Mamusie MAJ 2013

demoniqe napisał:

a Kuba ostatnio wieczorami troszkę zaczął marudzić. Patrzę a mu dwójka wyszła!! ma już 2 dolne jedynki i jedną dwójkę na górze myślę, że jutro przebije się druga dwójka na górze. A jedynki???? gdzie??? będzie małym wampirkiem

Mojemu Igorowi wyszły jedynki dolne, później trójki górne i dwójki a na samym końcu jedynki. I niestety były nałożone jedna na drugą bo nie miały już miejsca. Ale jak Mu wypadały to najpierw jedynki a później dwójki i trójki. Czyli niro ma znaczenia w jakiej kolejności rosną.

Joasiu ja tacki nie mam ale czy ja wiem czy jest taka potrzebna Jakoś mi jej nie brakuje

Vika a ten Twój ginek ulubiony nie przyjąłby Cię szybciej ze względu na ciąże? W ciąży chyba musi Cię przyjąć w przeciągu miesiąca

Hej! Ja się tylko przywitam.. w pracy zapieprz, głowa mnie boli... nadrobię w domciu i odpiszę na temat;)
My mamy tackę w rączce...

Tysiak nie należe do przychodni w ktorej on przyjmuje więc nie mam pierwszeństwa ....ale nic może znajdę innego ulubionego
a w ogóle to się zastanawiam czy nie iść do któregoś ze szpitala...bo u Nas na szpitalu cholerna rzeżnia tylko swoich bądz za kase traktują lepiej hmmmm teraz będę myśleć Ajjjjjjj obiecalam sobie,że nie będe przeżywać a ja tylko o ty

Vika to Ty prywatnie będziesz chodzić? ja też chciałam prywatnie, ale jak policzyłam badania, koszty wizyt itd to aż mnie głowa rozbolała, na szczęście trafiłam do super ginekolog u mnie w przychodni

Ja uważam że najlepiej prowadzić u lekarza który przyjmuje w szpitalu którym chce się rodzić. Ja prowadziłam ciąże u ordynatora mojego oddziału i byłam super zadowolona a widziałam jak traktują dziewczyny które prowadziły ciąże u lekarza X czy Y ale miałam o tyle dobrze że po skierowanie na badania kazał przychodzić państwowo choć jak miałam mocz czy krew to nie chciało mi się latać a za wizyty swoje płaciłam ale jak pisałam lekarz super sam dzwonił do mnie pytać jak się czuje no a ja w sumie chciałam cc to wiedziałam że państwowo nikt mi nie zrobi bo chcę Ale jak masz Vika sprawdzonego lekarza państwowo to nawet się nie zastanawiaj sporo zaoszczędzisz

Może to zależy od szpitala, ja na początku chciałam żeby mój lekarz pracował w szpitalu, ale prywatnie biorą 200zł za wizytę. Okazało się, że niepotrzebnie się martwiłam, bo ordynator wszystkie kobiety traktował tak samo. Super się mną zajęli. Moja koleżanka za to urodziła miesiąc wcześniej w Warszawie, chodziła prywatnie i lekarz nawet nie zajrzał do niej...więc ja nie wiem czy chodzenie do lekarza, który pracuje w szpitalu gdzie rodzimy ma aż takie znaczenie, chociaż to oczywiście zależy od wielu czynników i od podejścia lekarza, samego szpitala...napewno trzeba mieć zaufanie do swojego lekarza

Joasiu co do tacki z przodu słyszałam tyle że jak dziecko już większe to przeszkadza bo ma mało miejsca na nozki... ja mam z tyłu tylko i jakoś ani mi niepotrzebna wielce ani nie przeszkadza... moge tam wrzucić jakieś pierdołki albo włożyć napoje.
Mi też się podoba ten kolor 05 mialam dla Amelii w podobnej tonacji też tej firmy.

U nas w przypadku chłopca byłby Antoś albo Julian.. Julek... choć mi zawsze podobało się Wiktor.
Lubię wymyślne imiona... choć powracaja takie jak Gabrysia czy Marysia. U nas na wsi jest nawet w wieku Blanci Grażyna i Teresa:)
Lenek w okolicy sporo. Siostra upodobała sobie Antosię gdyby nie to że planuje jeszcze potomstwo Blanka byłaby Tosią

Blanka od wczoraj wstaje na nogi w łóżeczku... kolejny krok.
I mowi 'bam' gdy coś upuści.

Mądruje się niesamowicie i burzy gdy coś zabieram....

Ja dochodzę do siebie mam ochote pospać ale Młoda mi nie da.. coz pojde wczesniej.
U nas pogoda pochmurna dzis nie korzystała Blancia ze spaceru. Lekarka pozwoliła wychodzić ale dziś ziąb. Mam nadzieje że szybko minie ten kaszel dzieciaczkom.

Kurcze nie wiem u jakiego wyląduje ....z Tośką chodzilam prywatnie i cisło nieżle po kieszeni najgorsze badania usg każde po 150 zł ale za to bardzo dokładne ze szczegółowym opisem ....myślę jeszcze o tym by było blisko bo wcześniej miałam samochód i mąż był dyspozycyjny na każde zawolanie a teraz będzie z Tośką siedział a ja na nóżkach będe zapitalać

Vika ja do mojej chodziłam na nfz a na te ważniejsze usg prywatnie do niej szlam bo na nfz kiepski sprzęt. Taki sposób to dużą oszczędność przede wszystkim jeŚli chodzi o badania z krwi

pauluska napisał:

Ja uważam że najlepiej prowadzić u lekarza który przyjmuje w szpitalu którym chce się rodzić. Ja prowadziłam ciąże u ordynatora mojego oddziału i byłam super zadowolona a widziałam jak traktują dziewczyny które prowadziły ciąże u lekarza X czy Y ale miałam o tyle dobrze że po skierowanie na badania kazał przychodzić państwowo choć jak miałam mocz czy krew to nie chciało mi się latać a za wizyty swoje płaciłam ale jak pisałam lekarz super sam dzwonił do mnie pytać jak się czuje no a ja w sumie chciałam cc to wiedziałam że państwowo nikt mi nie zrobi bo chcę Ale jak masz Vika sprawdzonego lekarza państwowo to nawet się nie zastanawiaj sporo zaoszczędzisz

Hmmm a u mnie bylo zupelnie inaczej.
Specjalnie poszlam na NFZ do zastépcy ordynatora ze swojego szpitala i okazalo sie, ze to stary dziad, ktory pacjentki na NFZ traktowal jak bydlo w sortowni. Tragedia.
Zawsze chodzilam do ginekologow prywatnie, pozniej prywatnie w medicover, a jak pokonczyly sie pakiety to bylam u tego ordynatora kilka razy, pozniej u faceta w scanmedzie na NFZ, no i jeszcze wieksza tragedia.
W koncu trafilam na NFZ do siebie do przychodni. Lekarka nawet miala usg w gabinecie ale dzwonilam we wrzesniu 2013 umowic sie na wizyte to mi powiedzieli, ze do ginekologa na NFZ sa terminy na przyszly rok! A kobiety w ciazy nie sá przyjmowane poza kolejnoscia. Czeka sie 2-3 h w kolejce, a terminy po 3-4 msc. No rewelka.

Kuzynka meza i kolezanka ktora ma 2 dzieci polecily mi jednego lekarza, tez ze szpitala, ktory przyjmuje prywatnie i nie jest lubiany przez ordynatora ale ponoc jest rewelacyjnym lekarzem. Nawet na fb mi odpisal, jak mialam infekcje pochwy.

No ale wizyta 120 zl plus badania. W pierwszej polowie ciazy uwazam jednak ze nie dalabym rady chodzic na NFZ i nie miec robionego USG.

O tysiak ;D
Tak zrobilam w ciazy z antkiem ;p
jak bylam juz po genetycznym i wiedzialam ze rozwija sie dobrze, to chodzilam prywatnie raz na jakis czas i na nfz. ;p mialam tym sposobem sporo skierowan nfz-towskich, choc prywatnie pelen szacunek, opis, ekran z usg przed moimi oczami itd, a na nfz "cos pani dolega?" "nie?""to nie bedziemy sie badac, prosze zrobic mocz", tutaj skierowanie.

taka gadka.

Dobra ide umyc zeby i do spania

Mi się już nie chce opisywać naszego szpitala ale tam jest chamstwo w chamstwie bRRRRRrrrrr gdyby nie chodzilo mi o odległość to rodziła bym w matce polce ale chcialam byc blisko córy
co do usg u nas jest super prywatne...wszystko dokładnie sprawdza krzyczy sobie 150 lub 200 ale jest naprawdę warty....dwa monitory i ja oglądam i mąż chyba pojde na NFZ a póżniej pomyślę i tak na usg chodzę to platne osobno.

Ja z pierwszą, drugą i trzecią ciążą chodziłam prywatnie. Badania robiłam prywatnie ale te pierwsze na HIV itp dał mi mój gin na NFZ. Poszłam do Niego do przychodni i dał skierowanie. Echo serca płodu też robiłam na NFZ. Cesarkę pierwszą robił mi kto inny bo urodziłam 3 tygodnie wcześniej i mój gin był na urlopie. No a z Iriną to już zaplanował kiedy mam przyjść na cięcie i to On robił. Później robił jeszcze jedną czy dwie cesarki i przyszedł zobaczyć jak się czuję i czy macica się skurczyła bo nie chciała się kurczyć już na sali po podaniu oxytocyny.

To widzę, że u mnie w przychodni jest naprawdę super, kobiety w ciąży są zapisywane poza kolejnością, czekałam na wizytę 2 tyg, ginekolog ma asystentkę więc kolejek nie ma, przed wizytą obowiązkowo położna, która zadaje dużo pytań, dodatkowo są edukacje (coś jak szkoła rodzenia tylko bez praktyki), no i USG w gabinecie, czyli nie mam na co narzekać. Prywatnie byłam tylko na USG 3D.

Mam jakieś dziwne kłucia po prawej stronie i lekkie bóle podbrzusza, okres miałam, więc nie wiem o co chodzi oczywiście mam już wizję ciąży pozamacicznej