Mamusie MAJ 2013

hej!!!tak jak pisały dziewczyny...wszytko samo przychodzi!!!!ja w pierwszej ciąży też się bałam...bo przecież skąd ja mam to wiedzieć!!!!to przychodzi samo i koniec...naprawdę!!!!
a wiecie co mnie wtedy denerwowało najbardziej???????może to głupie z mojej strony,ale te wszystkie"dobre rady"napływające zewsząd.....a jak już trafiła się jakaś obca osoba......masakra..pop prostu jej nie słuchałam!!!!
tłumaczyłam to sobie tak,że to ja jestem matką Jędrzeja i to nikt inny jak tylko ja matka wiem co potrzebne jest mojemu dziecku!!!!i wiecie co...pomogło...a synowi nie zrobiłam żadnej krzywdy!!!!
oczywiście dzwoniłam do mamy albo do siostry...ale sporadycznie!!!!

także laski...damy radę!!!

Trzymam Cię za słowo Lalka
W razie czego, będę dzwonić do Ciebie

Monia ja Cie rozumie sama stracilam diecko i bardzo to przezylam ale stwierdzilam ze trzeba zyc dalej i napewno bedzie dobrze i ze dzieciatko bede jeszcze miec nie jedno:) Wmawialam sobie ze lepiej teraz (6tydz) niz pozniej w 15 czy jeszcze pozniej bo tez sie tak zdarza... I szkoda by bylo zeby dzidzia sie pozniej chore urodzilo czy cos w tym rodzaju i to mi bardzo pomoglo:)

Monia Super, nastawienie to połowa sukcesu co ja gadam 70%

Jeśli chodzi o obawy to chyba każda z nas je ma, to moja druga ciąża a i tak myślę z niepokojem . Ale z drugiej strony 10 lat temu nie byłam w żadnej szkole rodzenia i sobie poradziłam natura na prawdę daje nam kopa (jeszcze w szpitalu miałam pietra, ale jak już wyszłam to nie dawałam sobie przy małej pomagać, puki sama nie byłam naj

PORADZIMY SOBIE jak będą problemy to możemy liczyć na wsparcie i doświadczenie innych mam chociażby na forum

Lecę na próbę..trzymajcie się Dziąłchy

Anabelle będę czekała za tel!!!!ja wiem,że to się tylko tak mówi,ale zobaczycie później będziemy się z tego śmiały!!!!

No, na forum obowiązkowo Już widzę te fotki z porodówki
Nocne posty - ratunku!! Będzie wesoło - szczególnie dla pierworódek

wyszukałam imię dla chłopca...Ksawery!!!!

ja tez moge sluzyc pomoca jesli ktos bedzie chcial:)
ja z niecierpliwoscia bede oczekiwala wszystkich dzieciaczkow po kolei a na koncu wy bedziecie na siecie witaly moja kruszynke

ksawery bardzo ladne imie i fajne sie zdrabnia :)co dla mnie tez jest wazne:)

ja tez nie nawidzilam rad innych...co innego jak sama nie wiedzialam i sie pytalam mamy albo tesciowej ale jak ktos calkiem z boku zawalal radami ktorych wcale nie oczekiwalam...

no MoNiaaa to do dzieła!!!!będziemy czekać na wiadomości od Ciebie!!!!będziemy trzymać kciuki za Ciebie i dzidzię!!!!i wydaje mi się ,że wcale nie będziemy musiały na nią długo czekać!!!!

no tyle osob nam kibicuje ze musi sie udac

Ja mam dzisiaj doła...Mam wrażenie,że niby jestem tu z Wami na forum ale w sumie żadna z Was nie ma podobnych przypadłości co ja,i to mnie dołuje bo nie mam z kim o tym porozmawiać...A wiadomo,że nikt ciężarnej nie zrozumie lepiej jak druga ciężarna...
Ja byłam na ostatnim usg kiedy widziałam Dzidzię 19 października,potem jak byłam 9 listopada na wizycie to mi robił szybkie usg,którego nie widziałam.Powiedział,że bobas fika i jest ok...Ale po tym usg musiałam wybrać antybiotyki,i mam wrażenie,że do końca mi się ta infekcja nie skończyła Za tydz mam iść na kontrolę...I boję się,że znowu dostanę jakieś medykamenty...
I między innymi z tego powodu wydaje mi się,że jestem z tym wszystkim sama...
I mi smutno.
Bo moim problemem nie są fałdki,choć niewątpliwie mam boki jak foka morska,tylko to,czy infekcja nie zaszkodzi maluchowi ;(

hexia nosek do gory
skoro gin ci kazal takie leki brac to napewno nie zaszkodza maluchowi
do wizyty ju znie dlugo takze zobaczysz dzidziolka i bedziesz szczesliwa a jak ci ten lekarz nie odpowiada to sprobuj poszukac innego przeciez nikt nie powiedzial ze musisz miec jednego lekarza

tak naprawde kazda ciaza jest inna i kazda ma inne dolegliwosci to normalne:)

hexia wcale nie jesteś sama!!!ja tu dzisiaj jestem z doskokou!!!

ja wiem ,że lekarze to temat rzeka,ale oni chyba(raczej)wiedzą co robią i zapisują ciężarnej!!!!u nas raczej na pomyłkę nie mogą sobie pozwolić!!!
ja też nie wiem czy u mnie jest wszystko ok..czy z dzidzią jest ok..czy coś się nie dzieje!!!!!ale obiecałam sobie,że nie będę się zadręczać ...to akurat maleństwu nie pomoże!!!!
też mam czarne myśli ja mam 35 lat mąż jest lekko starszy ode mnie.....różnie to bywa!!!
ty infekcją się martwisz...ja wiekiem...zaręczam Tobie,że każda z nas czymś się martwi...coś ją niepokoi!!!!ale nie nakręcajmy się!!!!
a jak coś niepokoi Cię to szybko dawaj temat...a każda z nas pomoże choć troszkę!!!!

głowa..uszy i nos do góry!!!!

lalka,MoNiaaa dzięki za wsparcie,nawet się wzruszyłam
Taki mam dziś markotny dzień...
Co do gina mam do niego pełne zaufanie i nie wyobrażam sobie innego lekarza w takiej sytuacji.Ja wiem,że on wie co robi...ale mimo wszystko taki nadmiar przyjmowanych leków mnie niepokoi...Nie dość,że człowiek musi na przewlekłe brać,to się jeszcze a to infekcja pochwy przyplątała i nawet cholerna grzybica na paluchu (a jak zaniedbam to mi się rozleje na cały paluch i dupa zimna )
Wrrrrr........
I do tego ten syf w domu już mnie dobija.Mój M tez dziś wkurzony chodzi bo mu robota nie idzie