Mamusie Lipcowe 2013

Jakas dziwna jestem co kilka minut mam krótkie skurcze i zamiast zacząć się bać to micha mi się cieszy z zegarkiem jeszcze nie siedzę, ale powoli myślę co mi będzie potrzebne itd
Jej to już czy jeszcze nie?? Poczekamy zobaczymy. Ja jestem psychicznie gotowa

Qltoorka też tak mam od paru dni mnie szczypie, ale tak delikatnie, moczę w rumianku, narazie mi pomogło. Skurczów jak nie było tak nie ma nawet przepowiadających...

Qltoorka maść bez recepty Clotrimazolum mi przepisali irlandzki odpowiednik i jak ręką odjął przeszło po trzech dniach stosowania.

Qltoorka napisał:

kasiak, tak tak Magda ma mieć cesarkę, bo Michaś nie obrócił się główką niestety...

A ja dziś chyba pierwsze skurcze czuję... Brzuch mi się spina co jakiś czas i boli, po jakimś czasie wszystko ustaje i potem znowu...Więc w końcu i ja mam te skurcze przepowiadające...chyba...

Ale martwi mnie to, że chyba mi się jakaś infekcja przypałętała... A tak dbałam o higienę-kilka razy na dzień zmieniałam bieliznę, myłam się antyalergicznym płynem do higieny z kory dębu, nie używałam wkładek, a tu od wczoraj zaczyna mnie pipa szczypać.... Nie mogę mieć żadnej infekcji do porodu!!! Czy znacie jakieś lekarstwo, które mogę kupić bez recepty w aptece i jak najszybciej zaleczyć to coś...?

Mi lekarz zezwolił na stosowanie CLOTRIMAZOLINU - maść

Zawsze mam w szufladzie:) Bez niego nie wyobrażam sobie życia:P heh

Jak coś się zaczyna to od razu smaruje ...zresztą po każdym stosunku lub zadraśnięciu smaruję

I jest on bez recepty...

emi87 też tak sobie pomyślałam, ale chyba jeszcze mały nigdzie się nie spieszy (właściwie, to ja również ). Niby trochę ten brzuszek od czasu do czasu daje o sobie znać, jednak za wyznacznik wzięłam sobie owy czop, który, albo mi nie odszedł, albo przegapiłam Chciałabym chyba poczekać te dwa i pół tygodnia, żeby się oswoić z sytuacją
Joasiu focia super, zresztą, co tu dużo pisać, wszystkie Twoje focie są cudne
Agniesiu cudownie mi się czyta, jak wiele miłości dajesz synkowi, z jaką czułością i namaszczeniem o nim piszesz... Wiesz, ja się trochę stresuję przed porodem, ale dzięki Tobie czuję, że wszystko musi być dobrze
Ja infekcji (nowej) nie posiadam, ale pęcherz znowu daje o sobie znać. Nie wiem, czy to dlatego, że dzidziuś uciska, czy coś mi się przypałętało, ale piję wodę jak szalona (tak mi poradzili w szpitalu na wypadek infekcji).

No właśnie znalazłam info w necie o tej maści Więc potwierdziłyście moje znaleziska Dzięki Widzę, że kosztuje grosze, a bez problemu można ją w ciąży. Jedynie globulki są na receptę. Ale że na razie mnie nie swędzi i nie szczypi cały czas i upławów też nie mam to będzie to dobry sposób na podleczenie się Ewentualnie za tydzień mam wizytę...

kasiak, jak tam skurcze?

I tamtum rosa możesz płukać piczke ja też żyje w zgodzie z Clotrimazolum zawsze mam go pod ręką.
Kasiakcos mi się wydaje ze u ciebie przez noc się rozkręci...

Skurcze nadal są, nieregularne ale od 1,5godz nie przechodzą. Szczerze to szału ni ma i jakoś bardzo mnie nie boli, ale w porównaniu z tym jakie miałam ostatnio to te są mocniejsze i trwają dłużej. Ja chcę już!
Na wszelki wypadek zmyłam paznokcie

Kasiak a probowalas cieplej kapieli???? Niech moc bedzie z Toba (rusza j sie duzo to powinno przyspieszyc akcje jesli to juz....

Skurcze ok 30sek ale nieregularne, no i plecy też w trakcie bolą...
Stary kazał juniorowi się wstrzymać...
A jeśli to już to tfu tfu bardzo nie boli, myślalam, że mnie powykręca. A to pewnie i tak fałszywy alarm.
Dam znać jakby co

Moze masz wysoki prog wytrzymalosci, ja mylse ze rano juz bedzie pedzic do szptala... tak to sie zazwyczaj zaczyna- przepowiadajace nie trwaja tak dugo... dawaj znac na biezaco... bede zagladac na forum podczas kazdej pobudki na siuski

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

kasiak jestem ciekawa czy to już czy nie,moja mame tez specjalnie nie bolały dopiero te osatanie skurcze i sam porod masakra,koleżanka tez całą noc skurcze miała i dopiero nad ranem meza budziła jak juz były częste


Ja spać nie moge taka duchota...

Kochane Dziewczyny! Zanim nadejdzie ten wielki przełom w moim życiu chciałabym Wam podziękować. Gdybyśmy z Michałem doczekali do 24 czerwca mogłabym śmiało powiedzieć że przez pół roku byłyście ze mną w ciąży Dziękuję że przyjęłyście mnie do swojego grona i mogłam być Lipcówką bez żartu powiem że to przywilej. Byłyście przy mnie w moich gorszych i lepszych momentach. Cierpliwie słuchałyście, doradzałyście i miałyście dobre słowo. Nigdy nie przypuszczałam że spotkam tyle cudownych, mądrych, dzielnych Mam na swojej drodze. Nie nadużywam słowa przyjaciel ale dziś śmiało mówię że zyskałam wiele Przyjaciółek. I wiem że w tak ważnym dniu też jesteście przy mnie a ja myślami przy Was. Serdecznie Wam dziękuję bo taki jest cel tego postu. W prawdzie to niewiele za to jak dużo dla mnie zrobiłyście ale słowa te płyną z głębi serca. Trzymamy kciuki za Wasze szczęśliwe rozwiązania i ściskamy Was Magda i Michał. Monsz też dołącza się do podziękowań

Sytuacja się rozwija skurcze 40-sekundowe co jakieś 7-10min. Ide pod prysznic, zobacze czy wszystko mam spakowane, poczekam pół godz z zegarkiem w łapce i jadymy z koksem mężu śpi i ma wywalone, ja stresa też jeszcze nie mam. Ogólnie jest fajnie, a skurcze bola tak na 7-8/10. Tragedii nie ma, ale to może też kwestia nastawienia bo da się wytrzymać i prochów nie brałam żadnych.
A najśmieszniejsze jest to, że mężu miał rano po kolegę na lotnisko jechać kolega ma peszek i trzeba będzie innego kierowcy szukać.
Jak bym już nie zdążyła napisać tutaj to dam znać na fejsie albo wyśle smsa Qltoorce bo ten nr na bank mam w tel. No to cium i mam nadzieję, że rano już będzie cos wiadomo