SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012

hiszpanka zazdroszcze ci tych skurczy, chcialabym zeby u mnie tez cos sie ruszylo
dolores moj maz to tez juz tak wyczekuje naszej coreczki ze co chwile tylko mowi: kiedy ta mala juz z nami bedzie. Ach to beda coreczki tatusiow

Witam dziewczynki:) Jak tak czytam to trochę się uspokoiłam bo i u mnie mała jest teraz bardzo ruchliwa szczególnie jak kładę się spać, nie mogę usnąć, bo tak kopie i się wypycha... może urodzę przed terminem to czekanie jest okropne..
Ale jeszcze bardziej wkurzają mnie te dobre rady szczególnie mojego męza siostry, która wszystko na siłe, jakby zjadła wszystkie rozumy,strasznie mi dyktuje co mam robić, nawet w sprawie rzeczy dla małej, jaki kolor, jakie rzeczy i w ogóle.... tragedia na dodatek ja jestem zbyt spokojna i nie potrafie powiedzieć jej wprost ze mało mnie interesuje to co ona chce i że nie lubi różowego więc łóżeczko dla naszej małej nie będzie... miała już swoje dzieci, a ja jej się nie wtrącałam ....załamka. Dobrze , że mieszkamy oddzielnie i rzadko będzie mnie odwiedzać ,bo bym zwariowała... A wy też macie takie problemy z rodziną?

Sylwia, szczerze Ci wspolczuje.... Nie przejmuj sie swoja szwagierka, zawsze w naszym otoczeniu znajdzie sie ktos - kto wszystko wie lepiej! Nie daj soba manipulowac i ciesz sie tym, ze TYLKO TY i Twoj maz macie wplyw na to co, kiedy i jak kupicie oraz zrobicie )) Madrych w rodzinie jest zawsze wielu
Ja razcej nei mam problemu z rodzina bo mam ich na tyle daleko, z enei maja mozliwosci wtracania sie w moje metody - a to nawet bardziej mi pasuje! Trzymaj sie i glowa do gory .. skurcze z cala pewnoscia wkrotce Cie dopadna buzka...

Hiszpanka gratulację tego że masz te skurcze:) ja w sumie swoich też nie mogę się doczekać..chociaż tak jak juz pisałam i wyda Wam się to pewnie nudne;) z jednej strony chcę żeby już było po a zdrugiej cholernie się boję.

Dolores bardzo się cieszę, że w końcu ułozyło Ci sie z mężem...teraz spokój dla Ciebie i małej jest najwazniejszy. A ta opcja 'pepkowego" też w sumie mi siedzi w głowie bo ciekawa jestem jak do tematu podjedzie mój D. Liczę na to - chociaż mu o tym nie mówię że wykaże się zdrowym rozsądkiem i zamiast stawiać wódeczkę kolegom będzie spędzał z nami czas w szpitalu. Wiem, że wiele kobitek ma ten sam dylemat. Póki co to to nie jest temat najwazniejszy a jak patrzę na to jak on się całą sytuacją przejmuje i jak stresuje to myślę że to dla Niego równiez będzie najwazniejszy czas...i nie w głowie będzie miał "pępkowe".

Ann koniecznie daj znać jak po tym KTG.

Duszyczka zaniepokoiłaś mnie tym co napisałaś o tych Twoich bólach kręgosłupa i tym, że lekarz ztego powodu chciał Cię zatrzymac w szpitalu. Ja też mam przeokropne bóle kręgosłupa ale nie cały czas a tylko wtedy gdy wstaję z łózka albo jak dłużej posiedzę i muszę się podnieść. Wtedy dosłownie muszę zsunąć się z łózka...wstać..i dłuższą chwilę postać w miejscu i się rozruszać. Ból jest tak okropny, że nie dam rady kroka zrobić...zwłaszcza prawą nogą. Mam równiez tyłozgięcie macicy i ciekawa jestem czy ma to jakis związek. Do tej pory sądziłam, że ból pleców i kręgosłupa to normalna rzecz przy ostatnim miesiącu ciązy.

Czytam co chwila ale piszecie w takim tempie że nie nadążam odnieść do wszystkich postów:) Widzę że wszystkie mamy te same dolegliwości kręgosłupy stopki maluchów i czekanie:) Powiem Wam że ja mam dość już. Energia mnie rozpiera ale kończą mi się pomysły co robić z nią. Czytam, czytam, oglądam filmy i czekam:) Wróciłam z ktg idealne i nie wskazujące na poród. W poniedziałek mam się zgłosić ma kompleksowe badanie i pokierują co dalej. Mały waży ok 3200-3300 więc nie wielkolud na szczęście:) I na pocieszenie powiedziano mi że budowa i brzuch wskazują na szybciutki poród - ciekawe ile w tym prawdy:) No nic ja czekam dalej i trzymam kciuki za nas wszystkie oby maluchy chętniej wyskakiwały.

Miłego weekendu:)

Sisi ja przez 1,5 miesiaca mialam okropny bol rwy kulszowej:nie moglam chodzic, ciezko bylo wysiasc i wsiasc do samochodu, praktycznie wszystko sprawialo mi bol. Przeszlo mi to a teraz tez mam okropne bole kregoslupa, dlatego tez tak bardzo czekam na rozwiazanie

Sylwia moja mala tez jeszcze w zeszlym tegodniu dawala mi niezle popalic teraz juz ma takie bardziej leniwe ruchy, bo ma malo miejsca w brzuszku mamy. Mimo wszystko wieczorami tak czy siak wbija mi te male raczki gdzie sie da i nozka wypina tak ze doslownie ja widac. Najbardziej bolesne jest to ze to tak na dole A co do rodziny to ja tak jak Hiszpanka jestem za granica i bardzo mnie to cieszy bo widzialam co sie dzialo jak moja szwagierka urodzila dziecko, ile to bylo komentarzy ze to i to zle, i wogole taka wyrodna matka, a ona poprostu robila po swojemu. I dobrze. Moja mama tez juz zaczyna kierowac do mnie dobre rady i ciezko jej wytlumaczyc ze ja mam na to czy tamto inne poglady. Ale tak to juz jest z tymi radami, bardzo to uciazliwe. Najlepiej wprost ale grzecznie zakomunikowac ze dziekuje sie za rady, ale matka wie co jest najlepsze dla jej dziecka

Ach... staram się tym nie przejmować, ale ona nic nie pozwala mi zrobić samej, wiem ze ma doświadczenie bo ma dwoje dzieci, ale przecież ja nie chce zrobić krzywdy mojemu dziecku a ni teraz ani po urodzeniu, wiem że muszę wiele się nauczyć, ale nie uważam żebym nie dała sobie rady... Bardzo chciałam wraz z męzem tego dziecka staraliśmy się prawie 2 lata i wreszcie jest, upragniona, wyczekiwana... taka jestem szczęśliwa ale i tak się boje porodu nie wiem czemu...
Mam pytanie dziewczyny czy któraś z was miała problemy z paciorkowcem z gr B... Streptococus Agalicive czy jakoś tak... u mnie wykryto to w 24 tyg ciąży bo miałam przeciągająca się grzybice, teraz już jej nie ma ale nie wiem co z tym paciorkowcem, podobno jestem tego nosicielką i matrwie się o dzidzie, ale lekarz jakoś nie kazał mi się tym przejmować... będe miała przy ostatniej wizycie tj 21 lutego pobrany wymaz czy mam go nadal czy już nie... ale jak nie zdąze....

JA narazie z mamą i teściowa mam spokój, one nie ingerują raczej, chyba ze bardzo delikatnie , ale ona to poprostu tragedia, wchodzi mi na różne strony podstawia komputer pod nos i mówi ze to powinnam kupić, to i to w takim kolorze i takim, z tym i z tym, ale na pewno nie to i nie to i nie takie śpiochy i nie takie kaftaniki, nie ten kosmetyk i wogóle za mało jem choć lekarz mówi ze wszystko oki, to ona że to nie, tak tamto tez, tym bardziej ze miesiąc temu urodziła jej męza brata żona i też juz tak gada ze to żle robi że żle kąpie, że za krótko na spacerze, albo za długo jak tego słucham to już mam dość

sylwia89 podziwiam Cie za spokój:) Ja bym opiep... od razu nie przebierając w środkach przekazu. Nie znoszę ,,dobrych rad,, jednym wpuszczam drugim wypuszczam no chyba że coś jest warte uwagi. Może powiedz grzecznie że nie życzysz sobie rad wiesz co masz robić i pragniesz świętego spokoju. Jeśli nie to pamiętaj że zdrowy rozsądek Cie uratuje:) Mnie koleżanka - nie mająca nic wspólnego z macierzyństwem radami dot kosmetyków pielęgnacji itp i słuchałam ale myślałam swoje. Jak miałam dość to powiedziałam co myślę i rady się skończyły:) Powodzenia

Sylwia u mnie tego samego paciorkowca wykryli w 10 tyg.bralam antybiotyk,zeby sie go pozbyc.miesiac temu dowiedzialam sie,ze w zwiazku z tym profilaktycznie przy porodzie znow zastosuja kuracje.Podobno to wystarczy zeby zapobiec ew. problemom.
wspolczuje szwagierki.Najgorsze jest to,ze trudno prosto z mostu powiedziec takiej osobie,zeby sobie schowala swoje rady-bo albo nie zrozumie,albo bedziesz miec wroga na cale zycie.


MM ja myslalam ze na chorobowym sobie odpoczne-ale umieram z nudow i to bardziej mnie meczy niz wszystko inne.


Sisi a ja troche licze na to,ze jesli pepkowe to odbedzie sie w czasie kiedy bede w szpitalu-jakos lepiej poradze sobie bez meza tam,niz w domu.


Dziewczyny wrocilam wlasnie ze spacerku z psem i wyobrazcie sobie,ze nad moim blokiem fruwalllllly sobie dwa dwa bociany. To glupie-ale podniosly mnie na duchu. zrobilam im zdjecie z tej radosci-ale nie moge go zgrac z komorki na kompa bo podzielilabym sie z wami tym widokiem...

Sylwia89
Jesli mialas paciorkowca i nie zdazysz przed porodem na kolejny test to powinni zastosowac antybiotykoterapie zaraz po urodzeniu
No wlasnie anuskka uprzedzila mojego posta a wlasnie mialam o niej napisac z tym paciorkowcem...
Sylwia89
Wspolczuje ci sytuacji, bo u mnie mimo iz nie wtracaja sie mama z tesciowa co jak i gdzie to mielismy troche inny konflikt natury rodzinnej...
Ja bym zjechala taka podpowiadaczke bo z natury jestem wybuchowa a teraz te pare dni przed terminem to juz lepiej nie gadac...
Mm24
Ciesz sie ze cie energia rozpiera bo ja juz od tygodnia mam takiego lenia ze szok...
Teraz siedze pisze z wami a moja mamcia prasuje...
Ja bym najchetniej lezala, ogladala tv, czytala, siedziala na necie...
Sisi82
Tak chyba ma wiekszosc z nas bo ja tez
Chcialabym a boje sie
To normalna reakcja w naszym stanie
Tak sobie to tlumacze

Uaktualniam liste bo lubie spedzac z wami czas wtedy mam chwile na oderwanie mysli od sytuacji i spraw ktore mnie draznia lub powoduja niepokoj

Dziewczyny dzisiaj 10 luty i stanelo jak nic to rozpakowywanie sie...
Do dziela

Oj cos mi sie widzi ,ze jak nam ruszy to rozpakowywanie to pojdzie hurtowo

Ach te panie dobre rady
Ja tez mam strasznego lenia, niby sie nudze ale robic tez niczego mi sie nie chce Rozpakowujmy sie!!!!!

No mam nadzieje ze ten paciorkowiec nic nam nie zrobi,a szczególnie mojej małej... u mnie taki problem, że ja zawsze byłam bardzo spokojna, nie potrafię odmawiać i mówić nie... a jeśli chodzi o szwagierke to nie chce się z nia kłócić, bo to mojego męża jedyna siostra i on ma ją za wzór, tym bardziej ze starsza, nie chce robić mu przykrości, jak mu kiedyś powiedziałam ze nie mam ochoty na wczasy z jego siostra to do tej pory mi to wypomina... chociaż ostatnio powiedział jej ze skoro ja nie chce to zeby mnie na siłe nie uszczęśliwiała, ale raczej jej to nie obeszło bo robi dalej to samo... jutro jadę po wyprawkę i łóżeczko, ale oczywiście musi ze mna jechać, bo jak to ona powiedziała ja bede miała córeczkę a ona zawsze chciała dziewczynce kupowac, bo ma dwóch synów... łóżeczko takie śliczne widziała w takim pieknym kolorze ze muszę je kupić... moze dojść jutro do zgrzytu bo już 8 miesięcy rządzenia to za długo... ale co ma być to bedzie:)

Sylwia postaw sie jutro, trzymam kciuki