Mamusie MAJ 2013

Karina nie ma tak źle będzies miała tez jaieś urozmaicenie a dziecko tak fajnie się cieszy jaksię wraca do domu:)

Moniak najważniejsze, że wszystko jest dobrze, wiadomo, że się zdenerwowałaś, ale nie uchronimy dziecka przed całym złem świata. Ja czytając Twoją historię uświadomiłam sobie, że też nie powinnam zostawiać Zuzki nawet na moment samej na łóżku, bo ona czy na brzuchu czy na plecach przemieszcza się odpychając nogami.
Moja mama też kiedyś najadła się niezłego strachu - mój brat miał chyba ze 2 lata, wszedł na schody i jakimś cudem przeszedł przez barierkę i znalazł się po drugiej stronie, byliśmy wtedy po budowie domu, na dole leżała sterta gruzu, no i w takim wypadku niewiadomo co robić, bo gdyby mama zaczęła coś mówić do niego to mógłby się ruszyć i spaść, dobrze, że moja babcia była akurat na podwórku, stała na dole i w razie czego by go łapała, a mama weszła akurat na schody i go zdjęła.

Karina dasz radę Pewnie najgorsze pierwsze dni, później się przyzwyczaisz. Zazdroszczę Wam trochę tej pracy, ja nie mam gdzie wracać, a poza tym nie miałabym z kim zostawić małej, a zatrudnianie opiekunki mi się nie kalkuluje, nie zarabiam aż takich kokosów

Moniaaak biedna najważniejsze że nic się nie stało dzieci są ruchliwie i nie wiemy na co je stać tak naprawdę moim koleżankom też dzieciaczki spadły z łóżka pisałam Was i od tamtej pory nie zostawiam Igi niestety musimy coraz większą wyobraźnie mieć Iguli już się kontakty zaczynają podobać koniecznie muszę jakieś zabezpieczenia i na szuflady bo mój pełzak już jest wszędzie.

Co do pracy też bym mogła pójść ale tak na 3-4 godz żeby do ludzi wyjść hihih ale moja praca jest na dole pod naszym mieszkaniem bo mieszkamy nad firmą więc daleko bym od dziecka nie poszła haha no i wracam dopiero we wrześniu za rok o ile ciocia moja będzie na siłach aby pilnować Mychę ewentualnie żłobek chociaż szkoda by mi było takiego Maluszka do żłobka więc póki co jestem pełnoetatową mamą

Odczytałam zaległe posty i pomyślałam sobie że wczoraj chyba był jakiś sądny dzień...

Moniaaak doskonale wiem co przeżyłaś. A to dlatego że moja Julka właśnie wczoraj też spadła mi z łóżka i to była dosłownie sekunda. Płacz był okropny ale chyba bardziej ze strachu. na szczęście upadła na dywan. nie ma żadnego guza, zachowuje się normalnie i zaraz po płaczu zaczęła się chichrać jak głupia. nie pojechaliśmy do lekarza i mam nadzieję że nie będę tego żałować. Ale fakt jest taki że całe popołudnie po tym zdarzeniu byłam zestresowana i cały czas ją obserwowałam.
Jedno jest pewne- od wczoraj nawet na sekunde nie zostawiam jej samej na łóżku. jedynie na podłodze. Dziś zamówiłam na allegro duże puzzle piankowe na podłogę.

Paninka wstawiłaś fotkę wózka spacerowego- fajny. a co to za marka tego wózka? masz jakiś link do niego?

Dzieki dziewczyny...juz dzis mi lepiej.
Wczoraj obudzil sie po 11, a potem kolo 3 i o 5:30 i dospal do 7. Jakos nadspodziewanie malo razy, ale pewnie musial odespac wczorajsze wrazenia. Ja polozylam sie po jego pierwszej pobudce.troche nasluchiwalam, ale w koncu tez padlam..
Teraz lezy obok i fascynuje go dzwiek jaki wydaje sofa gdy ja drapie.
Karolka wizyta u lekarza mnie uspokoila, inaczej chyba bym zwariowala...

U nas szpital na calego... Blanka wymiotowala 3 razy i ma biegunke... bylismy juz u lekarza. Napisze pozniej bo teraz nie czuje sie na silach...

Paninka współczuje przeżyć i szpitala. Czy to rotawirus czy coś innego?
juz zlokalizowałam ten wózek- to Baby Design tak? też mi się podoba. stwierdziliśmy z mężem że na wiosnę też kupimy jakąś lekką parosolkę ale pojedziemy najpierw z małą gdzieś do sklepu z wózkami i poprzymierzamy ją do różnych modeli i wtedy zdecydujemy i kupimy na allegro jakiś. Do na zdjęciach może jakiś wózek fajnie wyglądać a na żywo może się okazać że jest albo za płytki albo za wąski ( chodzi o siedzisko) albo może ma jeszcze inne jakieś mankamenty.

Julka usnęła właśnie na pierwszą drzemkę. wreszcie... nocki ostatnio u nas koszmarne. częste pobudki z płaczem :/
Jutro jedziemy na pobranie krwi- morfologia i żelazo. czekamy jeszcze na wynik posiewu moczu i w środę na kontrolę do pediatry. oby już wszystko było ok.

Alex a z tymi waszymi wynikami moczu to bardzo dziwne że jednego dnia wychodzą ok a drugiego już nie... próbowałaś skonsultować się z innym lekarzem? bo ja konsultowałam i ten drugi- stary, doświadczony pediatra powiedział że jeśli badanie ogólne wychodzi ok a w posiewie wychodzą bakterie 10/4 lub 10/5 to jest ok i nie ma potrzeby faszerować dziecka Furaginami i innymi lekami, że taka jest fizjologia u dziewczynek i to norma...

Karolka szczerze mówiąc to nie konsultowałam, ale moja pediatra też mówiła, że jeśli badanie ogólne jest ok, a w posiewie coś wyjdzie to raczej to są zanieczyszczenia. Ale u nas w ogólnym wychodzi coś ponad normę :/ chyba skonsultuje to prywatnie z takim pediatrą, który mnie leczył jak byłam mała, jest ordynatorem u nas w szpitalu na pediatrii, wizyta 120zł ale zdrowie dziecka ważniejsze.

Co do spacerówki, też mi się wydaje, że to Baby Design i też mi się podoba i też fiolet mój chrześniak ma taki, więc widziałam go na żywo

Rzeczywiście teraz trzeba mieć oczy dookoła głowy, a ja czasem idę do łazienki niby na pół minuty, a Zuzka na łóżku teraz będę ją wkładać do łóżeczka albo kłaść na matę.

Odnośnie wózka to właśnie mi też się fiolet podoba ale muszę zobaczyć do na żywo i przymierzć Julkę do niego.

A co do moczu to Alex to ja też to właśnie konsultowałam ze starym pediatrą do którego moi rodzice jeździli ze mną jak byłam malutka i posłuchałam go i nie daję już furaginum. myślę że gość zna się na rzeczy i wie co mówi, więc mu zaufałam. ale zobaczymy jak wyjdzie teraz posiew

fikanie w łóżeczku

fikanie w łóżeczku

Cześć
W piątek byłyśmy na usg mózgu – wszelkie zmiany się cofnęły. Waży równe 7 kg więc zdążyła podwoić wagę urodzeniową.

My jesteśmy na etapie chce się przekręcić na brzuch ale ręka mi przeszkadza!

Karolka my mamy „Pszczółkę Tosię” Dusia jest nią zachwycona jak ją tylko widzi to ma uśmiech od ucha do ucha, minusem jest materiał z którego jest wykonana – wszystkie paprochy się do nej przyczepiają.

Co do ubioru to u nas jest tak: Body z długim rękawem, grube frotowe skarpety(pod same kolanka), spodnie ocieplane polarem i kurtka + czapka, rękawiczki. Do wózka gruby kocyk i osłonka – mała jest ciepła ale nie spocona.

Blanka zasnęła więc mam chwilę...

Tak wózek to BABY DESIGN SPRINT... jutro się dowiem czy będzie fiolet, jeśli nie to z allegro zamówie.

Wczoraj ugotowałam dla Blanki zupkę z buraczka, marchewki, pora i indyka... wszystko było ok, zjadła około 13:30, poźniej poszła na spacer z M, gdzie pospała 2 godz... wrócili pobawiła się wypiła o 16 mleko o 17:30 dostała jogurcik... a ok 18:30 zwóciła wszystko... łącznie z obiadkiem, mlekiem i jogurtem... wszystko wylądowało na mnie bo mąż chwile wcześniej mi ją przekazał... wtedy głupia nie pomyślałam że trzeba się pakować i pędzić do lekarza wykąpałam młodą ok 19, zjadła mleczko i zasnęła od razu...ja chwile potem tez się położyłam bo byłam wypompowana... pospała do północy... zaczęła się wiercić więc nakarmiłam ją no i znów powtórzyły się wymioty, przebieranie, zmiana pościeli (bo spała już ze mną) nie spałyśmy do 3.. dawałam jej co jakis czas parę lyczków wody, próbowałam uśpić na rękach no ale te 3 godz tak zleciały- trochę spała trochę się wierciła... pospała do 6 i znów powtorka... mleko wymioty znów mi się oberwało więc poszłam się umyć, wróciłam wiedziałam że jest głodna dałam jej mleko choć w wielkim strachu że znów całe zwróci, ale zasnęła... już sama nie pamiętam do której... Amelia ją obudziła. Zrobiła rzadką kupkę... wtedy się zebraliśmy (długo naprawdę długo nam to zajęło)
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
i pojechaliśmy na izbę przyjęć.. lekarz zbadał wypytał przepisał dwa leki do rozpuszczania, dostała jeszcze zastrzyk. Grunt że nie była odwodniona, choć ciągle jestem w strachu że może to nastąpić. Wróciliśmy ok 10... pospała chwilę w samochodzie, póżniej była naprawdę pogodna i spokojna jakby jej nic nie było... była jeszcze jedna biegunka po której od razu z zalecenia lekarza dałam jej lek... wypiła bardzo ładnie z butli co prawda nie całość... miała 175 ml ale tak jestem pod wrażeniem bo naprawdę dużo wypiła. Najgorsze było to że nie mogła jeść do 16... od 7 rano płakała troszkę przed drzemką, ale nic nie mogłam jej podac prócz herbatki

obwiniam się że od razu nie pojechałam z Amelią do lekarza może byśmy uniknęły zarażenia Blanki

przed 16 dałam jej mleczko i śpi teraz smacznie

Jak sie wali to się wali na całego

sorry że takie szczególy wam tu w niedzielę opisuję...

też doświadczyłam upadku Amelii... zleciała nam w śnie z naszego łózkach też mając ok 6 mies, ale nic jej nie było... grunt obserwować i żeby dziecko nie wymiotywało po takim upadku

moniiak to sie objadlas strachu, najwazniejesze ze wszystko sie dobrze skonczylo... Jestes njlepsza matka dla swojego niunka i nie waz sie myslec ineczej!!!!!

Paninka wiadomo ze rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka i nie chce faszerowac lekami jesli nie trzeba i dlatego czasem czeka. Nie obwiniaj sie ze moze Blanka by sie nie zarazila, podejrzewam ze tak czy siak zlapalaby to, wiec teraz dbaj o nawodnienie kruszynki i napewno wszystko bedzie dobrze! A mezem sie nie przejmuj, oni są z innej planety... na tym skoncze zeby za duzo nie powiedziec hehe ;P

Sisina ale słodki Fabianek! Piękne ma duuuuze oczka i mnostwo wloskow fajnego masz chlopaczka:)

u naas dzis leniwy dzien, wrocilismy z kosciola, pozniej jadlysmy jarzynowa zupke ugotowana przeze mnie i Klaudia byla w niebo wzieta az mruczala jak jadla, tak jej smakowala teraz odbebia swoja 3 drzemke

Zamówiłam Siostrzyczkę Szczeniaczka i Kulę Hulę na Mikołaja mam nadzieję że Iguli przypadną do gustu

Tysiak jak tam Chodakowska ćwiczysz dalej a Ty Olga ? Właśnie Olga albo mi się wydaje albo dawno się nie odzywała ?