Mamusie pazdziernik 2014

nelka - są różne standardy w różnych szpitalach. W tym, w którym ja rodziłam, przyjmują na wywoływanie 6 dni po terminie. Jeśli wywoływanie się nie powiedzie do 10 dnia robią cc. Podobno po 10 dniu po terminie bardzo wzrasta ryzyko powikłań.
pauletta - ja jak usłyszałam, ze w poniedziałek mam iść do szpitala i najdalej w piątek będę mieć malutką przy sobie, to tak się rozluźniłam, że tej samej nocy wody mi odeszły. Zaznacz sobie w kalendarzu najdalszą datę porodu i po prostu na nią czekaj - to już tylko kilka dni
Mamusie - próbowałyście krem do pupy tormentiol - dla mnie rewelacja.
Strasznie mi wysychają dłonie od ciągłego mycia rąk przed karmieniem, przewijaniem itp. Smaruję kremem ale niewiele to daje. Też tak macie?

czesc dziewczyny,

nelka - tak chodzi mi o Tracy Hogg. Probuje wprowadzic ten plan dnia ale nie jest lekko. Takie malenstwo jak Stas musi jesc na zadanie, a on w ciagu dnia nie wytrzymuje tyle co ona tam proponuje... ale mysle ze z czasem sie uda:) a robilas z tym przewijaniem po karmieniu? ja sprobowalam raz, jakos nie mam przekonania... chociaz jak budzi sie taki glodny to w sumie ma to sens... a kupa i tak idzie zawsze po jedzeniu heh... Staszek uwielbia strzelac kupisko jak tylko mu siagne pieluche... jak ma dupke na wolnosci

Kacha u mnie tez suche rece strasznie... pranie przebieranie prasowanie.... nie ma kiedy nasmarowac;)

Malvi u mnie bujaczek tylko tak maks 10 minut dziennie, potem sie Stas wnim nudzi.. jeszcze nie jest zainteresowany tymi wiszacymi zabawkami...

czy wasze dzieciaki tez najchetniej sa na rekach ? kurcze z tym usypianiem mam problem, bo nie lubi usypiac sam... nie ma jak przy cycu, ale nad tym pracujemy...

noc taka sobie, poszedl spac o polnocy potem pobudka o 3 i 6:20... wiec ja na nogach od 6:20, zdarzylam sie nawet wykapac zanim maz do pracy poszedl...
drugie pranie juz wsadzone, zupa sie gotuje, poprasowane, maly spi... po nastepnym karmieniu pojde z nim spac:D mam nadzieje ze sie uda!

Nelkactak jak Kacha pisze wszystko zalexy od gin i szpitala. Moja to ordynatorka takze jej ufam. Po drugie 2 tyg po to by mnie juz/szlag trafił.
Takze tydzien po tetminie jest ok. Po drugiec tez bym sie juz martwiła dluzej.
A to, ze mnie przyjma w czwartek nie oznacza , ze od razu będą działać.
Zobaczymy. Ale czuje, ze Maja bedzie listopadowa...

Pauletta listopadowa- trudno! Dla nas zawsze będziesz październikowa :*<3

Jagodzia no a my wrześniowe jakby nie patrzeć ale i tak październikowe jak tam kupki? Ja wczoraj kupiłam w aptece czopki glicerynowe dla maluchów ale (odpukać) jeszcze nie były potrzebne

Munkki Krzyś w bujaczku sobie śpi jak na razie ale jak tylko się wyłączy bujanie to niezadowolony i zauważyłam że bardziej podobają mu się dźwięki natury niż uspokajająca muzyczka a jak dziś mu mama śpiewała jak był na rękach to od razu kima

Dodałam post i go nie ma

Kacha na takie suche dłonie mi pomaga jak na noc posmaruje sobie wazeliną, dwa trzy razy i jest ok.

A u nas dzisiaj była położna. Marysia odzyskała swoją wagę a nawet waży więcej, mamy 3465gr. Przez weekend przybrała 125gr. więc mogę z czystym sumieniem spać i nie muszę jej specjalnie budzić na karmienie w nocy;-)

Munnki ja tą książkę czytałam 2,5roku temu więc nie wszystko dokładnie pamiętam, wiele porad też troszkę zmieniliśmy jak karmienie przed kąpaniem. My karmilśmy po kąpieli. Ja stosuję plan dnia i narazie karmie co 2godz średnio, potem mamy czas aktywności i krótką drzemke przed następnym karmieniem. Ale Mysia ma dopiero tydzień i ten czas będziemy między karmieniami stopniowo wydłużać. W ciągu dnia przewijam ją po karmieniu a w nocy przed żeby jej nie rozbudzać.

No tak my wszystkie pazdziernikowe

Posprzatalam, zrobilam obiad i tylko krzyze mnie bola i mam stopy podpuchniete...

Dziewczyny mozecie podac tytul tej ksiazki o ktorej piszecie?

U nas kiepsko. Mala w nocy ma dwugodzinne przerwy w spaniu. Mam wrazenie ze ciagle jest glodna. Dzisiejszej nocy dwa razy zjadla po 150 ml butli. Czy to nie za duzo na takie male dziecko? W dodatku moj pokarm jest chyba na wyczerpaniu... Wydaje mi sie ze jest go coraz mniej frustruje mnie to, dobija, rycze przez to, czuje sie zla matka.. Daje sobie jeszcze ze 2 tyg, jak nic sie nie polepszy to chyba sie poddam i zostane przy mm

Hey, yoozia, przepraszam za wtrącanie się, ile razy karmisz dziennie? Dlaczego wydaje ci się, że pokarm znika? Czy 150 ml butli to twoje mleko?

Dziewczyny u nas masakra czerwone obolałe piersi i marne mililitry... Karmię małego tylko mm Chyba zastój mi się zrobił... Boli jak cholera Ani nie mam czasu na forum napisać, bo mały marudzi non stop

Brukselka... 150 ml to niestety mm ja przy jednym odciagnieciu laktatorem mialam z obu piersi max 50 ml.. Tak bylo jeszcze kilka dni temu. Dzis z obu piersi tylko 25 ml i jak tu sie nie zalamac? Chodze przez to zalamana, placze i pewnie tez przez to mala jest taka niespokojna i zle spi karmie ja srednio co 2-3 godz. Zjada przewaznie 100 ml mm, na poczatku ja przystawiam do piersi i to jest roznie. Czasem ssie tylko 10 min i placze, wiecej nie chce, a innym razem przystawie i ssie ladnie 40 min. Nie chce jej karmic tylko mm, ale chyba niedlugo sie poddam, bo to mnie dobija

Nie wiem czy post wszedl :/

yoozia - rozumiem co czujesz, ja też tak przeżywam to, że nie mogę wykarmić malutkiej piersią, że nie dość, że mało mam mleka to jeszcze z dnia na dzień coraz mniej. To chyba u nas rodzinne - mama i babcia też nie mogły karmić piersią... I też tak sobie myślałam, że jestem złą matką. A teraz sobie odpuściłam - dam mojej córeczce wszystko co jestem w stanie jej dać, a czego nie jestem w stanie dać to nie dam i już. I pierś to jest po prostu pierwsza z tych rzeczy, których dać jej nie mogę, na pewno będą kolejne. Staram się skupiać na tym, co mogę dla niej zrobić - ciesze się spokojną kąpielą, utulaniem do snu, masażem, śpiewaniem kołysanki. I jest mi dobrze być mamą po prostu...

Marza biedactwo ja ogólnie nie mam mało pokarmu bo zazwyczaj za jednym odciąganiem ponad 100ml, często 125 i więcej. Ale dziś jakoś słabo idzie :/ teraz tylko 60... chyba zmęczenie daje mi się we znaki

Yoozia kochana nie płacz bo przez to będziesz miała jeszcze mniej pokarmu. Niestety tak to działa... ja początkowo ciągle płakałam jak nie udawało mi się Krzysia przystawić do piersi i wtedy było jeszcze gorzej - on też płakał i już w ogóle była lipa... wiem że to trudne ale spróbuj się zrelaksować, np. poproś M żeby przez godz lub dwie zajął się małą a Ty weź sobie kąpiel, posłuchaj muzyki, odpręż się i potem usiądź z laktatorem

Dzieki za rady dziewczyny, ale to nie takie proste. Ciezko mi sie pogodzic z tym, ze nie moge nakarmic malej swoim mlekiem. Nie wiem, czuje sie jakas gorsza przez to, ze musze jej dawac mm :/ nie sadzilam ze to wszystko bedzie takie trudne. Kiedys sobie myslalam, ze kobieta rodzi dziecko i jest logicznym, ze karmi je piersia i tylko piersia. I ze kp jest takie oczywiste - przystawiasz dziecko do piersi, ono pije az bedzie najedzone ot i cala filozofia. A to wcale takie latwe nie jest jak sie okazuje :/ przystawianie malej juz opanowalam, ale zeby ona zawsze chciala jesc moje mleko. Nie wiem, moze ja sie zle odzywiam? Nie stosuje zadnej specjalnej diety, polozne mowily zeby jesc normalnie jak zawsze. Moze dieta jest powodem zanikajacego pokarmu? Rece mi opadaja czasem Jest w ogole szansa na to, ze pokarm wroci, produkcja sie rozkreci?