STARANIA O CIAZE

Hej
Ja jestem czytam ale mi jakos za goraco, pozatym brzuch boli i juz mam pewnosc ze nic z moich nadzieji Musze isc do lekarki a boje sie jak diabli
Sliczne malenstwo monami

MagdaM - Nie mów hop..jeszcze nic nie wiadomo Ja, kiedy już byłam w ciąży też mówiłam, że lada dzień @ przyjdzie ...a okazało się, że stało się zupełnie odwrotnie
Trzymam mocno kciuki.
Buziaki :*

Monami ale wiesz nie mam tego macierzynskiego przeczucia
No nic zobaczymy... ale dzieki

Mam do Was pytanie z innej beczki...
Jak 5 miesiecy temu mialam cytologie i bylo wszystko ok, ale na USG wyszlo ze mam cos co przesunelo mi endometrium ale mam sie tym nie interesowac to... mam sie bac czy nie??

magda, ja bym powtórzyła cytologię i usg, ale u innego lekarza. wtedy nabierzesz pewności, ze jest ok, albo ze nie jest. zamartwianie sie w domu chyba nic nie da, pogorszy tylko sytuacje.

kivi, ogladalam twoje zdjecia w galerii - sa fantastyczne! domyslam sie, ze zaczyna ci juz byc ciezko, choc chlodniejsza, deszczowa pogoda pewnie lagodzi te objawy, ale mimo wszystko strasznie ci tego pieknego brzuszka zazdroszcze! ja zaczynam wlasnie 17 tydzien i nic prawie nic nie widac wlasciwie - jakbym nie byla w ciąży, a to przecież już drugi trymestr, już czwarty miesiąc... mój mąz też trochę więcej uwagi poświęca teraz mojemu brzuszkowi, jeszcze nieśmiało, ale głaszcze go ukradkiem, kiedy wieczorami kładziemy się spać, coś tam do niego gada - pół żartem, pół serio - a w trakcie seksu stara się nie naciskać brzucha, choć kiedyś kompletnie na to uwagi nie zwracał. początkowo nie chciał iść ze mną na żadne badanie - ani ginekologiczne, ani usg, a jak kiedyś wspomniałam o mozliwości porodu rodzinnego, to wręcz na mnie nakrzyczał - taki był przerażony. a teraz coś podgaduje, że by się na usg ze mna wybrał, żeby zobaczyć maluszka. i dlatego tak na to usg 3D się napalam - chciałabym, żeby w końcu zobaczył naszego maluszka, posłuchał serduszka, jak mu szybciutko bije...

To wlasnie to chce zrobic tyle ze u tego samego lekarza, bo nie znam innego dobrego/fajnego a na raz nie bede leciec

MagdaM - też nie miałam tego " przeczucia " tak czy inaczej..kciuki trzymamy z Zuzią mocno

A robiłaś może monitoring cyklu?

Monami nie dziekuje, przydadza sie napewno;)
Monitoringu jako takiego nie mialam. Zawsze kazala mi przychodzic w czasie kiedy powinna byc owu i wtedy patrzyla i nigdy nie bylo...
Ostatnio byla taka sytuacja ze ja sie czulam jak w owu a na USG wyszlo ze jest i po i przed, bo jajniki mialy duze jak ona to nazywa... Takie kropki jak puste komorki czyli po owu a rownoczesnie nie bylo plynu czyli jak przed...

Kurcze...to poproś, żeby zrobiła Ci monitoring, taki z prawdziwego zdarzenia. Ja jak miałam robiony...to chodziłam na USG nawet 4 razy..zazwyczaj co dwa dni...i wtedy było widać czy owu jest i czy pęcherzyki dojrzewają. Wtedy jak już miały odpowiednią wielkość trzeba było się starać no a jak nie było efektów, dostawałam w ostatnich 3 miesiącach starań zastrzyk Ovitrelle ..no i się udało

Dzieki za wskazowki, w takim razie chyba ja o to poprosze na najblizszym spotkaniu

ja jeszcze miałam wcześniej robione HSG - badanie drożności jajowodów i później laparoskopię ( chyba gdzieś tu o tym już pisałam ).
a całe "leczenie" zaczęliśmy od zrobienia wszelkich możliwych badań...to było chyba około 20 badań. Pamiętam, że sporo kasy na to poszło, ale dzięki temu nasz doktorek od razu wiedział, na czym stoi..a nie jak niektórzy...zlecają co miesiąc po 1 lub 2 badania..i samo wykluczanie różnych spraw ciągnie się w nieskończoność...
czasem jest tak, ze w zajściu w ciążę przeszkadza jakaś totalna pierdółka.


dobry specjalista..który wie, co robi to podstawa.

Ja po 1,5 roku starań poszłam do ginekologa i kazał przebadać się mojemu mężowi z nim było ok to mi przepisał tabletki duphaston czy jakoś tak i po 3 mies byłam już w ciąży. Też byłam pewna,że boli mnie brzuch bo mam dostać @ a tu niespodzianka po 3 dniach spóźnienia zrobiłam test i był pozytywny
Dużo też moim zdaniem robi psychika jak powiedziałam sobie dosyć będzie co ma być zajdę w ciążę trochę później, a teraz jeszcze poszaleję to zaszłam
Więc w sumie nie wiadomo czy to od tabletek czy od psychiki

mi się nie udało na samym duphastonie...brałam go dość długo...były więc badania, hsg, laparoskopia, leki i SZCZĘŚLIWY FINAŁ o ciąży dowiedziałam się tuz przed gwiazdką... 22 grudnia

u mojego męża badania też wychodziły super, zajęto się zatem mną i tak jak napisałam, wszystko..krok po kroczku ...
teraz wiem, że każda wizyta, każde badanie przybliżało mnie do spotkania z moją córeczką
bo to już przecież tak niedługo uhhh

Monami to tak ja ja Też o ciąży dowiedziałam się 22 grudnia

oooo...super heh to był najlepszy prezent gwiazdkowy, jaki mogłam sobie wyśnić

popieram! jak bedziecie non stop sie obserwować to zamienicie sie w roboty do produkcji... :/
dziś jest szansa to dziś seks. nie no...