BezpiecznaCiaza112023

STARANIA O CIAZE

13 lata 9 miesiąc temu #23885 przez Mirella
Agnieszka witaj i rozgość się :)

Kivi też już widzę, chyba ja pisałam a Ty wklejałaś i dlatego w pierwszej chwili nie było ;) Chłop na schwał :D
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #23950 przez magga146
czesc dziewczyny
humor juz troche lepiej :)

Agnieszka84
witamy i 3mamy kciuki :)

kivi, eash
slicznie macie te dzieciaczki :)milo jesst popatrzec

kivi
zobaczysz te wyniki beda juz dobre :) daj znac ajk juz bedziesz znala wynik.

no to odliczanie do soboty i mam nadzieje ze grazia sie odezwie.

gdyby to ze sie gapie i widze ciezarne mialo mi pomoc z zajsciem to ja juz powinnam miec milion dzieci. ile ja sie nadotykalam ostatnio brzuchow heh, nie wspominajac juz o bocianach na w ktore wlepiam wzrok jak tylko je widze. no ale na wasze zdjecia usg poprostu milo sie patrzy :)
i z checia to robie :D
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #23961 przez eash
a ja mam na podworku staw i od paru tygodni odwiedza go piekny czerwononogi bociek z długasnym dziobem :) zastanawiamy się z mężem, czy nie wystawić na dachu stodoły jakiegoś rusztowania celem zwaienia tam pary bocianów i skłonienia ich do zbudowania gniazda. prawdziwy swojski polski dom - to tak, gdzie mieszkają bociany :) co wy na to?
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #23981 przez Asieńka
Cześć dziewczyny...

Dawno się nie odzywałam ale jak już kiedyś pisałam mam problemy ze zdrowiem i do tego jeszcze przyszła załamka :(

Opowiem od początku:
Od paru dni jestem w fazie dni płodnych i jak każda starająca się kobitka używałam męża ile wlezie :) a szczerze mówiąc to chyba on mnie bardziej bo mój mąż to chodzący kalendarzyk miesiączkowy :) Ale wczoraj to był koszmar...
Wszystko niby ładnie pięknie, atmosfera romantyczna, fajna muzyczka w tle i my jako jedno ciałko. I w pewnym momencie kiedy już dochodziliśmy do wielkiego finału naszła mnie myśl: BOŻE JAKIE TO WSZYSTKO JEST BEZ UCZUCIA, GDZIE NAMIĘTNOŚĆ, GDZIE TO POŻĄDANIE??? Zachowujemy się jak roboty-mechanicznie... I w tym momencie zwaliłam z siebie męża i zaczęłam beczeć! On nie wiedział co się stało a ja nagle poczułam jakieś obrzydzenie do niego... Nie mogłam patrzeć na niego nie mówiąc już o dotyku. Zaczęłam krzyczeć, że pieprze takie staranie się o dziecko, że to ma być z miłości a nie bo tak nakazują jakieś popier... dni płodne itd. Wzięłam koc i poduszkę i poszłam do salonu. Przeryczałam całą noc i dzisiaj chodzę i jak tylko sobie przypomnę to ryczę...

Dziewczyny ja już nie mam siły na to... Mam w dupie za przeproszeniem liczenie dni płodnych, wpiepszanie jakiś hormonów i wogóle wszystkiego. Jak dalej tak będzie to rozpiepsze swoje małżeństwo i tyle będę z tego miała...

Kompletnie nie wiem co mam robić... Przerosło mnie to wszystko... A na R. to chyba dzisiaj wogóle nie spojrze... Co się ze mną dzieję?????????????????????????

POMÓŻCIE :( !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #23991 przez Kasiekk
Asieńka napisał:

Cześć dziewczyny...

Dawno się nie odzywałam ale jak już kiedyś pisałam mam problemy ze zdrowiem i do tego jeszcze przyszła załamka :(

Opowiem od początku:
Od paru dni jestem w fazie dni płodnych i jak każda starająca się kobitka używałam męża ile wlezie :) a szczerze mówiąc to chyba on mnie bardziej bo mój mąż to chodzący kalendarzyk miesiączkowy :) Ale wczoraj to był koszmar...
Wszystko niby ładnie pięknie, atmosfera romantyczna, fajna muzyczka w tle i my jako jedno ciałko. I w pewnym momencie kiedy już dochodziliśmy do wielkiego finału naszła mnie myśl: BOŻE JAKIE TO WSZYSTKO JEST BEZ UCZUCIA, GDZIE NAMIĘTNOŚĆ, GDZIE TO POŻĄDANIE??? Zachowujemy się jak roboty-mechanicznie... I w tym momencie zwaliłam z siebie męża i zaczęłam beczeć! On nie wiedział co się stało a ja nagle poczułam jakieś obrzydzenie do niego... Nie mogłam patrzeć na niego nie mówiąc już o dotyku. Zaczęłam krzyczeć, że pieprze takie staranie się o dziecko, że to ma być z miłości a nie bo tak nakazują jakieś popier... dni płodne itd. Wzięłam koc i poduszkę i poszłam do salonu. Przeryczałam całą noc i dzisiaj chodzę i jak tylko sobie przypomnę to ryczę...

Dziewczyny ja już nie mam siły na to... Mam w dupie za przeproszeniem liczenie dni płodnych, wpiepszanie jakiś hormonów i wogóle wszystkiego. Jak dalej tak będzie to rozpiepsze swoje małżeństwo i tyle będę z tego miała...

Kompletnie nie wiem co mam robić... Przerosło mnie to wszystko... A na R. to chyba dzisiaj wogóle nie spojrze... Co się ze mną dzieję?????????????????????????

POMÓŻCIE :( !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Współczuje Ci, ale wiem co czujesz... niestety... może nie zrzucałam męża z siebie ale również miałam odczucia że to takie sztuczne... takie sztuczne bylo prawie 2 lata i nic... dopiero gdy odpuściliśmy i przede wszystkim ja dałam sobie spokój z miłości a nie z mechanicznych odczuć jestem teraz w ciąży niespodzianka jakich mało :) Moja rada... im bardziej sie angażujesz w to by zajść w ciąże tym masz mniejsze szanse bo wpadasz w stany nerwicowe albo depresyjne że znów się nie udało. Uważam że każda z nas ma zapisane kiedy zajdzie w ciąże i im bardziej będziesz szczęśliwa z mężem tym szybciej natura obdaruje Was dzieciątkiem (albo kilkoma na raz ;) ) Trzymam kciuki :)
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #23998 przez Mirella
No widzę następna utartym schematem leci, dziewczyny ale wy szablonowe ;)
Asieńka, to też przerabiałam, to mechaniczne liczenie dni płodnych i produkcję dziecka, i frustracje z tego powodu, awantury, obrzydzenie do seksu i wszystko co Ci do głowy przyjdzie z tym związanego. Oczywiście nic z tego nie wyszło bo nie miało prawa wyjść, co do jednego masz rację, dziecko musi być owocem miłości a nie sztucznej kopulacji.

Bardzo dobrze ze nie masz na to siły, bo to nie na tym polega, zdałaś sobie z tego sprawę, więc weszłaś w kolejny etap. Mieścisz się w normie kochana, a normą jest że się udaje :)

Nie wiesz co robić, odpuścić, odpuścić i jeszcze raz odpuścić, wtedy samo przyjdzie :) I nie załamywać się tylko przychodzić do nas i mówić co się dzieje. Obowiązkowo!

Magga, humor lepiej to i starania pójdą lepiej, tak trzymaj, i nie zapominaj patrzeć na maleństwo Eash :)

Eash, ja myslałam że te bociany to już zwabiliście, bo już kiedyś o tym pisałaś, strasznie się ociągacie :P
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24094 przez lolcia
Cześć Dziewczyny :) Kivi, Eash śliczne te Wasze dzieciątka :) normalnie napatrzeć się nie mogę na fotki :) Cieszę sie bardzo, że i jedna mamusia i druga mają się dobrze tak samo jak i Wasze bobaski :) Kivi zwłaszcza dla Ciebie musi to być wyjątkowy moment, wreszcie dostałaś potwierdzenie, że z maleństwem wszystko ok i mam nadzieję, że już więcej żaden lekarz nie będzie Cię straszył i w spokoju doczekasz rozwiązania :)
Eash pisałaś o bocianie :P Kiedyś słyszałam stwierdzenie, że boćki - jak wszyscy dobrzy rodzicie, przynoszą jedzonko swoim młodym, a to jedzonko bywa różne, żabki, jaszczurki czasem węże... co upolują to przynoszą, problem w tym, że czasem to jedzonko ucieka lub wypada z gniazda. Ja osobiście panicznie boję się gadów, więc nawet jak podziwiam boćki za ich piękno to w życiu nie zdecydowałabym się na ich bliskie sąsiedztwo :) Nie wiem na ile to prawda bo tylko słyszałam jak się ktoś żalił, więc i to mogło być przesadzone bo niektórzy ludzie lubią przesadzać ;)
Asieńka bardzo mi przykro z Twojego powodu, nie powinno tak być, że dwoje kochających się ludzi nie może doczekać się upragnionego dzieciątka a inni mają ich gromadkę w dodatku zaniedbanych, niekochanych. Znam taki przypadek, że dziewczynie (26 lat) odebrano już 4 dzieci! i gdzie sprawiedliwość? Ale kochana będzie dobrze, jak już wspominały kobietki na tym forum, doszłaś do punktu gdzie już tylko lepiej być może :) Martwi mnie tylko to co napisałaś o swoim mężu, że nie będziesz mogła na niego spojrzeć, ja jednak uważam że powinniście szczerze porozmawiać, bo to w końcu on powinien być twoim oparciem :) To, że się nie udaje nie jest ani winą Twoją ani jego i im szybciej wyjaśnicie niejasności i przełamiecie bariere psychiczną tym szybciej zaczniecie starania, ale tym razem z miłością i swobodą a nie kalendarzykiem w ręku :) Zapomnij o liczeniu i skup się na doznaniach swoich i jego :) Trzymam mocno kciuki, żebyście wyszli z tego mocniejsi i żeby się Wam szybko udało :)
Pozdrawiam wszystkie mamusie i starające się :)
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24096 przez eash
Asieńka, nie wiem, czy to bedzie choc troche pocieszajace, ale wiekszosc z nas przechodzila, przechodzi lub bedzie przechodzic etap obrzydzenia seksem i wstretu do siebie i partnera za brak uczuc, emocji i takie "techniczne" podejscie do bycia we dwoje. u mnie bylo to samo - zadne z nas w koncu nie mialo ochoty, ale co wieczor zmuszalismy sie do 30-sekundowego beznadziejnego zblizenia, bez pocalunkow, bez rozbierania nawet, przy czym w trakcie on zerkal na swoj telefon komorkowy, a ja myslalam, co jutro na obiad. chodzilo tylko o "zrobienie dziecka". w koncu kazde z nas mialo uczucie pustki i osamotnienia, seks - choc tego prawdziwego brakowalo - stal sie czyms zbednym, denerwujacym, jakims przykrym obowiazkiem sie stal - niczym wiecej. dalismy sobie wtedy spokoj na miesiac, moze dluzej, a potem sprobowalismy robic to jak dawniej, tak w miare normalnie, starajac sie nie koncentrowac na ciąży lub jej braku. bylo lepiej, duzo lepiej, choc nie idealnie. i zaszlam w ciaze :) a teraz jestem w ciazy i tez prawie ze soba nie sypiamy. najpierw byly mdlosci, jadlowstrety, awersje zapachowe, totalne przemeczenie i sennosc - nie bylo mowy o seksie. teraz czuje sie lepiej, ale oboje sporo pracujemy, jestesmy na nogach od rana do poznego wieczora i tez namietnosc nam gdzies uciekla, zniknela... coz, bedziemy nad tym pracowac. ale staramy sie nie dramatyzowac. tobie tez dobrze radze - zrobcie sobie przerwe, odpocznijcie od siebie, od tego wiecznego "probowania" i "starania sie", a potem spojrzcie na siebie jak dawniej. taki miesieczny czy dluzszy post dobrze zrobic wam obojgu. i waszemu przyszlemu potomstwu tez :)
a wiec - uszy do gory kochana. trzymamy za was kciuki. a z mezem sie przeproscie, poprzytulajcie - bedzie ok. o rozwodzie nie ma co myslec, przeciez to twoj maz, czlowiek, ktorego kochasz, ktory kocha ciebie! a tam gdzie jest milosc, wszystko da sie pokonac :)
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24097 przez eash
hej, cos te suwaczki szwankuja - ja dzisiaj wkraczam w 16 tydzien, zdaje sie, a na suwaczki ciagle 14 tygdni :unsure:
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu - 13 lata 9 miesiąc temu #24112 przez Mirella
Eash, cieszę się że to wszystko napisałaś, to potwierdza moją teorię o szablonowym zachodzeniu w ciążę, może i inne dziewczyny wezmą sobie do serca :) A my przecież jesteśmy dowodami na to że mamy rację, a raczej nasze dzieci :)

Wczoraj wieczorem wyszłam sama pojeździć na rowerze, co za uczucie! Nie to że sama, ale że znowu mogłam zrobić coś czego daaawno nie robiłam bo jakoś ani czasu ani okazji nie było. I tu słówko do dziewczyn, które nie są w ciąży, zamiast się zamartwiać cieszcie się wolnością i róbcie na zapas rzeczy których potem długo nie zrobicie, prawie dwa lata nie jeździłam na rowerze :D Jakoś na basenie też dawno nie byłam, nie przeszłam 10 km po lesie.... nawet usiąść na godzinę z książką nie ma kiedy, jakoś po kwadransie czytam :) Oczywiście w życiu bym nie zamieniła dziecka na te rozrywki, ale gdybym wiedziała ze to tak będzie to wiele rzeczy bym zrobiła na zapas, ot tak sobie :)
No dziewczyny a jak się tak nacieszycie życiem to i ochota na seks wróci, i to jaki seks!!! :D

Eash, suwaczki czasem tak mają, kiedyś mi się ciążowy zaciął i musiałam nowy zakładać, a niedawno zmieniałam Klaudii suwaczek bo po pierwszych urodzinach nie przeskoczył i dalej pokazywał 0 lat.... Wyślij prywatną wiadomość do Piotra, niech popracują nad poprawkami, a Ty załóż nowy i tyle :D Sam się raczej nie naprawi ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24113 przez magga146
u mnie humor juz ok. to chyba te miesiaczkowe hormony :p choc nadal w duszy mam troche zal. no ale posluchalam Was i wierze ze jak na mnie przyjdzie kolej to i ja bede mial maluszka :) wiec wszytskie dziewczyny glowy do gory bedzie dobrze kazdej z nas sie uda NAPEWNO!!
no chcialo by sie juz poprzytulac malenstwo no ale co zrobic lepiej myslec pozytywnie niz wpadac w taki doly jak my. teraz sobie obiecuje ze juz nie bede sie tak przejmowala zobaczymy jak wyjdzie jak dostane kolejna @ no ale tym ze sie zamartwiam i placze to napewnoe nie zajde, wiatropylna tez nie jestem wiec nie ma co 3ba ladnie dbac o meza :P :P

no piekna pogoda wiec nie ma co sie smutac tylko ZYC tak jak pisze Mirella kozystajmy z tego co narazie Bog nam dał i cierpliwie czekajmy na nastepne mile niespodzianki :)

Mirella
a jak tam u Ciebie? dajecie rade?

kivi
jak ten wynik???
a twoj brzuchol normalnie mega wielki jak na ten czas ale taki sliczniutki ehhh rozmazylam si e ;)

caluje Was kochane dzieczynki :)
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24115 przez Mirella
Magga, zaciskamy zęby bo co robić? Niestety jak są problemy to i nieporozumień więcej... No nie jest łatwo, nerwy napięte, urzędy niechętne, zasłaniają się urlopami.... Oszaleć można chwilami. Ale słońce świeci, Klaudia się śmieje, i w tym szukam pocieszenia. O drugim dziecku na razie nie myślę, a raczej mam takie głupie uczucie że to moje drugie dziecko robię w konia, bo ja się już do tego dziecka przyzwyczaiłam, już ma imię, jakoś wirtualnie istnieje, mieliśmy ją ucieleśniać a tu lipa ;) No ale co sie odwlecze to nie uciecze jak mówi mądrość ludowa....
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24155 przez MagdaM
Dzien dobry :)
To i ja sie dopisuje :) Co prawda z mężem staramy sie dopiero 2 cykl o dzidziolka ale i tak jest mi ciezko i smutno gdy widze 1 kreche na tescie :(
Tym bardziej, ze wiem jak moze nam byc ciezko... Niestety mam nieregularne cykle a czasem nawet bezowulacyjne :( Nie wiadomo co to jest i przez co. Podejrzewane niedoczynnosc cialka zoltego i niedorozwoj jajnikow :( Mialam Luteine i Bromergon niestety musialam odstawic przed slubem z powodu zlego samopoczucia. Generalnie to mam mysli ze jestem jakas wybrakowana moze nawet ze mam menopauze :dry: No a pozatym ostatnio mecza mnie zawroty glowy...
Ale staram sie nie poddawac. I za Was wszystkie trzymam mocno kciuki i zycze duzo dobrego :)

www.ciepelkowo.pl


[*] 9.12.2010 r.
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu - 13 lata 9 miesiąc temu #24176 przez Mirella
No ledwo przyszła a już wybrakowana :P Magda, nie tak zaraz, najpierw trzeba się trochę postarać, porobić testy, potem wpaść w depresję na widok jednej krechy co miesiąc, dopiero potem możesz mówić że jesteś wybrakowana, a Ty tak od razu? A, i jeszcze wskazane lekarza zmienić profilaktycznie :) i po drodze seksowstręt powinien się przytrafić ;) Jakiś taki schemat się tu nam wytworzył, poczytaj sobie fajna lektura tego naszego wątku. No i witaj i rozgość się, fajnie ze do nas przyszłaś, tu się każdej uda, bo tutaj ja czaruję :P
Temat został zablokowany.
13 lata 9 miesiąc temu #24179 przez MagdaM
Haha no racja wejscie mialam bombowe :P Mirella skoro Ty czarujesz to chyba musi byc dobrze :laugh: W kazdym razie jesli chodzi o zmiane lekarza to sie zastanawiam nad tym mocno, niestety oprocz tej kobiety ktora mam nie znam innego dobrego w moich okolicach.

www.ciepelkowo.pl


[*] 9.12.2010 r.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl