Mamusie wrzesień 2011

Kurcze brzuch mi twardnieje cos czesto, moze by tak liczyc co ile ?

polozna nam moweila ze zimny prysznic i pobudzanie brodawek moze wywolac skurcze
Do boju dziewczyny
Bo o sexie z moim to moge zapomniec ...

A to czemu mu sie seksic nie chce?? przywiaz chlopa do lozka i do dziela malenka dasz rade

nie chce bo sie boi !!!!
Chyba musialabym go pod narkoza wykorzystac
W nocy to juz mi sie snily obce chłopy

podobno marchewka jest dobra hihi tylko ciezko przymocowac hihi, ale jak bys narkoze uzyla to podobno panom automatycznie maszt staje.

monika1984lodz napisał:

podobno marchewka jest dobra hihi tylko ciezko przymocowac hihi, ale jak bys narkoze uzyla to podobno panom automatycznie maszt staje.

Mgiełka, jeszcze wracając do wód, na SR u nas mówili, że od odejścia masz max 5 godzin, żeby dojechać do szpitala, więc się nie stresuj...no chyba ze dochodzą skurcze co 4-5 minut, lub same skurcze co 4-5 minut...

Gosia, dzisiaj się jeszcze nie skończyło

moj tez nie chcial ale go ogarnelam

surcze mnie jakies dopadly......

Dzieki dziewczyny

A moj by chcial non stop ale juz zaczelismy cwiczyc "do porodu"
Gosia a nie da sie mu wytlumaczyc ze to wrecz wskazane???

Widzę, że powoli się rozpakowujecie Trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku

Ja dziś nie mogę się ruszyć od tego gorąca. Spałam 3 godziny po południu. Stopy jak balony Chociaż i tak lepiej się czuję niż na początku ciąży - miałam straszne mdłości

Byłam u pediatry spytać czy zapisze mi dzieciaczka, bo wiem że ma bardzo dużo małych pacjentów - ale nie ma problemu.

Któraś z Was pytała o wyciąg z wiesiołka. Też słyszałam że ułatwia poród. Sama bym łykała ale moja lekarka jest na urlopie i bez jej decyzji się trochę boję. Ja zaczęłam pić herbatkę z liści malin (babcia mi pozrywała w ogródku, ale można kupić w aptece). Moja ginekolog też mi poleciła od 37 tygodnia. Tu jest coś na temat tego naparu ... i jeszcze kilka innych rad:
www.ebrzuszek.pl/index.php?option=com_co...iew&id=234&Itemid=84

a ja właśnie się dowiedziałam że mój mąz w poniedziałek jadąc do pracy miał wypadek, układ kierowniczy mu się zablokował i wpadł do rowu, dzięki Bogu nic mu się nie stało, zadzwonił do mojego taty i go scholowali, auto na złom, nie zadzwonili żeby mnie nie denerwować!!! dopiero teraz mama dzwoni że Sławek kupił nowe auto, i wszystko mi powiedzieli, kurcze moje kochanie tak się załamało że do dzisiaj nie zmrużył oka, wystraszył się że mogło go już nie byc a on tak nas kocha i czeka na Amelkę.
Przepraszam że się tak rozpisałam, ale komu mam się wyżalić? Chciałabym go teraz przytulić a nie mogę

JEju Kasiu dobrze, ze nic mu sie nie stalo , normalnie az mnie ciarki przeszly.Przytulam Cie wirtualnie

O kurcze, ktoś nad Wami tam u góry czuwa...

Witam!
Nie było mnie cały dzień a tu tyle się dzieje!

Trzymam kciuki za Martę i Myszę i za ich maluszków!

Kasia - macie nad sobą anioła stróża, który nad wami czuwa i to jest najważniejsze.

Ja przed chwilą wylazłam spod prysznica pachnąca i ogarnięta. Odkąd mam świadomość, że w każdej chwili mogę wylądować na porodówce to co 2-3 dni robię akrobacje z maszynką

Mąż przeciągnął mnie dziś po manufakturze, zaprosił na lody i po cichu liczył, że małemu zachce się wyjść, ale cisza
Zauważyłam, że jak gdzieś wychodzę, to jak radar przyciągam wszystkie malutkie dzieci i wszędzie wypatrzę jakieś maleństwo z rodzicami. Też tak macie?