Mamusie luty 2013 !

Pliszka myślę że jak już znajdziesz fajny żłobek to będzie dobrze

Kasiu Tosia pięknie chodzi. I chyba niezdecydowana córka Ci rośnie, albo zaborcza, bo jeden smoczek w buzi, drugi w rączce:)

Pliszko życzę Wam znalezienia "tego" żłobka. A o tym słyszałaś? zielonawieza.edu.pl/

Ola ja też sobie czasem marzyłam o domku, że będę chciała wszystko nawet powolutku robić, w sensie najpierw to co niezbędne do zamieszkania, później resztę, ale za to z takich materiałów, jakie tylko sobie wymyślę. Teraz wiem, że jak już to pewnie będziemy robić powolutku i z takich materiałów, które będą w rozsądnej cenie:)
Ostatnio czytałam to o karmieniu piersią i jak się uda, to będę karmić dłuugo dziecisawazne.pl/dlaczego-warto-dlugo-karmic-dziecko-piersia/
Ostatnio miałam takie piersi, jak niedługo po porodzie, pełne, że hoho, ale teraz znów 2 woreczki...

No i do kina nie idziemy-koleżanki dzieci się rozchorowały (coś ostatnio niestety częściej coś łapią)...
Może za tydzień się uda:)

Michasiu - bardzo podoba mi się ten artykuł. Ja nie mam zamiaru odstawiać Lidzi, tyle że kiedy wcześniej miała piersi tyle ile chce, to nie chciała jeść nic innego i ciągle była nienajedzona. Ona ma dużo ruchu i też kawał z niej dziewczynki Teraz powolutku ograniczam, a zamiar mam taki by koło 1,5 roku cycała już co najwyżej w nocy i nad ranem. Ale wiesz, będzie tak jak Lidusia zechce

Michasia, fajny ten żłobek, niestety bardzo daleko od nas

Mnie tez podoba sie ten artykuł i w ogole idea dlugiego karmienia piersią, ale ........okazuje sie ,ze nie dla wszystkich mam jest to takie łatwe i oczywiste
I niestety nie jest to panaceum na wszystko, jak tam piszą.... Moi synowie ,obydwaj alergicy , karmieni piersią, straszy 9 miesiecy, Miki trochę krocej, mieli nasilona alergię w trakcie kiedy jedli wylacznie moje mleko pomimo mojej ścisłej diety....
Nie przekonuje mnie rowniez argument, ze dzieci dlugo i wylącznie karmione piersią nie chorują, mając "mega"odporność..... Z moich obserwacji wynika, ze to wcale nie jest gwarancja. I znow przyklad z mojego podworka- corkę karmilam 3 miesiące potem jadla bebiko. W Sumie żadnych chorob, w przedszkolu niemal 100% frekwencja, rownież bystrzacha i bardzo dobrze rozwinięta psycho-ruchowo. Corka mojej przyjaciolki, karmoona piersią bardzo dlugo- niezliczona ilosć katarkow, często antybiotyki, zapaleń ucha, niezidentyfikowane bóle brzuszka plus alergia na mleko krowie (mama na diecie). Moj starszy syn, ten co 9 miesięcy byl karmiony, rowniez nie chorujący i ze zdrowymi zębami. Takie geny po prostu, sposob karmienia nie zrożnicował moich dzieci, mimo, ze jedno sztucznie a drugie dlużej naturalnie bylo karmione.
Jestem jak najbardziej ZA karmieniem piersią i to długim, ale uważam, ze osobnicze cechy i genetyka danego dziecka przesądzaja o jego kondycji, odporności i rozwoju a nie wylącznie sposob karmienia.
Aaaa, no i jeszcze - znam dzieci karmione piersią z tzw prochnicą "butelkową"...., moje starszaki nie poznały dentysty do wieku nastoletniego, a przyznam sie szczerze, ze corka uwielbiala wysączyć butelczynę SLODKIEGO bebika z kaszą manną i odplynąć w sen inie bylo mowy o żadnym myciu zębow jak juz zasnęla....
Więc nie ma co przesadzać i wynosić pod niebiosa tego dobroczynnegowplywu ani demonizować skutkow niekarmienia piersią.

Cześć

Matko dziewczyny co za noc!! Najpierw M. chodził do 2 w nocy po pokoju, bo ząb go bolał, później o 4 obudziła się Oliwia, bo brzuch ją boli! Posiedziała na wc ale nic, więc do mnie do łóżka i siedziałyśmy do 5. O 5 zwymiotowała i ... obudziła się Amelia. Jestem nieprzytomna. Siedzę z kawą, M. odsypia (na 8 idę z Nim do stomatologa, bo sam się boi ) Oliwia bajkę ogląda, a Melunia łazi po pokoju z biszkoptem w buzi. Padam...

Dla mam nie fejsbukowych Od wczoraj łazi juz tylko na dwóch

Dominia no ja też dostawałam już mimo, że wiedziałam iż @ przyjdzie. Po porodzie się strasznie rozregulowałam. Nie pamiętam kiedy ostatnio @ przyszła na czas. Najmniejszy poślizg to 6 dni do przodu lub tyłu. Jakoś mi nie po drodze do gina, mimo, że co miesiąc sobie obiecuję, ze wreszcie pójdę

Kasia fajnie Tosia drepta Fenistilu lekarka kazała dawać 7 kropli 3 razy dziennie.

Pliszka współczuję. Nie wyobrażam sobie oddania Amelii do żłobka.(Moze dlatego, że nie muszę.) Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz żłobek który Ci podpasuje. Ewentualnie zrób jak radzi Martyna

Princess tak, zdjęcia na drugi wątek dajemy. Tzn. chyba dajemy Monia zdjęcia z roczków tu czy na fb?

Michasia artykuł fajny, ale JA nie wyobrażam sobie 2.5 letniego dziecka, które ciągnie cyca 2.5 latek to już duży dzieciak. Do piaskownicy i do dzieci a nie do cyca.
Zgadzam się też z Suzi karmienie piersią ''nie jest to panaceum na wszystko''.

6.22 Amelia łazi, Oli ogląda bajkę, M. odsypia

Paula pytam, bo nie wszyscy mają fb więc może lepiej na forum?

Dzień dobry,
my dziś i jutro siedzimy w domku, Bartek ma ropne zapalenie spojówek, ma dostawać krople co 2 godziny do oczek, ja też mam jedno oko zainfekowane, bo wsadził mi palec do oka. Poza tym idą nam dolne czwórki, pani doktor powiedziała że dziąsła rozpulchnione, ale to może jeszcze trochę potrwać..
Gratulacje dla wszystkich piechurów - Amelka i Tosia brawo , u nas tak jak u Igiego Domini rządzą 4 łapki,
Spóźnione życzenia dla Domini i Katrinki
Pliszka - oj pamiętam te dylematy.. nie zazdroszczę, choć z własnych doświadczeń powiem że najgorzej nie jest
My nadal karmimy się 3-4 razy dziennie cycusiem, dziewczyny w pracy uważają że to powoli robi się dziwne, ale mam to gdzieś..
Mnie też coś zbiera, ciągle mi zimno, bolą mnie mięśnie, krzyże, ale to może na @ która ma przyjść jutro. Ja z kolei po ciąży mam bardzo uregulowaną @, wcześniej co 24-26dni, a teraz prawie z zegarkiem w dłoni, co 4 tygodnie w piątek wieczorem.
Roczki!!! tak koniecznie zdjęcia na drugi wątek.
Przepraszam jeśli kogoś pominęłam, mimo wszystko czyatm wszystko i staram się byc na bierząco.

Suzi racja, karmienie piersią nie jest "super szczepionką", choć badania mówią, że zwiększa odporność. Ja była karmiona chyba 2 dni, czyli prawie nic, tyle co w szpitalu, później mm mieszane z męką, bo takie były zalecenia. Nie jestem na nic uczulona, ogólnie mogę powiedzieć, że zdrowa.
Myślę, że na odporność ma duży wpływ też rozszerzanie diety. Do ukłon dla mojej mamy, bo stosowała się do zaleceń bardzo dokładnie.
Ale byłabym daleka od stwierdzenia, że jeśli karmi się np. 3 lata i prawidłowo rozszerza dietę, to dziecko będzie się super rozwijało, będzie odporne itd.
Co do artykułu, to miło się go czyta, bo ciutkę "łechta" Mnie nastroił do myślenia o dłuższym, niż 2-letnim karmieniu, jak się uda.
A jeszcze chciałam napisać, że na odporność jak dla mnie wpływa też to, w jakich warunkach dziecko żyje-jeśli chodzi tylko po zdezynfekowanej podłodze, ma za każdym razem wyparzany smoczek i butelkę, co tydzień praną pościel w 90st, to jak dla mnie to może osłabiać odporność.
Tak samo podawanie antybiotyków, gdy nie ma konieczności.
co do alergii, to je się chyba często dziedziczy-tzn. skłonność, prawda?
U Was ktoś ma alergię?

Karmienie piersią być może daje "dużo", ale mimo starań może nie dać "nic".
Dajmy na to Kasi Tosia-Kasia bardzo walczyła o karmienie, dużym kosztem, bo siedziała z laktatorem, kiedy też Kacper potrzebował uwagi. Robiła wszystko, by karmić. Ale widać, nie było jej dane. Tosia je MM, rośnie pięknie, mimo obaw pięknie się rozwija i już chodzi. I nie uważam, by za kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat była mniej odporna od np. mojej Ani, bo ona karmiona piersią!
Jednak ten artykuł mi się podoba, bo rzeczywiście w społeczeństwie dużo osób się dziwi długiemu karmieniu, a tak jak tam napisano po co dawać MM, skoro to tylko produkt zastępczy.

A co do żywienia to czytałam ostatnio w "pielegniarce i położnej" o tym, jak w Polsce są karmione niemowlęta, na podstawie badania przeprowadzonego w 2011r na grupie 6 i 12-miesięczniaków. Za głowę można się złapać. Np. dziecko przed 12 miesiącem, które wypiło 900ml soku z kartonika! Dla mnie nieporozumienie. czipsy, kilkanaście posiłków na dobę...

Paula Ami super stawia pierwsze kroczki:)
jasne, że 2,5letnie dziecko to do piaskownicy, ale rano po przebudzeniu, czy przed zaśnięciem to jak najbardziej dla mnie do cyca.

Sylwia zdrówka dla Was, nie daj się. To Bartek pewnie marudny, co? A jak w pracy z piersiami?

Miłego dnia.

Kasia Paula ale laski z tych waszych dziewczynek super już chodzą


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Dzisiaj do brata(chrześniaka) mojego jedziemy z Marcelkiem po południu to tam coś mu podrzucimy jakiś prezent, bo jeszcze po świętach nie byłam...

Okeeej... Głowa do góry i do przodu trzeba iść dalej..

Pati czyli testy dobrze wskazały. Widać, to nie ten moment, ale wiem jak jest przykro, gdy mogło być dziecko, ale jednak go nie będzie.
Organizm musi się zregenerować, hormonu ustabilizować i będzie dobrze:)
Też kiedyś wróciłam od gina z podobną diagnozą...
Głowa do góry!
Miłych odwiedzin!

Dziękuje za miłe słowa Tak, jednak testy mówiły prawdę... No mam nadzieję, że powoli wszystko się ustabilizuje i kiedyś będzie dane mi mieć drugiego dzidziusia, tylko wtedy postaram się dobrze wszystko zaplanować i przebadać przed ewentualną ciążą, aby było w porządku

Dzień Dobry

Michasia mi tez bardzo podobał się artykuł o karmieniu Często spotykam się ze zdziwieniem, że "jeszcze karmię"...i raczej z brakiem akceptacji. Ja wychodzę z założenia, że natura po coś wymyśliła to mleko w piersiach mamy i wg mnie jest to najlepsze dla dziecka. Poza tym ja baaaardzo lubię karmić i ta bliskość i intymność w tych momentach są nie do zastąpienia.
Co do chorowania to akurat moje dziewczynki karmione długo piersią nie chorowały i nie chorują Jakie ząbki będzie miała Iga to jeszcze się zobaczy ale Kinię próchnica ominęła.
Chorowanie, alergie i wszelkie nietolerancje wiązałabym raczej z wszechobecną chemią w jedzeniu, wodzie, powietrzu...wszędzie a nie wyborem mamy między piersią a butelką. Choć jak dla mnie nie ulega wątpliwości, że pewnych składników będących w mleku mamy nie da się sztucznie odtworzyć. Jestem zwolenniczką karmienia piersią ale tylko w przypadku moich dzieci Do karmienia innych nie wnikam
Suzi próchnica butelkowa u Twojej znajomej mogła wynikać również z używania smoczka a także z przetrzymywania pokarmu w buzi przez wiele godzin. Znam dziecko, które tak bardzo nie chciało jeść, że ugryzioną rano bułkę to wieczora trzymało za zębami...
Sylwia współczuję...jak Bartus przechodzi to zapalenie? To nic fajnego jak oczka się sklejają...zdrówka Wam życzę
Ola Igunia lubi dzieci, choć na niektóre w ogóle nie zwraca uwagi. Krzyczące ignoruje Jest spokojna i pogodna raczej nie mamy problemu w towarzystwie
Paula fotki możemy tu i tu wrzucić. FB nie ma Ola i Pliszka a reszta dziewczyn już dołączyła są tam też dziewczyny, które na forum nie wchodzą. Zrobimy tu fotki na wątku a tam kolaż
Współczuję nocki...
Pati współczuję...ale widać to nie był ten czas...

Iga miała kiepskie zasypianie wczoraj...w ogóle bardzo związana ze mną wieczorami i nocami się zrobiła...lęk przed rozstaniem

A przed południem zaliczyła najdłuższą drzemkę w swojej historii 3 godziny!!!

W niedzielę wyprawiamy roczek, jutro zakupy, w sobotę przygotowania

Uciekam
Miłego popołudnia

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Patii
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Hej Gabryś rzadko cycuje w dzień a wczoraj zdjął mi bluzkę,stanik do góry a jaką miał radochę że mu się udało

Pati
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.