Mamusie wrzesień 2011

monika1984lodz napisał:

pati a za rok znowu hihihi

Madzia Ty nie mow tego glosno heheh bo jeszcze uslyszy i co??

Pati o tym samym pomyślałam.

Za Kamila i Olę się już wzięłam, a teraz zostało mi najgorsze "dziecko" do kurowania. A wrócił z pracy z takimi wypiekami, że może być wesoło Wasi też tacy oporni jak mają wziąć jakiś lek?

Bewipo mi nie raz też wrastają, ale na początku było gorzej. A ja nie zawsze depiluję, nieraz ogolę jak nie mam czasu.

Moja maruda dzisiaj o niebo lepsza, nie to że nie marudzi, ale nie tak jak ostatnie dni. Ale jej chlupie w nosie, że już jej przeszkadza w jedzeniu. Jak ja nie lubię jak dzieci chorują

Gosia aż tak bolało?

Mala moj M nienawidzi brac lekow, ale jak mnie cos boli to by mnie faszerowal....
Mam nadzije, ze dzieciolki szybko zareaguja na kuracje a tego duzego dzieciaka to na sile do wyrka i sie wypocic

monika1984lodz napisał:

Mala moj M nienawidzi brac lekow, ale jak mnie cos boli to by mnie faszerowal....
Mam nadzije, ze dzieciolki szybko zareaguja na kuracje a tego duzego dzieciaka to na sile do wyrka i sie wypocic

Chyba bym go musiała ogłuszyć, bo on się twardo na siłownię wybiera

gola81 zapraszamy do rozmowy

Mój ostatnio brał wszystkie leki co mu dałam, ale za to do lekarza żeby iść to masakra. A już nie mówię, że jak potrzebne było badanie na grupę krwi, to za cholerę nie poszedł, tylko szukał dziecięcej książeczki zdrowia, bo tam ma wpisane

Kasia- ruskie krokiety to taki mój wymysł i moja nazwa smażę naleśniki jak na krokiety, słone, farsz jak na ruskie pierogi (ziemniaki, ser biały, cebulka, przyprawy) zawijam i składam jak krokiety, a później na patelnię na olej żeby się takie chrupkie zrobiły i to podaję z sosem pieczarkowym, my to bardzo lubimy ale przypuszczam, że nie każdemu by taka potrawa smakowała.
Ale mnie ten mój bobas dziś chya chce wykończyć, jak nie śpi to tylko marudzi, non stop, nic nie pomaga, ani na rękach, ani siedzieć ani się bawić nic,!

A u mnie to odwrotnie. To moje większe "dziecko" to chętnie bierze lek na wszystko co go tylko zaboli i do lekarza to on mnie zawsze wygania a nie ja jego

MAla to gazem go zarcik taki.faceci hehe skoro ma sile na silownie niech idzie ciekawa jestem jaki wroci...

pati to jakis inny ten Twoj dzieć hihi

Ja myślę,że nasze dzieci mają skok,bo to by pasowało czasowo. A jak czytam opis zachowania w skoku to wypisz,wymaluj Ola.

Mój do lekarza,jak go rwa kulszowa złapała, to poszedł jak ja dulczałam mu nad uchem chyba z tydzień a on na czterech z łóżka wstawał. O tyle mam dobrze, że co roku mają badania okresowe to chociaż wiem co tam się we krwi kryje.

Bewipo- mój też leki połyka ale do lekarza to wołami go nie wyciągnie, tak jak Twojego.
Pati- u mnie jak ksiądz był po kolędzie w zeszłym roku zaraz po świętach to pytał kiedy powiększamy rodzinę, a ja mu mówię, że mam nadzieję, że nie długo (bo wtedy już "ostro" nad tym pracowaliśmy ale jeszcze nie wiedziałam, że się udało i już w ciąży wtedy byłam)

Mój M do lek oporny, że ho,ho...a już o lekarzu to nie wspomnę

Wyniki ok.Mocz super. Morfologia już lepsza, a próby wątrobowe stanęły w miejscu, czyli się nie pogarszają, a to już sukces. Po wcześniej w ciągu 2-ch tygodni podwoiły wartość, a teraz po 3-ch tyg. stoją w miejscu. Będą się polepszać do 2-ch lat, więc potrzeba czasu, ale i tak się cieszą

Pyśkaa my codziennie chodzimy na spacer na 2,5 -3 godzin, czy deszcz, czy śnieg czy wiatr

Czy Wasze dzieci chętnie jedzą np. marchewkę
Pierwsza marchewka

Megi- strasznie się cieszę, że u Juleczki wyniki ok, oby tak dalej!!!
Co do jedzenia to ja mam wrażenie , że mojemu dziecku nawet jakbym kiszkę czy salceson dała to by mu smakowało je wszystko co mu podam , jak się skończy to ryk, a odgłosy przy tym takie wydaje, że my śmiejemy przez cały jego posiłek. Będzie po prostu wszystko żerny- po rodzicach

Julcia- smacznego, ale Cie mama opatuliła hehehe

Chętnie je wszystkie obiadki, nawet mi rękę przyciąga albo krzyczy jak jej za wolno daję A na końcu bardzo często ryczy, że za mało.

Cieszę się, że wyniki ok. Julcia jak smakowało?

Jaka fajna marchewkowa Julcia
MArcheweczke jadla, przed wczoraj jak zobaczyla sloiczek to az sie trzesla. a dzisiaj marchewka z ziemniakami byla wszedzie ale nie w buzi ;/ jutro podejscie numer dwa.

Megi i ja sie ciesze, ze wyniki dobre

Megi, Natalia nie lubi marchewki, samą marchewkę dałam jej tylko 2 razy
szalona z tymi spacerami , Natalia nie wyleży mi w wózku dłużej jak godzinę, średnia u nas pogoda, już dawno z nią nie byłam na spacerze...zresztą Natalia w ogóle ostatnio nie uznaje leżenia, w pozycji leżącej ciągnie się do góry i podnosi głowę, robi tysiąc brzuszków dziennie, powinnam brać z niej przykład

Monia, i co, umówiłaś się do tego okulisty ?

Mała, zdrówka !!!!!!!!!

widzisz slowiczku od kiedy wrocilysmy ze spaceru chce o tym napisac i ciagle zapominam.Tak umowilam Emi na wizyte na 13 lutego :/ i jeszcze sie dowiedzilam, ze teraz dermatologa musze nowego szukac bo ta przychodnia nie dostala kontraktu z nfz-etem .A ja potrzebuje zaswiadczenie, ze Emi jest alergikiem pokarmowym zeby mi bebilon chcieli przepisac :/

obiecana ramka