BezpiecznaCiaza112023

STARANIA O CIAZE

13 lata 11 miesiąc temu #17658 przez kivi
jestem, jestem!

Najpierw sprostowanie do Asieńka i innych, od początku mam świadomość co oznacza nieprawidłowość w obrębie fałdu karkowego, specjalnie w tym właśnie celu poszłam na badanie prywatne usg, wiedziałam że wykonuje się je właśnie w tym okresie 12-14 tydzień i wiem jakie choroby mogą być efektem tej nieprawidłowości... więc Asieńka - nie uraziłaś mnie :-)

Badanie u ginekologa potwierdziło wczorajsze wyniki :-(
Lekarz jednak uspokajał,przeliczył, że jest to TYLKO 2% ryzyka wystąpienia jednej z wielu chorób ( na tym etapie nie wiadomo jaka mogłaby być) We wtorek idę do szpitala do laboratorium genetycznego na pobranie krwi do tzw. testu podwójnego, inaczej testu papp-a. Jego wyniki wraz z wynikiem z usg dadzą nam kolejny procent ryzyka, zmierzony na podstawie tych dwóch badań. Jeśli wynik okaże się wyższy niż te 2%, proponują amniopunkcję, ona daje 100% informacji na temat tego czy dzidzia będzie zdrowa czy chora i na co....

Czeka mnie kolejny tydzień czekania na wynik z testu i mam nadzieję, że na tym zakończymy te zmagania, że będzie ok.
Trochę się uspokoiłam, jest mi lepiej po rozmowie z lekarzem, powiedział, że nigdy nie ma 100% pewności że będzie wszystko ok, a ja mam tylko 2% ryzyka że coś może być nie tak...ale NIE MUSI!

ehhhhhh mam mieszane uczucia
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17663 przez Asieńka
Właśnie wróciłam od gina i chce mi się wyć!!!!!!!!!!
Prawdopodobnie mam cykle bezowulacyjne i jak na razie mogę pomarzyć o dzidzi :(
Za tydzień idę do niej ponownie i wtedy wyniki badań i zaczynamy leczenie hormonalne...

Nie chcę o tym nawet myśleć - ani pisać...
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17665 przez Madzia89862
kivi ja wirze ze bedzie wszystko ok ale tyle czekaliscie na to mlaenstwo..i nie wazne jak bedzie bedziecie je kochac prawda?bo to bedzie wasz skarb..wasz jedyny..wiadomo ze kazdy chce miec zdrowe dziecko i wierze ze tak bedzie u ciebie..ze to tylko pomylka..

Asienko przykro mi..
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17671 przez kivi
zadajesz trudne pytanie, którego nawet ja nie chcę sobie zadawać...bo co jeśli okazałoby się że maleństwo ma cierpieć jak już przyjdzie na Świat? z 2 strony ono już żyje...NIE CHCĘ MYŚLEĆ!!!!!!!

WIERZĘ, że te 2 % to naprawdę nic takiego i nie grozi naszej dzidzi nic bardzo poważnego....BA! NIE GROZI NIC

OCZYWIŚCIE ŻE KOCHAM I BĘDĘ KOCHAĆ!!!!!! TO PRZECIEŻ OCZYWISTE
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17673 przez basik_twins
Moja znajoma miała urodzić dziecko z zespołem downa wodogłowiem nóg miało nie mieć albo miały nie rosnąć i coś tam jeszcze i generalnie lekarz polecił jej w takim przypadku aborcje.

Synek urodził się z jakąś tam chorobą (nie wiem dokładnie) nogi ma wymiarowe do reszty tłowia ale nie chodzi wodogłowie miał po 4 odsysaniu wody już nie wróciła główka jest tylko troszke większa nie idzie sie domyśleć że był chory a jeszcze troche bedzie pełnoletni nawet się dobrze uczy a do tego charakterek ma udany jest fajny chłopak.

Także jak nie masz pewności a masz 2% prawdopodobieństwo to się kochana nie martw a nawet tfu tfu tfu jeśli to nie żyjesz w Polsce tam dbają o dzieci różnymi chorobami u nas w NL np. ludzie z zespołem downa najczesciej mozna poznac tylko po twarzy i ze wolniej chwytaja mieszkaja i zyja sami

Będzie dobrze
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17678 przez Mirella
Kivi, popatrz na to inaczej, to jest 98% szans na zdrowe dziecko, to baaaaaardzo dużo, każda z nas ryzykuje, tak naprawdę dopiero po porodzie wiemy czy wszystko jest ok.
Przyznam się że bladego pojęcia o tym nie mam, dlatego zapytam, czy jest sens robić w tym momencie badania prenatalne?

Asieńka, to jest w gruncie rzeczy dobra wiadomość, poleczysz się trochę i będziesz miała dzidzię, zdiagnozowana dolegliwość to już krok naprzód :)

Basik, miło Cię widzieć, jak ręce?
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17684 przez basik_twins
Szyny spisują się super.
Fakt - podkurczają mi się palce i drentwieja lekkko razem ze śródręczem <?> chyba tak to sie nazywa dłoń od środka ale nie czuje tego bólu i cała ręka nie drentwieje boleśnie tak że łzy wyciska śpie jak dziecko i juz nawet klikam i nie boli ale i tak spokojnie jeszcze z klikaniem ;)

A tak w ogóle musze urodzićmiedzy 10 a 28 - ostateczny termin lipca znaczy mam srednio 50 dni mimo że suwaczki wskazuja inaczej ... :huh: troche mi sie skruciło co...?
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17685 przez kivi
Mirella

Ja uważam że jest sens...są bowiem choroby, które można leczyć jeszcze w trakcie rozwouju dziecka w łonie matki, wydaje mi się, że jeśli lekarz po teście Pappa zaproponuje mi amniopunkcję to się na nią zdecyduję właśnie z tego powodu, by wiedzieć jaka to choroba i czy możemy coś zrobić by pomóc dzidzi...
Są też takie choroby, które wymagają by dziecko odrazu po porodzie trafiło pod odpowiednie skrzydła lekarzów specjalistów, zwiększa to szansę jego powrotu do zdrowia i co ważniejsze czasem nawet przeżycia...

Wiem, że co kobieta to opinia, ja mam takie zdanie, dużo na ten temat czytałam, wiem troszkę, ponieważ mam niepełnosprawną przyjaciółkę w ciąży, która jest pod szczególną opieką i opowiada mi o tych wszystkich ważnych badaniach. Dobrze jest zrobić wszystko co w naszej mocy by dzidzia była zdrowa i szczęśliwa :-)

Asieńka

Nie zamartwiaj się, to rzeczywiście smutna wiadomość ale teraz medycyna działa cuda :-) więc pewnie pobierzesz luteinę lub inny lek i wszystko wróci do normy.Wierzę, że będzie dobrze!!!!!!!!!

Ściskam Cię mocno
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17689 przez monia56
Spokojnie dziewczyny mogę Wam to powiedzieć sama teraz!!!!My też się staraliśmy o dzidziusia 2,5 roku aż w końcu w najmniej oczekiwanym momencie kiedy straciliśmy już nadzieję zobaczyłam dwie kreseczki :)Myślałam ,ze już po prostu nie będziemy mogli mieć maleństwa a teraz jestem w 19 tygodniu będziemy mieli synka i bardzo jesteśmy szczęśliwi.Co prawda na początku moja ciąża była pod znakiem zapytania brałam luteinę ponieważ było ryzyko i dalej się obawiam ,ze coś będzie nie tak ale mam wielką nadzieję i czuję ,ze maluch rośnie jak na drożdżach :)).przepłakałam wiele nocy i prosiłam Pana Boga o to maleństwo z całego serca.Myślę ,ze problem tkwi w tym ,ze ktoś bardzo chce i wtedy nadzwyczajniej w świecie nic nie wychodzi.Nie myśl o tym aż tak bardzo i na pewno wszystko za jakiś czas się uda.U nas trwało to bardzo długo,ale w końcu się udało!!! Życzę Wam tego samego,żebyście w końcu zobaczyły dwie kreseczki !!!! :)
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17701 przez Mirella
Kivi, jak jest sens to zrób, dla dzidzi wszystko co najlepsze i jeszcze trochę :) Ja nie jestem przeciwniczką tych badań, nic po prostu o nich nie wiem, na przykład kiedy się je robi. Też słyszałam że można maluchowi w brzuchu pomóc, nawet operować można, no ale Tobie to nie grozi. Czarownica tak czuje :)
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17722 przez angellika1
kivi - ja jestem za badanemi, po ich wykonaniu będziesz miała pewność że dzidzia jest zdrowa i nie bedziesz sie zamartwiać całą ciążę...to tylko cholerne 2%, czyli tyle co nic :), także wierze w to że będzie dobrze. :D zresztą jak już Czarownica napisała, że to czuje znaczy że tak będzie.

A ja mam objawy przepowiadające @, już sie do tego przyzwyczaiłam, nawet testu nie bede robić (bo nie ma po co jak w te dni byłam daaaaleko od męża)

pozdrawiam
no i apeluje o testy...
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17725 przez sunaja21
kivi- oczywiście wiesz że trzymam za Ciebie kciuki :) bedzie dobrze zobaczysz nawet jak bedziesz musiala przejsc przez te wszystkie paskudne badania :)
asieńska - nie martw sie tymi cyklami, jak zaczelam leczenie moj gin tez to podejrzewał naszczescie okazało sie ze owulacja jest prawidłowa- ale jak z nim rozzmawialam co w sytuacji gdyby cykle faktycznie były bezowulacyjne to powiedzial ze hormonki pobiore i wszystko wroci do normy - także nie mart sie bedzie dobrze! ostatecznie i tak bralam hormony bo inne wyniki wyszly zle i widzisz doczekalam sie :)
coś te starające ucichły nam - niby ich post a wiecej w nich mamuś i przyszlych mamuś jak starających ... ja nie wiem !!!


[url=http://dawidek7-.aguagu.pl][img]http://dawidek7-.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png[/url]
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17733 przez Lenka
Kivi ja głęboko wierzę, że dzidzia twoja urodzi się zdrowiutka, krzycząca :blink: i śliczna i tego ci życzę z całego serca,
Prawdopodobieństwo oszacowane na 2% jest baardzo niewielkie!!!
a każde dziecko obciążone jest ryzykiem choroby jakiejkolwiek.

Asieńka moja koleżanka starała się długo o dzidzię i nie wychodziło, minął ten roczek założony przez lekarzy, i czas na badania okazało się, ze bezowulacyjne cykle , proces leczenia trwał niedługo stosunkowa do starań i jest już mamusią także nie przejmuj się zbytnio! Będziecie mieli swojego dzieciątko na pewno. A wiesz już przynajmniej co pyło powodem niepowodzeń, teraz już z górki :)

angellika1 u mnie też niebłagalnie zbliża się @ :(
Ciekawy ten Maj bez żadnego testu :dry:

jeszcze kilka dni może się któraś złamie :)
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17810 przez angellika1
Musi sie złamać :) Kurcze byłam dzisiaj na spacerku z mężusiem i co chwilę widziałam kobietę w ciąży.... powiem Wam że się troche wkórzyłam bo ja teżtak powinnam z brzuszkiem biegać...:(

Tak sie zastanawiam ile nas jest??? Nas tzn starających się , bo już sie pogubiłam :(
Temat został zablokowany.
13 lata 11 miesiąc temu #17832 przez Emme
Tak sobie troszkę poczytałam ten wątek i chciałabym opisac moją historię. Może to będzie jakieś pocieszenie i wsparcie.

wklejam swoją wypowiedź z innego wątku :

Ja też mam PCO. Dowiedziałam się ok 2 lat temu. Nieregularne cykle, jajeczka nierozwijające się itp.
Załamałam się, bo może to prowadzić do bezpłodności, a mój życiowy cel to mieć własną rodzinę, z gromadką dzieci. Decyzja była szybka, choć przemyślana- trzeba zacząć działać. Zdawałam sobie sprawę, że może zobaczę 2 kreseczki już za miesiąc, może nigdy... Pierwsze miesiące były oczekiwaniem na brak miesiączki (co w tej sytuacji było przecież normą) i na inne typowe objawy. Cisza, nic. Oczywiście nie liczyłam na cud w postaci naturalnego poczęcia, bez żadnych "wspomagaczy". Przez półtora roku brałam leki i psychicznie upadałam. Kolejne pół roku przeznaczyłam na poddanie się. Pogodzenie (choć tak na prawdę to niemożliwe). Znów barak miesiączki, złe samopoczucie (psychiczne, które przerodziło w objawy fizyczne). Już głośno mówiłam- "nie mogę mieć dzieci".
Któregoś dnia przechodząc koło apteki, przeszła mnie myśl, żeby kupić test (nie pierwszy w mym życiu). Kilka minut później byłam już w łazience. Zajęłam się porządkami. Kątem oka, od niechcenia spojrzałam na wynik. Dwie kreski!! Sprawdziłam w instrukcji, którą dobrze znałam. Tak, wynik pozytywny. Następnego dnia byłam już u lekarza. Lekarz potwierdził Data niesamowita : 01.04! Prima Aprilis Ale to nie był żart. Lekarz powiedział, że to niesamowite i że to jakiś cud (tak to określił).
Do dziś nie wierzę, że to prawda. Boję się, że sobie to wymyśliłam. A wcześniejsze złe samopoczucie, to były już objawy ciąży.

Dziś wiem że to możliwe.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl