Mamy Kwietniowe 2013

Kaikai, ja się pokusiłam o pogrzebanie w necie i Atossa jest z grupy leków B, tzn. w badniach nie uszkodziły płodów ludzkich, ale uszkodziły zwierzęce i stosuje się je "w ciąży tylko w wypadku zdecydowanej konieczności". NIe było lżejszej alternatywy?

Ale przeboje z tymi łożyskami, u mnie urodziło sie samo, cale, obejrzeli je i szybko gdzies wynieśli, ciekawe gdzie???? Moje parte trwały prawie 2h Alex, no właśnie moja położna też po ktg myslała, że to nie poród, ale po badaniu zmieniła zdanie Czyli chyba też miałam skurcze krzyżowe

Kurcze tak sobie teraz myślę, że gdyby nie te sączące wody to ciekawe kiedy bym trafiła do szpitala, bo jak już leżałam na porodówce to położna mnie się pytała czy boli mnie brzuch, a ja nie czułam bóli brzucha tylko te krzyżowe, dopiero gdzieś w okolicach właśnie 7cm (teraz wiem dlaczego nazywają to kryzysowym cm rozwarcia ) zaczęła się jazda. Poza tym miałam dodatniego paciorkowca i chyba jakoś 8godz przed urodzeniem powinno się dostać antybiotyk, no i dostałam, ale przed porodem bałam się, że trafię za późno i będą musieli coś Zuzce podawać. Podejrzewam, że teraz będę odwlekała jak najdłużej wyjazd do szpitala, bo nie będę mogła się rozstać z Zuzą

To juz zgłupiałam nie wiem czy to brać czy nie, taka ulgę przynosi mi ten lek jeszcze jutro wezmę, bo do rodzicow P chcieliśmy jechać, a bez tego się nie ruszę, no i zadzwonię w poniedziałek do ginekologa podpytam sie. Nawet nie pomyślałam, ze ten lek może byc jakiś niebezpieczny skoro gin mi przepisala to chyba sie zna i to dwa pudełka mi przepisała na cały miesiąc.

Kaikai -ja nie chcę tu straszyć ani wprowadzać jakichś horrorystycznych nastrojow, ale domyslam sie czemu Creo sie zaniepokoila.... Był kiedys pewien lek, wlasnie "cudowne "remedium na dolegliwości wczesnej ciązy, cholerra, ale skleroza starcza chwilowo nazwę tego leku mi zdezaktywowala , no ale do rzeczy. Tamten lek rowniez lekarze przepisywali k cięzarne brały i byly zachwycone bo mdlosci mijaly i samopoczucie szybowalo w gorę......coz z tego jak po pewnym czaie skojarzono, ze kobiety ktore braly ten "cudowny"lek rodzily dzieci albo ze zdeformowanymi konczynami albo wręcz bez konczyn
Zaprzyjaznione srodowiska medyczne przypomnialy mi nazwę -TALIDOMID się to nazywało.... I myślę, ze CreMonia TO miala na mysli, ale nie chciala straszyć. Ja za to pewnie nastraszylam, ale jak to mowią : lepsze jest wrogiem dobrego, więc kurcze, moze jednak nie bierz? Kto to wie co sie kiedys nt tego leku okaże? Ja jestem wrogiem wszelkiej farmakologii, wiec moze nie jestem najlepszym doradcą, ale no nie mogę przeboleć, ze Talidomid TEŻ lekarze przepisywali, byl na receptę i co....?
Skoro uszkadza plody zwierzakow, to ja bym byla nieufna, baaaardzo nieufna i zdecydowanie wolalabym sie przemęczyć ale nie brać

To narazie tyle
Zajrzyjcie jutro na fb, wrzucę foty znad morza

O matko ! Już się naczytalam
No to nie biorę tego leku, trudno

Na ulotce jest napisane ze w badaniach na zwierzętach nie uszkadza płodów, ale nie ma odpowiednich badań na kobietach w ciąży.
Już tak się cieszyłam ze będę żyć normalnie funkcjonować, ale zdrowie malucha najważniejsze.

No to Suzi przyłożyła z grubej rury...... Kaikai, patrz, punkt "ciąża": brak danych, nie wiadomo, czy atossa jest bezpieczna w ciąży.
www.egis.pl/48/dla-pacjenta/8/leki-onkol...atossa-ondansetronum

Rozumiem, że te wymioty są okropne, ale jak wyniki krwi? Jesz cokolwiek? Niepowściągliwe wymioty ciężarnych ibardzo rzadko są groźne dla dziecka, są "tylko" uciążliwe dla mamy. Może jakoś dasz radę przetrzymać?

Edit:
Tak, bo grupa leków B ma dwie definicje: B Badania na zwierzętach nie wskazują na istnienie ryzyka dla płodu, ale nie przeprowadzono badań z grupą kontrolną u ludzi, lub badania na zwierzętach wykazały działanie niepożądane na płód, ale badania w grupie kobiet ciężarnych nie potwierdziły istnienia ryzyka dla płodu

Swoją drogą ciekawe co księżna Kate dostaje na te swoje niepowsciagliwe wymioty (swoją drogą-cóż za beznadziejna nazwa). Moja koleżanka w ciąży tak wymiotowala, że leżała w szpitalu i była karmiona pozajelitowo :/

A to księżna Kate wy-miata?

Księzna Kate wy-miatala niepowściągliwie w pierwszej ciąży a czy teraz też, to aqrat nie wiem

CreMoniu -no z najgrubszej walnęlam, nie ma co się czaić jak trzeba ostrzec....ja tam bym chciala wiedzieć i zeby mnie tez ktos ostrzegł w razie czego przed falszywym krokiem. Nie ufam skrajnie kkncernom farmakologicznym , tyle sie zlego o tym przemyśle naczytalam, poza tym ten Talidomid mi sie przypomniał, ehhh. A swoją drogą, czy tez o nim pomyslalaś?

Moja kolezanka pół ciąży wy-miatała ale nic nie brala, choc cięzko było. No ale kaikai na pewno niebawem poczuje sie lepiej BEZ "cudownych" środków, w koncu jej organizm to "stary wyjadacz" w tym temacie i szybko sobie przypomni ze ma być grzeczny

Suzi,tak, o tym pomyślałam. Nazwy zupełnie nie pamiętałam, więc od razu google-search czy to nie ta Atossa, ale widzialam kiedyś o tym dokument

Podobno Kate niepowsciagliwa i w drugiej ciąży, nawet małżonek łysiejacy to przyznał.
Współczuję bardzo wszystkim kobitkom męczącym się z mdłosciami, to musi być okropne :/

Świątek, piątek czy niedziela, pobudka o 6.30 musi być :/ Jak na złość pewnie u babci pospi jutro do 8

U nas dzis już o 5 pobudka

Niby stary wyjadacz że mnie ale tak to nigdy nie miałam
Nie to że wymiotuje non stop, ale często i te nudności to nie takie ze oh eh, tylko siedze że skrzywiona miną cały dzień, z domu nie wychodzę, bo wszystko mi śmierdzi, a dziś rano kromkę chleba jadłam godzinę żeby nie pawiowac, aż się poplakalam z tego wszystkiego
Mam wstręt do jedzenia a żołądek aż boli z glodu.
Tylko owoce nawet mi wchodzą, ale też szybko wychodzą.
Badania mam zrobić za dwa tygodnie.
Dziś oczywiście nie pojadę nigdzie

hej

Kaikai współczuje dolegfliwości, moja znajoma tak zle znosiła ciaze, nawet w dzien porodu wymiotowała, niby koło 6 miesiaca jej sie poprawiło, ale i tak ciezko jej było, mam nadzieje ze Ciebie dolegliwosci szybko opuszcza

my dzis pospalismy do 8 Agat Adaś chyba z Jaskiem na godziny wstawania sie zamienił

M pojechał na targ kupic pomidory, bedziemy robisz suszone, jeszcze jabłka musze zesmazyc, ale tak mi sie nie chce, jakeis lenistwo mnie ostatnio opanowało nie podoba mi sie to

Suzi zazdraszczam morza dzieki za fotki przynajmniej tyle ze sobie popatrze, ze rok nie ma co musimy pojechac, choc jak pomysle o pakowaniu i podrozy z marudzacym Jaksiem to mi sie wyjazdów odechciewa

M sie pyta czy jedziemy w Bieszczady, bo był taki plan zeby pod koniec wrzesnia pojechac, chetnie bym pojechała, ale zeby ktos mnie tam teleportował, juz z bagazami spakowanymi no zobaczymy jaka bedzie pogoda moze sie namowie

Mamuśki gdzie Wy wszystkie pouciekalyscie?