Mamusie marzec 2013

andzia_zg napisał:

ufolka dzieki za fajne rady odnośnie cycuchów. A może być np Bepanthen?

u mnie nie zdał egzaminu przez to, że trzeba go zmywać niestety ;/

jeszcze z tego co mogę podpowiedzieć to warto mieć tantum rosa w saszetkach i sobie po porodzie polewać krocze, naprawdę łagodzi ból i ciągnięcie, fajnie się wszystko goi ja rozrabiałam w bidonie po wodzie i przy każdej wizycie w toalecie sobie polewałam aa i do szpitala fajnie mieć swoje sztućce, bo np u mnie w szpitalu były aluminiowe..

my po spacerku, mała na rowerku nie mogła się najeździć, mi tylko wiatru w uszy nawiało hehe wszędzie błoto bleee

ja to mam dziś jakiś kryzys osobowości. nic mi się nie chce.

vernix-super że z Heniem ok. kawał chłopa z niego:)

Gosia-mój obwód brzucha jest jeszcze bardziej szaleńczy niż Twój-88 cm:) waga z dziś 58 kg.

ufolka-Twoja córcia urodziła się 10.07 a ja 9.07 i na mnie mama też baaardzo długo wołała Fruzia:)))

depeche-żyjesz?

Ale sie zdenerwowałam. Tydzień temu mąż robił formata kompa i zapomnialam skopiować sobie na pendrive zdjęcia mojego brzusia ciążowego sprzed kilku tygodni Ale dupa ze mnie az mnie nosi
Odechciało mi sie wszystkiego...

aksa ja polecałam tę knigę,fajnie i szybko się czyta i nie trzeba się przesadnie skupiać,co w obecnym naszym stanie jest ciężkie do wykonania przynajmniej u mnie,dawno juz nie czułam się taka rozkojażona

Coraz gorzej sypiam,niby nic mnie nie boli,ale cały czas się budzę,a to mi gorąco,a to zimno tu mi cierpnie tam drętwieje....no masakra jakaś w efekcie cały dzień chodzę ledwo przytomna Ten co to wymyślił,żeby się w ciąży "na zapas" wyspać to chyba nigdy w ciąży nie był

Mój mąż wybiera się dziś z koleżkami do knajpy,więc czeka mnie samotny wieczorek z tv.Masakra bo nawet mi się nie chciało do żadnej koleżanki napisać,żeby wpadła,nie wiem co się taka pustelnica zrobiłam.Mogę normalnie spędzić cały dzień przed tv pod kocykiem i naprawdę nie czuję znudzenia

Nie, nie nadrobie zaleglosi. Nie masz szans.
Glowa mnie juz nie boli, to chyba od cisnienia. Nie da sie tak funkcjonowac ! Mloda energia rozpiera , mam dosyc, niech juz bedzie zdrowa i idzie sie wyzywac na innych do zlobka. Ma kipe po kolana, smarkac nie umie, sciagac sobie juz za bardzo nie daje. Jeszcze przypalilam buraczki na gesto, bo wieszalam pranie. Przyszla mi dzis pierwsza kurtka dla Kuby, takie futerko na wyjscie ze szpitala, z uszami misia. ALe maleeeeeeeeee

andzia_zg napisał:

vernix to moze i ja przyłącze sie do Was w bólu i w końcu poprasuję tą stertę prania co na mnie czeka bo rzeczywiście w przyszłym tygodniu jak zacznę prać dzieciowe ciuszki to sie w tym wszystkim zakopię

U mnie do prasowania 3 pralki czarnego, 1 kolorowego, suszy sie juz pralka Luski, a trzeba sie za malizny brac. Nie mam na to zupelnie sily.

Hej dziewczyny, wczoraj już nie wchodziłam na forum bo po podróży na usg byłam po prostu padnięta, a dziś od rana też poza domem.

A co do usg Franek ułożony jest główkowo czyli podobno prawidłowo, wszystko jak to lekarz powiedział ma na swoim miejscu, przepływy wszystkie prawidłowe, jest ciut większy niż powinien być na tym etapie ciąży ale lekarz nie kazał się martwić, a waży już ponad 2kg a dokładnie 2,290kg nie ukrywam że trochę mnie przeraziła jego waga.

A z dzisiejszych rewelacji wreszcie opuściła mnie infekcja pęcherza bo wyniki wyszły dobre:)

Z mężolem dziś spędziliśmy dzień zakupowo, brak nam tylko przewijaka dla Franka i ciepłej czapeczki.

Zakupy w aptece i drogerii zrobiłam, potem na spokojnie wszystko przepatrzę i zobaczę
czy wszystko już mamy jeśli czegoś nie będzie to tylko jakiś drobnostek. Dla siebie do szpitala też już chyba wsio mam no może dokupię z jedną koszulę albo piżamę bo nie ukrywam wolę spać w piżamach.

Wróciliśmy około popołudnia, zjedliśmy obiad i padłam i spałam do tej pory, nie wiem ale już siły mi się wykańczają powoli, a Franek tak mnie po żebrach kopie że szok, łobuz mały:)

Depeche u mnie pranie leżało/leży jeszcze ze świąt i sprzed nich, bo już wtedy mi się nie chciało:)-jakieś koszule, sukienka, obrusy, pościel, no i te bieżące lumpy. Maskara!Gdybym miała za dużo kasy, to wynajęłabym kogoś do prasowania.

AniaCzajka no to Franiu daje czadu z wagą Super, że wszystko z nim jest w porządku. No i gratuluję udanych zakupów :)Niewiele rzeczy Wam zostało do nabycia, bo co to jest czapeczka i przewijak?:)sprawnie poszły zakupy:)

Patrycja dodaję trochę sił znad morza:) Uczysz się? Jak tam Wasze lekcje w szkole rodzenia, co ciekawego teraz "przerabiacie?"

Zastanawiam się właśnie nad tym, czy kupić osobno krem do pielęgnacji buzi np. po kąpieli, czy można używać np. tego samego mleczka do niej co do reszty ciałka?
Bo wiadomo, że na wyjście na dwór jest inny. Może głupie pytanie, ale co Wy na to?

budyń czekoladowy mmm regeneruje siły:)

vernix ja po kąpieli smarowałam oliwką, a jak skóra mocno się łuszczy to dobra jest maść cholesterolowa, ogólnie wszystko co ma napisane że od pierwszego dnia można stosować, ja do buzi krem mam inny niż do ciałka, a na podwórko dla mnie najlepszy jest z nivea "krem na każdą pogodę", jako jedyny chyba nie zawiera wody w składzie, więc w zimie jak znalazł, a na lato z filtrem jakiś lekki

O cisza, panowie z pracy wrocili

vernix-dzięki:) właśnie zupełnie mi nie idzie ta nauka. chyba po prostu muszę kupić wszystko dla małego żeby mieć wolną głowę bo tak się nie da. jadę dziś do ikei po kilka rzeczy to może mi się humor poprawi:) o szkole rodzenia dziś pisałam ale ze byłas na wizycie to ci wkleję jeszcze raz:
wczoraj na szkole rodzenia miałam zajęcia ze stymulacji rozwoju noworodka i zakodowałam sobie 3 rzeczy które chciałam wam przekazac:
1. nie wieszać dziecku do 3 m-ca życia zadnych karuzel czy grzechotek nad głową. denerwuje go to, bo on jeszcze dokładnie nie widzi. pani terapeutka mówiła że przez to wzrok nie moze się skupić na jednym punkcie. skutkiem mogą być w przyszłości problemy np z dyslekcją. dziecko na początku nie widzi bo tak to jest mądrze wymyślone żeby ochronić mózg przed nadmiarem bodzców.
2. najważniejsze dla maluszka do 3 m-ca zycia jest stworzenie mu warunków takich jak miał w brzuszku. jak to powiedziała terapeutka szczęście dziecka to 4xC, tzn. ciasno, ciepło, cicho, ciemno. najważniejsze żeby ciasno owijać-rożek to za mało. wtedy dziecko czuje się bezpiecznie.
3. dziecko rozpoznaje nas po głosie i po zapachu, bo na początku słabo nas widzi więc żeby czuło się bezpiecznie można włożyć mu do łóżeczka swoją koszulkę w której chodziłyśmy zeby cały czas czuło zapach.
tyle ciekawostek:)

Ale sie naprasowałam,hehe. Uprasowałam w końcu tylko 2 kaftaniki i czapeczkę,bo reszta mokra jest jeszcze,więc stwierdziłam,że wstrzymam się już z tym prasowaniem ddo jutra,szczerze mówiąc to dzisiaj nawet mi się nie chce.
Czuje się taka ciężka,masakra

patrycja85 napisał:

vernix-dzięki:) właśnie zupełnie mi nie idzie ta nauka. chyba po prostu muszę kupić wszystko dla małego żeby mieć wolną głowę bo tak się nie da. jadę dziś do ikei po kilka rzeczy to może mi się humor poprawi:) o szkole rodzenia dziś pisałam ale ze byłas na wizycie to ci wkleję jeszcze raz:
wczoraj na szkole rodzenia miałam zajęcia ze stymulacji rozwoju noworodka i zakodowałam sobie 3 rzeczy które chciałam wam przekazac:
1. nie wieszać dziecku do 3 m-ca życia zadnych karuzel czy grzechotek nad głową. denerwuje go to, bo on jeszcze dokładnie nie widzi. pani terapeutka mówiła że przez to wzrok nie moze się skupić na jednym punkcie. skutkiem mogą być w przyszłości problemy np z dyslekcją. dziecko na początku nie widzi bo tak to jest mądrze wymyślone żeby ochronić mózg przed nadmiarem bodzców.
2. najważniejsze dla maluszka do 3 m-ca zycia jest stworzenie mu warunków takich jak miał w brzuszku. jak to powiedziała terapeutka szczęście dziecka to 4xC, tzn. ciasno, ciepło, cicho, ciemno. najważniejsze żeby ciasno owijać-rożek to za mało. wtedy dziecko czuje się bezpiecznie.
3. dziecko rozpoznaje nas po głosie i po zapachu, bo na początku słabo nas widzi więc żeby czuło się bezpiecznie można włożyć mu do łóżeczka swoją koszulkę w której chodziłyśmy zeby cały czas czuło zapach.
tyle ciekawostek:)

albo brudne ojcowskie kalesony, niech zuje kto tu rzadzi... nie moglam sie oprzec.

Ja mojego pogonilam jeszcze po jakas salate, bo sie tych burakow nie da zjesc

Mnie chyba znowu atakuje bol glowy!