Kwietniówki 2014

Tweety ja też przegrałam z Juliankiem walkę o KP. Ale teraz mam nadzieję, ze uda się, jednak już wiem co i jak, zobaczymy.
Ja uważam że do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem. Znam młode matki, które były tak nastawione na KP, że mając ropne zapalenie piersi i gorączkę 40C, nie dawały się i dalej ze łzami w oczach z powodu bólu karmiły. A takiej sytuacji to ja nie rozumiem, po jakiego grzyba takie poświęcenie?? Oczywiście na początku może trochę bolec, ect. ale wszystko w granicach rozsądku.

Margolec, podpisuję się pod tym co napisałaś. Natura naturą, ale niestety ona często płata figle. Nie wiem czy zauważyłyście, ale kiedyś, w czasach kiedy natura rzeczywiście rządziła, było dużo więcej przypadków śmierci noworodków czy trwałego inwalidztwa wywołanego trudnymi porodami. Natura czasem zawodzi i sama znam przypadki, że i po 42 tyg były wywoływane porody bo nic się nie ruszało. Moja ciocia ponad 20 lat temu przenosiła syna o 4 tygodnie! I też jej wywoływali. A dziecko przez miesiąc rosło. Więc skoro lekarz Tweety uważa, że lepiej teraz spróbować wywołać poród skoro i tak coś powoli się rusza w tym kierunku, na pewno wyjdzie na dobre. Tym bardziej, że pierwszy poród był ciężki, a drugie dziecko większe. Więc Tweety trzymam kciuki za sobotę, a może do tego czasu natura sama się odezwie
100krotka, właśnie sprawdziłam w necie, że ta lekarz co mnie konsultowała, jest kierownikiem oddziału rehabilitacyjnego w jednym z warszawskich szpitali. Prowadzi też prywatną praktykę(oprócz tej kliniki, w której byłam), chyba zadzwonię do niej się dopytać czy ma może też pieczątkę ortopedy Bo jak się zapisywałam na wizytę do tej kliniki, to precyzyjnie wytłumaczyłam o co mi chodzi i że chcę do ortopedy, a tu taki zonk. A jak wpisuję w necie jej nazwisko, to wyskakuje mi oprócz "rehabilitacja" też "ortopeda". No i już się zupełnie pogubiłam. Powiem Ci szczerze, że ten temat mnie już wykańcza, bujam się z nim od początku ciąży, zaliczyłam 3 różnych lekarzy i w sumie nie mam jednoznacznej odpowiedzi. W dodatku mam wrażenie, że moja gin myśli, że ja na siłę szukam pretekstu by nie rodzić naturalnie. A mi chodzi jedynie o bezpieczeństwo dziecka i swoje. A wypadek miałam 3 lata temu.
Tolad, trzymam kciuki żebyście dali radę.
Dziewczyny, dostałyście zalecenie liczenia ruchów płodu? Ja mam tabele, w które 3 razy dziennie do kolejnej wizyty mam wpisywać. Dziś 2 razy liczyłam, trochę mnie to stresuje bo niby robię to w czasie aktywności małego, ale np. rano mało się ruszał i od razu zaczęłam mieć czarne myśli czemu taki mało aktywny.

Ajzawni napisał:

Asia K nic sie nie martw mała sama zdecyduje kiedy będzie chciała Cie zobaczyć


Wiem , zdaję sobie z tego sprawę , ale własnie wtedy moze byc tak duża że bede miala mega problemy by ją urodzic. Juz raz to przerabialam , wiem jak to jest i dlatego zaczynam sie panicznie tego bac

Mi na popekane brodawki pomogl Maltan, Bephanten nie dał rady...

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Asia K napisał:

Anulka i Margolec Ehh ciezka sprawa bo obie macie racje - ja tylko sie boje co bedzie bo u nas w szpitalu jest wlasnie czekanie na niewiadomo co potem na ostatnią chwile robią cc , albo wywołują albo co tam jeszcze mogą.
Troche zazdroszcze Tweety bo jej maluszek z tego co pamietam wagowo był tak samo jak moja Aśka , a ja poporstu czuje ze u mnie przez kolejny tydzien na bank nic sie niewydarzy
Z jednej strony chciałabym by juz się urodziła , a z drugiej strony chce by tam jeszcze posiedziala bo mnóstwo pracy mam w domu - ehhhh wychodzi na to że sama nie wiem czego chcę

Bedzie dobrze, moze cos sie ruszy. U mnie zaczely sie brazowe uplawy, to cos nowego, moze skutek badania. Ale nastawilam sie i wole do soboty wytrzymac cholercia

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

do mam które już rodziły : Jakie były wasze pierwsze objawy nadchodzącego porodu, bo nie mam pojęcia na co sie nastawiać, boje sie ze zbyt późno się zorientuje że to już, aż śni mi sie to po nocach...a od wczoraj zaczął pobolewać mnie brzuch jak na okres a dotychczas w ciąży nie miałam takich dolegliwości do tego złapała mnie w nocy pierwszy raz taka głodówka że pochłonełam pół czekolady, dziś w sumie nic sie nie działo już no ale stresik lekki jest za każdym razem jak coś nowego sie dzieje:)