Mamusie wrzesień 2011

Dziewczyny na zgagę to migdały, herbatki to chyba na długo nie działają. No albo reni tez pomaga.
Baldachim to mi się wydaje, że zbiorowisko kurzu.
Z wózkiem myślalam też, że na ostatnią chwilę da radę kupić, ale widzę, że jednak trzeba wcześniej pomysleć. Łóżeczko tez polecam wcześniej, bo moje juz sie wietrzy i wietrzy...

pyska ja na zgage polecam herbate mietowa, mi pomaga mnie tez meczy zgaga niemilosiernie ...

Agusia uwazam ze nie potrzebne Ci beda 2 wypelniacze kolderki, dzidzia jak przesiusia sie to bedzie mokre przescieradlo, przescieradelek przeda sie ok 3 sztuki, w razie ulania sie dziecka, czy wlasnie przesikania,

beti ja nie kupuje baldachimu, to pogromca kurzu nic wiecej, moze kiedys byly modne, teraz wydaje mi sie ze nie ...

a ja ma odmienne zdanie co do baldachimu, jeśli łóżeczko stoi w sypialni tak jak u mnie to baldachim zakrywa blask telewizora,bez którego mój mąz ma kłopoty z zaśnięciem, po drugie chroni maluszka przed niechcianymi przeciągami, tworzy dziecku taką oazę spokoju.
Ja mam dopiero kilka rzeczy dla maluszka
odebrałam dzisiaj wyniki, krew mi się trochę poprawiła ale dalej poniżej normy:( glukoza na czczo 102, po godzinie 124, po dwóch 120, jakie wy macie?

Ja mam fotelik i łóżeczko po Kamilu. Wózek jak upatrzymy kupimy na ostatnią chwilę, bo po co gwarancja ma uciekać. Dla dziecka mam mnóstwo ubranek po Kamilu, ale w kolorach raczej chłopięcych, ale do szpitala tylko coś kupię, bo babcie i moja siostra zachwycone, że dziewczynka i już planują zakupy. O moich potrzebach szpitalnych bym musiała pomyśleć, ale jeszcze zaczekam, jakoś nie mogę się jeszcze przełamać do zakupów.
Chwalę się moją Olą (?)

sliczna Ola

A mnie jakies przeziebienie zlapalo. Glowa peka, gil do pasa
Co do zgagi to naprawde migdaly bardzoooo pomagaja tak samo reni i manti.

Ja myslalam nad lozeczkiem z baldachimem, ale wkoncu doszlam do wniosku, ze jest to zupelnie zbedne.

Kopniaki w pecherz to u mnie norma mala sobie czasami dyskoteke robi w brzuszku i doslownie tanczy po pecherzu

Mnie zgaga też męczy, rumianek pomaga, ale nie chcę pić za dużo.
Czytałam sierpniówki i jak sobie pomyślałam jakie jazdy dziewczyny mężom fundują, to ja jakaś nie ciążowa jestem. Od kiedy móż mąż robi wszystko w domu to ja do niczego się nie przyczepiłam, ani razu się nie popsztykaliśmy, jakaś ja dziwna jestem

Gosia, moze masz racje...jak kupie jedno wypelnienie razem z posciela i lozeczkiem, to przynajmniej drugi komplet poscili bedzie tanszy, bo solo i tez juz wczoraj takie znalazlam...

Mala, z Olci sliczna dziewczynka:) i pomyslec, ze sa to jej prawdziwe rysy, jak sie urodzi bedzie tak samo wygladac, tylko troszke pulchniej...

Monia ja na katar zakupilam masc majerankowa pod nos i ona naprawde pomagala oraz takie cosik do psikania Euphorbium. Ten drugi lek jest na bazie soli fizjologicznej, polecila mi go pani mgr w aptece. Mozesz rowniez kupic czysta sol fizjologiczna, badz wode morska, ktora chyba jest bardziej polecana....Pij duzo herbatki z cytryna, zrob sok z cebuli...na pewno lepiej sie poczujesz...

Mala, masz szczescie, ze z mezem wszystko cacy... ja tez wczoraj czytalam sierpniowki i bardziej to przerazaja mnie ich tesciowe....ze takie baby nie potrafia uszanowac stan blogoslawiony swoich synowych.....

Agusia83 no z teściowymi to też dziewczyny mają nieciekawie. Ja mieszkam 350 km od mamy i teściowej, także mam spokój, chociaż to są kobiety do rany przyłóż, a teściowa jeszcze bardziej od mamy.
Oglądałyście wczoraj w tv program o lalkach, które wyglądają jak dzieci? Trochę to dziwne, jak babcia robi sobie maleńkiego wnuczka i jeszcze jemu pokazuje tą lalkę. Chodzenie do sklepów dziecięcych, zostawianie grubej kasy i jeżdżenie po ulicach wózkiem z takim bobasem, coś nie tak, mnie to ciary przechodziły.

Oj widzialam tylko zapowiedz tego programu...ale chyba mi sie usnelo albo po prostu przegapilam...ale dla mnie to tez chore. doslownie powinni na to wymyslec nowa nazwe choroby psychicznej...

Ja tessciow niestety nie mam ale wiem , ze czuwaja nad naszymi dwoma Aniolkami.
Moja mama nadarabia za to za wszystkich.Wyprowadza mnie z rownowagi. ostatnio wyciagnela z piwnicy moje zabawki z dziecinstwa.... i powiedziala, ze mi je przyniesie dla Nuny.Nie dociera,z e ja ich nie chce. Sam kurz i nic wiecej.
Wpadla nawet na pomysl, ze w piwnicy znlazla stary wozek, baaaardzo stary wozek, w ktorym mnie wozila a potem moja siostre i powieziala, ze jak sie wyczysci to mozna spokojnie go uzywac.
Do tego jeszcze szwagierka, ktora tez chce mi wcisnac kilka rzeczy po jej dzieciach.
Ja poprostu tego nie chce ale do ich to nie dociera...

Nie podoba mi sie to jak ktos chce mi wcisnac brzydkie, sprane ubrania, no bo po co komus takie dzidostwo?....ale jesli chodzi o szwagierke...gdy staralismy sie z mezem o dzidzie, slyszalam, ze ma mnostwo ladnych ubranek, ze nam da...a kilka dni temu dowiedzialam sie, ze gdyby starali sie o 3 dziecko musieliby wszystko kupic bo nic nie ma...wiecie taka asekuracja na wypadek gdybysmy o cos poprosili...ale ja i tak nic od nich nie chce...do tego miesiac temu sprzedali wozek gleboki i zdarzyli nam o tym powiedziec..w koncu lepiej sprzedac i miec z tego pozytek niz pozyczyc najblizszej rodzinie...nie?????

taka niestety mentalnosc ludzi....
My z M. stwierdzilismy,z e jesli nam ktos cos da a nam sie to nie spodoba porostu sie tego pozbedziemy, tak chyba bedzie najlepiej.No chyba, ze ktos odrazu zrozumie, ze nie znaczy nie.

naszczescie mam tez znajomych ktorzy mowia otwarcie, ze mi pozycza jakies rzeczy, np. znajoma obiecala pozyczyc sterylizator do butelek i stojak pod wanienke

Popieram zdanie, że baldahim to super sprawa, zwłaszcza w małym mieszkaniu, albo mieszkaniu gdzie jest np. kot- tak jak u nas. My na pewno będziemy mieli baldahim.

moje teściowa też mi różne rzeczy daje po moim mężu, ale są bardzo zadbane i tak fajnie że jego synek będzie nosił np. jedne śpiochy po tacie;P Pozatym kiedys robiło się porządniejsze rzeczy, teraz to w dużej mierze chińszczyzna, a teściu pracował wówczas na zachodzie to zwoził cuda do domu dla dzieciaków;P

ze szwagierkami nie ma żadnego problemu. Nawet jedna wychodzi za mąz za 3 miesiace i chcą się starać o Maluszka zaraz po ślubie, więc już się umówiliśmy, że my dla nich wszystko zostawiamy, a potem odwrotnie. Akurat się powinno zgrać;P

a ja ma odmienne zdanie co do baldachimu, jeśli łóżeczko stoi w sypialni tak jak u mnie to baldachim zakrywa blask telewizora,bez którego mój mąz ma kłopoty z zaśnięciem, po drugie chroni maluszka przed niechcianymi przeciągami, tworzy dziecku taką oazę spokoju.
Ja mam dopiero kilka rzeczy dla maluszka
odebrałam dzisiaj wyniki, krew mi się trochę poprawiła ale dalej poniżej normy:( glukoza na czczo 102, po godzinie 124, po dwóch 120, jakie wy macie?

sorki chyba coś nacisnęłam i ponownie ten sam tekst mi wysłało