Rzucam palenie w ciąży

mika1520 napisał:

dziewczyny nie wiem czy słyszałyście o tym,że jeśli pali się przed ciążą nałogowo to w czasie ciąży nie powinno się rzucać palenia ponieważ dla nas to jest stres, a dla dziecka jeszcze większy.?

W życiu czegoś takiego nie słyszałam! Sama paliłam kiedyś jak smok więc wiem jak to jest z tym rzucaniem,ale W KOŃCU mi się udało! Dodam że to było zanim zaszłam w ciążę. Bo nie wyobrażam sobie żebym nosiła pod sercem swoje dzieciątko i normalnie na legalu ŚWIADOMIE je TRUŁA?!!!!

Moim zdaniem to nic innego jak to!

Ja rowniez palilam przed ciaza. Ale jak tylko dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy nie zapalilam ani jednego papierosa. tak wiec moj organizm nie mial czasu na samoistne odrzucenie papierosow. Wiem, ze mozna rzucic jak tylko sie chce. Gorzej rzucalo mi sie palenie zanim zaszlam w ciaze, ale dla dziecka bylam i jestem w stanie zrobic wszystko. Wiec rzucenie palienia w ciazy bylo dla mnie czyms oczywistym!!! Jakos nic mi ani mojemu dziecku sie nie stalo mimo, ze rzucilam ten nalog z dnia na dzien. Poczytajcie troche na temat tego jak dziecko czuje sie jak matka pali. Asiersa obrzydliwe zdjecie

A ja, jak juz pisałam właśnie też słyszałam, ze jeśli to ma być drastyczne rzucenie w sensie matke nie odrzuciło i pzreżywa stres z odstawienia nikotyny to może to spowodowac walke organizmu przy okazji z ... dzieckiem. Nie unoście się jesli Was to nie dotyczy i tyle.

tygrysica, na szkole rodzenia położna nam mówiła, że jest to wielki mit, który tylko zachęca ciężarne do dalszego palenia.
palenie jest paleniem, i ile się pali, tyle się truje siebie, przy okazji dziecko. dlatego im szybciej się rzuca palenie, tym lepiej dla dziecka. dziecko nie zaczyna się z chęcią palenia, więc jeśli ciąża jest "mała", to rzucenie palenia nie będzie dla dziecka szokiem. zresztą, nie wierzę w ten stres dla dziecka, ponieważ jemu będzie tylko lepiej.

mariosponge napisał:

tygrysica, na szkole rodzenia położna nam mówiła, że jest to wielki mit, który tylko zachęca ciężarne do dalszego palenia.
palenie jest paleniem, i ile się pali, tyle się truje siebie, przy okazji dziecko. dlatego im szybciej się rzuca palenie, tym lepiej dla dziecka. dziecko nie zaczyna się z chęcią palenia, więc jeśli ciąża jest "mała", to rzucenie palenia nie będzie dla dziecka szokiem. zresztą, nie wierzę w ten stres dla dziecka, ponieważ jemu będzie tylko lepiej.

podpisuje sie dokladnie pod tym tekstem!!sama palilam,ale rzucialm jak zaszlam,lekko nie bylo,ale czego nie robi sie dla wlasnego szkraba teraz neistety znwou pale,ale 9 miesiecy nie trulam dziecka swojego z czego jestem dumna

tygrysica napisał:

Nie unoście się jesli Was to nie dotyczy i tyle.

Znaczy się wątek tylko dla ciężarnych palaczek?

Przeciez wlasnie piszemy o tym, bo nas tez to dotyczylo i nie chcemy w ten sposob nikogo urazic, chcemy tylko byscie wiedzialy, ze PALENIE w ciazy to nic innego jak swiadome trucie wlasnego dziecka. Jeszcze nie slyszalam o przypadku, zeby rzucenie palenia spowodowalo krzywde komukolwiek :/ To jest dla dobra Waszych dzieci. Milosc matki do dziecka jest miliony razy silniejsza od nalogu!!! Teksty typu lepiej palic niz rzucac odrazu jak dla mnie jest usprawiedliwianiem siebie lub zagluszaniem wlasnego sumienia. To na tyle z moje strony.

ja nie paliłąm nigdy, ale jestem biernym palaczem i tak jak nie narażałam mojego dziecka na działania wdychanego dymu (chociaż tu moi bliscy i znajomi sami mnie nie narażali na kontakt z dymem) tak nie narażałabym go gdybym wcześniej paliła. taki argument o gwałtownym rzucaniu palenia moze miałby potwierdzenie, gdyby mama chciała rzucić palenie w zaawansowanym stadium ciąży.

ja nigdy nie paliłam,ale gdyby,to dowiedziwszy się,że jestem w ciąży na pewno bym rzuciła.Kurcze,przecież to moje dziecko i za wszelką cenę chciałabym (i chcę),żeby było zdrowe.Skoro prawie cała ciążę miałam zakaz poruszania się, to czym jest rzucenie palenia.JAk leżałam w szpitalach to wkurzało mnie bardzo ojjj...bardzo jak wchodziłam do toalety czy łazienki a tam najarane.No jak boga kocham niektóre mamy to zero wyobraźni.Nie wiem każda mama powinna sama z własnym sumieniem porozmawiać na ten temat.Dla mnie palenie tak jak i picie jest jednoznaczne ze szkodzeniem dziecku i nic tego nie zmieni.

Ja tez rzuciłam i nie miałam z tym większego problemu, ale, tak jak pisałam, mam koleżanki, które nie dały rady a jedynie ograniczyły i nic ich dzieciom nie jest. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie i nikt nie ma prawa za niego decydować. Pamiętajcie, że lata temu nikt nie mówił, że palenie szkodzi w ciąży, czy, że nie wolno jeść tego czy tamtego, ani że nie wolno pić i co? Dzieci się rodziły zdrowe i nic im nie jest- niejedna z nas była "dokarmiana" winem czy dymkiem i jakoś żyje. Wiadomo- lepiej tego nie robic (i udowodniono, że picie dużych ilości alkoholu może powodowac cięzkie uposledzenie, a palenie dużej ilości papierosów zmniejsza wagę urodzeniową, niższą odporność)- tak jest zdrowiej i ja ani nie pale ani nie pije w ciąży, ale nie wolno z aż taką niemal nienawiścią wyrażać się o palących ciężarnych i tyle.
Ostatnio w jednej amerykańskiej książce wyczytałam, że w Stanach np na anemie niektórzy lekarze polecaja pic egri bukaver (wino czerwone). To wcale nie znaczy, że mamy się rzucić na alkohol i pić, ale tez nie dajmy się zwariować.
A najśmieszniejsze jest to, że zazwyczaj to ja staję przeciw paleniu i piciu w ciąży w towarzystwie znajomych dzieciatych, którzy uważają, że przesadzam. Zawsze odpowiadam- to moja, a nie wasza sprawa i tyle.
A z troche innej beczki- a jazda w pasach czy bez? A z poduszkami powietrznymi czy z wyłączonymi (jak się da)? Ja jeżdżę w pasach, ale z wyłączonymi poduszkami powietrznymi...

Znajoma paliła w ciąży. Dziecko urodziła wagowo ok, nie wyróżniało się niczym od innych w okresie niemowlęcym czy wczesno przedszkolnym. Różnice zaczęły być widoczne w wieku ok. 7-8 lat. Dziecko odbiega znacznie od normy, tzn. jest deko opóźnione umysłowo, rozwój ruchowy też spowolniony.

Całą ciążę jeździłam w zawsze zapietych pasach (zresztą zawsze zapinałam i zapinam) poduszki powietrzne też włączone były.

ja w ciąży tez w zapiętych pasach a teraz to różnie bywa

Zawsze miałam zapięte pasy i włączone poduszki ale tutaj można poczytać więcej na ten temat, bo taki wątek już jest --> www.zapytajpolozna.pl/forum/ciaza-forum/ciaza/14562-pasy.html

Ja też zawsze zapinałam pasy, nawet jak jechałam na poród

Właśnie, tak jak napisała Sylka, ja też słyszałam, że skutki palenia w ciąży wychodzą dopiero po 7 roku życia. Takie dzieci mają problem z koncentracją, uczeniem się, później zaczynają czytać, gorzej im idzie z matematyką. Nie ma reguły, ale często to się zdarza.