Mamusie luty 2013 !

Dzien dobry... wpadlam sie przywitac.od 4 godz jestesmy w domu.podroz ok choc Tosia sie wybudzala nad ranem bo ma mega katar..przewialo ja na plazy w piatek.pospalismy 3 godz wiec tak calkiem memo nie jestem..widze ze w krakowie sloneczko wiec na spacerek pojedziemy...musze biurko mlodemu kupic...reklamowli jakies w brw.fajnie jest ws znow czytac...wlasnie ndrabim...dziekujemy za zyczenia..

Mrufka dobrze ze masz to za soba...bedzie juz dobrze..

Pati ja bym juz dwno test zrobila...tamten okres plmienie a tego nie ma...

Dzieciaczki sliczne..wszystkiee bez wyjatku..

Zmykam na snuidankoo

Pliszka dziękujemy, dalej goraczkuje ale krwawa krecha juz na dziasle chyba lada chwila wyjdzie ząb no i dwójki na górze się chyba pchaja na dole jeszcze nie widać dwojek...

Kasia ale ja z Mackiem sporo czasu nie spalam a wcześniej się zabezpieczalismy wiec to raczej nie możliwe, z reszta nie mam jakichś objawów, w tej ciąży mdłości mialam na początku i bole głowy senność nic więcej a teraz niewyspana jestem bo mały w nocy wstaje nic więcej, wiec raczej ciąża niemożliwa, no i piersią karmie więcej może tak jak dziewczyny mówią temu okres się wstrzymał hmm

Ola ślicznie wygladacie

Kasia chyba ze to jak w tym programie ciąża z zaskoczenia

Mrufka Adula śliczności kochane dobrze że u Ciebie już ok ze zdrówkiem

Pliszka życzenia dla M, mój też obchodzi 30 urodziny w tym roku tyle że w grudniu

Ola cudnie wyglądaliście. Ty faktycznie masz figurę barbie a ta różowa sukienka genialnie dobrana, eksponuje co potrzeba

Pati zdrówka dla Marcelka

Kasiu zdrówka dla Tosieńki to teraz będziesz już częściej zaglądać i czekamy na zdjęcia na nowym wątku

My dziś wracamy do sibie, dziadkowie wyrywają nam Bartka z rąk, no cóż będą tęsknić

No nie mogę juz zbijam i zbijam i do 37 i coś zbije a zaraz znowu 39.3 teraz... Masakra biedulek... Mi się wydaje ze to nie jeden ząb chyba tylko więcej u mnie w rodzinie był taki przypadek juz ze parę na raz zaczęło wychodzić i z wysoką gorączka w szpitalu póki nie opanowali mówili ze czaszka może nie wytrzymać tego... Ale nie widać tylko dwójki aktywne się robią dopiero i ta czwarta jedynka idzie juz małemu...

Ola, piękne zdjęcie! Wyglądasz prześlicznie, nogi wcale nie za chude , jak na moje oko idealne

Sylwia, dziękuję

pati, biedny Marcyś

Kasia, witaj z powrotem! Zdrówka dla Tosi!

Ale dziś fajny dzień, wpadli na chwilkę moi rodzice, a potem znajomi z synkiem, a potem się zmobilizowałam i pobiegałam

Miłego wieczoru i dobrej nocki

Patii ja bym poszła do lekarza może akurat to nie zęby a jak tak to przepisze coś mocniejszego na gorączkę ja już zestrachana bym leciała do przychodni

Paulaaa Kochana wypiłam wczoraj Wasze zdrówko !!!! całego radlera limonkowego wtrąbiłam a w tą sobotę co będzie napewno będę o Was myśleć

jutro ide z rana po skierowanie na wyniki i mocz zaniose bo ma cewkę podpuchnieta zaczerwieniona możliwe ze jakąś infekcja układu moczowego i od tego gorączka a zeby swoja droga dobijają.. Ehh biedulek właśnie zasnął... A potem z wynikami na wizytę zeby obejrzała Marcelka i siusiaka

hej

pati, mam nadzieję, że Marcyś czuje się lepiej.

Oluś ucina sobie drzemkę,a ja zaczęłam dzień od turbo-spalania

Pati jak Marcelek?mam nadzieje ze lepeij..

My jutro wizyta u lek rehabilitacji a tosia na brzuchu lezec nie chce..na boki jak sie obracala tak ledwo.rozleniwila siee na wakacjach.albo w nosidle albo caly dzien w wozku,troche siedzenia i na rekach.musze ja spowritem do lezenia przyzwyczajac..

Jade dzis na lumpka z sasiadka bo ma byc dostw zimowego towru..na wage..mam nadzieje ze jej kupie jakies bluzy,kurtke bo powyrastala...

Milego dnia wszystkim...

hello!

ja właśnie pałaszuję musli z jogurtem i tak myślę że trzeba zerknąć do kumpelek

pliszka - turbospalanie z ranka wow! to z rana wycisk:)widzę że lubisz ćwiczenia:)

Mrufka to dobrze że już po zabiegu. życzę duuuużo zdrówka a Twoja baletnica boska!!!!! cukiereczek

Kasia to życzę udanych łowów hehe

mój m o 4 rano wyjechał dalej do rabki na mosty.. przyjechał w sobotę na noc to wydudniliśmy pół porto i działo się
a wczoraj pogoda niestety nie pozwoliła na zrobienie sobie pikniku przy zalewie to wyszliśmy jedynie na podwórko i posiedzieliśmy z rodzinką Filipek zrobił się taki głośny! jak nie kaszle tak głośno jakby struny głosowe miały mu pęknąć to tak fajnie gaduli- mamamemełee łłajnań geguduge.. a w kąpieli to jestem cała mokra tak się chlapie szok :)m przyjeżdza tydz po tyg to mówi że3 widać takie zmiany

patii dzielny Marcelek.. oby mu ta infekcja ustała.. i jeszcze ząbki w tak szybkim tempie.. masakra

dziękujemy, no nocka ciezka była bo co zamknął oczy to za 5 min weeee.. No ale daliśmy rade właśnie zaraz chyba wstanie juz dzisiaj juz awysokiej nie miał temp ok.38.3. Zaraz bd mocz łapać i polece do przychodni.

Witajcie,
Pomimo że w weekend nie napisałyście wiele, to ja i tak mam spore zaległości:
Marlena - ja też zauważyłam że mała ma już swoje "smaki" i jedne rzeczy jej bardziej podchodzą, inne mniej
Jadziu - my też bez ząbków Jak Hubusiowi podobało się ZOO? To widzisz, kolejny "swój"
Aga - moja na cycu, to kupki zupełnie inne; Śliczna Ewunia
Sylwia - kolejny forumowy ząbek, super Bartuś raczkuje, extra No to na Twoim miejscy też bym się tych piwnic bała.
Satine - śliczna Marysia w ślicznej bluzie
Mrufka - dobrze że już po, oby teraz było tylko lepiej. Adusia wesoła i przecudna
Pati - biedny Marcelek :(bardzo Wam współczuję, zrób badania i oby wszystko było ok
Pliszka - świetnie że impreza się udała
Kasiu - dobrze że bezpiecznie dojechaliście do domku. Ja pamiętam jak mi Sylwia napisała że jesteś w szpitalu i rodzisz a tu już taką dużą córę masz Oby ten katar u Tosi szybko minął
Pati, Sylwia, Pliszka - dziękujemy

A u nas tak. Na weselu Lidusia czuła się świetnie a w kościele była bardzo grzeczna, tańczyliśmy z nią i było super. Najlepszą miała minę jak siedziała u mnie na kolanach i zobaczyła tyle rzeczy na stole, od razu taki błysk w oku Niestety z moimi rodzicami nie chciała być, jak tylko wyszliśmy to dostała histerii. Więc koło 20 zawieźliśmy ją do teściów i z powrotem na wesele. Trochę się ujeździliśmy (40km w jedną stronę), ale też nie była to odległość nie do pokonania. Jak zobaczyła "swój" domek to już wszystko było ok.

Najgorzej było się zebrać. Już się bałam że się spóźnimy i tak szybko, szybko i nawet zdjęć nie porobiliśmy, tylko te 2 przed domem i też mam minę jakbym mordować chciała , ale z czasem było już krucho