasne i jako tako zrozumiałe to juz nie takie straszne

A co do kosztów porodu to słyszałam że wszystko jest za darmo ale dowiem sie wszystkiego w szkole rodzenia jak zaczne chodzic
U mnie akurat zacznie sie 30 tydzień

Witajcie
Co do siary- u mnie od dobrego miesiąca i głównie z prawej piersi. A jeśli chodzi o szkołę rodzenia to u nas jest darmowa, ale jak na złość, kiedy mogę już się do niej zapisać, w wakacje nie ma zajęć, a we wrześniu, jak już szkoła ruszy, to akurat nic mi po tym bo na dniach mogę urodzić. Dziewczyny które chodziły do szkoły rodzenia, bardzo chwalą sobie zajęcia, mówią że bardzo pomogło, a ja mimo iż jestem hard baba z charakteru, boję się tego co może nastąpić, nawet nie mam jak oswoić obaw. Jedynie położna zaproponowała spotkanie, podczas którego oprowadzi mnie po oddziale i porodówce, i omówi ze mną wszystkie moje wątpliwości.

Ja juz doczekac się szkoły nie moge i rozmów z połoznymi i wizyty na oddziale bo zielonego pojecia nie mam co i jak i to najbardziej przeraża.
I nie wiedziałam że moja ginekolog jest specjalistka od laktacji

No u mnie tez wakacyjnego miało nie byc ale że platna i dużo chętnych to zrobili na szczęście

Marysia27 brałas slub w poniedziałek czy nasze suwaczki inaczej liczą?

Cześc!
Podczytuję was, ale sama nie pisże. Eh.. coś źle sie czuję. Boli mnie dół brzucha i to ciagle. wrr. Nie wiem, ale chyba pójdę do lekarza z tym wcześniej. Nie wiem skąd sie to wzięło i co oznacza...

Co do zakupów to jestem w lesie. I to daleko.

Zawsze lepiej sprawdzić niż coś przegapić

MIłej nocki

Co do porodów rodzinnych to mój mąż też chciał byc przy porodzie, ale ja nie chcę. W sumie to jak mu wszystko wytłumaczyłam i spróbowałam zobrazowac to jednak stwierdził, że póki mnie nie położą i nie będą kazali rodzic to będzie ze mną, a później na czas porodu wyjdzie Myślę, że to nie jednej osobie może się nie spodobac taki widok. Nie chcę nikogo straszyc broń Boże, ale byłam przy porodach, miałam praktyki na porodówce i uwierzcie, że nie każdy poród jest szybki i że zdarzają się nieprzyjemne widoki... Krew, krzyk i kobieta wtedy wygląda naprawdę nieciekawie. Ja stwierdziłam, że nie chcę, aby mój mąż na to patrzył, boję się, że później miałby te obrazy ciągle w głowie... Nie ma takiej wytrzymałości psychicznej, żeby znieśc taki widok, a jak mi zemdleje czy coś? Oj nie, podziękuję ;]
Miłego dnia, w tak słoneczny poranek życzę

Cześć Dziewczyny
Witaj Ksemmo - czasem brzuch boli bo wiązadła się rozciągają, ale mimo to lepiej spytać lekarza.

Kinia ja też myślałam o tych wszystkich aspektach porodu, wiem, że niektórzy faceci mogą mieć problem z takimi widokami - my z mężem tyle już razem przeszliśmy i widzieliśmy siebie w takich sytuacjach... jesteśmy razem ponad 10 lat. Mam nadzieję, żę ta sytuacja nas nie przerośnie, a bardzo potrzebuję obecności mojego męża podczas porodu.

Tłumaczę sobie to tak - od tysięcy lat kobiety rodziły - mnie też się uda:)

Hej a ja chcem żeby był ze mna bo nie chce byc tam sama on jest silny psychicznie i w razie czego zareaguje jak ja juz nie bede miała siły niby lekarze ale czasem dziwne sytułacje sie zdazaja... Więc wole żeby był ze mną i pilnował co się dzieje,a że on tez chce byc wtedy z nami to jest super. Chce pierwszy powitac dzidziusia na świecie juz teraz z nim o tym rozmawia jak to bedzie jak pierwszy raz wezmie na rece

Chyba że po szkole rodzenia zmienimi zdanie ale raczej watpie

Katarzynko pewnie nie zmieni zdania. My byliśmy tylko na 3 zajęciach ale i tak było fajnie - drugie zajęcia były poświęcone fazom porodu i mój Tomek bardzo aktywnie w nich uczestniczył, mieliśmy zabawę w odbieranie porodu, na manekinie i nawet się zgłosił. tak, że jak mąż chce być wtedy z nami to pewnie wie co go czeka i chce uczestniczyć w tej trudnej acz wspaniałej chwili tak samo jak my.

W końcu panowie trochę nam zazdroszczą, że to nam w udziale przypadło noszenie dzidziusia:)

No czasem to takie śmiesnie jak cos gada z dzidzia albo mówi że się chce z nia pobawć a mały mu jeszcze odkopuje na jego zaczepki... Mówi że i tak wszystkich kopniaków nie czuje że pierwszego spotkania to on nie odpusci

Mój Tomek też się . tak bawi z Tymkiem. Ostatnio dostał kopniaka w ucho a potem jak całował brzuszek to też dostał kopniaczka.
Ostatnio poczuliśmy nóżki od kolan do stópki wzdłuż brzucha - super uczucie:)