Mamusie pazdziernik 2014

Witam ja właśnie wróciłam do domu z pracy
Ja też chodzę ciągle spiaca.. a jak jestem na popludnie w pracy to już jakąś masakra,oczy same się zamykają

Co do hartowania sutkow to pierwsze słyszę ja nic z nimi nie robiłam i pewnie dlatego miałam pogryzione aż do krwi i przy każdym karmieniu łzy same z oczu leciały ... pierwszy tydzień był straszny pod tym względem
Dziewczyny nie ma się co bać ja przed urodzeniem corci nigdy małego dziecka na rękach nawet nie trzymalam... A jak urodziłam to samo przyszło wiedziałam co i jak ....

Moj mąż to napewno by nie dał rady
Wiecie ze mnie męczą najgorsze wdlosci wieczorami i w nocy hyy

Ja tez zle wspominam poczatki karmienia piesia:-( zbawieniem dla mnie były nakładki silikonowe!

Kurcze o dziwo lepiej się czułam jak chodziłam do pracy. Teraz jak tak nagle musiałam spowolnić to czuje się masakrycznie..

Ja w sumie nie mam jakiś dolegliwości strasznych ....ale w poprzedniej ciąży miałam taką masakryczną ZGAGĘ że aż ryczałam!

To była masakra...non stop mleko, rennie 9bo niby wolno) i GAVISCON (to praktycznie codziennie wciągałam) ... ponoć dobra jest cola i paluszki solone:) ...Ale ja czym wiecej piłam coli tym bardziej mi się jej chciało pić...


Mam nadzieje ze tym razem zgagi nie bedę miała bo zwariuję.... Wraz z porodem zgaga zniknęła... oczywiście Staś cały owłosiony:P nawet do dnia dzisiejszego ma sporo włosów:))))


Hartuje się poprzez własnie smarowanie sutkó kremem (MALTAN , BEPANTHEN - ten nie wiem czy w ciaży można) ... Chodzi o zmiękczenie... poza tym te nakładki są okey ale mnie bardziej bolały sutki bo podrażniało mi.... kupiłam nawet muszle by w dzień moje s*** odpoczywały... w końcu sie poddałam bo ryczałam i ryczałam .... noce były straszne...(Mój Staś wciagał i wypluwał i tak w kółko... dlatego podrażnione brodawki) ...
Poddałam sie i ponad 2 miesiace ściagałam laktatorem elektronicznym:) Ale było ciezko


Najlepiej jest mieć barek z sobą ...żadnych butelek, zadnego mleka nie trzeba przygotowywać (mleko kosztuje miesięcznie nawet do 300zł)... dlatego może szkoda ze się poddałam i nie udałam się do poradni laktacyjnej..... Ja w sumie miesiac dążyłam do tego żeby mleczko ususzyć a ono wciaż leciało i leciało.


))))


Też jestem ospała... najchętniej poszłabym spać... ale gdzie kiedy synek nie śpi..
Dziewczyny póki możecie to śpijcie do woli bo potem.... spanie to marzenie... które spełni się po kilku latach:)))

Jeśli o karmieniu mowa, to mogę się przyłączyć Karmiłam ponad 6 miesięcy I dopiero ostatni miesiąc jak już mi mleczka brakowało mały na jedno "posiedzenie" spijał 2 cycki, normalnie wystarczał mu jeden. Jeśli nie ma potrzeby to w trakcie jednego karmienia nie zmienia się cysia, bo na początku mleczko jest mało wartościowe, a to co najlepsze zostaje na koniec i jak zmienimy za szybko to to co dobre zostaje w cycku, no i to zaburza laktację. Moje cycki są równe tylko zwisają jeszcze... Teraz powoli ciąża zaczyna się za nie brać i pół rozmiaru urosły Ale do tego co było pod koniec zeszłej ciąży brakuje duużo... Aha, aby piersi były równe to trzeba karmić naprzemiennie, co karmienie to inna pierś i to prawda że dziecko łatwo przyzwyczaja się do jednej piersi i potem drugiej nie chce... W szpitalu miałam pokarm tylko w jednym cycku i najpierw przystawiałam do pustej żeby pobudzić laktację a potem do drugiej żeby się najadł i po 4 karmieniach synuś tylko dotykał nosem tej pustej i był taki ryk jakby go ktoś obdzierał ze skóry i dla świętego spokoju (bo zaraz armia położnych przybiegała bo myślała że mi dziecko spadło) dawałam tylko pełną pierś a potem w domu miałam cyrki i można powiedzieć że zmusiłam synka do drugiej piersi ale najpierw pobudziłam ją laktatorem.

Moje sutki bolały 2dobę po porodzie, bo były przesuszone i popękane i sama maść maltan pomogła, po 2 posmarowanach już było ok, żadnych bóli nie odczuwałam, choć krew z cysia musiała lecieć bo 2 razy ulał krwią...

Aha i jeszcze jest taka kwestia, że jak zacznie się używać nakładek, to potem ciężko z nimi skończyć... Dziecko się przyzwyczai... Sutki młodych mam są niewykształcone ale to nie znaczy że nie idzie karmić... Ja w szpitalu byłam zła na "poradnie" bo w pierwszej dobie taka facetka co była tylko od karmienia cycem przychodziła i "pouczała" i co moje sutki widziała to mi nakładkę wciskała wręcz na siłę, bo "takie małe to dziecko nie weźmie do ust" Nauczył się pić z takich małych, trwało to chwilkę, tyle co zajarzył o co chodzi z cycem i żadnej nakładki nie dałam sobie wcisnąć i się potem babka dziwiła że dziecko ssie bez... Dla niej to było nienormalne, ale jak dla mnie to ona przeszkadzała a nie pomagała, bo powinna pokazać jak dziecko przyłożyć, jak podać pierś do pierwszego zassania jak jeszcze nie umie... A ona nic, tylko te nakładki i nakładki...

Gaviscon można w ciąży? Ja w poprzedniej też miałam zgagę, może nie aż taką silną, ale była i lekarz zabronił tych specyfków... Po Coli i pepsi zgaga jest jeszcze większa, najlepsze mleko z cukrem... przynajmniej mi jakąś ulgę dawało... A soli się nie je przy zgadze, bo zgaga to też sól, która się wydziela podczas trawienia...

Dobranoc

Tak się wtrącę do Was dziewczynki bo zauważyłam że piszecie o zgadze.

Miałam też ostrą zgagę w ciazy...mieszkam w Niemczech i tutaj ogólnie ostrożnie podchodzą do jakichkolwiek leków (nawet tantum verde jest na recepte ) ale ginekolożka moja ze spokojem wypisała mi rennie na zgagę...można go brać bez problemu jak i gaviscon ten drugi lek polecał mi ginekolog jak leżałam w PL w szpitalu gdy byłam na urlopie

www.gaviscon.pl/pregnancy/index.php

www.doz.pl/leki/p4866-Rennie_Antacidum

Cześć Dziewczyny

marzenap To przykre, że masz w pracy takie problemy. Ja jeszcze nie zebrałam się na odwagę, by zadzwonić do mojej szefowej. Chyba dostanie zawału, jak jej powiem o kolejnej ciąży.

Życzę Wam miło spędzonego dnia!!!

Hej
Moja szefowa już wie dawno.a w szoku była i to w strasznym szoku Szefowa to moja kolezanka , która wiedziała że narazje dzieci nie planuje , i ja dopiero pół roku jak zaczęłam u niej pracowac i miala byc troszkę inaczej .Ale to też dla niej był szok bo dopiero co w styczniu urodziła jej jedna pracownica ,a wcześniej urodziła w czerwcu prawie rok temu... A wcześniej sama szefowa była w ciąży. U mnie w pracy to taki łańcuszek ciąż hehe jedna rodzi inna zachodzi ...

A co do leków to często lekarze wolą przepisać coś bo leki mnie szkodzą niż sama choroba

cześć
To ciekawe co piszecie o karmieniu i innych ważnych rzeczach dotyczących waszych doświadczeń. Dla wielu osób, takich jak ja nie mających jeszcze pojęcia jest to bardzo interesujące.
Mnie wczoraj wieczorem dopadł dość silny ból brzucha, trochę się wystraszyłam ale na szczęście przeszło. Poza tym dopadły mnie zaparcia :/ Przed zajściem w ciąże miałam dość poważne problemy jelitowe, wycinali mi nawet polipa tak że to pewnie po części wina tego.
U nas pogoda znowu okropna pada deszcz i zimno, ale na szczęście od jutra zapowiadają poprawę. Tylko bym spała i spała a w nocy najmniejszy szmer mnie budzi, jakiś mam taki czujny sen a zawsze spałam jak suseł
Miłego dnia kochane :*

Moja córcia nie miała problemu żeby przestawić się z nakładek, a bardzo pomogły żeby sutki się zagoiły. To ja raczej miałam stracha żeby je zdjąć bo naprawę pierwsze dni to była trauma:-( pomagało też masowanie piersi żeby nie była taka nabrzmiala wtedy dziecku łatwiej chwycić i nie robi mamie krzywdy... U mnie się sprawdzało. Karmiłam 5 miesięcy.

Kinga to tobie teraz kończy się macierzyński czy rodzicielski się teraz nazywa? Miałaś wrócić do pracy? A z okazji bliźniąt bedziesz miała dłuższy urlop? Moi znajomi mają bliźniaki i teraz się śmieją że z jednym dzieckiem to by się chyba zanudzili;-)

Oj też całą ciążę miałam zgage!!! Przez całe życie nie wypiłam tyle mleka co przez te miesiące.

hej!
tak czytam teraz.... co do tego żeby się teraz wyspać bo później to się nie pośpi to się nie zgadzam. Dzieci są różne! Mój Syn spał od początku całe noce!!!! calusieńkie! bez pzewy! Może miał 2 totalnie bezsenne noce a tak to ok. A też mnie "straszono" że nic nie będę mogła jeść przy kamieniu piesią(jadłam wszystko i ok) i że będę miała nieprzespane noce... śpię jak suseł razem z moim synem Jednak prawdą jest że wszystko to kwestia indywidualna... Głowa do góry Kochane! Czeka Was najlepszy czas w życiu!\
hahaha Agusia! Zgaga to była masakra.... nie odstępowała mnie na kok!!!! nawet podczas porodu miałam I mój Synuś też głowa pełna włosów i meszek na ciałku. chyba się to sprawdza że jak zgaga to później dużo włosków.

nelka napisał:

Kinga to tobie teraz kończy się macierzyński czy rodzicielski się teraz nazywa? Miałaś wrócić do pracy? A z okazji bliźniąt bedziesz miała dłuższy urlop? Moi znajomi mają bliźniaki i teraz się śmieją że z jednym dzieckiem to by się chyba zanudzili;-)

Teraz już kończy się rodzicielski. Wcześniej miałam pół roku macierzyński, teraz rodzicielski. Kończy mi się z dniem 1 kwietnia. Potem biorę 2 tygodnie urlopu, bo chciałam by zakład wypłacił mi wczasy pod gruszą (udało mi się to załatwić). Urlop macierzyński+ rodzicielski będę miała dłuższy o 13 tygodni.

Plus zalegle urlopy to sporo czasu spędzisz z dzieciaczkami:-D

Ja w ciąży jadłam praktycznie wszystko oprócz surowego miesa, ryb...


Dziś gotuje mojemu 7 miesiecznemu synkowi Rosół... w sumie nam gotuje i myślę też i synkowi podać ... mam nadzieje ze mój Mały brzdąc nie będzie wymyślał mamy rosołkiem... heh cebule opalałam na patelni bo nie mam gazu:P


Mnie wczoraj w nocy wzięly jakieś mdłości , ble ...ale nie wymiotowałam ... po prostu złe samopoczucie.

Poza tym nie mogę się doczekać kiedy zobaczę moją fasolkę!!!!!

I chyba pojadę sama... dopiero po 20 tygodniu myślę jeździć z synkiem i mężem

Co do zgagi w ciąży to u mnie się nie sprawdziło.. hehe tz. Ja zgagi prawie nie miałam , a moja corcia jak wyszła z brzucha to jak taka mała malpka .tak była owlosiona zresztą na plecach ma jeszcze włoski

Ja w ciąży też jadlam wszystko a przy karmieniu uwarzalam przez pierwsze tygodnie co jem ale przez ciążę i karmienie jadłam dużo nabiału bo lubię i corcia ma alergie na nabiał