MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

Kasia T- genialne zdjęcie Taki mały bobas na środku dużego łóżeczka :d hehe
Dziękuję wam za informację na temat tej cesarki... nie wiem czemu koleżanka płaciła.. Ja aktualnie jestem po wizycie,przyjechaliśmy jakieś pół godzinki temu. Mała się nie obróciła główką do góry siedzi:) Aktualnie waży 2.700 z groszami:p Ustaliliśmy z doktorem termin cesarki.26ego mam się zgłosić do szpitala a 27ego ciachanko.Więc znam już termin narodzin mojej córeczki. Noooo...chyba żeby zrobiła psikusa i wcześniej sobie zażyczyła wyjście na świat w co wątpię bo lekarz stwierdził że wszystko jeszcze wysoko i nic się nie dzieje... Cieszę się z faktu że lekarz prowadzący moją ciążę przeprowadzi cesarkę i mogę się spokojnie brać za porządki świąteczne. Przynajmniej zjem sobie spokojnie karpika na którego mam taaaaaaaaką ochotę :D:D
A więc do boju!!! kto nastepny?:ppp
aaa... bo zapomniałabym lekarz stwierdził że ktoś mi pierdół naopowiadał jeśli chodzi o tą płatną cesarkę więc wszystko jasne

Hello Dziewuszki

trochę mnie nie było, więc pierwsze co to gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamusiom

śliczne macie dzieciaczki, sama słodycz takie małe kruszynki

nanga, no właśnie miałam pisać że ktoś Ci głupot naopowiadał z tą płatną cesarką, tym bardziej że masz ku temu konkretne wskazania, więc nawet nie mieliby prawą brać od Ciebie za to kasę

no a moja Mała już się w końcu obróciła i teraz tylko pozostaje mi czekać aż będzie gotowa opuścić swój przytulny apartament hehe a od kilku dni tak się rzuca i rozpycha jakby już chciała wyskoczyć, chwilami myślę że mnie rozerwie i pęknę
z jednej strony patrząc na fotki waszych Skarbów nie mogę się jej już doczekać, ale z drugiej strony jakbym miała wybór to chyba wolałabym żeby jednak urodziła się w styczniu lub chociażby po świętach, ale oczywiście wpływu na to nie mamy i będzie co ma być byle bez problemów

no to teraz trzymam mocno kciuki za kolejne pomyślne rozwiązania, bo Wy już troszkę bliżej macie niż ja

delfinek83- Oj ja tez bym wolała w styczniu no ale cóż ;-)Doktor chcial bym się pojawiła już 22ego ale powiedziałam że niema takiej możliwości :pp bo ja musze kaaaarpika zjeść hehehe Ten gorący barszczyk z uszkami, KARPIK, RYBKA PO GRECKU... same pyszności i tego 24ego tak wyjątkowo smakują i ja miałabym sobie odpuścić ? O NIE! Strasznie by mi było smutno samej tam leżeć i myśleć jak rodzinka świętuje ;-( Jak wszystko będzie dobrze wyjdę już 30ego i sylwester z nowym członkiem rodziny.

nanga to ja mam tak samo też nie chcę zeby mnie ominęły święta i to dobre jedzonko dlatego mojej Majeczce mówię, zeby sie tak na świat nie spieszyła po świętach może już się rodzić prędzej nie bo chcę sobie jeszcze dobrze pojeść

KasiaT-slicznie Maluszek Spi....

A dla mnie swieta niemaja znaczenia w tym roku. Zaczne swieta obchodzic normalnie jak bede sama mieszkac bo jak narazie z moja mama to nie zabardzo wspominam swieta zawsze ma jakies pretensje. No ale matki takie sa. A moja to najlepiej wierzy telewizji bo ciagle cos oglada o dzieciach i mi mówi jak mam wychowywac swoja córke.

Mam pytanie czy was tez juz to drazni jak kazdy sie pyta ''kiedy urodzisz?? '' alo ''niechce jeszcze dziecko wyjsc?'' tak jak bym była jakies medium i wiedziała co i jak....

he he ja mam milion tel czy już ? szału można dostać doskonale Cię rozumie. Ja jak dziś nie urodzę to , mam sesję ciążową . Przyjaciel ma studio i nam prezent gwiazdkowy robi:) miło

KasiaT- fajny ten Twój maluszek- podobny troche do mojego

uff...pierwszy dobry dzień od wyjścia ze szpitala. Wreszcie trafiliśmy do lekarza, który mnie uspokoił. Neurolog-pediatra. Odruchy w normie, część do obserwacji ze względu na przeszłość- chodzi o takie, które maja zniknąć koło 4-5 tygodnia.
Mam odstawić butelki i przystawic do piersi- hurra!!! Właśnie mój pojechał kupić wagę- będziemy Adasia ważyć przed i po karmieniu i pilnować żeby przybierał na wadze.
Do tego wytłumaczył nam co jest wazne a co nie i część kontroli zaleconych załatwi u siebie na oddziale Właśnie dzwonił, że załatwił nam na jutro wizyte u neurochirurga, który zadecyduje czy odsysac krwiaka z główki czy czekać aż się wchłonie, bo zaczął wapnieć...

normalnie tacy lekarze właśnie powinni byc- ludzcy, tłumaczący w zrozumiałym języku, empatyczni i z chęcią pomocy

A co do pytania, która była pierwsza- ja- przynajmniej jesli chodzi o porody w grudniu- Adaś się urodził 1 grudnia o 2.25

Właśnie Adaś śpi po karmieniu piersia- bez ulewania, odbijania i zadowolony. Teraz tylko trzeba bedzie sprawdzać czy ssie efektywnie i mieć nadzieje, że wybierze przyzwoite pory karmienia- tzn nie co godzinę ale z rozsądnymi przerwami Bo mamy dość po ostatnich dniach- co 2 godziny przez co miałam pół godz. przerwy co 2 godziny tylko (odciąganie 30 min, karmienie co drugie 30 minut, do tego wyparzanie jakies 15 minut) i nawet na jedzenie i picie brakowało czasu a co dopiero na pranie czy prasowanie...

Do dwupaków- ciekawe które będą rozpakowane jak prezenty w święta?

oj znam ten ból z telefonami czy już. Pod koniec już mnie szlag trafiał...

Gagusia u mnie święta też będą takie sobie. Na długo nie chcę jechać na wigilię do mojej mamy, bo będzie tłum dziki i zwarty i szkoda mi małego... taki nagły natłok ludzi memłających małe dziecko raczej nie jest wskazany.

Nanga mmmm narobiłaś mi smaku na rybę po grecku

Tygrysico to dobrze, że już lepiej. I super, że trafiłaś na normalnego lekarza.
A ja jestem po Tobie jeśli chodzi o urodzenie - 10:45 Ale jeszcze polunia w listopadzie się rozdwoiła (o ile pamięć mnie nie myli, jeśli źle pamiętam - przepraszam)

Mój Kacperek to taki cwaniak, że najchętniej spałby przez cały czas na rękach i przy cycu. Gdy próbuje go odłożyć od razu wyczuwa i budzi się. No i tak w kólko.... Przez to na nic nie mam czasu. A brodawki już tak bolą Właśnie znowu zaczyna skrzeczeć. Za chwilę przyjdzie moja mama to trochę mnie wyręczy i będę miała chwilkę odpoczynku.

yasminek o jaki on słodki... Ja juz sie nie moge doczekac kiedy bede tulic swojego bobasa.

śliczny maluszek

a ja sie coś nieswojo czuje... jakiś lekki ból w podbrzuszu czuje, jakby na okres i trochę momentami mnie kręgosłup w dole boli... poza tym nic, ale i tak mi jakoś dziwnie...

yasminek słodki bąbelek

lilian- szykuj sie- też się tak czułam. cały dzień przed czulam niepokój i po prostu wiedziałam, że coś się dzieje... nie chciałam mówić mężowi, żeby nie mówił, że histeryzuje

no ja też narazie nikomu nic nie mówię hehe... zobaczymy co się będzie zaś działo... z jednej strony to chcialabym już miec ten poród za sobą... ale z drugiej strony jeszcze mi się tak nie spieszy i mam nadzieje, że cos się ruszy dopiero po świętach