STARANIE O CIAZE cz.2

elo

anoda89 jesli chodzi o mnie to nawet teraz ale jak narzie w 2paku


Dave w koncu .Ja mam jzu dosc i sluchania ze wygladam jak hipcio i jestem nie sexi:(


Marzena ja bym Ci radzila zewnetrznie clotrimazolum w kremie.


pani_p dola to mamy chyba wszytskie na tym etapie:( ja nawet na tej prywatce czulam sie niezbyt mile widzian wszystko pilo ja wiadomo nie sok:) a malenstwo przeskakalo cala impreze


Agusia83 oby bo mam juz dosc.Chociaz pelna energi i zarazem zmeczona

dzień dobry Moje Kochane

no więc tak:

Sis - i jak tam spotkanko w gronie mamusiek - przeżyłaś jakoś? hmmm, ja wczoraj też mięsko jadłam, więc jak coś to się nam razem za te kuchenne rewolucje oberwie jak przyjdzie i nasz czas hmmm, to takie hocki klocki z tymi cyklami bezowulacyjnymi są? hmmm, kurcze no czasem to lepiej nie wiedzieć chyba

Agusia - szkrabiki śliczne, ale Artuś już taki duży się wydaje, a przecież co dopiero żeśmy go na świecie witały słodziaki dwa

Gravity - wow czyli to Ty Kochana będziesz następna na to wychodzi super, już się doczekać nie mogę jak nam tu fotę małej wrzucisz szybkiego i bezbolesnego porodu

Pani - kurcze, nie wiem co mam Ci radzić, bo zwyczajnie nigdy w takiej sytuacji nie byłam, chociaż nie ukrywam, że kciałabym nie słuchaj nikogo, czekaj spokojnie, Zuzia niedługo wyjdzie - zobaczysz. za kilka dni będziesz sie śmiać ze swoich dzisiejszych rozterek - nio, na pewno

Missy - super, że zielone światło dostaliście extra, bardzo się cieszę i do boju w takim razie

aaaa, Martusia - sto lat Kochana

a mówiłam Wam, że znów chora jestem.. no normalnie miesiąc temu równo byłam chora i od czwartku znowu... katar, gardło jakbym jeża zjadła, głowę mi rozsadza... no ja już nie wiem co to ze mną jest. Emek też chory, kaszle jakby gruźlicę miał. no a oczywiście jak my chorzy to owulka jest i pewnie jak zwykle kicha z tego będzie. bo ja se wkręciłam, że nie dość, że armia taka se to jak jeszcze przeziębieni żołnierze to juz nic dobrego z tego wyjść nie może, nie? aaaaaa - ja chcę latoooooooo

p.s. - robię dzisiaj zupę czosnkową... pierwszy raz. może mi te choróbsko ten czosnek przegoni.

Sisi...kurczaki ,no to razem w piekle bedziemy się smażyć a cooo

oo i co to za chorowitki, weź włąśnie zrób zupkę..U nas Kręgiel robi nam "wodzionkę" znasz daje w palini i znikają wszystkie choróbska rewelacyjnie rozgrzewa, czasami jak wracamy w zimę na rozgrzanie walimy wodzionkę i jest czad no i na katar cudna jest bo odpycha dziurki

kochanie spotkanie mamy we wtorek, no i nie wiem jak to przeżyje, postaram się zrobić dobrą minę do złej gry

a ja dzisiaj zrobiłam kotleta schabowego na którym położyłam połóweczkę sera pleśniowego i pomidora do tego ziemniorki i załatka grecka bez fety za to z czerwoną cebulką i oliwą z oliwek Kręgiel wszamał i powiedział " no jak prawdziwa żona "
no i posprzątałam całą chaciendę, poprzesuwałam naszą rogówką, popodnosiłam i jak mnie teraz nie zaleje to się chyba zastrzele najśmieszniejsze, że jajniki mnie kują jak na owu
Pani, a Ty możesz się spotkać z moją M na porodówce, bo ona też jakoś tak na wylocie jak i Ty

Ferii, taki schabik jest mniam mniam
Smiejecie się, że miecho szamałyście, a ja wczoraj łazanki robiłam i dodałam do nich mieso z kurczaka, więc chyba tez w piekle wyląduje

A dziś obiadek jest więc wymyśliłam sernik na zimno i szarlotke...sernik już prawie gotowy, jabka uprazone, lecę po margarynę i za niedługo szarlotka też będzie

Studentka, kochana zdrówka...znów Cię jakieś choróbsko złapało? Francowata ta pogoda, nie wiadomo jak sę ubrać, rano zimno, później grzeje jak w porządnej wiośnie, a wieczorem znów zimno, że czasem i rękawiczki by się sprzydały...

Ferii, kłuje jajnicor?hmmmm.....skądś to uczucie znam

Ferii, dasz radę z tym spotkaniem, a jak jednak stwierdzisz, że nie, to zadzwoń, że coś i wypadło...

Agusia, no to wesoło w tym piekiełku będzie oj wesoło
Agusia aż dwa ciasta!!! łooo to wiesz co siedź w domu ja Ci po tą margarynę skoczę i mi odkroisz po kawałku z każdego poza tym od kilku dni mi serniczek chodził po głowie
Tylko hmmm nawet bym poczyniła tylko Kręgiel mi nie przywiózł mojego przenośnego piekarniczka

ja wyprałam po zimowym nieuzywaniu komin i czapkę taką lżejszą, bo wieczorami to najwyższy czas...a i kozaczki wyciągam z szafy, a trampeczki lądują w pudle "na lato"

eee, t6o w takim piekiełku to ja mogę być fajnie z Wami będzie - nudzić się z pewnością nie będziemy

nioo, Sis wodzionka mówisz? hmm, no ja wiem, że to taka typowo śląska zupka, chociaż nigdy jej jeszcze nie robiłam. D tylko uznaje grzybową, pomidorową i cebulową, ale dzis musi i czosnkową polubić czy tego chce czy nie - próbowałam i pyszna mi wyszła... mniam. no byleby się z nikim nie całować, bo łooo.. zionie ogniem

kurcze no, takie mamusine spotkania to masakra, ostatnio przecież na takim byłam. 4 dzieci była - w tym 2 pięciomiesięcznych szkrabów... ech, zdołowałam się po wyjściu. łatwo Cie pewnie nie będzie, ale jak ja dałam radę to Ty też to na klatę weźmiesz.

ale małpiszon z tej Twojej @ - jak ma już ta rozkapryszona przyjść to niech Cie nie przetrzymuje tylko wpada, bo to takie czekanie to wkurza jeszcze bardziej, wrrr...

Agusia - noo, żebyś wiedziała, ta pogoda to taka zdradliwa jest i to pewnie dlatego tak mnie dopada, bo ja nigdy nie wiem jak sie ubrać no. chyba sie trzeba z balerinkami pożegnać już i w coś cieplejszego wskoczyć.

szarlotka??? mmmmm, mogę wpaść na kawałeczek? uwielbiam!! chociaż nie powinnam jak widzę wynik na wadze

Sis, dokładnie a jeśli takie czekanie do niczego nie prowadzi to jest to cholernie frustrujące

no to maluj oko Siostro, podjeżdżam po Cię i jadymy na szarlotkę

haha, dziś to ja zamiast oka musiałabym sobie nos podmalować co by nie wyglądać jak renifer rudolf z czerwonym kilofem święcącym jak czerwona bombka

Agusia - no to wpadamy wiesz? i zgadzasz się no nie? ciotki sie dzieciakami zajmą, mówię Ci - same plusy z takiej naszej spontan wizyty

Agusia Ty to jesteś żonka na medal dwa ciacha...ja mam dziś wolne od obiadów ciast itp. mam wolną chate do poniedziałku, emka nie ma więc mam czas dla siebie a zdrugiej strony nie lubie jak jego nie ma nie dogodzi babie

Feri u Ciebie taki obiadek że aż mi ślinka pociekła a spotkanie z mamkami myślałam że masz już za sobą dasz radę

Studentka zdrówka zdrówka a o zupie czosnkowiej pierwszy raz słyszę ciekawe jak smakuje

Miłego dziewczynki

Grav, Pani meldujcie jak u Was sytuacja?

Gosiaczek, to spoko loko jak będziemy wracać z Sis od Agusi to podjedziemy po Mesy, Dave, Asika, Anodke itd itd i wpadniemy do Ciebie se babski wieczór zrobimy ,maseczki inne takie wina
Oczywiście weźmiemy i kawałeczek serniczka dla Ciebie

Agusia zostawi dzieci swe z Emkiem i z nami sie zabierze..w sumie to co się będziemy kawałeczkami małymi szczypać...weźmiemy całe blachy

Dziewczyny czy to prawda że w ciąży nie wolno pic mleka UHT tylko pasteryzowane ? Zwracałyście na to uwagę czy tak nie bardzo, mleko to mleko ja zawsze piłam przegotowane np z z płatkami albo kakao,

Sis ołł jeeeeee

Marzena,

Oba traktowane są wysoką temperaturą w celu zapewnienia bezpieczeństwa żywności – inaktywacji mikroflory saprofitycznej. Różnica polega na wysokości temperatury, w której są przetwarzane. Mleko pasteryzowane ogrzewa się do temperatur w zakresie 63-100°C i przetrzymuje się je w danej temperaturze przez określony czas, zależny od wysokości temperatury. Im wyższa jest temperatura, tym krótszy czas pasteryzacji. Mleko UHT poddaje się działaniu temperatury w zakresie 135-160°C i przetrzymuje przez zaledwie kilka sekund. Niestety ma to wpływ na skład mleka, które traci w znacznym stopniu swoją wartość odżywczą.

STRATY WITAMIN:

Mleko pasteryzowane:

-Witamina C: 12,8%
-Witamina B1: 10%
-Witamina B12: 4,6%

Mleko UHT:

-Witamina C: 31,6%
-Witamina B1: 30%
-Witamina B12: 30,1%

Ponadto w wyniku działania wysokiej temperatury na mleko zachodzą liczne zmiany w jego strukturze– denaturacja białka, zmiany strukturalne w tłuszczach i laktozie. Im wyższa temperatura, tym większe są zmiany, jednak umożliwia to wydłużenie czasu przechowywania mleka. W tym wypadku dominuje mleko UHT, które pozwala na przechowywanie zamkniętego opakowania przez 6 miesięcy, przy zaledwie 2-3 dniowym przechowywaniu mleka pasteryzowanego. Po otwarciu oba mają taki sam okres przydatności do spożycia. Warto zatem zastanowić się czy zależy nam na terminie przechowywania, czy na wartości odżywczej?

suma sumaru chyba lepiej pić uht bo ma więcej wartości w sobie. aalbo nie!! czekaj, lepiej pić pasteryzowane, bo tam w procentach są straty!!! to pasteryzowane ma więcej wartości
ale ja się nie znam

Kochane, ja to Was wszystkie zapraszam ciacha gotowe, zaraz cukier puder wyląduje na szarlotce....

Gosiaczek, na dzień dzisiejszy gdyby dzieciaki były u babc, to nie obraziłabym sie za dzień bez Emka.. jak to wszystko się zmienia od punktu siedzenia

Agusia ja myslę, że jak my wszystkie na to ciacho wpadniemy to Twój szacowny Małż sam się zorientuje i dzieci do babci wywiezie