Mamusie wrzesień 2011

ja jutro ziemniaczka małemu ugotowac mam zamiar. marchewka zamrożona jest już wystarczy dodać

ide spac dobrej nocy mamuski

Słowiczek, z rączki...

Marta, ja ja ja

Monia, u nas straaaasznie huczy, ale mam nadzieję, że burzy nie będzie

Basia, zawsze możesz używane kupić, zazwyczaj są w dobrym stanie a duuużo tańsze...ja też mam dużo rzeczy po chrześniaku i innych dzieciach w rodzinie, wszystko poprałam, pomyłam i wygląda jak nowe

Monia, piąteczka Natalia też nie tknie królika

Monia - rozumiem, ja sama też nigdy nie tknęłam i nie tknę królika, ale Kacprowi dam, bo to delikatne mięsko i podobno dobre na sam początek dla malucha.

Może uznacie, że mam paranoję, ale ja jestem wielką przeciwniczką dawania czegoś słodkiego Kacprowi. Oczywiście nie chodzi mi o to, że nigdy nie dostanie, bo pewnie że będzie wcinał słodycze jak każde dziecko, ale teraz ma totalny zakaz. Nawet wodę do picia nie słodziłam mu glukozą Próbował soczku jabłkowego, ale bez cukru, i jabłka też mu daję kwaskowe (wiem bo sprawdzałam) - wcina chętnie, a jak widziałam napis na słoiczku "słodka marchewka" to od razu odkładałam. Nie wiem czy przesadzam czy nie, ale takie jest moje zdanie na ten temat - wszystko w swoim czasie, jeszcze mi się słodkiego naje, a nie zna smaku cukru póki co więc nie ma za czym tęsknić

beti ja tak własnie robię, jak mnie nie stać na coś to szukam zamiennika. a po drugie to szkoda mi kasy na coś co mały np założy użyje pare razy.

ja tez spać idę dobranoc

no ale jablka ja mu kwaśne właśnie daje no a te biszkopciki nie są słodkie. ja bym ich za chiny ludowe nie tneła. hmm jeszcze mi głowe posuszycie, że dziecko biszkoptem karmie. heh już nic nie mówię. heh.

Pati, ja też jestem przeciwniczką słodkości na tym etapie życia wiecie co, dziś mi koleżanka opowiadała, że dziecku zaczęła rozszerzać dietę od podawania jabłek i mała nie chciała zaakceptować warzyw i wszędzie jej te jabłka musiała podawać, nawet do zupy jarzynowej tak jak dziecku się nie doprawia zupek tak moim zdaniem nie powinno się zasładzać jabłek biszkoptem...i Basiu nie odbieraj tego jako krytyki, przecież po to jest forum żeby wymienić swoje poglądy

nieodbieram jako krytyki, no ale już nie pisze nic na ten temat. heh.

slowiczek - też się nad tym trochę zastanawiałam czy wogóle dawać mu te jabłka, bo bałam się właśnie, że nie będzie chciał warzyw. Ale on troszkę jabłka zjada raz na 3-4 dni, a tak to wcina marchewkę, ziemniaczka, albo dynię - uwielbia te warzywka i buzia mu się otwiera na widok łyżeczki

Ja mam plan przez miesiąc dawać same warzywa, a potem dopiero po trońku owoców wprowadzać

Aha....Fifi dziś był ważony i waży 8500g (uffff...trochę zwolnił tempo ) a mierzy 65 cm wagą i główką idziemy między 90-97 centylem a wzrostem w 25 centylu, ale podobno nie mamy się czym martwić....

Beti, też mam taki plan niezły klocek napakowany

beti - podejrzewam, że Kacper wagowo też jest w rejonach Fifika 19 stycznia mamy szczepienie to się dowiem

No w końcu to faceci nie mogą być chuchrami coby swoje przyszłe dziewczyny mogli chronić

beti napisał:

No w końcu to faceci nie mogą być chuchrami coby swoje przyszłe dziewczyny mogli chronić

Pięknie to ujęłaś - w pełni się z Tobą zgadzam
Jagódko synowo Ty moja - nic się nie martw, Kacper będzie Cię na rękach nosił, a Ty mu będziesz drewno do kominka piłą cięła - no i romatyczne wieczory przy kominku gwarantowane, hihihi