BezpiecznaCiaza112023

STARANIA O CIAZE

11 lata 3 miesiąc temu - 11 lata 3 miesiąc temu #508283 przez anoda89
U nas położna przyszła do męża zapytała się czy wybraliśmy imię dla dziecka i czy chcemy ochrzcić. Do tej pory nie wiem ile ważył Marcel, nie pytaliśmy z tego wszystkiego.

Ferritka oj chyba się fasolka :). Przydała by się na forum jakaś dobra wiadomość.

Fredeczka ja ostatnio o tym myślałam i nie zdecydowałabym się na aborcje. Zależy jeszcze jaka to choroba.
Matko, nie wyobrażam sobie nie pochować dziecka. Przecież to też człowiek tylko bardzo malutki.
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508285 przez ferritka
dpc - ooo no to umawiamy się na sylwestrowe testowanie, o ile u mnie wcześniej nic się nie raczy zadziać ;)))

oooo rzęsy mówisz robisz, szkoda że nie w moim mieście albo blisko ( znaczy chyba ,bo może ;)) bo chcialabym na wesele zrobić ale mam złe doświadczenia. koleżanka zrobiła na swoje wesele i wyglądała strasznie ;( poodpadały jej to tu to tam i wygladala jak oskubana kura ;/

brak słów na to wszystko co Was w szpitalach spotkało. Człowiek idzie z duszą na ramieniu z nadzieją że w dobre ręcę. podobno natura sama wie co robić ale sama w domu chyba bym się nie odwazyła urodzić.

Kuba Maly Kregielek <3

Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508287 przez chłopek
fredeczka my niedługo bedziemy jesc tynk ze ścian, to sie do drzewa dobijemy

mój nie pracuje juz 2 tydzn:( moze sie cos odbijemy jak pójdzie na tiry jezdzic
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508291 przez julka2404
Dziewczyny jak czytam wasze posty to aż mam ciarki. Co za bezduszność!!!

Fredeczka punkt myślenia zależy od punktu siedzenia. Szczerze wam powiem dziewczyny że ja nie jestem za aborcją, ale gdyby moje dziecko będące w brzuszku było bardzo chore i cierpiało to nie wiem co bym zrobiła. Mam nadzieję że nigdy nie będę w takiej sytuacji.



Aniołki cztery w niebie mam :*:* Ale walczymy dalej, bo nadzieja umiera ostatnia...
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508292 przez fredeczka
ferritka w Czestochowie robie a ty skad?Jest ktos moze z Czestochowy lub okolic?ja z okolic.
Chlopek na tirach dobre sa zarobki ale zadko sie w domu bywa.M kolezanki tak jezdzi.Co prawda ona nie pracuje maja 2 dzieci i koncza budowe domu(nie brali kredytu)
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508298 przez gosia28
No ja się powoli moim tynkom przyglądam :dry:
sklep mam z wszystkim :) od sukien ślubnych, dodatków (welony, bolerka, wsio po rajstopy), na wiosnę zamawiamy komunię- sukienki, alby, wianki, różańce znowu wsio po zaproszenia
dodatki weselne- balony, dekoracje, serwetki, o czym kolwiek byście sobie nie pomyślały że jest Wam potrzebne organizująć wesele to ja to mam :)
mam też ubrania na chrzest i sukienki wieczorowe dla młodszych panienek i starszych Pań i balówy dla małych dziewczynek.
Ale to wszystko jest sezon jesień-zima jest dramat, same straty. No i kasa fiskalna mnie wykończy bo jeżeli będę dalej prowadzić sklep to muszę na nią wejść :(
a mąż jest muzykiem z wykształcenia. Uczył w szkole, ale niestety redukcja etatów, mało dzieci, brak klas i godzin więc ktoś musiał "odpaść". I tylko teraz imprezy zostały do zagrania, ale to też sezon letni, no teraz sylwestra ma do zagrania i jakieś wesele w styczniu, ale co to jest.

Mama Aniołka 25.02.2010
Aniołków Karolka i Jasia 06.12.2012



Każdy z nas ma taką małą nadzieję na niemożliwe...
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508302 przez fredeczka
Julka a ja mimo wszystko dalabym dziecku szanse i mimo choroby staralabym sie zeby jak najlepiej przezylo swoje zycie nie pozbawilabym go tego juz na starcie.A wedlug moich tesci czy kuzyna to nawet dzieci z zespolem downa sie kwalifikuja do aborcji.Oczywiscie kazda matka chce zeby jej dziecko bylo piekne i zdrowe ja tez:)
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508303 przez fredeczka
no z ta kasa nieciekawie my tez musielismy wejsc.ps.tez jestem gosia:)
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508304 przez julka2404
Fredeczka masz racje , ja nie napisałam że bym usunęła. Są przypadki że życie matki jest zagrożone i trzeba usunąć :( . :(
Każda istotka ma prawo do życia, Bóg daje Bóg odbiera.



Aniołki cztery w niebie mam :*:* Ale walczymy dalej, bo nadzieja umiera ostatnia...
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508306 przez chłopek
fredeczka no wiem szwagier mojego M jezdzi na tirach maja dom wybuowany i bez kredytu i gdyby nie choroba córki ju by tam mieszkali

gosia a nie masz komisu przypadkiem?:)
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508307 przez agasia
Oj dziewczyny teraz ciężko z pracą. Ja w czerwcu zrobiłam licencjat z pedagogiki rozniosłam cv i nic. Na szczęście mój M pracuje i jakoś dajemy radę. Kupiliśmy mieszkanie i zapragnęliśmy dziecka ze względu właśnie że ja jeszcze nie mam pracy to spokojnie możemy się o nie postarać a jeśli byśmy na prace czekali to dziecko może za 2-3 lata dopiero by się pojawiło a ze względu na to ze mam jeszcze 1.5 roku magisterki to jak dobrze pójdzie urodzę we wrześniu i do momentu pójścia do pracy odchowamy dzidzię
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508309 przez ferritka
ja uważam że aborcja to sprawa każdej kobiety indywidualna. Tak samo jak Julka myslę, nie wiem co bym zrobiła wiedzą że pod sercem mam dzieciątko, które nigdy nie będzie samodzielne, zdeformowane itd.
natomiast drażni mnie to, że o tym czy aboracja jest potrzebna czy nie i czy mogę się jej legalnie poddać czy nie decydują mężczyźni politycy. poza tym jeszcze bardziej mnie wkurza fakt że płód, zarodek itd to człowiek( nie zrozumcie mnie prosze źle, też uważam że to człowiek) i takie walki są o niego a jak już dziecko żywe, namacalne pojawia się na świecie to o to życie nikt już tak nie walczy. Dzieci giną z rąk dorosłych, z głodu przez choroby na których leczenie rodziców nie stać a państwa które tak o niego walczyło w łonie matki ma go teraz w głębokim poważaniu...

Kuba Maly Kregielek <3

Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508312 przez gosia28
co do aborcji chorego dziecka cżłowiek nigdy nie jest pewien co by zrobił, ja myślę, że bym nie potrafiła. Taki dramat miała teraz Gosia z majówek 2013 w których też byłam- okazało się że dziecku nie wykształciła się czaszka, ale dziecko cały czas żyło, dostała skierowanie na usunięcie dzieciątka, ponoć też prawdopodobieństwo przeżycia dzidzi też są znikome i że zagrożenie życia, nie wiem co Gosia postanowiła, ale straszne to wszystko. :(

Mama Aniołka 25.02.2010
Aniołków Karolka i Jasia 06.12.2012



Każdy z nas ma taką małą nadzieję na niemożliwe...
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu - 11 lata 3 miesiąc temu #508313 przez sylka
ferritka sporo racji w tym co piszesz. Tak naprawde mozna urodzic zdrowe dziecko a po czasie może wyjśc tez jakaś choroba. MAtka martwi sie o dziecko od samego poczęcia aż do momentu swojej śmierci. Nie ważne czy dziecko jest malutkie czy dorosłe, taki juz los mamy :)
Temat został zablokowany.
11 lata 3 miesiąc temu #508317 przez iwonta_kg
fredeczka napisał:

Iwona jak to dziecko "padlo" nosz kur. pasc to moze no sama nie wiem co.ehh szkoda slow.I co dala cos ta skarga?
Z jednej strony rodzina przezywa bol i strate a z drugiej w szpitalach cos takiego to codziennosc niestety...

Pamietam jak mojemu bratu zmarl pierwszy pacjent w karetce strasznie to przezyl a teraz juz sie na to uodpornil tak mi sie wydaje i traktuje to jak normalnosc bo czesto ma stycznosc wlasnie ze smiercia... ale mimo tego ze nie dotyczy to tej osoby bezposrednio to trzeba umiec sie zachowac.

A teraz o poloznych niektore nie powinny wogole sie dziecmi zajmmowac i ciezarnymi!Jak urodzilam Michalka to on byl takim specyficznym dzieckiem taki "smieszny" w porownaniu do innych dzieci mial dziurke w brodzie i smieszna mine nazwaly go "Trawolta" nie wiem jak sie pisze i czesto mi go zabieraly jakby to zabawka byla! Niby na badanie a tu dziecka nie ma i nie ma to ide tam do nich patrze a one GLUPIE KROWY SIEDZA Z MOIM DZIECKIEM NA KOLANACH I OGLADAJA TELEWIZJE!!!!!!!!!!Niby zebym sobie odpoczela! no szczyt szczytow.A jak po porodzie upominaam sie o dziecko to zdziwione ze nie chcialam odpoczywac tylko karmic.Dokarmialy malego bez moejj wiedzy i zgody stwierdzily ze mam wklesle brodawki i nie moge karmic bo dziecko nie zlapie.Zamiast pokazac jak sie karmi to wolaly dac butle przez co pozniej w domu bardzo krotko karmilam bo w sumie od poczatku maly ssal niechetnie bo nie umial.Teraz wiem ze lekarza bede miala tego samego ale mimo ze pracuje w tym szpitalu gdzie rodzilam to ja wybiore inny szpital mam nadzieje lepszy.


Nic nie dała. Bylam u dyrektora zrobilam mu awanturę a wogole okazało sie ze on nawet lekarzem nie jest i nic nie ma wspólnego z medycyna! Odpisali mi tylko list ze przepraszają mnie i mojeg męża za ta idiotkę. Ech... Nie chce mi sie wracać nawet do tego bo az sie trzęse całą i chce mi sie plakac:(:(:(



Na zawsze w moim sercu Krystianek 16.04.2012 [*]
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl