PORONIENIE

ilona_2037 napisał:

dziewczyny mam pytanko, czy wy po poronieniu robiłyscie pogrzeb swojemu aniłkowi?

Dostałam taką możliwość, ale nie skorzystałam...

pomóżcie mi jeszcze trochę bo wizytę u gin mam dopiero 19.10.2011.

miałam zabieg 20.09.2011 wtorek tego dnia krwawiłam następnego praktycznie nic. i nic w czwartek i piątek więc tego dnia zadzwoniłam do gin czy to jest w porządku, powiedział że tak jeżeli dobrze się czuje i nie mam gorączki to jest w porządku. i teraz znowu zaczęłam krwawić w niedziele ale już tak mocniej i trwało to prawie 5 dni. zastanawiam się czy mogę to traktować jako miesiączke. czy to jest możliwe żeby w tak krótkim czasie po zabiegu dostała @ dodam jeszcze że wcześniej miałam mieśiączki bardzo obfite i bolące, a teraz to było słabe i nie bolał mnie brzuch ani krzyże.

powiedzcie jak to u Was było.

U mnie krwawienie po zabiegu trwało 7 czy 8 dni i też z takimi przerwami, dwa dni krwawiłam potem dwa dni nie i potem znowu z tym że ja tydzień po zabiegu leżałam w szpitalu - nie iwem w sumie dlaczego tyle mnie trzymali skoro fizycznie dobrze się czułam ale nie wnikałam w to wtedy, miesiączkę dostałam po około 40 dniach i była zupełnie inna niż przed ciążą- do tej pory miałam niebolesne choć dośc obfite a po poronieniu i zabiegu mam bardzo bolesne i na zmaianę raz obfite a raz nie...

odebrałam dzisiaj wyniki histopatologiczne. nic z nich nie rozumiem, próbowałam przetłumaczyć ale ciężko może Wy mi pomożecie.


Fragmenta ovi, decideae et endometrii hypersecretivi. Necrosis focalis.

Witam was kochane. Nie dawno odwiedziłam ta stronę ale na innym temacie, a mianowicie "mamusie luty 2012" nigdy bym sie nie spodziewała ze bede na tym poście pisać. Nasze życie zakączylo sie w 22 tyg ciąży. Moja Zuzia nie miała szans na przeżycie, była za malutka ważyła 450g. Ciąża idealna. O naszego skarba staraliśmy sie 9 mies. w dniu 1 Czerwca test ciążowy pokazał nam 2 kreski. W dniu 4 pażdziernika{wtorek} miałam normalną kontrolę u swojego gin. wszystko było dobrze nic mnie nie bolało przy badaniu okazalo sie ze jest roztwarta szyjka macicy. Szok! jak to? Nic nie boli, zuzia rusza sie kopie a tu cos sie dzieje. Brak sił. w ciągu godziny moj lekarz kazal mi sie zglosic do szpitala gdzie mieli mi zalozyć szew na szyjke macicy. w szpitalu zostalam przyjeta bardzo szybko, mi nic nie dolegalo czułam sie badzo dobrze. Tętno niuni 140! idealne.Odrau przy przyjeciu poprali posiew. W srodę po poludniu dostalam skurczy, z godziny na godzine były coraz silniejsze. Pod wieczór zauważylam ze pojawiła sie krew. Od wejścia do szpitala nawet na krok nie wstałam z łóżka nawet na usg jechałam na łózku! Dostałam no-spe, luteine. Pani dr. na obchodzie wieczornym stwierdziła ze "może sie uda" tylko leżec i leżeć. o godz 23 skurcze były bardzo silne. Zabrali mnie na sale porodową aby być bliżej pani dr, pozwolono wezwać meża. o godz 1;15 w nocy zaczełam rodzic. Byłam w szoku czemu juz czemu nic nie robią czy nie można tego zatrzymać? lekarze twierdzili ze nie ma juz szans. Na posiew czeka sie 4 dni!!!!! o 2:30 urodziłam córeczkę a o 2:55 umarła. Stwierdzoa u mnie niewydolność ciśnieniowo-szyjkową.
Naszego skarba pochowaliśmy. Czemu tracimy coś jak tego tak bardzo pragniemy....

Bardzo Ci współczuję, to okropne, straszne dreszcz mnie przeszył, łzy w oczach...

Za każdym razem, gdy czytam takie słowa, nie mogę zrozumieć, dlaczego los jest taki niesprawiedliwy bardzo mi przykro

Tami przytulam mocno

Talinka bardzo mi przykro, ściskam Cię z całych sił!
Polecam

Tami

Dlaczego tak dużo dzieciaczków staje się aniołkami?... Ostatnio byłam na grobie u swoich aniołków i odbywał się akurat w kościele pogrzeb gdy masz się skończyła wyniesiono z kościoła białą, maleńką trumienkę... nogi się pode mną ugięły...kolejny aniołek...wszystko od razu do mnie wróciło...pogrzeby moich aniołków...ich kochane twarzyczki w trumienkach... łzy popłynęły i coś w sercu ścisnęło...
Tamto maleństwo - Krzyś - urodził się jako wcześniak i walczył o życie 3,5 miesiąca... niestety nie udało się...
Dlaczego tak się dzieje... jak ktoś pragnie tego dziecka to nie ma a są takie matki co same zabijają swoje dzieci... z tą niesprawiedliwościa chyba nie pogodzę się nigdy...
Tami ściskam cię mocno

Dopóki tragedia nie trafiła sie w moim domu,człowiek tak naprawdę nie widział ile jest na cmentarzu tak małych pomniczków. Co to jest mieć dziecko? Ludzie mówią i śmieją sie że to banał. Zrobić,urodzić i tyle. Lecz nie wszyscy maja tyle szczecia co inni. Nie którzy żeby zajść walcza kilka naście lat.A gdy juz sie uda walka żeby dotrzeć do końca. Po pierwszych 3 miesiącach człowiek,mysli ze najgorsze za nami,a tu los potrafi zmienić nasze życie o 360*.
Życie jest zbyt brutalne! I napewno nie sprawiedliwe!

Tami ..............

Boże, jeżeli istniejesz … pozwól mi pojąć,
co stało się wtedy, gdy musiałam podjąć
tę decyzję na tak, podpisać dokumenty
tak strasznie dużo ich było, bez pytań zbędnych
Powiedz szczerze, jakie znaczenie dla Ciebie
ma jeszcze jeden Aniołek.. tam w niebie….?
czy wiesz kim był dla mnie…? wiesz???? wiesz jak czekałam?
Wiesz przecież… i wiesz jak bardzo go chciałam
jak walczyłam z lękiem i z moim ciałem,
więc pozwól zrozumieć tę Twoją pazerność nie małą
na nasze dzieci
po co Ci tam one???? Po co pytam…
Przemyśl to… nie musisz się spieszyć,
to nie jest moja zagadka
bo póki świat istnieje,
pytać o to będzie każda osierocona matka

ściskam mocno Tami