- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- /
- /
- /
- /
- /
- STARANIA O CIAZE
STARANIA O CIAZE
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- magga146
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Madzia
- Posty: 254
- Otrzymane podziękowania: 0
humor juz troche lepiej
Agnieszka84
witamy i 3mamy kciuki
kivi, eash
slicznie macie te dzieciaczki :)milo jesst popatrzec
kivi
zobaczysz te wyniki beda juz dobre daj znac ajk juz bedziesz znala wynik.
no to odliczanie do soboty i mam nadzieje ze grazia sie odezwie.
gdyby to ze sie gapie i widze ciezarne mialo mi pomoc z zajsciem to ja juz powinnam miec milion dzieci. ile ja sie nadotykalam ostatnio brzuchow heh, nie wspominajac juz o bocianach na w ktore wlepiam wzrok jak tylko je widze. no ale na wasze zdjecia usg poprostu milo sie patrzy
i z checia to robie
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
- Asieńka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 65
- Otrzymane podziękowania: 0
Dawno się nie odzywałam ale jak już kiedyś pisałam mam problemy ze zdrowiem i do tego jeszcze przyszła załamka
Opowiem od początku:
Od paru dni jestem w fazie dni płodnych i jak każda starająca się kobitka używałam męża ile wlezie a szczerze mówiąc to chyba on mnie bardziej bo mój mąż to chodzący kalendarzyk miesiączkowy Ale wczoraj to był koszmar...
Wszystko niby ładnie pięknie, atmosfera romantyczna, fajna muzyczka w tle i my jako jedno ciałko. I w pewnym momencie kiedy już dochodziliśmy do wielkiego finału naszła mnie myśl: BOŻE JAKIE TO WSZYSTKO JEST BEZ UCZUCIA, GDZIE NAMIĘTNOŚĆ, GDZIE TO POŻĄDANIE??? Zachowujemy się jak roboty-mechanicznie... I w tym momencie zwaliłam z siebie męża i zaczęłam beczeć! On nie wiedział co się stało a ja nagle poczułam jakieś obrzydzenie do niego... Nie mogłam patrzeć na niego nie mówiąc już o dotyku. Zaczęłam krzyczeć, że pieprze takie staranie się o dziecko, że to ma być z miłości a nie bo tak nakazują jakieś popier... dni płodne itd. Wzięłam koc i poduszkę i poszłam do salonu. Przeryczałam całą noc i dzisiaj chodzę i jak tylko sobie przypomnę to ryczę...
Dziewczyny ja już nie mam siły na to... Mam w dupie za przeproszeniem liczenie dni płodnych, wpiepszanie jakiś hormonów i wogóle wszystkiego. Jak dalej tak będzie to rozpiepsze swoje małżeństwo i tyle będę z tego miała...
Kompletnie nie wiem co mam robić... Przerosło mnie to wszystko... A na R. to chyba dzisiaj wogóle nie spojrze... Co się ze mną dzieję?????????????????????????
POMÓŻCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Kasiekk
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 725
- Otrzymane podziękowania: 0
Cześć dziewczyny...
Dawno się nie odzywałam ale jak już kiedyś pisałam mam problemy ze zdrowiem i do tego jeszcze przyszła załamka
Opowiem od początku:
Od paru dni jestem w fazie dni płodnych i jak każda starająca się kobitka używałam męża ile wlezie a szczerze mówiąc to chyba on mnie bardziej bo mój mąż to chodzący kalendarzyk miesiączkowy Ale wczoraj to był koszmar...
Wszystko niby ładnie pięknie, atmosfera romantyczna, fajna muzyczka w tle i my jako jedno ciałko. I w pewnym momencie kiedy już dochodziliśmy do wielkiego finału naszła mnie myśl: BOŻE JAKIE TO WSZYSTKO JEST BEZ UCZUCIA, GDZIE NAMIĘTNOŚĆ, GDZIE TO POŻĄDANIE??? Zachowujemy się jak roboty-mechanicznie... I w tym momencie zwaliłam z siebie męża i zaczęłam beczeć! On nie wiedział co się stało a ja nagle poczułam jakieś obrzydzenie do niego... Nie mogłam patrzeć na niego nie mówiąc już o dotyku. Zaczęłam krzyczeć, że pieprze takie staranie się o dziecko, że to ma być z miłości a nie bo tak nakazują jakieś popier... dni płodne itd. Wzięłam koc i poduszkę i poszłam do salonu. Przeryczałam całą noc i dzisiaj chodzę i jak tylko sobie przypomnę to ryczę...
Dziewczyny ja już nie mam siły na to... Mam w dupie za przeproszeniem liczenie dni płodnych, wpiepszanie jakiś hormonów i wogóle wszystkiego. Jak dalej tak będzie to rozpiepsze swoje małżeństwo i tyle będę z tego miała...
Kompletnie nie wiem co mam robić... Przerosło mnie to wszystko... A na R. to chyba dzisiaj wogóle nie spojrze... Co się ze mną dzieję?????????????????????????
POMÓŻCIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Współczuje Ci, ale wiem co czujesz... niestety... może nie zrzucałam męża z siebie ale również miałam odczucia że to takie sztuczne... takie sztuczne bylo prawie 2 lata i nic... dopiero gdy odpuściliśmy i przede wszystkim ja dałam sobie spokój z miłości a nie z mechanicznych odczuć jestem teraz w ciąży niespodzianka jakich mało Moja rada... im bardziej sie angażujesz w to by zajść w ciąże tym masz mniejsze szanse bo wpadasz w stany nerwicowe albo depresyjne że znów się nie udało. Uważam że każda z nas ma zapisane kiedy zajdzie w ciąże i im bardziej będziesz szczęśliwa z mężem tym szybciej natura obdaruje Was dzieciątkiem (albo kilkoma na raz ) Trzymam kciuki
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Asieńka, to też przerabiałam, to mechaniczne liczenie dni płodnych i produkcję dziecka, i frustracje z tego powodu, awantury, obrzydzenie do seksu i wszystko co Ci do głowy przyjdzie z tym związanego. Oczywiście nic z tego nie wyszło bo nie miało prawa wyjść, co do jednego masz rację, dziecko musi być owocem miłości a nie sztucznej kopulacji.
Bardzo dobrze ze nie masz na to siły, bo to nie na tym polega, zdałaś sobie z tego sprawę, więc weszłaś w kolejny etap. Mieścisz się w normie kochana, a normą jest że się udaje
Nie wiesz co robić, odpuścić, odpuścić i jeszcze raz odpuścić, wtedy samo przyjdzie I nie załamywać się tylko przychodzić do nas i mówić co się dzieje. Obowiązkowo!
Magga, humor lepiej to i starania pójdą lepiej, tak trzymaj, i nie zapominaj patrzeć na maleństwo Eash
Eash, ja myslałam że te bociany to już zwabiliście, bo już kiedyś o tym pisałaś, strasznie się ociągacie
- lolcia
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 32
- Otrzymane podziękowania: 0
Eash pisałaś o bocianie Kiedyś słyszałam stwierdzenie, że boćki - jak wszyscy dobrzy rodzicie, przynoszą jedzonko swoim młodym, a to jedzonko bywa różne, żabki, jaszczurki czasem węże... co upolują to przynoszą, problem w tym, że czasem to jedzonko ucieka lub wypada z gniazda. Ja osobiście panicznie boję się gadów, więc nawet jak podziwiam boćki za ich piękno to w życiu nie zdecydowałabym się na ich bliskie sąsiedztwo Nie wiem na ile to prawda bo tylko słyszałam jak się ktoś żalił, więc i to mogło być przesadzone bo niektórzy ludzie lubią przesadzać
Asieńka bardzo mi przykro z Twojego powodu, nie powinno tak być, że dwoje kochających się ludzi nie może doczekać się upragnionego dzieciątka a inni mają ich gromadkę w dodatku zaniedbanych, niekochanych. Znam taki przypadek, że dziewczynie (26 lat) odebrano już 4 dzieci! i gdzie sprawiedliwość? Ale kochana będzie dobrze, jak już wspominały kobietki na tym forum, doszłaś do punktu gdzie już tylko lepiej być może Martwi mnie tylko to co napisałaś o swoim mężu, że nie będziesz mogła na niego spojrzeć, ja jednak uważam że powinniście szczerze porozmawiać, bo to w końcu on powinien być twoim oparciem To, że się nie udaje nie jest ani winą Twoją ani jego i im szybciej wyjaśnicie niejasności i przełamiecie bariere psychiczną tym szybciej zaczniecie starania, ale tym razem z miłością i swobodą a nie kalendarzykiem w ręku Zapomnij o liczeniu i skup się na doznaniach swoich i jego Trzymam mocno kciuki, żebyście wyszli z tego mocniejsi i żeby się Wam szybko udało
Pozdrawiam wszystkie mamusie i starające się
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
a wiec - uszy do gory kochana. trzymamy za was kciuki. a z mezem sie przeproscie, poprzytulajcie - bedzie ok. o rozwodzie nie ma co myslec, przeciez to twoj maz, czlowiek, ktorego kochasz, ktory kocha ciebie! a tam gdzie jest milosc, wszystko da sie pokonac
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Wczoraj wieczorem wyszłam sama pojeździć na rowerze, co za uczucie! Nie to że sama, ale że znowu mogłam zrobić coś czego daaawno nie robiłam bo jakoś ani czasu ani okazji nie było. I tu słówko do dziewczyn, które nie są w ciąży, zamiast się zamartwiać cieszcie się wolnością i róbcie na zapas rzeczy których potem długo nie zrobicie, prawie dwa lata nie jeździłam na rowerze Jakoś na basenie też dawno nie byłam, nie przeszłam 10 km po lesie.... nawet usiąść na godzinę z książką nie ma kiedy, jakoś po kwadransie czytam Oczywiście w życiu bym nie zamieniła dziecka na te rozrywki, ale gdybym wiedziała ze to tak będzie to wiele rzeczy bym zrobiła na zapas, ot tak sobie
No dziewczyny a jak się tak nacieszycie życiem to i ochota na seks wróci, i to jaki seks!!!
Eash, suwaczki czasem tak mają, kiedyś mi się ciążowy zaciął i musiałam nowy zakładać, a niedawno zmieniałam Klaudii suwaczek bo po pierwszych urodzinach nie przeskoczył i dalej pokazywał 0 lat.... Wyślij prywatną wiadomość do Piotra, niech popracują nad poprawkami, a Ty załóż nowy i tyle Sam się raczej nie naprawi
- magga146
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Madzia
- Posty: 254
- Otrzymane podziękowania: 0
no chcialo by sie juz poprzytulac malenstwo no ale co zrobic lepiej myslec pozytywnie niz wpadac w taki doly jak my. teraz sobie obiecuje ze juz nie bede sie tak przejmowala zobaczymy jak wyjdzie jak dostane kolejna @ no ale tym ze sie zamartwiam i placze to napewnoe nie zajde, wiatropylna tez nie jestem wiec nie ma co 3ba ladnie dbac o meza
no piekna pogoda wiec nie ma co sie smutac tylko ZYC tak jak pisze Mirella kozystajmy z tego co narazie Bog nam dał i cierpliwie czekajmy na nastepne mile niespodzianki
Mirella
a jak tam u Ciebie? dajecie rade?
kivi
jak ten wynik???
a twoj brzuchol normalnie mega wielki jak na ten czas ale taki sliczniutki ehhh rozmazylam si e
caluje Was kochane dzieczynki
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- MagdaM
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
To i ja sie dopisuje Co prawda z mężem staramy sie dopiero 2 cykl o dzidziolka ale i tak jest mi ciezko i smutno gdy widze 1 kreche na tescie
Tym bardziej, ze wiem jak moze nam byc ciezko... Niestety mam nieregularne cykle a czasem nawet bezowulacyjne Nie wiadomo co to jest i przez co. Podejrzewane niedoczynnosc cialka zoltego i niedorozwoj jajnikow Mialam Luteine i Bromergon niestety musialam odstawic przed slubem z powodu zlego samopoczucia. Generalnie to mam mysli ze jestem jakas wybrakowana moze nawet ze mam menopauze No a pozatym ostatnio mecza mnie zawroty glowy...
Ale staram sie nie poddawac. I za Was wszystkie trzymam mocno kciuki i zycze duzo dobrego
www.ciepelkowo.pl
[*] 9.12.2010 r.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- MagdaM
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
www.ciepelkowo.pl
[*] 9.12.2010 r.