PORONIENIE

możliwe.
ja pracuję jako informatyk ,ale w tym sklepie jestem także serwisantką i jeżdżę z kolegą zakładań internet , serwery nowe zakładać itd.
od godz.11 dopiero pierwszy raz weszłam do sklepu.
aktualnie jestem w domu ,bo na godz.19 jadę do pewnej miejscowości ,bo będziemy w 4 serwery zakładać...więc przerwa w dostawie internetu gwarantowana...

I jak Kunder "pierwszy" dzień w pracy?

Dorciaition napisał:

I jak Kunder "pierwszy" dzień w pracy?

wszystko dobrze nie rozmawiamy o stracie mojego synka , mam dużo pracy ,więc czasami na chwilę zapominam ,ale strasznie mi z tym źle.
byłam dziś na cmentarzu i zapaliłam znicz od " forumowych cioć " oraz zaniosłam kwiatki.

czytajac wasze posty popłakałam sie:(

Trzymaj się kochana. Dużo myśle o Tobie i Twoim Aniołku...

U moich maleństw zawsze świeci się jeden znicz dla wszystkich aniołków, które z nieba patrzą na swoje mamusie

Ten wątek jest dla mnie zbyt trudny. Płacz, łzy i ścisk w gardle. Tak bardzo chciałabym pocieszyć, ale czytanie wszystkich waszych wpisów jest dla mnie bardzo trudnym przeżyciem. Przepraszam was dziewczyny, ale w tym momencie chyba zawiodłam.

Nie wiem co napisać

Witam wszystkie mamy tez wiem jak to jest stracic dziecko sama pochowalam swojego synka 1 czerwca , bylam w 23 tyg gdy dowidzialam sie ze moj ukochany synek nie zyje w tamtej chwili serce mi zamarlo w jedej chwili stracilam sens zycia okazalo sie ze nie ma wod plodowych ale nie mialam zadnych skurczy nic nawet nie wiedzialam kiedy odplynely wody najprawdopodobniej musialo sie to stac w lazience przy sikaniu albo pod prysznicem bo nie czulam zednego chlusniecia wod nic co moglo by mnie zaniepokoic a kilka dni wczesniej mialam usg i wszysko bylo w porzadku lekarz sie zastanawial jak moglo dojsc do przebicia worka owodniowego ale powiedzial ze nie dalo by sie nic zrobic nawet jesli to stalo by sie w szpitalu ja i tak musialam lezec juz do konca ciazy bo szyjke mialam bardzo skrocona ale byla zamknieta wiec mialam lezec i tak robilam chodzilam tylko do lazienki, tak strasznie pragnelam tego dziecka wiedzialam od poczatku ze to bedzie moj synek cieszylam sie kazdym dniem bedac w ciazy i odliczalam kiedy bedzie w moich ramionach , ale nie bylo mi dane go poznac gdy dostalam skierowanie do szpitala zeby wywolac porod widzialam te inne szczesliwe mamy to az mi brakowalo tchu moj chlopak tez strasznie to przezyl co dziennie rano i wieczorem kladl glowe na brzuszku calowal go i mowil do swojego synka bardzo sie cieszyl ze bedzie mial dziecko ale wszystko w jednej sie skonczylo strasznie sie bal o mnie i byl ze mna caly czas zeby nie jego obecnosc nie dala bym rady jak juz mialam skurcze to trzymal mnie za reke strasznie to przezyl bo nie mogl mi pomoc w bolu jak juz trafilam na porodowke i urodzilam synka nie chcialam tego widziec widzialam tylko malenka raczke , ale moj chlopak widzial go calego mowil ze juz mial nawet czarne wloski na glowie zdecydowalismy ze pochowamy synka bo on juz zawsze bedzie czescia naszego zycia i ta tragedia jeszcze bardziej nas do siebie zblizyla , strasznie pragne miec dziecko ale boje sie ze w 2 ciazy bedzie tak samo musze troche odczekac i rana musi sie zagoic ale na zawsze moj Gabrielek bedzie w moim sercu i moim zyciu:* on ma tam w niebie najlepiej z nas wszystkich tak jak inne dzieci nie cierpia tak jak my trzeba tak na to patrzec

natalia jak już się pozbierasz i lekarz da pozwolenie to przyjdź na staraczki, tam jest więcej aniołkowych mam, niektóre już zafasolkowane drugi raz, nie będziesz sama, a na razie trzymaj się dzielnie, bardzo dobrze że pochowaliście Gabrielka, on teraz patrzy na Was z góry

Natalia przykro mi z powodu Twojego Synka. Sama jestem aniołkową mamą. Mój synek odszedł w 30 tygodniu. Mogę tylko Tobie powiedzieć, że najbliższy okres będzie dla Ciebie bardzo trudny. Cieżko będzie Tobie gdy zobaczysz kobietę w ciąży lub z dzidziusiem. Trudny będzie też dzień w którym miałaś urodzić. Ale kochana ten czas minie. Będzie lepiej. Synek zawsze pozostanie w Twoim serduszku i Twojego chłopaka, ale nauczysz się z tym żyć. Musisz uwierzyć, że Jemu jest tam dobrze, że został wybrany żeby być w niebie. Patrzy na Ciebie, opiekuje się. Zajdziesz w następną ciąże i On nie pozwoli żeby stało się następnej dzidzi coś złego. Będzie z Tobą/ Wami do końca. Bardzo dobrze, że pochowliście synka. Pamiętaj On Cię kocha tak samo jak Ty Jego i nigdy nie przestanie. Trzymam za Ciebie kciuki z całego serduszka.
Dla Twojego Gabrielka światełka prosto do nieba (*) (*) (*)

Ja sobie często czytałam to Dużo łez przy tym wylałam, ale dzięki temu wiem, że mojemu Alankowi jest w niebie dobrze. Jest moim Aniołem Stróżem.

Wlaśnie o tym liscie Natalio pisałam ci na wątku niewydolnosc szyjki macicy. J a tez czytam go bardzo czesto i to co ten mały aniołek tam pisze do swojej mamy trzyma mnie jeszcze przy zdrowych zmysłach.

Dużo sił Tobie życzę...

Monia nawet nie wiesz jak mi pomoglas w moim cierpieniu dziekuje ci bardzo jestes wspaniala wyjatkowa i zaslugujesz na szczescie ktore ci odebrano zycze tobie abys wreszcie miala to szanse urodzic dziecko bo jestes wspaniala mama dla swoich pociech ktore odeszly i bedziesz najlepsza mama dla dziecka ktore chcesz miec bo to pragnienie i milosc nigdy nie zgasnie :)trzymaj sie cieplutko

Natalia dużo siły życzę

Zaszłam w ciążę po niemal 3 latach starań, w grudniu 2010. W lutym 2011 - w 10tc - poroniłam. 18.03 przyszła miesiączka - kolejnej już nie dostałam Dziś jestem w 26 tygodniu, z terminem na święta BN. Także dziewczyny - głowa do góry... nasze Aniołki pilnują nas z góry!