Mamusie MAJ 2013

No i mamy MAJ
Dziewczyny teraz Wasz wielki miesiac )) do boju!!!
zycze wszystkim i kazdej z osobna szybkiego i latwego porodu

munnecabrava może coś w tym jest nie chcą powiedzieć prawdziwego powodu, kurczę jak się go pytam czy się stresuje to oczywiście mówi, że nie przecież nie rodzi, ja bym wolała, żeby się przyznał jak to jest naprawdę co czuje i myśli nie lubię takiego gadania- obwijania ja tam prosto z mostu obwieszczam co myślę

No i kochane mamy maj

U mnie pogoda do niczego ;/ ...

Ja też swojego zmuszać nie będe.. Powiedział, że boi się tego wszystkiego, że nie wie jak zareaguje, co się stanie.. Poprostu się boi. A ja nie bede go przekonywać, chociaż skoro rzeczywiście może wyjść przed samym boom, a wcześniej być to muszę mu to zaproponować! Najwyżej by się wymienił z moją mamą, o ile się da zrobić taki myk

Mamy maj...corcia ospala brzuch twardnieje krzyz boli. Cholewa nasz czas sie zbliza.

Hej!

Zazdroszcze tym którzy zeczęli majówkę ze słoneczkiem u mnie pogoda do bani...

Nocka beznadziejna, nie dość że siurałam z 7 razy to jeszcze kompletnie nie mogłam znaleźć pozycji. Powiedzcie też Was tak bolą pachwiny?

Mąż w pracy, więc ja chyba zapodam sobie jakis film... no bo co tu robic.

Faceci jednak są zadaniowi, więc nie lubią i nawet nie za bardzo potrafią patrzeć i nie móc pomóc

Moj tez chce ze mna byc przy porodzie a ja jakos tak srednio. Boje sie ze moge cos powiedziec w tych bolach itd.

Daarikaa mnie boli całe krocze i to chyba kości się rozchodzą. Tak mi się przynajmniej wydaje. Ale pewności to nie mam.

Mnie tez strasznie bolalo a teraz jakos minelo. Moze rozchodzilam sama juz nie wiem.

Mnie jakąś godzine temu złapał straszny skurcz w podbrzuszu. Potrwał chwilunie i już nic się nie dzieje od tamtego czasu..tylko Tymek czasem przepłynie
Już po śniadanku, mąż ogląda jakieś historyczne programy, no a ja się nudze

Krocze mnie boli jak za dużo sobie pozwolę w dany dzień, np sprzatam jak głupia lub biegam po sklepach

wy ciągle mówicie że was boli krocze i brzuch wam twardnieje a ja nic takiego nigdy nie czułam.. To normalne? Na Dzisiaj mam termin a ja nawet nigdy nie miałam skórczow przepowiadajacych.. Może coś ze mna nie tak?

Mój przy pierwszym porodzie był. Nawet pomagał jak tylko mógł i umiał. Mieliśmy taką śmieszną sytuację. W pewnym momencie mówię do Niego: Marcin chyba się zesikałam ale wstyd a On zajrzał i mówi że nie to chyba wody odeszły bo nie jest tego dużo. No i rzeczywiście tak było. Niestety jako że miałam cesarkę to Go już tam nie wpuścili. Czekał cierpliwie aż mnie zszyli i przewieźli na salę pooperacyjną. Igor przyszedł na świat o 00:15 a Marcin został do 2:00 lub 3:00. Dłużej już Mu położne nie pozwoliły. Gdyby mógł to siedziałby całą noc.

aleksandraludw napisał:

wy ciągle mówicie że was boli krocze i brzuch wam twardnieje a ja nic takiego nigdy nie czułam.. To normalne? Na Dzisiaj mam termin a ja nawet nigdy nie miałam skórczow przepowiadajacych.. Może coś ze mna nie tak?

aleksandraludw każda z nas przechodzi inaczej i ciążę i przygotowania organizmu do porodu. Ja z Igorem nie miałam takich bóli krocza (przymajmniej nie pamiętam) i dlatego teraz tak panikuję.
Mnie dzisiaj tak boli że nawet ten Buscopan nie pomógł.

Hej majówki-zaczął sie nasz miesiąc Obawiam sie że moim miesiącem będzie czerwiec
Pogoda do bani,naleśniczki i kakao zaliczone na śniadanko więc trza sie ogarnąc
Jesli chodzi o mojego M.to mam mieszane uczucia-przed pierwszym porodem usilnie namawiałam go żeby był przy porodzie(on sie bardzo bał i miał mieszane uczucia-ale dlatego że jest z tych ludzi którzy na widok igły czy krwi mdleją ).W koncu razem siedzielismy na porodówce i czekaliśmy na skurcze (blady był cały czas)i niby fajnie że był i zobaczył jak cierpiałam ale kiedy zaczęły sie bóle co 2,3 min.a ja mało po scianach nie chodziłam to zaczął mnie tak wkór*iac że nie mogłąm nawet na niego patrzec Wyrzuciłam go z sali bo w czasie bólu chciałąm go zabic No i skonczyło sie cc przy którym nie mógł byc ,czekał na nas cały czas i potem bardzo mi pomagał
Teraz już wiem że moja reakcja na ból jest taka że wcale mi mąż nie potrzebny-wręcz przeciwnie -wole z tym sama sie zmagac.Już mu pow.że nie zmuszam go by był przy mnie ,może ewentualnie przez pierwszy czas byc i może mi jakos pomoże ,ale jest też duże prawdopodobienstwo że bedzie planowane cc i wtedy tymbardziej nie bedzie mógł byc Tak wiec co będzie ,to będzie-nie zmuszam go do niczego...a wiecie co??? Im bardziej ja go NIE zmuszam i nie zachecam (jak przed pierwszym porodem)tym on jest chętniejszy by mi pomóc I zrozum tu faceta
Ide sie ogarnąc laseczki bo wyglądam jak niewygląd
AAAaaaa gdzie KINIACZEK ? Czyżby na POlnej ??????

mi przy porodzie będzie towarzyszyć mama ponieważ nie mam kontakt z ojcem dziecka. Dziś mój termin porodu a on nawet nie interesuje się czy już urodziłam i jak się czuje.